Lew Dawidowicz Trocki
Referendum
a centralizm
demokratyczny
Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej
WARSZAWA 2010
Lew Dawidowicz Trocki – Referendum a centralizm demokratyczny (1939 rok)
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej
– 2 –
Króciutki artykuł Lwa Dawidowicza Trockiego
„Referendum a centralizm demokratyczny” został
napisany 21 października 1939 roku w Coyoacan,
Dystrykt Federalny (Meksyk) i po raz pierwszy
opublikowany po śmierci Trockiego w zbiorze
artykułów: Leon Trotsky, „In Defense of
Marxism”, New York 1942, ss. 40-41.
Niniejsze opracowanie jest pierwszym
drukowanym wydaniem tekstu w języku polskim.
Lew Dawidowicz Trocki – Referendum a centralizm demokratyczny (1939 rok)
Domagamy się referendum w kwestii wojny, ponieważ chcemy sparaliżować albo osłabić
centralizm państwa imperialistycznego. Ale czy możemy uznać referendum za normalną metodę
rozstrzygania problemów w naszej własnej partii? Nie można odpowiedzieć na to pytanie inaczej niż
przecząco.
Ktokolwiek jest za referendum, uznaje przez to, że decyzja partii jest po prostu arytmetyczną sumą
lokalnych decyzji, przy czym każda lokalna organizacja jest nieuchronnie ograniczana przez swe własne
siły i przez swe ograniczone doświadczenie. Ktokolwiek jest za referendum, musi być za mandatami
imperatywnymi, to jest za taką procedurą, że każda lokalna organizacja ma prawo zmusić swego
przedstawiciela na konwencji partyjnej do głosowania w określony sposób. Ktokolwiek uznaje mandaty
imperatywne, automatycznie neguje znaczenie konwencji jako najwyższego organu partii. Zamiast
konwencji wystarczy wprowadzić zliczanie głosów organizacji lokalnych. Wówczas partia jako
scentralizowana całość znika. Przez przyjęcie referendum wpływ najbardziej postępowych organizacji
lokalnych i najbardziej doświadczonych i dalekowzrocznych towarzyszy ze stolicy czy centrów
przemysłowych zostaje zastąpiony wpływem najmniej doświadczonych, zacofanych sekcji itd.
Naturalnie jesteśmy za wszechstronnym sprawdzaniem i głosowaniem każdej kwestii przez każdą
lokalną organizację partyjną, przez każdą partyjną komórkę. Ale równocześnie każdy delegat wybrany
przez organizację lokalną musi mieć prawo do rozważenia wszystkich argumentów odnoszących się do
danej kwestii na konwencji i do głosowania tak, jak mu dyktuje jego sumienie polityczne. Jeśli głosuje na
konwencji wbrew zdaniu większości, która go wydelegowała, i jeśli po konwencji nie będzie zdolny do
przekonania swej organizacji, że miał rację, to organizacja może następnie odmówić mu zaufania. Takie
wypadki są nieuchronne. Ale są nieporównanie mniejszym złem niż system referendów czy mandatów
imperatywnych, który zupełnie zabija partię jako całość.
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej
– 3 –