Zapytaj kabalistę cz 5

background image

Zapytaj kabalistę

Zapytaj kabalistę cz.5

Rozmawiają: Naukowiec, kabalista, profesor Michael Laitman oraz

wykładowca Międzynarodowej Akademii Kabały Michał Sanilewicz

Program 5 – 25 marca 2009 г.

M. Sanilewicz: Dzień dobry w programie „Zapytaj kabalistę”. Jest ze mną w studio – profesor,
kabalista Michael Laitman.

Pierwsze pytanie: Dzień dobry. Jestem Rusłan z Odessy. Już od miesiąca oglądam wasz program.
Kabała mówi, że jedynym wyjściem z globalnego kryzysu jest miłość do bliźniego. Kto na danym
etapie jest dla nas bliźnim i jak bliźni pokocha dalekiego? I jak, w ogóle, to wszystko globalnie
połączyć?

M. Laitman: Globalne połączenie jest niezbędne i to jest widoczne z tego, co odbywa się na
ś

wiecie. Już dawno mówimy o tym, że świat przedstawia sobą „małą wieś”, w której wszyscy są

wzajemnie powiązani. О tym mówią biolodzy, zoolodzy, fizjolodzy, psycholodzy... Dzisiaj mówią
o tym bankierzy, ekonomiści – wszyscy, którzy mają korzyści ze związków pomiędzy ludźmi
poprzez pieniądze, przemysł, przez wszystkie wzajemne więzi ludzi między sobą. Wszyscy
mówią, że planeta teraz – cała ludzkość na tej kuli ziemskiej – jest wzajemnie powiązana,
przedstawia sobą jedną jednolitą całość.

Jeżeli ona przedstawia sobą jedną jednolitą całość, to ta jednolita całość powinna działać według
prawa jednolitego systemu – całkowitego, globalnego, kiedy każda część znajduje się w harmonii
z pozostałymi częściami. I biblijna zasada „pokochaj bliźniego swego, jak siebie samego” mówi o
tym samym. Do tego powinniśmy dojść.

Pytanie jest w tym, jak dojdziemy: drogą okrutnych lekcji, które przyniesie nam przyroda,
historia; lub drogą zrozumienia. Człowiek poszedł po rozum do głowy i zrozumiał, że tak lepiej,
ż

e nie ma gdzie uciec – świat jest globalny. Jeżeli zależę od wszystkich pozostałych, to lepiej,

ż

eby odnosili się do mnie dobrze, i ja za to jestem gotowy płacić im tym samym. To, w zasadzie,

staje się przyszłością ludzkości. Pragniemy lub nie, dobrą lub złą drogą, ale do tego powinniśmy
dojść.

Jak dojść do tego dobrą drogą? Kabała otwiera nam, pozwala zobaczyć nasz związek ze sobą
nawzajem, czyli kiedy, przypuśćmy, zależę od Rusłana z Odessy, a on zależy od jakiegoś Witii z

Page 1 of 7

Zapytaj kabalistę cz.5

2010-01-25

http://kabbala.pl/index.php?view=article&catid=45%3Azapytaj-kabaliste&id=113%3...

background image

Sankt Petersburga, a ten zależy od Fiedii z Moskwy i tak dalej. I właśnie zależymy od siebie
nawzajem – nie mamy gdzie uciec – i tak pomiędzy wszystkimi, na całej kuli ziemskiej.

К

iedy otwiera się ta zależność, przy czym, otwiera się wszystkim – w większym lub mniejszym

stopniu, lecz wszystkim – wtedy dla wszystkich staje się jasne, że nie mamy gdzie uciec,
powinniśmy być jak bracia. Nie tacy bracia, którzy współzawodniczą i wykorzystują siebie
nawzajem, a rzeczywiście jak bracia. I im szybciej to zrozumiemy, tym lepiej.

Bez nauki kabała przyjdzie nam bardzo długo dochodzić do uświadomienia tej niezbędności. А
nauka kabała po prostu tłumaczy nasze związki pomiędzy sobą; jak wzajemnie jesteśmy zależni
pomiędzy sobą nie tylko my sami, lecz i nasze myśli, życzenia; jak decydujemy o sobie
nawzajem; w jaki sposób przez jednego do drugiego rozchodzą się wszystkie wydarzenia, energia
i informacja.

Zgodnie z nauką kabały każdy z nas znajduje się jakby w stanie człowieka, do którego
doprowadzona jest rurka tlenowa z mnóstwem kraników. I każdy z ludzi na ziemi trzyma ten
kranik i może go zamknąć. Właśnie taki wzajemnie ożywiający się system jest się pomiędzy nami.

M. Sanilewicz: Lecz dlaczego kochać właśnie „bliźniego”?

M. Laitman: Тy nagle rozumiesz, że on jest dla ciebie bliźnim, dlatego że on staje się coraz
bliższy. Najpierw po prostu czujesz i widzisz, że on zależy od ciebie, a ty – od niego. To nazywa
się bliźni. А potem zrozumiesz, że nawet jeżeli byś od niego nie zależał, wszystko jedno to lepiej
– być właśnie tak ze sobą nawzajem powiązanymi.

Widzimy wielu ludzi na świecie, którzy znajdują się na różnych poziomach współdziałania
pomiędzy sobą.

W Rosji są bardzo trudne współdziałania. Тam wszystko jest zbudowane – szczególnie w ciągu
ostatnich dwóch lat – na konfrontacji, uderzeniu, na „trzymaj gardę” – obronie. Każdy buduje
wokół siebie ścianę. I system obrony codziennie odnawia się, cały czas doskonali się.

Są tacy ludzie, miejsca, kultury, cywilizacje w naszym świecie, gdzie ludzie mniej bronią się
przed sobą nawzajem, są bardziej życzliwi, czują się jak jeden naród, czują, że przed swoimi, w
skrajnej mierze, nie powinni się bronić. Jest różnie.

Lecz mimo wszystko, w stosunku do tej nowej zasady – jednoczenie się wszystkich nas razem w
jedną ludzkość – przyjdzie nam otworzyć naukę kabała (po to ona istnieje i dlatego przez
wszystkie lata była w ukryciu) i za pomocą jej stosowania, naocznie, zobaczyć związki między
nami. Wówczas będzie nam lekko prawidłowo traktować siebie nawzajem.

M. Sanilewicz: Czyli bliźni – to nie ten człowiek, który jest bliski według ducha, według idei,
według członkostwa w jednej partii?

M. Laitman: Nie. Dzisiaj tego nie ma. Bliźni – to każdy człowiek na ziemi. Ja na tyle zależę od
wszystkich i wszyscy ode mnie, a dzisiaj to otwiera się wszędzie i we wszystkim tak, że nie ma
bliźniego lub dalekiego. Wszystko jest proste. Powinienem – w stosunku do wszystkich –
próbować zobaczyć siebie jako jeden jednolity organizm.

M. Sanilewicz: „Pan stale twierdzi, że Stwórca – to prawo przyrody, czyli modlić się do Niego nie
ma sensu?” – pyta Dana z Ałma Ata.

M. Laitman: Nie ma sensu. Modlić się – to znaczy pragnąć, czegoś pragnąć w sercu, wewnątrz
nas – to nazywa się modlitwą. Przecież to, co człowiek czuje w sercu, czego on prawdziwie
pragnie – to jest jego modlitwa, a nie to, co on mówi słowami.

Page 2 of 7

Zapytaj kabalistę cz.5

2010-01-25

http://kabbala.pl/index.php?view=article&catid=45%3Azapytaj-kabaliste&id=113%3...

background image

М

y nie znajdujemy się w ziemskim sądzie, gdzie można poprosić: „Obywatele, sędziowie...” –

popłakać i, a nuż, to coś zmieni. Znajdujemy się cały czas w wyraźnej więzi z przyrodą. Cała
otaczająca nas przyroda nazywa się Stwórcą. Wszystkie nasze życzenia i myśli wzajemnie
powiązane działają na tę przyrodę i otrzymują z powrotem od niej reakcję. Dlatego muszę myśleć
o tym, jak zmienić moje serce i mój rozum, żeby prawidłowo zostały skierowane, i wówczas,
rzeczywiście, one będą mi służyć dobrą modlitwą.

M. Sanilewicz: Ja chcę pić – to znaczy, już modlę się? To nazywa się modlitwą?

M. Laitman: Tak. Oczywiście. Wszystkie życzenia człowieka to jest modlitwa.

M. Sanilewicz: Wszystko tаk po prostu?

M. Laitman: To nie jest proste. Nie trzeba brać pod uwagę naszych wgranych zewnętrznych
wyrażeń, wyobrażeń, wszelkich gier, flirtów – to wszystko jest zewnętrzne. Trzeba brać pod
uwagę tylko prawdziwe życzenie serca. Mysleć o tym, jak go naprawić, jak skierować go w
upragnionym kierunku, do upragnionego celu. I wówczas to prawdziwe, najbardziej wewnętrzne
ż

yczenie człowieka – będzie modlitwą, ono będzie go poprawnie prowadzić. А wszystko

pozostałe nie wpływa na świat.

Widzimy ile tysiącleci ludzkość modli się, krzyczy, cierpi, płacze, wznosi ołtarze, przynosi ofiary,
zapala świeczki – no i co? Komu to pomaga? Nikomu.

Stwórca – to nie jest człowiek i nie jakaś istota, którą można roztkliwić lub jakimś zewnętrznym
swoim przejawem przekonać do czegoś. Stwórca – to system przyrody, który czuje wszystko, co
my ze sobą robimy, wszystko, do czego sami próbujemy siebie skierować.

M. Sanilewicz: Odczuwa to, że próbujemy sami siebie skierować?

M. Laitman: Tak, oczywiście!

M. Sanilewicz: Jeżeli nie próbujemy, to?

M. Laitman: То automatycznie pracujemy pod tym oddziaływaniem, które przyroda wywiera na
nas. Jeżeli od nas nie ma żadnych dodatkowych reakcji, to w ogóle nie jesteśmy uważani za coś
istniejącego w przyrodzie jako samodzielna część.

Jeżeli ja, podobnie jak przyroda, stworzyłem jakiś mechanizm – nazwijmy go mały człowiek – i
ten człowiek w całości funkcjonuje tak, jak go stworzyłem, to on znajduje się wewnątrz tej
przyrody, nie mam czego od niego oczekiwać.

Jeżeli on zaczyna siebie rozwijać, samodzielnie dążyć do celu, jeżeli to stworzenie – moje
stworzenie – jakoś przejawia samo siebie, swoją samodzielność, swoją indywidualność, wtedy
mnie interesuje: co w nim pojawiło się osobiście jego, doskonałego, dodatkowego do tego, co ja w
nim stworzyłem.

Właśnie to dodatkowe życzenie nazywa się modlitwą. Interesuje mnie, co jest w nim, oprócz tych
ż

yczeń i myśli, które w niego włożyłem. Przecież człowiek składa się z serca i rozumu – z życzeń

i myśli. Jakie są w nim dodatkowe, oprócz włożonych przeze mnie, życzenia i myśli – to mówi o
tym, do czego on dąży, czego on z siebie pragnie. I w zgodzie z tym mogę już z nim rozmawiać,
współdziałać z nim jak z partnerem, kształtować go, on może zwracać się do mnie.

M. Sanilewicz: Są takie grube modlitewniki w różnych językach, po co one są?

M. Laitman: To nic, niestety, nie daje. My sami widzimy, że ludzkość dalej krzyczy, lecz te
wszystkie krzyki nie są w tym kierunku, którego pragnie od nas przyroda. Przyroda pragnie,

Page 3 of 7

Zapytaj kabalistę cz.5

2010-01-25

http://kabbala.pl/index.php?view=article&catid=45%3Azapytaj-kabaliste&id=113%3...

background image

ż

ebyśmy się połączyli, żebyśmy się stali integralnie ze sobą związani. Przyroda pragnie, żebyśmy

doszli do jedynego prawa – „pokochaj bliźniego swego, jak siebie samego”. To – najważniejsze
prawo całej przyrody.

M. Sanilewicz: Na uczuciowym czy na myślowym poziomie?

M. Laitman: Na uczuciowym, spekulatywnym, moralnym, rozumowym – mniejsza o to na jakim.
ś

ebyśmy na wszystkich poziomach stanęli jak jeden. Właśnie jako jednolita cała przyroda – tylko

w niej przejawiamy się jako podzielone egoistyczne elementy zjadające siebie nawzajem – także
powinniśmy dojść swoją wolną wolą do naszej integracji z przyrodą.

M. Sanilewicz: Powinienem odnosić się do ludzi, otaczających mnie, tak, jak odnoszę się do
swojego dziecka, które kocham?

M. Laitman: W sumie – tak. Oczywiście, to nie jest bliska i prędka droga.

M. Sanilewicz: Interesujące, co powinno się odbyć, żeby to się wydarzyło?

M. Laitman: Тy powinieneś przekonać się o tym, że w całości zależysz od nich.

M. Sanilewicz: A jak?

M. Laitman: Trzeba otworzyć oczy. А po to istnieje „ukryta nauka” – kabała, otwierająca ci
naszą wzajemną więź, ukrytą przed nami. I kiedy widzisz tę wzajemną więź, nie pozostaje ci inne
wyjście – ty ją wypełniasz.

M. Sanilewicz: Czyli będę musiał się nauczyć?

M. Laitman: Będziesz musiał nie po prostu się uczyć, a otwierać system więzi wzajemnej
pomiędzy ludźmi.

M. Sanilewicz: Następne pytanie zadaje Ania z Mińska: Jak kabała może pomóc pozbyć się złości
i niepotrzebnej drażliwości?

M. Laitman: Złość i drażliwość – to przejaw charakteru, podwyższonego odczuwania – z punktu
widzenia psychologii. А z punktu widzenia kabały – to jeden z przejawów egoizmu.

Kto ma większy egoizm, ten złości się bardziej, ten jest bardziej krytyczny w stosunku do innych,
mniej krytyczny w stosunku do siebie. Jeżeliby widział w sobie to samo, co i w innych, wtedy
odnosiłby się do pozostałych inaczej. А tak on oddziela siebie od innych, nie widzi w sobie
negatywnych jakości, w innych – tak, i to go drażni. Ta przepaść pomiędzy samooceną a oceną
innych staje się źródłem złości, drażliwości.

Co robić? Naprawa egoizmu – to długa droga. Dlatego trzeba studiować podstawowe
kabalistyczne sytuacje: na czym polega nasza wolna wola; jakie są osnowy naszej przyrody; w
jaki sposób zmieniamy się; z czego składamy się; jak jesteśmy stworzeni; jak przyjmujemy
rzeczywistość, realność; jaka realność istnieje wokół nas, oprócz tego, co widzimy; na ile jesteśmy
powiązani ze sobą nawzajem; na ile wszystko, co we mnie – to nie ja, to założone we mnie przez
przyrodę i otaczające społeczeństwo, a ja staję się jakby odpowiedzią, reagującą na to wszystko.

Kiedy człowiek studiuje cały ten system, zaczyna go odczuwać, rozumieć, całkiem inaczej odnosi
się do siebie i do innych, robi się planowy, podąża do celu. Może pozostawać jakiś czas drażliwy
w stosunku do pewnych zjawisk, ale one prowadzą do naprawienia i pomagają mu stać się innym.

Jednocześnie on bierze udział w ogólnym wznoszeniu się całej ludzkości do harmonii, do tego,
ż

eby wszyscy zobaczyli, na ile oni w samej istocie nie wznoszą siebie nawzajem i stają się

Page 4 of 7

Zapytaj kabalistę cz.5

2010-01-25

http://kabbala.pl/index.php?view=article&catid=45%3Azapytaj-kabaliste&id=113%3...

background image

nowotworowymi komórkami jednego organizmu. Trzeba jak można najszybciej zrozumieć, że
takimi stosunkami ludzie uśmiercają ten organizm, i każdy żyje nie swoim życiem, a tylko
maleńkim życiem tego chorego organizmu.

А

jeżeli ujawnimy związek między sobą i przywrócimy go, jeżeli uzdrowimy ten organizm, i

poprosimy, żeby na niego zaświeciło Wyższe światło i wyleczyło nowotwór swoją wyższą
energią. To staniemy się zdrowi.

Wówczas człowiek zobaczy, że nie ma na kogo się złościć i irytować, oprócz siebie. Jeżeli ujawni,
ż

e w jego wolnej woli jest coś uczynić i zrobi to, wtedy drażliwość i krytyka są pożyteczne, one

doprowadzą go do harmonii z wszystkimi.

Trzeba tylko otworzyć system współdziałania pomiędzy nami. О tym dzisiaj mówią ci sami
bankierzy, ekonomiści, ekolodzy, fizjolodzy, biolodzy – co my, w ogóle, przedstawiamy sobą na
ziemi.

Trzeba przysłuchać się im, żeby zrozumieć – nauka kabała mówi o tym samym, tylko na wyższym
poziomie, na poziomie rzeczywistej więzi między nami: jak ujawnić tę więź, jak ją przedstawić
sobie w takiej jawnej postaci, żeby nakłoniła nas do prawidłowego współdziałania. I tylko wtedy
zniknie cały ten egoizm i jego porodzenia – złość, zazdrość, krytyczność, drażliwość.

Wszystkie te nasze właściwości są pożyteczne. Nic w człowieku nie jest stworzone niepotrzebnie.
Dlatego nie trzeba teraz niczego z siebie wykorzeniać siłowymi metodami lub tłumić jakimiś
lekarstwami. Trzeba po prostu skierować wszystkie wasze właściwości na właściwe tory. Jeżeli
one zostaną skierowane przeciwko waszym wadom, wówczas one odegrają po prostu zbawienną
rolę.

M. Sanilewicz: Czyli nie trzeba specjalnie medytować, przyjmować uspokajających tabletek,
relaksować się?

M. Laitman: Niczego nie trzeba zabierać z naszego życia! W niczym! Trzeba siebie, takiego
jakim jestem, po prostu wewnętrznie przeorganizować, zmienić kierunek. Prawidłowy wzajemny
stosunek między wszystkim moimi wewnętrznymi właściwościami, liniami, otrzymywanymi w
wyniku wychowania przez przyzwyczajenia, poprawne ich współdziałanie, ukierunkowanie na
różne zjawiska wokół mnie – wewnętrzne i zewnętrzne – to uczyni mnie doskonałym. Dlatego
rzecz nie w samych jakościach, a w tym, jak je wykorzystać.

M. Sanilewicz: Dzień dobry! Nazywam się Nina. Jestem z Kijowa. Моi znajomi sami wychowują
wnuka, dlatego że ich dzieci siedzą w więzieniu za kradzież. Оni przeżywają to, że to genetycznie
może udzielić się dziecku. Mają możliwość skierować dziecko do najlepszej prywatnej szkoły i
wynająć wychowawców. Niech Pan powie, proszę, czy dobre otoczenie może wpłynąć na dziecko
tak, żeby stał się innym człowiekiem – nie takim, jak rodzice? Bardzo dziękuję.

M. Laitman: Nie wiem, na ile najlepsza prywatna szkoła lub najlepsi prywatni wychowawcy
mogą coś zrobić z dzieckiem.

Lecz dobre, właściwe otoczenie, które zbawiennie wpływa na dziecko, da mu dobre myśli, zajmie
go dobrą grą. Koniecznie trzeba dziecku dobrać takie otoczenie. Oddać go do dobrych sportowych
sekcji, gdzie we współdziałaniu z pozostałymi zobaczy, że zależy od innych, przykładowo, jak
piłka nożna lub hokej, w których zwycięstwo zależy od wszystkich, lub do jeszcze jakichś
klubowych, grupowych gier. Trzeba obowiązkowo oddać go do takich miejsc, gdzie on zobaczy,
ż

e zależy od innych, i że inni zależą od niego – to po pierwsze.

I po drugie – żeby stosunki pomiędzy nim a jego otoczeniem były dobre, a nie złe, dlatego że
rzeczywiście dobre, wrażliwe i przyjacielskie stosunki wzajemne mogą być i w złodziejskiej
bandzie. А my mówimy o tym, że związek między ludźmi w takiej drużynie powinien być dobry –

Page 5 of 7

Zapytaj kabalistę cz.5

2010-01-25

http://kabbala.pl/index.php?view=article&catid=45%3Azapytaj-kabaliste&id=113%3...

background image

nie tylko między nimi, ale i na dobro wszystkich pozostałych. Właśnie tego trzeba go uczyć. I
dlatego trzeba znaleźć lub stworzyć takie otoczenie, które by go stale w tym trzymało.
Przywyknie, zobaczy, że tak trzeba istnieć, i to wychowanie stałoby się jego drugą przyrodą,
drugą naturą.

M. Sanilewicz: Czyli społeczeństwo jest silniejsze, niż genetyka?

M. Laitman: Człowiek w całości, absolutnie zależy od społeczeństwa! Rodząc się z określonymi
genetycznymi danymi, pod wpływem społeczeństwa on może zmienić ich zastosowanie. Nawet
jeżeli w nim są skłonności, wcześniej dane przy urodzeniu od rodziców lub od dalekich przodków
do jakichś specjalnych działań, te zadatki on może realizować pozytywnie lub negatywnie. Оn
może być jak policjantem, tak i złodziejem. Czyli może wykorzystać swoje skłonności lub na
pożytek społeczeństwa, lub na jego szkodę. To zależy już od otoczenia, od konkretnego
wychowania, które mu dają. А wychowanie zależy tylko od przykładu, który on widzi wokół
siebie.

M. Sanilewicz: Następne pytanie: „Międzynarodowa organizacja ekologiczna przeprowadza
akcję „Czas Ziemi”, wzywa do zwrócenia uwagi najsilniejszych tego świata na problem zmian
klimatycznych. Przwidywana ilość uczestników to około miliard ludzi, 950 miast, 80 krajów. Ta
akcja odbędzie się 28 marca. Polega ona na tym, że trzeba wyłączyć światło na jedną godzinę. Jak
Pan ocenia tę akcję? Czy kabała może zaproponować coś bardziej skutecznego?” – pyta Pana
Lena z Kolna.

M. Laitman: Oceniam te działania jako połowiczne, które przejdą i nikt o nich nie wspomni,
dlatego że nie są skierowane na wychowanie na nowo człowieka. Оne są skierowane tylko na to,
ż

eby pod ich naciskiem wprowadzić dodatkowe prawa i ograniczenia, za pomocą których

zmniejszy się emisja gazów i tak dalej.

Lecz to przecież nie naprawienie, w samej istocie. Naprawa przyrody zależy od tego, jak człowiek
do niej się odnosi. Nie trzeba, żeby jeden miliard ludzi – jaka ogromna siła! – wywierał nacisk na
kierowników, żądał zmniejszenia wykorzystania jakichś materiałów lub emisji gazów, przerwania
zaśmiecania wód i ziemi. Zamiast tego powinniśmy zmusić siebie i naszych kierowników
wypracować prawidłową metodykę wychowania człowieka, żeby i dorastający człowiek i dorosły,
którego nie wychowali, szybko zrozumiał, w jakim świecie żyje.

Rosną dzieci, które nie pragną niczego wiedzieć o ekologii. Metodami siłowymi, już wiemy,
niczego nie uczynisz. Powinniśmy wprowadzić kursy wychowania ludzi, nie kursy ekologii.
Mówić o tym, że żyjemy na małej planecie jako ogromna cywilizacja, która niszczy swój dom, a
innego domu nie ma.

To trzeba dać dziecku. Do tego trzeba go przekonywać, wyświetlać filmy. Trzeba mu o tym
mówić. Ekologia – to nie tylko stosunki między mną i otaczającą mnie nieżywą, roślinną i
zwierzęcą przyrodą. Główne to stosunki ludzi pomiędzy sobą.

Jeżeli nie będziemy stale – w szkole, w telewizji, w radio, w prasie, gdziekolwiek – poświęcać
temu 20-30 procent uwagi, jeżeli nie usuniemy okrucieństwa, zabójstwa, lekceważenia przyrody,
jeżeli nie będziemy propagować tej dobrej więzi i pokazywać, że bez niej my sami sobie
szkodzimy, to wówczas nic nas nie uratuje.

Czas odłączenia światła zmniejszy konsumpcję energii, tak, ale potem w następnej godzinie
wszystko to nadrobimy.

M. Sanilewicz: Czyli to nie jakaś jednorazowa akcja, działanie?

M. Laitman: Ta akcja jest nieprawidłowo skierowana. Szkoda wysiłków – akcja przejdzie i
ucichnie.

Page 6 of 7

Zapytaj kabalistę cz.5

2010-01-25

http://kabbala.pl/index.php?view=article&catid=45%3Azapytaj-kabaliste&id=113%3...

background image

Dobrze, że ludzkość robi coś wspólnie. To buduje system stosunków wzajemnych, daje nam
jakieś doświadczenie organizacji takich dużych przedsięwzięć – to ogromne, planetarne działanie!
Teraz już nie ma co tego zmieniać, ale następnym razem trzeba spróbować zrobić to z
prawidłowym wynikiem, inaczej ono przejdzie niepostrzeżenie.

M. Sanilewicz: Czyli kabała jakoś bardziej długoterminowo oddziaływuje na człowieka?
Edukacja, wychowanie – to proces.

M. Laitman: Kabała mówi o tym, że powinieneś zajmować się wykształceniem człowieka. Tylko
wykształcenie człowieka może zmienić klimat na ziemi na dowolnym poziomie – i na
społecznym, i na ekologicznym.

M. Sanilewicz: Dzień dobry. Jestem Dima z Krasnojarska. Niedługo będę obchodził okragłą
rocznicę – skończę 30 lat. Czy jest jakiś duchowy sens w obchodach dnia urodzin, jak kabała
odnosi się do takiego wydarzenia?

M. Laitman: Kabała w żaden sposób nie odnosi się do takiego wydarzenia, nie świętuje dnia
urodzin. Człowiek powinien każdego dnia, a nie raz w roku, myśleć o tym, po co żyje. Jeżeli
będzie raz w roku o tym myśleć, to, oczywiście, w niczym nie pomoże. Jest powód by zabawić się
z przyjaciółmi, z rodziną – zróbcie to. Lecz ogólnie, spróbujcie każdego dnia myśleć o tym, po co
się urodziliście.

M. Sanilewicz: Dziekuję, profesorze. Nasz program dobiegł końca. Jeszcze raz dziękuję i do
następujących spotkań.

< Poprz.

Nast. >

Page 7 of 7

Zapytaj kabalistę cz.5

2010-01-25

http://kabbala.pl/index.php?view=article&catid=45%3Azapytaj-kabaliste&id=113%3...


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Zapytaj kabalistę cz 12
Zapytaj kabalistę cz 7
Zapytaj kabalistę cz 4
Zapytaj kabalistę cz 6
Zapytaj kabalistę cz 2
Zapytaj kabalistę cz 1
Zapytaj kabalistę cz 11
Zapytaj kabalistę cz 8
Zapytaj kabalistę cz 9
Zapytaj kabalistę cz 13
Zapytaj kabalistę cz 10
Zapytaj kabalistę cz 3
bd cz 2 jezyki zapytan do baz danych
cz 3 Języki zapytań do baz danych
cz 2 Języki zapytań do baz danych
bd cz 2 jezyki zapytan do baz danych
Biol kom cz 1

więcej podobnych podstron