Starship Troopers 2 2004 dvdrip qbix


00:00:29:W ODWECIE ZA KRWAWY ATAK
00:00:31:ARACHNID NA BUENOS AIRES,
00:00:33:FEDERACJ A ROZBIŁA WROGA|NA TANGO URILLA
00:00:36:I UJĘŁA MÓZGOWCA NA PLANECIE P.
00:00:38:UMOCNIENI ZWYCIĘSTWEM
00:00:41:WALECZNI ŻOŁNIERZE PIECHOTY
00:00:43:WDZIERAJĄ SIĘ W STREFĘ|SKUPIENIA ARACHNID,
00:00:46:NACIERAJĄC NA ROBALE.
00:00:52:GWIEZDNA|PIECHOTA
00:00:54:Odnosimy na wojnie wiele sukcesów.
00:00:56:Ale potrzeba nam bohaterów!|Potrzeba nam ciebie.
00:01:01:Dalej, dzikusy!|Chcecie żyć wiecznie?
00:01:06:Służba gwarantuje obywatelstwo.|Chcecie wiedzieć więcej?
00:01:10:Marszałek Floty inicjuje|Operację Marsz Zwycięstwa.
00:01:14:Odważną, nową strategię|wojny totalnej
00:01:17:przeciwko Robalom na każdym froncie.
00:01:31:Chcecie wiedzieć więcej?
00:01:43:Uwaga! Uwaga!
00:01:47:Wycofywać się!
00:01:50:Odwrót! Odwrót!
00:01:53:- Wezwij odsiecz!|- Tak jest!
00:01:55:Gwiezdna Piechota,|Bravo 6 do Floty Ratunkowej.
00:02:00:Tu Bravo 6 do Floty Ratunkowej.
00:02:06:Wycofywać się!
00:02:20:Odwrót!
00:02:24:Horton, Sandee, cofnąć się!
00:02:27:Pomóżcie mi z tym, do diabła!
00:02:30:W porządku, Sandee. Jestem z tobą.
00:02:35:- Damy radę!|- Pilnować się!
00:02:39:- Robalu, chodż tu!|- Tor!
00:02:42:Kryj naszą 6!
00:02:44:A, tą 6.
00:02:46:Robalu!
00:02:50:Czy mnie słyszycie? Odbiór!
00:02:52:Brick! Osłaniaj Tora!
00:02:54:- Tor.|- Tor ma coś dla ciebie, skarbie!
00:03:07:Otter!
00:03:09:Walcz albo giń, żołnierzu!
00:03:12:- Szeregowy Sahara!|- Tak?
00:03:14:Otter wymiękł.|Nie chce walczyć, to kula w łeb!
00:03:17:Tak jest!
00:03:19:Pociągnij za spust, Billie!|To za mało, aIe zawsze coś.
00:03:23:- Flota Ratunkowa do Bravo 6.|- Odbiór.
00:03:26:Flota Ratunkowa do Bravo 6,|akcja ratunkowa odwołana.
00:03:29:Colt-Viktor-1 -9|odmawia akcji ratunkowej!
00:03:33:Utrzymać obwód! Trzymać linię!
00:03:37:- Trzymać linię!|- Bez gadania!
00:03:39:Dać mi krzyżowy ogień!
00:03:41:Zatkać tę dziurę. Zatkać tę dziurę!
00:03:43:- Generale, Flota odmówiła.|- Musimy stąd wiać.
00:03:47:- Trzymać linię!|- Robale mają Coya!
00:03:49:Generał Shepherd.|Idioci! Musicie nas ewakuować!
00:03:55:Bravo 6 do Floty Ratunkowej,|słyszycie mnie?
00:03:59:Generale, widzę coś. Niewyraźnie.
00:04:02:Jest ich oraz więcej. Otaczają nas.
00:04:05:Poruczniku, to ma być medium?|Też mi dopiero odkrycie!
00:04:09:To coś potężnego.|Zgniecie nas wszystkich.
00:04:12:- Jak za mgłą, ale...|- Generale! Musi tu być placówka.
00:04:16:Hotel Delta 185,|opuszczony 8 dni temu!
00:04:19:Pół km w tym kierunku.
00:04:20:- W środku Szatańskiego Kowadła?|- To własność Robali.
00:04:24:Kowadło nie ma osłony.
00:04:26:Musimy dać sobie radę, poruczniku!
00:04:28:Tak jest.
00:04:29:Ty, ty, ty i ty, zostańcie tu.
00:04:32:Reszta w drogę!
00:04:34:Proszę o pozwolenie, by zostać tutaj.
00:04:36:- Nie, Rake.|- Generale?
00:04:38:- Por. Dill obejmie dowodzenie.|- Tak jest!
00:04:41:On jest medium.|Ty jesteś żołnierzem!
00:04:44:Wyprowadzić ich, sierżancie!|Pokażcie im!
00:04:47:Tak jest!|Przygotować się do odwrotu.
00:04:50:Wycofywać się!
00:04:52:- Idziemy, biegiem, szybko, szybko!|- Chodż, Billie.
00:04:56:Do przodu!
00:04:58:Dalej!
00:05:03:Za mną!
00:05:12:- Raz, raz, raz!|- Raz, raz, raz!
00:05:22:- Wychodzić!|- Raz, raz, raz! Szybciej!
00:05:27:Idziemy!
00:05:29:Idziemy!
00:05:31:Ruszać się!
00:05:33:Dalej, dalej, dalej!
00:05:56:Gdzie ta pieprzona placówka, kapralu?
00:06:02:Już tutaj. Jesteśmy na...
00:06:19:Najwyższy czas, kapralu.|Robi się gorąco!
00:06:21:- Ruszać się!|- Idziemy! Do przodu, do przodu!
00:06:24:- Dalej! Wziąć się w garść!|- Szybciej!
00:06:27:Raz, raz, raz!
00:06:30:- Kryć się!|- Uciekamy stąd!
00:06:38:Ruszaj się, Otter!|Dalej, ruszaj się.
00:06:42:Dalej! Szybko.
00:06:44:- Idziemy.|- Raz, raz, raz.
00:06:46:Ruszać się.
00:07:02:- Kryć się!|- Tam!
00:07:03:- Dalej.|- Otwórz drzwi.
00:07:12:Bill, pomóż mi...
00:07:17:Chodź, Billie, Chodź!
00:07:20:Złap mnie za rękę!
00:07:21:Chodź! Trzymaj się.
00:07:23:Nie!
00:07:28:- Dalej!|- Już dobrze. Mam cię.
00:07:30:Otter, Kobe, padnij!
00:07:41:Jeszcze trochę. Dawaj.
00:07:44:- Do przodu. Do przodu.|- Dalej.
00:07:47:- Ruszaj się.|- Kobe, uważaj!
00:08:00:Tor! Brick!
00:08:02:Za mną! Dalej!
00:08:10:Tor, Horton! Weżcie Kobe do środka!
00:08:13:- Brick, ze mną. Idziemy!|- Chodźcie!
00:08:16:Zostań ze mną, bracie!
00:08:18:Sandee! Ruszaj się!
00:08:24:Dobra. Już w porządku, już dobrze.
00:08:51:Brick! Ty i Sandee,
00:08:53:weżcie paru, wyznaczyć obwód.|Sahara? Zamknij drzwi.
00:08:56:Tak jest!
00:08:58:Zróbcie przejście!
00:09:00:- I to szerokie!|- Sahara! Z drogi!
00:09:05:- Przechodzimy.|- Zejść z drogi!
00:09:08:Dobra, tylko spokojnie.
00:09:10:Uważaj na jego plecy.
00:09:15:Zdjąć mu plecak!|Horton, odetnij radio!
00:09:18:Zdejmij to z niego.
00:09:20:tylko spokojnie.
00:09:23:Wszystko będzie dobrze.|Gdzie sanitariusze?
00:09:55:Gdzie sanitariusze?!
00:09:57:RADIOSTACJA
00:10:07:- Sierżancie?|- Już dobrze.
00:10:09:- Sierżancie!|- Spokojnie, tylko spokojnie.
00:10:12:Chcę kogoś do radia,|by zorganizować ewakuację.
00:10:15:Tak jest, wszyscy byśmy chcieli.
00:10:18:- To jest rozkaz, sierżancie.|- Drzwi się nie dają.
00:10:22:Leż spokojnie, bracie.|Musisz się uspokoić.
00:10:26:Dlaczego mu jakoś nie pomożesz, Tor?
00:10:31:Szeregowy!
00:10:32:Do radia i zażądać ewakuacji,|natychmiast!
00:10:36:- Na co się tak gapisz?|- Radio nie działa bez zasilania.
00:10:40:Tak, ale w Akademii uczą,|że sierżant może wszystko.
00:10:44:DIatego liczę na ciebie.
00:10:46:Uczą też, co ląduje|podczas zasranego sztormu?
00:10:49:Ja tu wydaję rozkazy!|Ty masz je wykonać!
00:10:52:Chcę mieć to cholerne zasilanie!|I to natychmiast!
00:11:26:Czekam, sierżancie.
00:11:31:Horton, Otter, Sahara, ze mną.
00:11:48:Cholera. Sierżancie?
00:11:51:Spójrz tylko na to.
00:11:58:Radio jest do niczego.
00:12:01:Idzie pan, poruczniku?
00:12:58:PŁK. OFFER HOHLBACK
00:13:18:Wygląda, że pułkownikowi|Hohlbackowi się spieszyło.
00:13:23:Co to może być?
00:13:25:Mamy chyba towarzystwo.
00:13:31:Horton! Ty i Otter zlokalizujcie|i uruchomcie reaktory.
00:13:48:Co to takiego?
00:13:50:Spalarnia placówki.
00:13:52:MORDERCA
00:14:02:Odsunąć się od drzwi!
00:14:06:Czemu jeszcze tu jesteś?
00:14:10:AKTA SŁUŻBY W FEDERACJI
00:14:14:Pewnie dlatego,|że nikt nie uruchomił pieca.
00:14:17:FEDERACJA
00:14:21:Kapitan V.J. Dax.
00:14:24:Piszą, że jest wielkim bohaterem.
00:14:26:Medale za odwagę, Brązowe Gwiazdy,|3 Purpurowe Serca.
00:14:31:Medal za Waleczność z Widowmakers.
00:14:33:Kupa bzdur.
00:14:34:4 razy ranny, odmówił licznych|bojowych nominacji...
00:14:38:Daj mi to.
00:15:29:- Bohater, co?|- Zamordowałeś płk. Hohlbacka?
00:15:33:Miał swoją Moritę i rewolwer.
00:15:37:Ja miałem tylko swoje ręce.
00:15:40:Nie jesteś wart tego munduru.
00:15:42:To wściekły pies. Zostanie w klatce.
00:15:45:Pamiętaj, poruczniku,|każdy pies ma swój dzień!
00:15:49:Sierżancie! Wróg się zbliża!
00:15:51:Ja tu dowodzę, szeregowy.
00:15:55:Ile ich i jak wygląda sytuacja?
00:15:58:- Wygląda to na cały cholerny cyrk.|- Idziemy.
00:16:07:Żołnierzu!
00:16:32:Kryć się!|Prawa linia, rozciągnijcie się!
00:16:35:Wy trzej, za mną.
00:16:38:- Będziemy za bardzo rozproszeni!|- Mi to mówisz?
00:16:57:Przemieszczają szyki!
00:17:00:Ty na lewo!|Ty na środek! A ty na prawo!
00:17:09:Sandee! Raport!
00:17:12:Nic! Żadnego ruchu!
00:17:15:Dalej, sukinsyny! Na co czekacie?
00:17:18:Zamknij się, durniu!
00:17:19:- Zaczynasz ze mną?|- Tak jak krycie twojej 6, co?
00:17:35:Przygotować się!
00:17:44:Otter, wstawaj!
00:17:49:Ognia! Ognia! Ognia!
00:18:00:Chodźcie, Robale!
00:18:36:Sukinsyny!
00:18:38:Wycofywać się!
00:18:40:Szybciej, dawaj! Osłaniam was!
00:18:42:Billie. Już dobrze. Już dobrze!
00:18:49:Dalej, dalej, dalej!
00:19:00:Wszyscy tu zginiemy, no nie?
00:19:07:Daj mi rękę.
00:19:09:- Co takiego?|- Daj mi rękę.
00:19:19:Uwaga!
00:19:24:- Trzymaj się! Trzymaj się!|- Nie puszczaj!
00:19:29:Nie!
00:19:35:Wycofaj swoją linię, poruczniku!
00:19:58:Broń!
00:20:09:Idziemy.
00:20:18:Robal!
00:20:30:Padnij! Z drogi!
00:20:39:- Dobra, wiara, słuchać!|- Jak wyszedłeś?
00:20:42:- Za około 15 sekund...|- Słuchaj, skurwielu...
00:20:50:Odliczam do zera i osłonić oczy!
00:20:52:Przekazać dalej!
00:20:53:Nie siedź tak, włącz się do waIki.
00:20:56:Wy dwaj! Ze mną na flankę!
00:21:02:Ogień na obwód za 10 sekund.
00:21:06:Ogień na obwód za 10 sekund.
00:21:09:Uwaga!
00:21:16:Dalej!
00:21:25:3.
00:21:27:2.
00:21:29:1.
00:21:31:Zero.
00:21:35:Ogień na obwód.
00:22:24:Potrzebuję dwóch ochotników.
00:22:28:- A ty to niby kto?|- Ważniak, który wie, co robi.
00:22:33:- Ja pójdę.|- Ja też.
00:22:35:Jeśli nie wrócimy za 5 minut,|znaczy będzie ich więcej.
00:22:39:Myślisz, że nie wszystkie dostały?
00:22:41:Nie dostaniesz wszystkich, synku.
00:23:13:W porządku, kto ma...?
00:23:17:Latarkę.
00:23:21:Otter, klęknij tu.
00:23:23:- Widzisz te zniszczone kable?|- Tak jest.
00:23:27:Musisz je uwolnić|i skręcić razem, mały.
00:23:29:Żołnierzu, podaj mi ten...
00:23:35:Gdzie twój nóż?
00:23:37:Musiałem go gdzieś zgubić.
00:23:40:W moim oddziale kazałbym|wychłostać każdego, kto zgubiłby nóż.
00:23:57:Lepiej uważaj na ten czerwony.
00:24:03:Ruszyły się!
00:24:05:Horton, wystrzał oświetlający.
00:24:12:Wstrzymać ogień, przechodzimy!
00:24:16:To generał.
00:24:17:Widzę go! Prowadzi dwóch.
00:24:21:Nie, jest z nim trzech.
00:24:23:Ciekawe, kto zginął. Oby nie Goldy.
00:24:26:Był dla mnie miły pierwszego dnia.|Drobna rzecz, a cieszy.
00:24:30:Właśnie, jak pilnowanie roboty.
00:24:32:Wróg! Tuż na karku generała!
00:24:35:Dalej, mały!
00:25:22:Wyśmienicie.
00:25:24:- ale smród!|- Z czasem go polubisz.
00:25:27:- Synku, nie zapomnę ci tego.|- Ani ja, Generale.
00:25:32:Myślisz, że jestem dupek?|Przyłóż piątkę!
00:25:35:Witamy, Generale.
00:25:37:Nie wiem, kim jesteś, ale dla mnie as.
00:25:41:To nic takiego, Generale.|Wykonuję tylko swoją robotę.
00:25:45:Hej, chłopaki, czekajcie, pomogę wam.
00:25:51:Do licha, w domu mam psa,|który więcej waży.
00:26:05:No, zobaczcie, co nam kot przyniósł!
00:26:08:Trzeba było widzieć tego kota!|Siedzimy po pachy, co?
00:26:12:- Mamy szansę.|- Dobrze, że jesteś.
00:26:14:Najpierw zła czy zła wiadomość?
00:26:17:- Twój nóż.|- Zatrzymaj go, mały.
00:26:20:- Nie mogę.|- Musisz mieć nóż.
00:26:22:Oficerowie wysyłają was na śmierć.
00:26:25:- To nieprawda, co nie?|- Uważaj na oficerów, synku.
00:26:30:Do nich należy cię sprzątnąć.
00:26:38:Pierwsza fala zabiła Deke i Slatera.
00:26:43:Za drugim razem ten...|Ten mały Goldy zginął.
00:26:50:Zostałem tylko...
00:26:52:ja i O'Hara.
00:26:55:Ten niesamowity skurczybyk.
00:26:59:Wytrzymaliśmy ich.
00:27:04:Jedno wam powiem,
00:27:06:gwiazdki nic nie znaczą,|kiedy jesteś po uszy w gównie.
00:27:11:Potem zjawili się|ci dwaj kochani psubracia.
00:27:15:Na szczęście mieli|ze sobą parę granatów
00:27:19:i łeb na karku.
00:27:22:Ocalili mój nieszczęsny tyłek!
00:27:24:Chciałbym wam ich przedstawić.
00:27:26:To kapral Joe Griff,|Jednostka Medyczna.
00:27:29:A to sierżant technik, Ari Peck.
00:27:32:Na temat Śpiącej Królewny|nie mogę nic powiedzieć,
00:27:36:bo przechrapała całą sprawę.
00:27:40:To szeregowy Soda.
00:27:42:Nie spała, odkąd rozbito nasz oddział.
00:27:45:Pecka znalazłem następnego dnia,|gdzieś... 5 dni temu?
00:27:49:Wszyscy muszą się czasem przespać.
00:27:54:A jak było z tobą, Peck?
00:27:55:32. Brygada Techniczna,|jedyny pozostały przy życiu, Generale!
00:28:01:To ja.
00:28:03:Myślę, że błąkał się koło miesiąca.
00:28:07:To kawał czasu.
00:28:09:Tak, całkiem spory, jak sądzę.
00:28:12:W takim razie|musimy cię zabrać do domu.
00:28:16:Poruczniku Dill.
00:28:18:- Tak jest!|- Czy powrót zorganizowany?
00:28:32:- Sierżancie Peck, mogę na słowo?|- Generale?
00:28:36:Myślisz, że uda ci się wydobyć|jakiś głos z tego radia?
00:28:40:Cóż, zrobię, co tylko|będę mógł, Generale.
00:28:47:- Prześpij się i spróbuj póżniej.|- Nie, nie. Zacznę od razu.
00:28:53:Wyśmienicie, sierżancie!
00:28:54:Jesteś chlubą swojego oddziału.|Dziękuję.
00:28:57:Kiedy ostatnio brałeś prysznic?
00:29:00:Będziemy się martwić zapachami,|jak ocalimy nasze tyłki.
00:29:04:Tak jest.
00:29:17:Bylibyśmy bezpieczni,|gdyby dało się zamknąć te drzwi.
00:29:21:Wyznaczę kogoś do tego.
00:29:24:Przynajmniej jeden|patrzy we właściwą stronę.
00:29:27:Tak jest.
00:29:37:Co jej jest, kapralu?
00:29:39:To ten wiatr. Wysusza membrany.
00:29:43:- Będzie w porządku, jak się obudzi.|- Wie, co robi.
00:29:48:Dobranoc, żołnierze.
00:29:50:Prześpijcie się wszyscy!
00:29:52:To rozkaz.
00:29:54:- Dill...|- Tak jest.
00:29:56:Jak wstanę,|chcę mieć pełny raport z akcji
00:29:59:i relację, jak straciłeś pięciu żołnierzy.
00:30:02:Tak jest.
00:30:08:Słyszeliście rozkaz. Do wyra!
00:30:17:Nie ty, żołnierzu.
00:30:18:Poruczniku?
00:30:20:Wypuszczenie tego więźnia|to sąd polowy, szeregowy.
00:30:23:Myślałam, że nam pomoże.
00:30:25:Myślałaś, że opinia mordercy|jest lepsza od opinii oficera?
00:30:29:Cóż, to będzie bardzo przekonywujący|argument obrony.
00:30:34:Nie myślałam rozsądnie.|To była intuicja.
00:30:38:Intuicja?
00:30:45:Coś takiego, masz zdolności|parapsychiczne?
00:30:48:Miałam dobre wyniki w dzieciństwie.
00:30:51:Czyżby?
00:30:54:Dlaczego nie nosisz|czarnego munduru?
00:30:57:Stałam się zbyt niekonkretna.
00:31:00:Początek dojrzewania?
00:31:04:To się zdarza wam, kobietom.
00:31:06:- A kiedy zdarzy się tobie?|- Co takiego?
00:31:09:Dojrzewanie. Słyszałem,|że to konieczne, by stać się mężczyzną.
00:31:14:Zwracasz się do oficera Federacji.
00:31:17:Mam gdzieś twoje zasrane gadanie.
00:31:20:Oficer z twoim|dzisiejszym zachowaniem
00:31:22:i znęcający się nad rekrutem|nie jest mężczyzną!
00:31:25:Nie jestem mężczyzną? A jaki|mężczyzna zdradza Federację?
00:31:29:Cieszę się, że pytasz.
00:31:30:Wyszkoliłem generację młodych,|by dali się posiekać.
00:31:34:Federacja ich przeżuła i wypluła.
00:31:37:Więc, gdy mówią: ''Walcz dla chwały'',|pytam: ''Jakiej chwały?''
00:31:41:Co ty wiesz o chwale?|Śmiesz się nazywać bohaterem?
00:31:45:Nie, synu. Tak cię nazywają inni.|W gruncie rzeczy to nic nie znaczy.
00:31:50:Kiedy poświęcasz życie, zamiast|idiotą, nazywają cię bohaterem.
00:31:55:A jeśli chodzi o chwałę, jej zapytaj.|Powie ci wszystko na ten temat!
00:32:01:Jak śmiesz?
00:32:03:To tylko moje zdanie.
00:32:05:Nie tylko. To zdrada!
00:32:10:Więc może musisz mnie zastrzelić.
00:32:13:Jest coś, w czym się zgadzamy.
00:32:15:No to już. Weź swoją pukawkę|i strzelaj, żołnierzu.
00:32:18:Wierzę w przepisy i regulamin|ustalony przez Federację.
00:32:24:Bardzo dobrze, poruczniku!
00:32:26:ale zapomniałeś o dzieciakach.
00:32:28:- Co?|- Tchórze.
00:32:31:Oni zawsze się chowają|za plecami przepisów i dzieci.
00:32:45:Dopilnuję, by cię powiesili!
00:32:48:tylko żeby lina była według przepisu.
00:32:56:Zobaczmy.
00:33:01:Tajemnicze paluszki mięsne,|jajka, suchary, fasoIa.
00:33:08:Warzywa w proszku,|budyń czekoladowy.
00:33:26:KOSTKI CUKRU
00:33:34:Łasuch z ciebie, co?
00:33:38:Zbiórka za 15 minut.
00:33:48:Złapię cię!
00:34:20:Miło mieć cię wśród nas, żołnierzu.
00:34:23:Spałaś przez długi czas.|Jak się czujesz?
00:34:32:Dobrze, Generale.
00:34:34:Gotowa do służby?
00:34:36:Nie mogę się doczekać.
00:34:40:Cóż... wyśmienicie.
00:35:19:Kiedy będzie można zamknąć te drzwi?
00:35:22:No cóż, myślę, że jesteśmy gotowi.
00:35:26:Jeszcze chwileczkę...
00:35:38:- Uwaga na kable!|- Kable. Zatrzymać to! Zatrzymać!
00:35:42:Szybko, szybko, szybko.
00:35:45:Cholera.
00:35:54:Świetnie, drzwi się nie zamkną.
00:35:56:Idioci.
00:35:59:Cała załoga do obwodu.
00:36:03:Słyszeliście, co powiedział. Idziemy!
00:36:06:Ruszać się! Bierzcie broń. Chodźcie.
00:36:08:Sandee, Horton, Soda, Brick,|dalej, leniwe dranie.
00:36:12:Ruszajcie się.|Dalej, dalej, dalej, dalej!
00:36:17:Sahara.
00:36:19:Wy dwaj tam, wy dwaj biegiem|do przodu. Pozycja obserwacyjna.
00:36:24:Na swoje pozycje!|Biegiem, biegiem, biegiem!
00:36:34:- Na co czekasz, co ci jest?|- Generale, tam jest coś...
00:36:38:Biegiem!
00:36:41:Grupy zwiadowcze 100 metrów stąd.
00:36:45:Jak odkryją, że nie ma osłony,
00:36:47:pojawią się jak krewni na pogrzebie|nadzianego gościa.
00:36:55:- I stało się światło.|- Dobra.
00:36:58:- Brawo!|- To dopiero. Mamy znów prąd.
00:37:02:Tak właśnie myślałem.|Wreszcie cię widzę.
00:37:05:Hej, Generale?
00:37:08:- Peck, to twoja robota?|- To tylko prowizorka,
00:37:12:ale wytrzyma. Mam nadzieję.
00:37:15:Jesteśmy ci wdzięczni, Peck.
00:37:18:To nic takiego, Generale.
00:37:22:Wrócę teraz do pracy nad radiem.
00:37:25:- Brawo, Peck.|- Tak trzymać, Peck.
00:37:27:Peck. Peck. Peck.
00:37:32:W porządku.
00:37:37:Dax, zarzuty przeciw tobie są poważne,
00:37:39:ale potrzebny mi ktoś|z twoim doświadczeniem.
00:37:42:Daj mi słowo oficera,|że wypełnisz swój obowiązek.
00:37:46:Nie jestem już oficerem, Generale,|ale dam ci męskie słowo.
00:37:50:Przywracam ci rangę,|aż twoją winę lub niewinność
00:37:53:rozstrzygnie przesłuchanie.
00:37:55:Cóż, przyznaję,|że zabiłem płk. Hohlbacka.
00:37:59:Będziesz więc wisiał, ale przedtem|oczekuję wypełnienia obowiązku.
00:38:03:- Tak jest.|- Pozycja obserwacyjna.
00:38:06:3 warty dziennie.
00:38:08:Osłona pada, żołnierze się rozleniwiają.
00:38:11:- Do roboty, kapitanie.|- Tak jest.
00:38:52:Mogę w czymś pomóc?
00:38:54:Chciałam tylko podziękować|za ocalenie życia.
00:38:58:To mój obowiązek.
00:39:01:Dlaczego nie śpisz z innymi w środku?
00:39:05:Wróg pewnie właśnie tam się pojawi.
00:39:09:Nie wiadomo, jaka tutaj|czeka cię zabawa, co?
00:39:16:- Próbujesz ze mną flirtować?|- Nie, ja nie flirtuję.
00:39:20:- Nigdy?|- Nigdy przenigdy.
00:39:25:- Żadnego owijania w bawełnę.|- Prosto do celu.
00:39:30:I palisz się do akcji.
00:39:34:Będzie akcji, ile wlezie,|gdy pokażą się Robale.
00:39:42:Wiesz...
00:39:46:to czekanie mnie dobija.
00:39:53:Rozumiem.
00:39:57:Potrzebujesz czegoś dla zabicia czasu.
00:40:09:Chodź ze mną.
00:40:16:Dobra, tutaj.|Padnij i wykonać 100 pompek.
00:40:20:- Co takiego?|- Masz za dużo energii.
00:40:22:Na ziemię i zacznij liczyć.
00:40:26:Tak jest.
00:40:31:1 , 2, 3, 4,
00:40:36:5, 6, 7...
00:40:40:Niech będzie 200.
00:41:10:Zgubiłaś coś?
00:41:16:Jesteś tu nowy, no i...
00:41:19:Możemy się przyłączyć?
00:41:22:Mam dyżur w kuchni.
00:41:25:- Dzięki za obudzenie, Soda.|- Cała przyjemność.
00:41:28:Czy aby wiesz, co robisz?
00:41:30:Nieźle to sobie wyobrażam, ale...
00:41:34:jak wiesz, praktyka czyni mistrza.
00:41:37:Ładnie.
00:41:40:Chodź, Billie.
00:42:16:Nie, zostaw, Sandee. To dupek.
00:42:22:Hej, Sandee...
00:42:26:- Co z nią?|- Horton jest z tą nową.
00:42:31:- Uderzyła mu Sodowa.|- Wojna to piekło.
00:42:47:Kto idzie?
00:42:49:Horton?
00:42:54:A, to ty.
00:42:57:Przykro mi.
00:43:03:Wszystko w porządku?
00:43:05:Nie.
00:43:08:- Mogę coś dla ciebie zrobić?|- Nie.
00:43:12:Niech chociaż spojrzę|na ranę na brodzie.
00:43:15:To? To tylko draśnięcie.
00:43:18:Generał chce wszystkich w formie.
00:43:25:- Słuchaj, Joe.|- Tak?
00:43:27:Jak długo już tu jesteś?
00:43:32:- Jakby całe życie.|- Wiem, co masz na myśli.
00:43:35:Jestem tu od 8 miesięcy,|a słońce widziałam 2 razy.
00:43:39:Byłoby łatwiej,|gdybyś zdjęła hełm, Jill.
00:43:48:Boże, co ci się stało w palce?
00:43:51:- To tylko poparzenie od broni.|- Wygląda poważnie.
00:43:55:Zaraz, kto tu jest medykiem, co?
00:44:01:Słuchaj, Joe.
00:44:03:Tak?
00:44:05:Powiedział ci ktoś,|że masz miły uśmiech?
00:44:09:Tak.
00:44:12:Chyba tak.
00:44:16:Czujesz się już lepiej?
00:44:19:Nie.
00:44:23:A chcesz?
00:44:54:- Co jej dolega, kapralu?|- Krwawienie z nosa.
00:44:58:Nic jej nie będzie.
00:45:00:- Jak się czujesz?|- Wiesz, jak się czuję.
00:45:06:O co tu chodzi?
00:45:08:Wygląda, że mamy parę nowych par.
00:45:11:Jak tu wygrać? Wszyscy się pieprzą,|zamiast walczyć.
00:45:17:Na co się gapisz?
00:45:19:- Zabierz się do pracy.|- Spoko, zabiorę się.
00:45:29:- Dzień dobry.|- Skąd możesz wiedzieć?
00:45:32:A co, myślisz, że będzie gorąco?
00:45:34:- Prędzej czy póżniej.|- Masz czas na śniadanie?
00:45:40:Możesz się przyłączyć,|ale nie oczekuj miłej pogawędki.
00:45:44:Nie lubisz poranków, co?
00:45:46:Nie, jestem nędznym mordercą|i łajdakiem.
00:45:49:- I to w dobry dzień.|- A w zły?
00:45:52:Czy interesuje cię|jakiś konkretny dzień?
00:45:55:Nie.
00:46:01:Psychol wysłał cię na przepytki?
00:46:04:- Por. Dill? On uważa mnie za idiotkę.|- A jesteś?
00:46:07:- Ja? Pewnie. Absolutną.|- Wierz mi, jestem lepszy.
00:46:12:Cóż, zakochałam się i zdegradowali|mnie z kaprala za spoufalanie się.
00:46:17:- Kto by chciał być kapralem?|- To jest właśnie idiotyczne.
00:46:21:Został zabity.
00:46:26:Naprawdę jesteś jakimś medium?
00:46:29:Tak. Chyba. Tak sądzę.|Nie jak Dill, nie Psycho Służby.
00:46:35:A na przykład twój facet...
00:46:38:Wiedziałaś, że miał zginąć?
00:46:41:To tak nie działa.
00:46:43:To chyba dobrze.
00:46:45:Pewnie dlatego nie wierzę|w te całe czary.
00:46:50:Te znaczki to żołnierze,|których straciłeś.
00:46:53:Nosisz je, bo czujesz się|odpowiedzialny za nich śmierć.
00:46:57:Udało ci się.
00:47:01:- Czemu zabiłeś dowódcę?|- Wiesz.
00:47:03:Nie jestem aż tak dobra.
00:47:07:Jego głupie rozkazy zabiły rekrutów.
00:47:10:Jednego dnia o jednego za dużo.
00:47:12:- Może to ja jestem felerny.|- Musisz sobie wybaczyć.
00:47:16:Jest wojna.
00:47:19:Nie kręć się za dużo koło mnie.
00:47:21:Nie chciałbym nosić twojego znaczka.
00:47:58:Głupi Robal.
00:48:02:Zmienię cię.
00:48:05:Dzięki.
00:48:26:Hej... Hej, żołnierzu?
00:48:31:Kto to?
00:48:33:Peck.
00:48:38:Potrzebujesz czegoś, sierżancie?
00:48:40:Przydałby mi się pomocnik.
00:48:44:Bracie, zrobię, o cokolwiek poprosisz.
00:48:48:Może mógłbyś położyć się na pod...?
00:48:55:- Na podłodze?|- Podłodze. I sięgnąć za kons...
00:48:59:Wiem, wiem. Mam się położyć|na podłodze i sięgnąć za konsolę.
00:49:06:Dobra.
00:49:08:Już się robi.
00:49:12:Skur...
00:49:18:Tak dobrze?
00:49:22:O Boże!
00:49:25:Na pomoc!
00:49:28:Musisz być cicho.
00:49:41:Na pomoc! Na pomoc!
00:50:23:Mamy radio.
00:50:26:Mamy radio.
00:50:30:Tu Hotel Delta 185|do Floty Ratunkowej.
00:50:34:Odbiór, Flota Ratunkowa.
00:50:39:Tu Hotel Delta 185|do Floty Ratunkowej.
00:50:44:- Tu...|- Jak ci idzie raport?
00:50:46:Nie piszę raportu, ale buduję|twoją szubienicę, Dax.
00:50:51:- Nie wyglądasz na cieślę.|- Zmień na Dowództwo.
00:50:55:Parę tysięcy lat temu był sobie cieśla,
00:50:58:lepszy człowiek niż ty czy ja.
00:51:01:Ciesielstwo okazało się|dla niego śmiertelne.
00:51:04:Uważaj, co budujesz|i jakie krzyże nosisz.
00:51:07:- Hotel Delta 185 do Dowództwa Floty.|- Poruczniku.
00:51:12:Przyjęłam, Hotel Delta,|tu Dowództwo Floty. Odbiór.
00:51:16:Tu 701 . Dywizja Piechoty,|Oddział Bravo, prosimy o ewakuację.
00:51:21:W kolejkę, DP.|Mamy maruderów na całej planecie.
00:51:26:- Nazwisko, marynarzu?|- Por. Floty Mary Klinghof.
00:51:29:- Zgrywanie chojraka ci nie pomoże.|- Słuchaj, muszko.
00:51:33:Tu generał Jack Gordon Shepherd.
00:51:35:I jeśli ktoś nie weźmie|tej ewakuacji poważnie,
00:51:39:ja na poważnie pofatyguję się tam
00:51:41:i dam wam nauczkę,|a ty będziesz pierwsza.
00:51:44:Przepraszam.|Nie wiedziałam, z kim rozmawiam.
00:51:47:- Brak szarych komórek.|- Właśnie.
00:51:50:Tak jest, ale mamy tam wielu rannych.
00:51:53:Najpierw ranni. ale później|nie słyszę żadnych wymówek.
00:51:56:Shepherd, bez odbioru.
00:52:00:Gdzie Peck? Dostanie medal.
00:52:02:- Śpi. Jest wykończony.|- Zasłużył sobie.
00:52:05:- Co z tymi drzwiami, Brick?|- Wszyscy na coś czekamy, sierżancie.
00:52:11:- ale już nie na drzwi.|- Wyśmienicie.
00:52:49:Nie ty, żołnierzu.
00:52:52:- U dało ci się.|- Wszyscy zginiemy.
00:52:54:- Co ty wiesz o chwale?|- To tak nie działa.
00:53:00:- Nie chce walczyć? Kula w łeb!|- Nie!
00:53:04:- Sahara.|- Nie widziałem go.
00:53:07:- Obudź się.|- Jestem felerny.
00:53:10:Obudź się.
00:53:12:Obudź się.
00:53:40:Daj mi dokładkę.|Nie daj się prosić. Jeszcze trochę.
00:53:50:Dobra. A, pierwszy do koryta.
00:53:53:Uważaj, bo zbrzydniesz.
00:53:58:- Co gryzie Tora?|- Nie ty.
00:54:01:Pewnie masz rację.|Wojna robi z ludźmi dziwne rzeczy.
00:54:29:Wszystko w porządku?
00:54:37:Nie... Tak, w porządku.
00:54:57:- Jesteś trochę roztrzęsiona.|- Coś tu jest nie w porządku.
00:55:02:Tak to wygląda,|gdy się jest za linią wroga.
00:55:06:To coś gorszego niż to.
00:55:08:To jeden z twoich|psychicznych przebłysków?
00:55:11:Tor zrobił się jakiś dziwny.
00:55:13:Bo Brick go nie sprowokował?|Nareszcie.
00:55:15:- To wydaje się takie nagłe.|- Jak twoje wymioty?
00:55:19:Być może coś mnie bierze.
00:55:22:- Co to może być?|- Mam wielki supeł
00:55:25:na miejscu żołądka.
00:55:26:Ledwie dotknęłam|rękę medyka i miałam wizję.
00:55:30:- Coś zobaczyłaś?|- Coś potwornego.
00:55:34:- Może po prostu ci odbija.|- Też cię kocham, sierżancie.
00:55:39:W ciąży dostaje się bzika.
00:55:41:Nagle wszystko o wszystkim wiesz.
00:55:46:O Jezu.
00:55:49:Właśnie, takie z ciebie medium|jak kołek w płocie.
00:56:25:Gotowy?
00:56:27:Jestem trochę zmęczony.
00:56:34:- Pomogę ci.|- Dzięki, kapralu.
00:56:38:Mój but.
00:56:40:Nie przejmuj się nim.
00:56:47:- Boisz się wziąć prysznic, Otter?|- Jaka to różnica?
00:56:51:I tak za parę godzin jedziemy do domu.
00:57:10:Cześć, chłopaki.
00:57:18:O Boże, co u...?
00:57:44:O Boże. O Boże.
00:57:57:Otwórz drzwi! Otwórz drzwi!|Zginiemy tutaj!
00:58:01:Otwórz drzwi!
00:58:32:Kapitanie, muszę ci coś powiedzieć,|choć to brzmi niedorzecznie.
00:58:36:- No to wal, żołnierzu.|- Więc...
00:58:39:wiem, że oficjalnie nie jestem medium,
00:58:41:ale mam potworne przeczucie.
00:58:49:- Słucham.|- Spocznij.
00:58:52:Myślę, że zaszły okoliczności, które|wymagają uwagi Wywiadu Wojskowego.
00:58:58:- Powiedz mu.|- Dziś rano w kantynie
00:59:00:musnęłam przypadkowo rękę Griffa.|I chyba miałam wizję.
00:59:04:Znowu bawisz się w medium?
00:59:06:Czy mógłbyś wziąć to poważnie?
00:59:09:Ten żołnierz ma ważną informację.
00:59:12:Niektórzy żołnierze dziwnie się|ostatnio zachowują.
00:59:19:Opisz, co widziałaś.
00:59:22:To nie był człowiek, ale coś innego.
00:59:25:Jakby 1000 rzeczy.|Był z nim związany
00:59:27:Tor, Sandee, Horton|i ta nowa dziewczyna, Soda.
00:59:32:Zwykle wszystko było zamazane,|ale tym razem było ostre jak nóż.
00:59:38:Wiem, że nie jestem|prawdziwym medium jak ty.
00:59:41:Właśnie odkryłam, że jestem w ciąży,|o czym nie miałam pojęcia.
00:59:48:- Jesteś w ciąży?|- Tak, obawiam się, że tak.
00:59:51:Zainteresuje cię,|że nasze tajne badania
00:59:54:dowodzą, że ciąża wzmaga|zdolności parapsychiczne.
00:59:58:Szkoda, bo naprawdę|chciałabym się mylić.
01:00:01:Tak, ja też, ale ja również miałem|to samo przeczucie.
01:00:07:Co to było?
01:00:09:Nadchodzą, by nas zmieść.
01:00:12:Co w tym nowego?
01:00:14:Mam na myśli cały gatunek,|wszystko co ludzkie. I mają plan.
01:00:20:Słuchaj, po tym jak zareagowałem|w trakcie starcia,
01:00:24:nie byłem więcej taki pewny siebie.
01:00:26:I sądziłem, że wszyscy uważają,|że się po prostu załamałem.
01:00:34:Wczoraj mógłbym się z tym zgodzić,
01:00:39:ale to ja nie miałbym racji,|poruczniku.
01:00:46:Dziękuję.
01:00:50:Natychmiast powiadomię|o tym generała Shepherda.
01:00:55:Żołnierzu...
01:00:58:kawał dobrej roboty.
01:01:00:Dziękuję.
01:01:32:Generale Shepherd?
01:01:39:Co ty tutaj robisz?
01:01:43:Generał Jack i ja mieliśmy|małą pogawędkę.
01:01:46:A co ty tu robisz, Dill?
01:01:48:Ty i Shepherd?
01:01:54:Tak trudno w to uwierzyć?
01:01:59:Generale?
01:02:01:Generale Shepherd?
01:02:08:Generale...
01:02:23:Masz je w środku. O Boże.
01:02:31:Cofnij się, bo rozwalę ci|ten cholerny łeb.
01:02:34:Cofnąć się! Odsunąć się od drzwi.
01:02:36:Odejść.
01:02:40:Wy skurczybyki.|Jesteście aresztowani
01:02:44:za morderstwo, bunt,|za zdradę Federacji...
01:02:49:Zapłacicie za to,|bo nie zostaniecie straceni.
01:02:52:O nie. Widzicie, mamy specjalne|miejsca dla takich jak wy,
01:02:57:gdzie was pokroją.
01:02:58:ale będą cięli na żywo,
01:03:01:żeby zbadać, co was motywuje,|a co deprymuje.
01:03:06:I ja tam będę. O tak,|będę tam, by zobaczyć...
01:03:24:Jesteś aresztowany, Dax.
01:03:27:Pod jakim zarzutem?
01:03:29:Morderstwa.
01:03:54:- Kapitanie Dax, co się dzieje?|- Żadnych rozmów z więźniem.
01:04:07:Trzymaj go na muszce.|Dałeś mi słowo, Dax.
01:04:11:dlaczego sądzisz, że mam|z tym coś wspólnego, Generale?
01:04:22:- Zamknąć go, sierżancie.|- Tak jest. Z przyjemnością.
01:04:34:- Szybko, uciekaj stąd, Sahara.|- Ruszaj się.
01:04:46:Wiesz, co masz zrobić, Billie.
01:04:48:Tak jest.
01:05:02:dlaczego to robisz, Billie?
01:05:04:Nie chodzi o ciebie i o mnie.|To czeka nas wszystkich.
01:05:18:Chcesz zrobić dziecko z drzwiami|do mojej kwatery?
01:05:26:Sahara nie chce, ale muszę ją|oddać Robalowi.
01:05:29:- Coś ci się poluzowało pod kopułą.|- Nie, to część Boga.
01:05:35:Innego niż ten, w którego ludzie|wierzyli, czy jak Federacja,
01:05:39:ale on mnie wypełnia.|Czuję, jakbym gdzieś odpływał.
01:05:45:Gadasz od rzeczy, mały.
01:05:49:Zrozumiesz, jak się obudzisz.
01:05:52:Jak się obudzę?
01:06:00:- Nie stawiaj oporu.|- Niedoczekanie twoje.
01:06:16:Nie!
01:06:56:Czujesz się samotny, kapitanie?
01:07:47:Billie, proszę cię,|nie rób tego. Proszę.
01:11:33:Cholera, co się dzieje, sierżancie?
01:11:36:- Robale są w środku.|- W obwodzie?
01:11:39:Nie.
01:11:42:We mnie.
01:11:44:Sierżancie, nie! Nie!
01:12:02:Klucze.
01:12:06:- Co to za Robal?|- O Jezu.
01:12:09:Taki, który opanowuje cię od środka.|Może coś nam powie.
01:12:13:O czym ty mówisz?
01:12:33:Wszystk o, co się tu stało,|zostało zaplanowane.
01:12:36:Przyprowadziły nas, by stworzyć broń.
01:12:39:- Jaką broń?|- Shepherd!
01:12:42:Może zarazić tym górę Federacji!
01:12:45:Musimy zabić generała.
01:13:06:Odbezpieczony granat!
01:13:13:Zginiecie wszyscy!
01:13:18:Nie poddają się łatwo, co?
01:13:20:- Zginiecie!|- One nie są podobne do nas.
01:13:23:Już nie. To Robale.
01:13:29:Zginiecie! Wszyscy zginiecie!
01:13:36:Wyłączają reaktory.
01:13:53:Sandee?
01:13:56:Granat!
01:14:01:Sahara, nic ci nie jest?
01:14:10:Biedne stworzenia.
01:14:14:dlaczego musimy was zniszczyć?
01:14:17:Powiem wam.
01:14:20:Porządek jest istotą stworzenia,
01:14:24:ale wasz gatunek
01:14:27:wynosi się ponad wszystkie inne.
01:14:31:Wielbicie swoją inteligencję,
01:14:34:gdyż pozwala wam|wierzyć we wszystko.
01:14:39:We własne przeznaczenie.
01:14:42:W wasze prawo.
01:14:45:W wasze cele.
01:14:48:W swoją niezwykłość.
01:14:51:W swoją wielkość.
01:14:53:ale tak naprawdę...
01:14:57:rodzicie się szaleni.
01:15:02:I taka marnota
01:15:05:nie ma prawa
01:15:08:się rozprzestrzeniać.
01:15:11:Zabić ich wszystkich!
01:15:18:Sahara! Biegnij za generałem!
01:17:30:- Generale Shepherd!|- To ja!
01:17:34:Zostawcie go! Absolutnie|nie bierzcie go na pokład!
01:17:40:Hej, Generale!
01:18:02:Słuchajcie. Ona potrzebuje lekarza.
01:18:04:Właśnie zabiłeś generała, człowieku!
01:18:07:Generałów jest wielu, pilocie!
01:18:10:Ten żołnierz ma informacje,|które mogą ocalić Federację!
01:18:13:Musicie ją bezpiecznie dowieźć.|Zrozumiano?
01:18:17:Tak jest!
01:18:21:- W drogę!|- Jest ich za dużo, Dax!
01:18:24:Musisz im powiedzieć,|co widziałaś i o nowym Robalu!
01:18:28:Zostajesz na pewną śmierć!
01:18:30:Mordercy nie wracają.
01:18:36:Dax!
01:18:42:Dax!
01:19:29:Dax. Więcej niż żołnierz.|Niezwykły człowiek.
01:19:33:Bohater Federacji.
01:19:38:Oddał życie, byśmy mogli walczyć.
01:19:41:Zostawił nam te słowa ku pamięci.:
01:19:44:"Nie rońcie nade mną łez.|Moja chwała żyje wiecznie".
01:20:02:A teraz i wy możecie żyć w chwale,
01:20:04:gdyż łatwo jest zostać bohaterem|w Gwiezdnej Piechocie.
01:20:08:Podobni tobie zaciągają się co dzień,
01:20:11:by służyć Federacji i ocalić galaktykę!
01:20:14:Czy nie czas na ciebie?
01:20:16:Uroczy bobas.
01:20:18:Dziękuję.
01:20:20:Zaimponujesz kolegom i nauczycielom!
01:20:23:Kochają obywateli!
01:20:24:Żołnierzyk mnie lubi.
01:20:26:Zaciągnij się, a będziesz bohaterem!
01:20:28:Spiesz się, mały. Potrzeba świeżego|mięsa do maszynki.
01:20:35:WŁĄCZ SIĘ DO WALKI!
01:20:37:FEDNET|KOMISJA REKRUTACYJNA
01:20:45:Nie rońcie nade mną łez.|Moja chwała żyje wiecznie.
01:27:46:Tłumaczenie:|Maggie Hickey


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
el favor (2004)dvdrip xvid
Cold Light 2004 DVDRip XviD AEN
Walk on Water 2004 DVDRip
After the Sunset[2004]DvDrip[Eng] aXXo
Nasi Swoi (2004 DVDRip)
The Nature of Federal Service in Starship Troopers
Atash (2004) DVDRip XviD BMT
Efekt motyla The Butterfly Effect [2004] DVDRip
Shart The Challenge PL 2004 DVDRip XviD byBlueBerry
Obietnica miłości Love s Enduring Promise (2004)[DVDRip XviD]
It´s all gone Pete Tong 2004 limited dvdrip xvid imbt
Sa Som i Himmelen 2004 SWEDiSH DVDRiP XViD DreamCD
Naach 2004 CD1 DVDRip XviD BrG
Naach 2004 CD2 DVDRip
Les Choristes 2004 XviD FR DvDRip pl
It s All Gone Pete Tong 2004 limited dvdrip xvid imbt
DX 6 Symulacja ver lato 2004

więcej podobnych podstron