Zapytaj kabalistę
Zapytaj kabalistę cz.11
Rozmawiają: Naukowiec, kabalista, profesor Michael Laitman oraz
wykładowca Międzynarodowej Akademii Kabały Michał Sanilewicz
Program 11 – 21 maja 2009 r.
M. Sanilewicz: Witam w programie „Zapytaj Kabalistę”. Jak zawsze jest z nami w studio profesor
Michael Laitman, który będzie odpowiadać na Państwa pytania. Dzisiaj jest wiele pytań, które
przysłali nam ludzie po obejrzeniu fragmentów filmów dokumentalnych, duchowych. Posłuchajmy
pierwszego z nich:
Pytanie: Dzień dobry, jestem Siergiej z Twerii. Mówi Pan, że kabała to najbliższa człowiekowi
nauka, która zajmuje się badaniem wewnętrznych przeżyć, wyjaśnieniem życzeń i myśli. Zajmuje
się tym także psychologia, buddyzm, joga, gdzie również mamy do czynienia z medytacją,
rozmyślaniami. Na przykład trans medytacyjny, to stan człowieka, przy którym człowiek doznaje
oczyszczenia swojego ja, odczucia łączności i otwarcia siebie wobec otoczenia.
Są dwa rodzaje medytacji: na przykład medytacja pustki, która może wywołać określony stan
zrozumienia, który nazywany jest na Wschodzie oświeceniem. Jest także inny rodzaj medytacji na
odczucie konkretnego obiektu, oddechu, poznanie, wizualizacja obrazów. Przy tym celem
medytacji jest zanurzenie się w medytacji pustki, po to żeby osiągnąć stan oświecenia.
Więc moje pytanie jest takie: czym różni się od tych medytacji kabalistyczna medytacja? Dziękuję.
M. Laitman: Dzisiaj pytania nie są proste.
M. Sanilewicz: On prosi, żeby odpowiedzieć krótko.
M. Laitman: Tak, spróbuję. Nie ma takiego pojęcia jak kabalistyczna medytacja, nie ma także
pojęcia rozmyślań. Kabała to bardzo praktyczna nauka, powiedziałbym nawet, bardzo prosta
nauka, ponieważ człowiek nie ma nad czym rozmyślać. Człowiek może rozmyślać o tym, co
odczuwa. Dlatego, żeby odczuwać, należy uruchomić skalę naszych odczuć. Nie osiąga się tego
poprzez medytację, a poprzez zwołanie na siebie wyższej siły. Jest wyższa siła, która nas
stworzyła, która jest w naszych organach odczuć, w naszej realności i możemy ją przywołać na
siebie, przywołać jej sterowanie i ona wyzwoli w nas przejawienie nowych organów odczuć, które
otworzą przed nami ogromny obraz świata, realny, który dzisiaj obserwujemy. Nie potrzebujemy
Page 1 of 5
Zapytaj kabalistę cz.11
2010-01-25
http://kabbala.pl/index.php?view=article&catid=45%3Azapytaj-kabaliste&id=121%3...
do tego zamykać oczu, uciekać się do medytacji, odczuwać pustki. Trzeba po prostu zobaczyć ten
ś
wiat głębiej, poprzez materię zobaczyć siły, które za nią stoją, zobaczyć program, który stoi za
tymi siłami, zobaczyć całą przyrodę, która tym wszystkim steruje. I to nam daje kabała, która
objawia ten obraz, który widzimy, odkrywa go. Ona ją jakby rozmywa, otwiera. Kiedy zaczynamy
przenikać ten obraz, zaczynamy widzieć wszystko, co nią kieruje. W ten sposób otrzymujemy w
swoje ręce ogromną siłę zrozumienia, wielką siłę zmienić swoje przeznaczenie itd.
Nie znam szczegółowo innych metodyk, znam je jedynie ogólnie w ramach mojej pracy i
specjalności. Tak więc nie mogę odpowiedzieć krótko na pytanie, czym różni się kabała od innych
teorii i metodyk. Kabała otwiera dla człowieka realne istnienie wewnętrzne i dlatego człowiek po
prostu rozszerza swoją realność. Zaczyna widzieć siebie przed urodzeniem, po urodzeniu, podczas
ż
ycia, jawnie odczuwa to życie, nie medytując przy tym. Myślę, że to jest podstawowa różnica
pomiędzy nauką kabały a pozostałymi metodykami. W istocie tam gdzie człowiekowi wydaje się,
ż
e odnalazł siebie tam on pozostaje.
Kabała nie zajmuje się przyciąganiem do siebie ludzi, a przychodzą uczyć się jej ludzie, którzy
chcą realnie poznać tę rzeczywistość, w której żyją.
M. Sanilewicz: Jeżeliby Sergiej miał możliwość zadać jeszcze jedno pytanie, zapytałby: jak
wywołuje się to światło?
M. Laitman: Światło, wyższa siła, która nas stworzyła i która może nas zmienić i rozszerzyć
gamę naszych odczuć, wywoływane jest nauką stopni jego zejścia i jego wpływu na nas. O tym
właśnie mówią księgi kabalistyczne i o niczym więcej. Czyli mówią w jaki sposób człowiek może
przywołać wyższe światło.
M. Sanilewicz: Czyli nie ma żadnych ćwiczeń, medytacji - jest czytanie ksiąg.
M. Laitman: Absolutnie nic poza tym.
M. Sanilewicz: Następne pytanie zadaje Maksim z Harkowa, który przesłał nam video, które teraz
obejrzymy, a potem będzie pytanie. Ten klip dotyczy oddziaływania społeczeństwa na człowieka i
tego, że nie ma tym wolnej woli. A pytanie jest takie:
Pytanie: W swoich programach mówi Pan o tym, że wybór istnieje. Jaką informację i otoczenie
wybrać? W jakie społeczeństwo wejść? Gdzie jest ta wolna wola u człowieka?
M. Laitman: Nie. Absolutnie nie ma w tym wolnej woli u człowieka. My nie mówimy o tym, że
człowiek ma wolną wolę w tym, że znajdując szczęście w jednym otoczeniu może przejść do
innego otoczenia. Gdyż przechodząc do innego otoczenia – ten dodatek on przenosi z
poprzedniego otoczenia, czyli tam także był pod wpływem, ponieważ nie według własnej wolnej
woli on przechodzi.
Wolna wola przejawia się u człowieka tylko w przypadku, kiedy on odczuwa pragnienie do
duchowego, do czegoś powyżej naszego świata i co nie jest pod wpływem jakiegokolwiek
społeczeństwa. Jeżeli z jego wnętrza to się przejawia i jeżeli on zaczyna szukać tego miejsca,
gdzie może realizować siebie, tylko wówczas pojawia się w nim początek wolnej woli.
Ogólnie początek wolnej zaczyna się wówczas, kiedy on znajduje to otoczenie i zaczyna rozwijać
siebie i wówczas wchodzi w okres, który nazywa się okresem ukrycia. Okres, kiedy nie wie jak
siebie rozwijać, pod wpływem jakich sił i właśnie w tym poszukiwaniu, który nazywa się stanem
ukrycia, on ma wolną wolę. Wolna wola przejawia się poprzez to otoczenie, w którym on się
znajduje.
M. Sanilewicz: Czyli wewnątrz otoczenia, w którym się znajduje – tam właśnie wybiera…
Page 2 of 5
Zapytaj kabalistę cz.11
2010-01-25
http://kabbala.pl/index.php?view=article&catid=45%3Azapytaj-kabaliste&id=121%3...
M. Laitman: Tak. W znalezieniu otoczenia – w nim nie ma żadnej wolnej woli. O tym mówi się
w „Przedmowie do Talmudu dziesięciu sfirot” i tam jest mowa o tym, że człowieka doprowadzają
do miejsca, w którym on może realizować siebie, jeżeli w nim wynika określona duchowa
potrzeba. Kiedy doprowadzają go do tego stanu, do tego społeczeństwa, do tego otoczenia – to
tylko tam on zaczyna otrzymywać.
M. Sanilewicz: W istocie bardzo niewielu ludzi zadaje pytanie o wolną wolę.
M. Laitman: Wydaje nam się, że mamy wolną wolę. Czyli każdy moment, kiedy czegoś pragnę i
ja nie odczuwam, że to pragnienie wynika z mojego wnętrza, i z tego powodu wydaje mi się, że
mam wolną wolę.
M. Sanilewicz: Wybrałem to pytanie, a kiedy obejrzałem po raz pierwszy video, wydało mi się
straszne, jaki wpływ ma na mnie społeczeństwo a ja tego nie widzę i wydaje mi się, że w
rzeczywistości mogę robić wszystko.
M. Laitman: To jasne.
M. Sanilewicz: Następne pytanie w formie video:
Pytanie: Dzień dobry, nazywam się Dima. Mówi Pan, żeby kochać bliźniego, zrozumieć go,
słucham Pańskich lekcji. Jak zrozumieć to na konkretnym przykładzie, to trudne do pojęcia. Na
przykład u mnie w firmie jest kobieta, która wszystkim przeszkadza w pracy, szkodzi, a ja myślę o
tym, żeby ją zwolnić, a tutaj słyszę co Pan mówi. Trudno jej znaleźć pracę, ale z drugiej strony
ona po prostu szkodzi naszej firmie. Jak mam postąpić?
M. Laitman: Rzeczywiście ma Pan dylemat. Kierować się tym, co potrzebne do pracy. Myślę, że
należy brać pod uwagę charakter człowieka, być może nie jest w stanie ograniczyć siebie, być
może istnieją jakieś obiektywne przyczyny (dom lub jeszcze jakieś inne). Tutaj może być wiele
pytań, usprawiedliwień, obwinień.
Nie zajmować się tym, nie wchodzić w szczegóły i odejść od odczuć, a do biznesu odnosić się jak
do biznesu. Tak radzę Panu jako kierownikowi, właścicielowi.
M.Sanilewicz: Myślę, że on zadał to pytanie pod wpływem serii Pańskich lekcji…
M. Laitman: Pokochaj bliźniego jak siebie samego. Ja nie sądzę, że on powinien dzisiaj to
realizować w swoim biznesie dlatego, że wszystko pomiesza. Będzie odnosić się do ludzi z
miłością i będą go wykorzystywać, a inni będą dobrze pracować po to, żeby ich lubić.
Najpierw powinien zrozumieć, że kabała jest po to, żeby najpierw naprawić siebie, a razem ze
zmianą we mnie będzie zmieniać się mój stosunek do społeczeństwa, do otoczenia. Od małego
kręgu ludzi do coraz większego. Jeżeli on nas słucha, słucha jakimi zagadnieniami zajmujemy się.
Ź
ródła, z których korzystamy, znajdują się bezpłatnie w naszych archiwach elektronicznych. On
może tam wejść i zobaczyć w jaki sposób odnosić się do siebie, do pracy, do swoich przyjaciół.
Na skutek studiowania i zgodnie z odmianą siebie wszystko na zewnątrz także się odmieni.
M. Sanilewicz: To jest bardzo ważny moment, należy właśnie tak odnosić się do swoich
pracowników lub bliźnich.
M. Laitman: On powinien myśleć o swojej naprawie i zgodnie z tym, będzie zmieniać swój
stosunek do świata, do swoich przyjaciół itp.
Page 3 of 5
Zapytaj kabalistę cz.11
2010-01-25
http://kabbala.pl/index.php?view=article&catid=45%3Azapytaj-kabaliste&id=121%3...
M. Sanilewicz: Czyli na początku trzeba czytać ten materiał, poznać go i potem automatycznie ten
stosunek sam się wypracuje.
M. Laitman: Tak. Według miary wyuczenia materiału zaczniesz się zmieniać i nastąpią zmiany w
ś
wiecie. Będą z tobą inaczej rozmawiać i będą ci sami mówić, jak ty się zmieniłeś.
M. Sanilewicz: To jest bardzo ważny moment, ponieważ jest bardzo wiele pytań na ten temat, jak
otrzymać te siły, jak odnosić się do bliźniego.
M. Laitman: To absolutnie wykluczone.
M. Sanilewicz: Następne pytanie to video-pytanie.
Pytanie: Dzień dobry, nazywam się Jurij. Od dawna zajmuję się różnymi wschodnimi naukami i
praktykami duchowymi. Po to, żeby czegoś się nauczyć, coś osiągnąć, wznieść się należy odmienić
siebie za pomocą nauczyciela. Inaczej dochodzi się do marazmu, do niezrozumienia. Proszę
powiedzieć, jak to się odbywa w kabale?
M. Laitman: W dawnych czasach kabaliści brali sobie uczniów, którzy musieli w pełni odmienić
swój stosunek do swojego nauczyciela. W pełni odmienić siebie – mam na myśli, nie czynić z
siebie niewolnika, jak to obserwujemy w praktykach wschodnich sofistów lub niektórych joginów
itd. Kabała wymaga od człowieka odmiany swojego „ja” dobrowolnie, a nie na siłę odnośnie
wyższego, dlatego żeby przyjąć wyższe właściwości w miejsce swoich osobistych, które istnieją
na dzisiaj. Na tym polega stopniowa zamiana swoich właściwości na właściwości wyższego
stopnia. Nauczyciel zawsze stoi z boku, on tylko ci pomaga i kieruje tak jak na przykład
nauczyciel matematyki w szkole. Ty nie przenosisz na siebie charakteru i właściwości
nauczyciela, ty przenosisz na siebie ten wyższy stopień, który on wskazuje, że jest wyższy i że
powinieneś wznieść się na niego. Wznieść się na niego oznacza - nabyć jego właściwości. Czyli
właściwości tego wyższego stopnia – ja plus jeden, ja plus dwa, ja plus trzy - i w taki sposób
wznoszę się.
Nauczyciel znajduje się razem ze mną, kontroluje mnie, pomaga mi, sprawdza mnie, pokazuje mi
jak mam zobaczyć siebie samego, objaśnia i analizuje cały ten system i moje kroki w nim.
W żaden sposób nie odmieniam siebie przed nauczycielem, ja słucham, zadaję pytania, próbuję
przyjąć od niego jak najwięcej wiedzy i całą tę wiedzę obowiązkowo przyjmuję wewnątrz siebie i
poznaję, sprawdzam, wydaję na nią pełną, obiektywną ocenę, która nie jest zależna od tego, czy
mi się to podoba czy nie. Czyli wznoszę się ponad wszystkim, co tylko daje mi nauczyciel i
przyjmuję to krytycznie, nie gołosłownie i na wiarę, a ze zrozumieniem, poznaniem i
postrzeganiem. Taki stosunek ucznia do nauczyciela nazywa się ich pełnym zlaniem i
zjednoczeniem, z pe do pe. To ma na celu zbudowanie jasnej i klarownej konstrukcji odnoszenia
się, kiedy uczeń znajduje się w pełni pod swoją kontrolą i nie podpada pod władzę nauczyciela.
M. Sanilewicz: Dziękuję. Bardzo pouczająca odpowiedź. Następne pytanie zadaje Siergiej
Wiktorowicz z Mukaczewa i on mówi tak: „Wysłałem Panu mój ulubiony fragment filmu
„Pokrowskie Wrota” i nie wiem, czy Pan go widział. Film był nakręcony dość dawno – 30-40 lat
temu. Chcę, żeby Pan odpowiedział na moje pytanie zaraz po fragmencie filmu, który pokazuje
jawnie pragnienie do alkoholu i ja to wiem z własnego doświadczenia.” Obejrzyjmy ten fragment.
M. Sanilewicz: Siergiej opisał w swoim liście wszystkie swoje problemy z alkoholem, a pytanie
jest takie: Jak kabalista odnosi się do alkoholu? Czy jest zakaz na picie alkoholu? Jeżeli tak, to co
kabalista może pić?
M. Laitman: Wszystko. Herbatę, kawę, śmietanę, wódkę, koniak, whiskey itd. Czyli kabalista nie
ogranicza siebie w niczym absolutnie, lecz wszystko w tak zwanych rozsądnych granicach. Czyli
kiedy ja pierwszy raz przyszedłem do mojego nauczyciela, okazało się, że jest uczta i usiadłem
Page 4 of 5
Zapytaj kabalistę cz.11
2010-01-25
http://kabbala.pl/index.php?view=article&catid=45%3Azapytaj-kabaliste&id=121%3...
obok niego i jego uczniów. Wszyscy mieli po 70-75 lat, a ja miałem wtedy 33 lata. Siedziałem
wśród nich, a oni pili brandy (najgorszą izraelską brandy) i starcy w takim wieku pili ją w dużych
szklankach. Zdziwiłem się dlaczego. A oni odpowiedzieli: my dzisiaj tak porządnie się
napracowaliśmy, że nie czujemy, że to nam może zaszkodzić. Ja nie starałem się i nie doszedłem
do takich właściwości, lecz mogę powiedzieć, że mój nauczyciel miał zwyczaj zawsze podczas
dobrego śniadania, obiadu lub kolacji pić po 350 gramów brandy, whiskey lub koniaku.
Poszliśmy z nim pewnego razu do lekarza, ponieważ miał problemy z równowagą i lekarz także
powiedział, żeby pić po 300 gramów brandy i mój nauczyciel przed snem to wypijał i to mu
pomogło.
Co ja chcę powiedzieć? Każdy człowiek powinien spokojnie do tego podchodzić. Powinieneś
znać swoją granicę, kiedy możesz przyjąć a kiedy nie, tak, żebyś zawsze zarządzał sobą. To jest
najważniejsze. Nie właściwości, jakości i nie ile ty wypijasz i kiedy wypijasz, a najważniejsze,
ż
eby to było dla dobra sprawy i żeby to zawsze było pod twoją kontrolą.
M. Sanilewicz: A jeżeli takie pragnienie istnieje, jeżeli człowiek…
M. Laitman: Jeżeli takie pragnienie istnieje, to w pierwszej kolejności to pragnienie należy
podporządkować sobie. Czyli w żadnym wypadku to pragnienie nie ma prawa zarządzać mną.
M. Sanilewicz: Czy kabaliści mają na to jakąś metodę?
M. Laitman: Tak, kabaliści oczywiście mają taką metodę. Zawsze mnie dziwiło, dlaczego ludzie
mówili, że niedobrze jest palić. Nigdy mi się tak nie wydawało. Mój nauczyciel mówił podobnie,
a palił do 84 roku życia, a na półtora roku przed śmiercią przestał. Nie wydawało mi się, że należy
to uczynić.
Podsumowując, jeżeli człowiek sam jest w stanie natychmiast przestać i znowu zacząć, sam, nie
dlatego, że go namawiają do tego, to tylko wówczas ma prawo czegoś używać. Może używać
tego, co jest niezbędne do życia na przykład pić wodę, jeść, a wszystko pozostałe tylko w tej
mierze, w której on ma władzę nad tym.
M. Sanilewicz: Bardzo serdecznie dziękuję za te wszystkie odpowiedzi i za uwagę.
< Poprz.
Nast. >
Page 5 of 5
Zapytaj kabalistę cz.11
2010-01-25
http://kabbala.pl/index.php?view=article&catid=45%3Azapytaj-kabaliste&id=121%3...