Zapytaj kabalistę
Zapytaj kabalistę cz.3
Rozmawiają: Naukowiec, kabalista, profesor Michael Laitman oraz
wykładowca Międzynarodowej Akademii Kabały Michał Sanilewicz
Program 3 – 18 marca 2009 r.
M.Sanilewicz: Dzień dobry! W programie „Zapytaj kabbalistę” jest z nami w studio kabbalista,
profesor Michael Laitman, który będzie odpowiadać na Państwa pytania.
Pierwsze pytanie zadaje Oksana z Moskwy. „Temat kryzysu niepokoi wszystkich, lecz ludzie nie
chcą martwić się z powodu wzrastających problemów. Z tym problemem spotykam się w
internecie wszędzie, na wielu blogach i forach. Możliwe, że póki co kryzys nie ogarnął wszystkich
warstw społeczeństwa, ale nawet ci, kogo dotknął, chcą znaleźć w nim jakiś pozytyw, aby
poprawić sobie i otoczeniu nastrój, a niektórzy w ogóle stwierdzają, że kryzysu nie ma, że niby
istnieje on tylko w naszych głowach, i z tego powodu całe to niezadowolenie. Według ich opinii
trzeba pracować jak dawniej, sprawy robić swoje i nie podnosić napięcia. Takich ludzi jest
większość. Twierdzą oni, że nie należy straszyć ludzi kryzysem, a podobno lepiej nastawiać się
pozytywnie”.
Jej pytanie jest takie: Co jest ważniejsze, prawda o kryzysie, czy podobnie jak strusie chowanie
głowy w piasek – przemilczeć prawdę o kryzysie i poprawiać ludziom nastrój?
M.Laitman: To prawda. Podzieliłbym problem na dwie części. Trzeba najpierw zobaczyć, czy
możemy poradzić sobie z tym problemem. Jeżeli tak, to nie mamy prawa zamykać oczu.
Rzeczywiście, chowanie głowy w piasek nam nie pomoże. А uciekać od problemu – tylko sobie
zaszkodzimy. Problem będzie wzrastać i powróci jako o wiele bardziej skomplikowany.
Najpierw trzeba zobaczyć, co jest przyczyną kryzysu. Według wszystkich symptomów i znaków
jest to globalny kryzys. Wszyscy ludzie, którzy śledzą wydarzenia, uświadamiają sobie co się
dzieje i analizują sytuację, mówią o tym, że kryzys ten ma swoją przyczynę w nieprawidłowym
stosunku ludzi do siebie nawzajem. Nie mamy do siebie zaufania.
Weszliśmy w stan, kiedy świat stał się jednym globalnym integralnym systemem, w którym
wszyscy zależni są od siebie nawzajem. W takim systemie można istnieć tylko wtedy, jeżeli każdy
Page 1 of 8
Zapytaj kabalistę cz.3
2010-01-25
http://kabbala.pl/index.php?view=article&catid=45%3Azapytaj-kabaliste&id=111%3...
rozumie, że jego udział w nim (praca, działania) przynosi dobro całości, a na koniec to dobro
powróci do niego w formie jakiegoś pozytywnego oddziaływania.
Oczywiście, trzeba dalej pracować i robić wszystko jak dawniej. Ale jeżeli nie zrozumiemy tej
przyczyny i nie będziemy współpracować ze sobą, to nie naprawimy ani ogólno-politycznych, ani
ż
yciowych, ani rodzinnych problemów, ani wychowania. Jeżeli nie naprawimy wzajemnych
stosunków pomiędzy ludźmi, będziemy nadal staczać się w dół.
ś
aden z naszych wzajemnych poziomów zależności, ekonomiczny, polityczny, technologiczny,
procesy produkcyjne, itd. – nic nie będzie prawidłowo działać. Nic nie będzie pracować, jeżeli nie
naprawimy nastawienia człowieka. Nastawienia! Nie chodzi tylko o ustanowienie między sobą
jakiegoś właściwej wzajemnej zależności typu: ty – mi, ja – tobie, według wyznaczonego prawa.
Tu nie o to chodzi.
Dzisiaj ta globalna więź wymaga, żebyśmy odpowiednio odnosili się do siebie nawzajem, czyli w
odczuciach rozumieli, że wszyscy żyjemy w jednej „małej wsi”. I dopóki tego nie osiągniemy, nie
powrócimy do normalnego życia. Chowanie głowy w piasek z powodu tego problemu, tylko go
powiększy.
M. Sanilewicz: Słyszałem, że jeżeli stale mówi się o czymś negatywnym, to to w końcu następuje.
W jodze jest taki kierunek, że uczą człowieka śmiać się. Czyli przychodzi się na lekcję, dwie-trzy
godziny człowiek się śmieje, i potem wszystko dobrze się układa.
M. Laitman: Tak. To dobrze. Japończycy biją kukły przebrane za swoich kierowników i tak
dalej. I to wszystko jest zrozumiałe.
Lecz w czym rzecz? Czy ty poprzez to po prostu wyładowujesz się, czy nastawiasz siebie na
pozytywne postrzeganie otaczającej cię obiektywnej realności, czy w ten sposób sam stwarzasz tą
realność? W tym jest problem. Jeżeli będziemy myśleć pozytywnie o drugim człowieku, ta
pozytywna rzeczywistość faktycznie wokół nas powstanie. Zgadzam się z tym, co powiedziałeś.
Tylko musimy pozytywnie myśleć. I do tego powinniśmy dojść.
W jodze i w wielu innych praktykach twierdzi się, że człowiek sam dla siebie tworzy ten świat.
Tak samo i nasze stosunki. Aby uczynić ten świat dobrym, powinniśmy myśleć dobrze o sobie
nawzajem. Wówczas między nami ułożą się wszystkie relacje i ten cały ogólnopolityczny,
ekonomiczny trend na ziemi odmieni się. I klimat naturalny również. Dlatego że naszym
negatywnym stosunkiem do siebie nawzajem wpływamy negatywnie na wszystkie inne warstwy
przyrody – nieżywą, roślinną i zwierzęcą.
M. Sanilewicz: Następne pytanie jest akurat o pozytywnych myślach. Sława z Kowna pyta: „W
warunkach bezrobocia ludzie stają się niebezpieczni, pojawiają się zwierzęce i stadne instynkty.
Ludzie, zaniepokojeni materialnymi potrzebami, rozzłoszczeni i głodni, nie mający czym nakarmić
swoje dzieci, oni nawet nie chcą słyszeć o prawach przyrody zobowiązujących nas wszystkich
myśleć o bliźnim. Оni skłonni są oskarżyć cały świat za swoje problemy, bogatych, złych
urzędników, rządy, a sami uważają, że całe swoje życie pracowali i oddawali społeczeństwu, i
absolutnie za nic siebie nie winią. Nie potrzebne im są wyjaśnienia i nauka, potrzebny jest im
chleb i dostatek. Jak wytłumaczyć problem kryzysu takim właśnie ludziom?”
M. Laitman: Trzeba wyjaśniać, nic tutaj nie zrobisz. Nikt nie jest winien. Ani Amerykanie, ani
Anglicy, ani Europa, ani Putin, ani komuniści, ani nacjonaliści, ani śydzi ani Arabowie!
Doszliśmy do takiego stanu, kiedy cały świat połączył się we wzajemnych zależnościach.
I ten proces globalizacji, pojęcie „małej wsi”, dawał się już zauważyć kilkadziesiąt lat temu, mniej
więcej w okolicach końca lat 60-tych ubiegłego wieku. Czyli około czterdzieści lat temu. Wiele
osób pisało i wypowiadało się na ten temat. Nawet wielcy włoscy finansiści, ekonomiści i
biznesmeni stworzyli słynny Klub Rzymski i mówili, że wchodzimy w okres ogóloświatowej
Page 2 of 8
Zapytaj kabalistę cz.3
2010-01-25
http://kabbala.pl/index.php?view=article&catid=45%3Azapytaj-kabaliste&id=111%3...
globalizacji. Taki pogląd podzielali również filozofowie - Wernadski w Rosji z jego noosferą, i
inni uczeni na całym świecie.
W tym nie ma nic nowego. To nie zależy od tego, że jeden pracuje dobrze, a drugi źle. Rzecz
także nie w tym, że ktoś w Ameryce przekuł jakiś finansowy balon, który pękł.
Rzecz w tym, że doszliśmy do takiego etapu rozwoju drogą historycznych doświadczeń. Nasz
egoizm rozwijał się w każdym z nas indywidualnie. I w tym momencie urósł już do takiego
stopnia, że nagle połączył się z innymi ludźmi i utworzyliśmy między sobą wielką zamkniętą sieć.
Nic z tym nie jesteśmy w stanie zrobić, tu nie ma winnych – to dialektyka, nasz ewolucyjny
rozwój całego ludzkiego społeczeństwa.
M. Sanilewicz: Uważa Pan, co ważne jest wyjaśnić, że nikt nie jest temu winny?
M. Laitman: Oczywiście! Jeżeli pójdziemy z kimś na wojnę, to co tym zmienimy? Nic.
Dodatkowo, ten proces należy wszystkim wyjaśnić dlatego, że jeżeli każdy pojmie, że jest to
normalny dialektyczny rozwój, to nikt nie będzie z tym walczyć, ani starać cofać się w rozwoju.
Popatrzmy teraz na politykę propagującą izolację! Będziemy izolować od siebie nawzajem
kolejno: państwa, miasta, wsie! Кażdy człowiek będzie izolować się od drugiego człowieka nawet
w swoim domu, zbuduje bunkier i będzie w nim siedzieć.
A to nie jest rozwiązanie problemu… Odwrotnie, w ten sposób tylko go powiększymy, dlatego że
przyroda zmusza nas dzisiaj być związanymi wzajemnie. I to właśnie musimy zrozumieć, jakim
sposobem możemy tego dokonać. Jeżeli to osiągniemy, będziemy w najbardziej komfortowym
stanie.
M. Sanilewicz: Mamy dzisiaj dużo pytań o proroctwach i „złym oku”.
M. Laitman: Myślę, że to związane z tym, że Kaszpirowski wrócił do Rosji .
M. Sanilewicz: Lera z Niżnego Nowogrodu pyta: Jak Pan, kabbalista, odnosi się do proroctw
ogólnie i do proroctw o możliwości ratunku świata drogą wykonania przykazań? Czy można
tworzyć przepowiednie, jeżeli w Biblii jest na to zakaz?
M. Laitman: Można, czy nie można? Zakazano prorokować, dlatego że człowiek powinien żyć
według praw tego czasu, w którym on żyje, i w każdym pokoleniu dążyć do wykonania
przykazań. Najważniejszą osnową, najgłówniejszą wskazówką jest przykazanie, które zawiera
wszystkie pozostałe, a mianowicie – „Pokochaj bliźniego swego, jak siebie samego”.
Kiedy człowiek wznosi się ponad swoim egoizmem, zaczyna uważać, że wszyscy pozostali są
absolutnie równi, równoprawni, tak samo wartościowi, tak samo drodzy, tak samo bliscy, jak on
sam w stosnku do siebie.
To jest to, co dzisiejszy globalny kryzys chce nas nauczyć: jesteście wzajemnie powiązani,
podlegacie prawu, które nazywa się „efekt motyla” – najpełniejsze i absolutne współdziałanie,
współzależność i wzajemny wpływ wszystkich na wszystkich. Dlatego bezpieczny i komfortowy
stan możecie osiągnąć tylko wtedy, jeżeli będziecie o wszystkich myśleć jak o sobie . Wszyscy
jesteście jednym systemem, wszyscy znajdujecie się tak jakby w jednym ciele, jakbyście byli
częściami jednego ciała.
Wszystko to, co mówili prorocy w ubiegłych stuleciach, Nostradamus, Wanga i inni, oczywiście,
to wszystko prawda. Ja w żaden sposób nie przeczę, że zwyczajny człowiek w naszym życiu, typu
Wanga, Nostradamus, lub Mecinga, lub jeszcze ktoś, może nagle zacząć widzieć przyszłość i
przepowiadać ją, czyli mówić o niej tak, jakby ją realnie widział.
Page 3 of 8
Zapytaj kabalistę cz.3
2010-01-25
http://kabbala.pl/index.php?view=article&catid=45%3Azapytaj-kabaliste&id=111%3...
W przyrodzie już wszystko istnieje. Тylko w stosunku do nas jest to jak taśma filmowa: w danym
momencie widzę tylko ten jeden kadr, a pozostałe kadry już są, tylko jeszcze nie nadszedł czas,
ż
eby pojawiły się przed moimi oczami, ale one wszystkie istnieją. Więc prorokiem albo
jasnowidzącym nazywa się człowiek, który widzi troszkę do przodu.
M. Sanilewicz: To otrzymuje się przypadkowo? W jakim celu dawane jest to widzenie?
M. Laitman: Оni unoszą się odrobinę nad granicami czasu, dlatego że czas jest warunkowy.
Jeżeli prozmawiasz z jakimś fizykiem, to on ci powie, że czas to parametr, nad którym można się
„wznieść”. Więc oni unoszą się nad czasem, i widzą kilka kadrów do przodu. Lecz co wtedy
widzą?
О
ni nie mogą dokładnie powiedzieć, co będzie, tak samo jak i prorocy w starożytności pisali w
księdze „Proroków”. Mogą tylko powiedzieć, że może być jakiś zły stan. Możecie z niego wyjść,
wznieść się nad nim w całości lub częściowo, jeżeli będziecie wykonywać to, co nazywa się
Boskie przykazania. Czyli „Pokochaj bliźniego swego, jak siebie samego”. Nie trzeba myśleć o
wielu przykazaniach, dziesięć przykazań - to zbyt wiele. Jeżeli wykonujemy tylko to podstawowe
przykazanie, automatycznie wykonujemy tym samym wszystkie pozostałe.
M. Sanilewicz: Wszystkie pozostałe przykazania – to skutek tego jednego?
M. Laitman: Tak. Tak mówi się, że „Pokochaj bliźniego swego, jak siebie samego” – to
podstawowe przykazanie Biblii, Tory.
M. Sanilewicz: Dima z Londynu pyta: „Czy prawidłowo rozumiem, że kabbalista może
przepowiedzieć to, co stanie się z duszą, a wróżka – co stanie się z ciałem?”
M. Laitman: To także prawda. To, co się stanie z duszą, nikt z jasnowidzów – nie kabbalistów –
powiedzieć nie może, dlatego że oni nie mają połączenia z duszą. Oni mają coś wspólnego tylko z
rozwojem człowieka na poziomie naszego świata. Na tym poziomie mogą przepowiadać i mówić
na przykład, co nastąpi. I w tym zakresie można ich słuchać. Lecz co znaczy „słuchać„? Starać się
zmienić nawyki, żeby naprawić samego siebie. I dokładnie tak oni radzą czynić.
Nawet Mesing, kiedy go pytali: „Co możemy zrobić przeciwko złym rzeczom?”, mówił:
„Pozbądźcie się złych myśli”. Kiedy pytali jego żonę: „Jak Pani może mieszkać z człowiekiem,
który czyta myśli?”, odpowiadała: „Ja nie mam złych myśli”. Trudno to sobie wyobrazić, prawda?
M. Sanilewicz: Według mnie on nawet mógł przepowiedzieć swoją śmierć.
M. Laitman: Tak, on przepowiedział swoją śmierć i umarł dokładnie tego dnia.
M. Sanilewicz: Czy człowiek może rozwinąć w sobie takie właściwości? Czy też wszystko to jest
dane wprost z przyrody?
M. Laitman: To jest dane od przyrody, to wynika w człowieku po szczególnych, wewnętrznych
psychosomatycznych wstrząsach. Ale to specyficzne przypadki.
M. Sanilewicz: Chce Pan powiedzieć, że w tym nie ma nic duchowego?
M. Laitman: W tym nie ma niczego duchowego. Elektrycznym ładunkiem, uderzeniem można to
pobudzić w każdym z ludzi. Dlatego że odczucie czasu i istnienie w nim - to tylko jeden z
fizycznych parametrów istniejących wewnątrz nas. Wewnątrz nas czasu nie ma. Po prostu tаk
przyjmujemy „obecną” rzeczywistość, dlatego że w nas wewnątrz działa taki mechanizm.
M. Sanilewicz: Czy Pan, jako kabbalista, uważa za prawidłowe to, że prorocy ogłaszają swoje
wizje wszystkim?
Page 4 of 8
Zapytaj kabalistę cz.3
2010-01-25
http://kabbala.pl/index.php?view=article&catid=45%3Azapytaj-kabaliste&id=111%3...
M. Laitman: Uważam, że nic na świecie nie odbywa się niezgodnie z Programem Stworzenia. I
dlatego to, co się zdarza, powinno się odbyć. Jeżeli chcemy zmienić przyszłość, nie ma co mieć
pretensji do przeszłości i do teraźniejszości! A przyszłość możemy zmienić właśnie naszym
prawidłowym stosunkiem do świata. I tylko tym.
M. Sanilewicz: Ale po co przerażać ludzi? Oczywiście nikt nie słucha tych proroków, lecz…
M. Laitman: Ich proroctwa nie szkodzą ludzkości. Оni przepowiadają takie rzeczy, że
niemożliwe jest dokładnie otworzyć i powiedzieć: „To zostało powiedziane”. Mesing przez całe
ż
ycie przepowiedział absolutnie jasno tylko kilka wydarzeń: kiedy będzie rozgromienie Niemców,
kiedy umrze i jeszcze jedno lub dwa wydarzenia. I to wszystko. Czyli wszystkie przepowiednie są
zakamuflowane.
То
samo z Wangą. Ot, przykład Kurska. Wanga przepowiedziała, że Kursk zostanie zatopiony.
Nikt nie rozumiał w czym rzecz. Miasto Kursk znajduje się w centrum Rosji, niczego
niebezpiecznego tam obok nie ma. Оkazuje się, że miała na myśli łódź podwodną „Kursk”.
Т
egо, co tacy ludzie widzą, niemożliwe jest przekazać słowami. I widzą to w takich obrazach, że i
im samym trudno dokładnie i jawnie o tym opowiedzieć.
Ja nie uważam tego zjawiska ani za pożyteczne ani za szkodliwe. Chociaż kabała i Tora jest
przeciwko, dlatego że to odwraca człowieka od tego, żeby realizować się w prawidłowym
kierunku. Przez proroctwa prostemu człowiekowi wydaje się, że takim sposobem przyszłość jest
jakby już określona. A w rzeczywistości ona jest płynna i możemy ją zmienić. Jeżelibyśmy
odmienili siebie, to przepowiednia Wangi nie sprawdziłaby się.
M. Sanilewicz: Kabbaliści się tym nie zajmują?
M. Laitman: Kabbaliści absolutnie nie zwracają uwagi na wszystkie te przepowiednie, oni
wiedzą, że wszystko zależy od wolnej woli człowieka.
M. Sanilewicz: Czy oni mogą przepowiedzieć, co się stanie z ciałem fizycznym w ciągu
najbliższych lat?
M. Laitman: Nie. Tylko z duszą. Oni pracują tylko na poziomie duszy. Na poziomie ciała oni
pozostają tacy sami, jak wszyscy inni ludzie.
M. Sanilewicz: Andrzej z Vancouver zadaje takie pytanie: „Dzisiaj oglądałem Pańską lekcję, i
pojawiły się we mnie pytania. Dlaczego wszystkie proroctwa były złe, z okropnymi następstwami?
Dlaczego nie ma jasnego, szczegółowego opisu dobrej przyszłości?
M. Laitman: Dziwię się, jak on mógł nie zrozumieć tego z mojego wykładu. Prawdopodobnie, ja
mimo wszystko nie dopracowałem lekcji…
Rzecz w tym, że prorok nam tłumaczy, jak pod oddziaływaniem przymuszającej siły przyrody,
która popycha nas jak kijem z ostrym końcem, poruszamy się do przodu. W taki sposób się
rozwijamy cały czas: jest nam niedobrze – szukamy czegoś lepszego, znów jest nam źle w nowym
stanie – szukamy czegoś jeszcze lepszego. Таk rozwija się człowiek. Prorocy mówią nam o
przyszłości, która nastąpi, jeżeli będziemy rozwijać się pod oddziaływaniem negatywnych sił
przyrody. Pozytywnych sił w przyrodzie nie ma, tylko negatywne, zmuszające nas siły.
Jeżeli pragniemy rozwijać się za pomocą pozytywnej siły przyrody, to powinniśmy wykorzystać
to dane nam dzisiaj uświadomienie, że znajdujemy się w globalnej, integralnej zależności z sobą
nawzajem, że wpływamy na siebie. Jeżeli zaczniemy prawidłowo odnosić się do siebie nawzajem,
tworzyć dokoła siebie prawidłową atmosferę, społeczeństwo, otoczenie, to wtedy będziemy iść do
przodu radosną drogą, wspierani przez pozytywną siłę. Lecz to zależy od nas.
Page 5 of 8
Zapytaj kabalistę cz.3
2010-01-25
http://kabbala.pl/index.php?view=article&catid=45%3Azapytaj-kabaliste&id=111%3...
Prorok tego nie wie, gdyż zależy to od naszej wolnej woli. Оn nie wie, czy osiągniemy to czy nie,
dlatego opowiada nam tylko o jednej drodze – o ewolucyjnym rozwoju pod twardym
oddziaływaniem sił przyrody. I dlatego wszystkie proroctwa wyglądają na negatywne.
Lecz jeżeli tę negatywną wznoszącą siłę, twardą i popychającą nas, zastąpimy wspierającą, dobrą,
pozytywną siłą i sami skierujemy się ku następnemu etapowi, uczynimy go pożądanym, lepszym
w naszych oczach, staniemy się zjednoczeni w jednej rodzinie, w integracji, w globalizacji, to
wtedy negatywna siła przestanie na nas oddziaływać. Jeśli rzucimy się do przodu szybciej, niż ona
nas popędza z tyłu, wtedy proroctwo nie spełni się w tej postaci, o której mówi prorok.
Lecz pomimo wszystko te proroctwa powinniśmy studiować. Dlaczego? śeby wiedzieć jaka siła
naciska nas od tyłu, i aby skompensować ją tak, żeby uciec od niej szybciej do przodu.
M. Sanilewicz: Czy prorocy mogli napisac inaczej?
M. Laitman:Nie! Nie mogli!
M. Sanilewicz: Jeżeli będziemy działać swoją wolną wolą…
M. Laitman: Wówczas wszystko będzie dobrze.
M. Sanilewicz: A co to znaczy dobrze? Dlaczego oni nie opisują tego?
M. Laitman: To jest niemożliwe opisać, ty to odczujesz w swoich naprawionych stanach.
M. Sanilewicz: Jeżeliby oni opisali najciekawsze, to ludzie dążyliby do tego.
M. Laitman: Do tego powinieneś dojść sam.
M. Sanilewicz: Złe proroctwa są opisane w szczegółach: matki będą zjadać swoje dzieci i tak
dalej.
M. Laitman: Straszne. Tak.
M. Sanilewicz: A dobrego – nic.
M. Laitman: A dobro ty uczyń sam.
M. Sanilewicz: Oni nie chcieli opisać, czy jest to niemożliwe opisać?
M. Laitman: Złe proroctwa oni mogą opisać na poziomie obrazów naszego świata. А jeżeli ty
idziesz dobrą droga, wznosisz się nad naszym światem. Tam zaczynasz odczuwać duchowe
wydarzenia, duchowe odczucia, światy, życie całkowicie poza granicami czasu, obszaru,
przestrzeni i tak dalej. Czyli znika możliwość opisania tych obrazów, które osiągasz.
M. Sanilewicz: Czyli to jest powyżej słów.
M. Laitman: Tak.
M. Sanilewicz: Lena z Tallina zadaje takie pytanie: „Kiedy Baal ha Sulam pisze o trzeciej i
czwartej wojnie światowej, on mówi o wojnach duchowych, czy wojnach w świecie materialnym?”
M. Laitman: Nie, on miał na myśli absolutnie realne wojny, atomowe lub wodorowe, które mogą
wybuchnąć na ziemi. Mogą być jeszcze dwie wojny światowe, jeżeli im nie zapobiegniemy. Baal
ha Sulam pisze o tym absolutnie realnie i jasno. To jest opisane w mojej książce „Następne
pokolenie”.
Page 6 of 8
Zapytaj kabalistę cz.3
2010-01-25
http://kabbala.pl/index.php?view=article&catid=45%3Azapytaj-kabaliste&id=111%3...
M. Sanilewicz: W którym roku on o tym napisał?
M. Laitman: W końcu lat 30-tych, jeszcze przed pojawieniem się bomby atomowej i tym bardziej
wodorowej. Оn czuł, widział, że odbywa się przygotowywanie tych bomb. Wówczas już Niemcy
działali aktywnie w tym kierunku. Мy powinniśmy zrozumieć, że czekają nas groźne wydarzenia,
o ile nie zmienimy ich na takie same siły pozytywne.
M. Sanilewicz: Czy w istocie istnieje „złe oko” czy to mity i zmyślenia?
M. Laitman: „Złe oko” jest wówczas, kiedy człowiek źle myśli o drugim. To nazywa się „złym
okiem”. А jeżeli wielu ludzi myśli niedobrze o kimś, to, oczywiście jest to duża siła, która może
oddziaływać na człowieka i sprawiać mu odczuwalną szkodę, nie tylko na poziomie myśli i
zamiarów, ale i na poziomie fizycznym. To energia, która istnieje realnie.
M. Sanilewicz: To istnieje realnie?
M. Laitman: Oczywiście. Nasze myśli, nasze życzenia – to siły, energie, które istnieją wokół nas.
Jeżeli ktoś na ciebie patrzy z ukrycia, ty odczuwasz jego wzrok. Straciliśmy bardzo wiele takich
zdolności odczuwania, które były w nas wcześniej, na wczesnych etapach ludzkiego rozwoju.
Zwierzęta czują o wiele więcej niż my, one lepiej czują przyrodę.
A my, jeżeli nie bylibyśmy tak otępiali z powodu naszego dzisiejszego życia, czulibyśmy bardzo
wiele sił, energii, zamiarów, myśli, życzeń innych w stosunku do siebie. I oczywiście byłoby nam
o wiele gorzej – czulibyśmy te negatywne pole oddziaływania na sobie! А tak jesteśmy dzisiaj na
tyle niscy, na tyle grubiańscy, że dla nas jest to w ogóle nieważne, jakby nie istnieje.
M. Sanilewicz: Odczuwać myśli i życzenia innych – to po prostu straszne.
M. Laitman: Tak, lecz z drugiej strony, to zmusiłoby nas do czynienia czegoś. Dlatego niezbędne
dla nas jest mimo wszystko uświadomienie zła – uświadomienie zła w naszych stosunkach do
siebie nawzajem, w myślach i w życzeniach.
M. Sanilewicz: Paweł z Dniepropietrowska także zadaje podobne pytanie: „Jak może być „złe
oko”, jeżeli człowiek nie ma wolnej woli, jak mogę wpływać na kogoś, jeżeli we mnie jest wszystko
zaprogramowane?”
M. Laitman: Właśnie tak negatywnie wpływamy na siebie nawzajem. I tym sprowadzamy nasze
ż
ycie do takiego nikczemnego istnienia. Popatrz, w co weszliśmy, w jaki kryzys. To po to, żeby
szybko teraz zrozumieć, że musimy zmieniać swój stosunek do siebie.
Dzisiaj główne - nie myśleć, nie patrzeć na innych. Мnie za to nikt nie płaci, ja za to nikomu nie
powinienem nic płacić. Zacznij zmieniać siebie. I to wszystko! Stoimy dzisiaj przed takim
warunkiem ze strony przyrody: Zacznij się zmieniać, co będzie, to będzie – nieważne. Nie
dowiesz się, być może, tego od innych, ale zacznij zmieniać siebie!
M. Sanilewicz: Jak obronić siebie przed „złym okiem”?
M. Laitman: To właśnie jest obrona. Możesz o to zapytać jakichkolwiek bioenergoterapeutów.
M. Sanilewicz: Myśleć pozytywnie?
M. Laitman: Ci sami bioenergoterapeuci, którzy rozumieją te „uroki” powiedzą ci: dobrym
stosunkiem do ludzi neutralizujesz każde „złe oko”, można tym neutralizować dowolną
negatywną energię.
M. Sanilewicz: Czy na kabbalistę może wpłynąć „złe oko”?
Page 7 of 8
Zapytaj kabalistę cz.3
2010-01-25
http://kabbala.pl/index.php?view=article&catid=45%3Azapytaj-kabaliste&id=111%3...
M. Laitman: Tak, oczywiście, na jego zwierzęcy, fizyczny stan.
M. Sanilewicz: Nawet jeżeli on będzie myśleć pozytywnie, pomimo wszystko można wpłynąć
negatywnie na jego ciało?
M. Laitman: Tak, pomimo wszystko. Lecz to, oczywiście, już nie w takiej postaci, nie w takim
stopniu, jak wpływa to na innych. My pomimo wszystko znajdujemy się w jednym świecie i
wpływamy jeden na drugiego. Czy wyżej człowiek czy niżej, on nie może po prostu uciec od tego
gdzieś w całkowicie inny stan.
Kabbalista znajduje się wśród ludzi, on jest zobowiązany do prawidłowych kontaktów z nimi, jest
powiązany z nimi. Jeżeli nadchodzi jakaś epidemia, kabbalista przy tym nie zachoruje? Тakże
zaczyna chorować, choruje jego ciało z wszystkimi jego funkcjami. I tak samo ta zwierzęca
energia, wychodząca z naszego ciała. Оn łapie tą negatywną energię. Podobnie jak wirusy, tak i
negatywną energię „złego oka”.
M. Sanilewicz: Czy były takie przypadki, kiedy kabbaliści mieli zamiar i robili „pulsa de-nura”?
M. Laitman: О, to nie kabbaliści! I to wszystko – nieprzerwana reklama.
M. Sanilewicz: Lecz czy możliwie jest tak wpłynąć na kogoś, jeżeli oni nawet nie są kabalistami?
M. Laitman: W żadnym wypadku! Kabaliści nigdy nie mogą o kimś źle myśleć, lub niszczyć.
Jest to sprzeczne z samą ideą kabały – „Pokochaj bliźniego swego, jak siebie samego”. Jak tak
można?
M. Sanilewicz: Lecz sam fakt i wynik jego możliwy, nawet jeśli to nie kabaliści robili?
M. Laitman: Ja nie sądzę, że możemy dzisiaj w świecie osiągnąć taką koncentrację siły.
M. Sanilewicz: Złej siły, żeby wpłynąć na to.
M. Laitman: Owszem, złej lub dobrej nawet, żeby wpływać właśnie tak na człowieka. Chociaż,
niewątpliwie, jestem przekonany, że wszelkie, można tak powiedzieć, „organy” w różnych
krajach zajmują się podobnymi badaniami i ich zastosowaniem.
M. Sanilewicz: Dziękuję bardzo!
< Poprz.
Nast. >
Page 8 of 8
Zapytaj kabalistę cz.3
2010-01-25
http://kabbala.pl/index.php?view=article&catid=45%3Azapytaj-kabaliste&id=111%3...