Jay Friedman, Corners, Jun 25, 2014
tłum. Łukasz Michalski
58. Kąciki ust
Corners
Jay Friedman, czerwiec 2014
Kiedyś jeden z moich czytelników zadał mi pytanie; oto zapis naszej rozmowy:
Q: Kilka miesięcy temu wysłałem Ci pytanie o puzonowe zadęcie
i „zaciskanie kącików”. Jak powinny być zaciśnięte kąciki? Napisałeś, że
powinny być „całkiem zaciśnięte”.
Zastanawiam się, czy od strony pedagogicznej nie powinno to być ujęte
troszkę inaczej. Mam taką wątpliwość: Czy można spokojnie powiedzieć, że
dzięki zaciskaniu kącików grający tworzy z ust poduszeczkę czy nawet
poduchę? Nauczyciele trąbki określają poduszeczkę, jako „poduchę”.
Doszedłem do wniosku, że, w przypadku początkujących dęciaków, możliwe
jest zaciśnięcie kącików bez utworzenia poduszki, ale nie da się ukształtować
poduszki bez „zaciśnięcia kącików”. Wydaje mi się, że ważne jest, na czym
głównie skupisz uwagę ucznia.
Rozmawiałem z kilkoma znakomitymi dęciakami, który nauczają młodych
ludzi. Twierdzą, że nieustannie muszą przypominać uczniom, by zaciskali
kąciki, ustawiali „rybi pyszczek”, ale nie mówili nic o tym, że w rezultacie ma
z ust powstać poduszka, albo poducha.
Pracując z początkującymi, do sprawy poduchy podchodzę tak, że proszę
uczniów, by utworzyli małą rurkę ze swoich ust. Pokazuję im to, układając usta
jak przy cichym gwizdaniu lub świstaniu, a nie gwizdaniu rzeczywistym, gdyż
wówczas zbyt duża część ust weszłaby do ustnika. „Cichy gwizd” daje dźwięk
razem z powietrzem i automatycznie powoduje właściwe ustawienie twarzy
delikwenta: zaciśnięcie kącików i płaski podbródek. (Zdarza się, że uczeń,
cicho gwiżdżąc, wytworzy raczej „biały szum” o bliżej nieokreślonej wysokości;
zawsze okazywało się, że powodem tego są zbyt napięte usta). Pomysł z „rurką”
przydaje się też przy uzmysłowieniu przepływu powietrza; to też sposób znany
nauczycielom. Wizualizacja powietrza płynącego „przez rurkę” wpływa na
rzeczywisty wzrost przepływu swobodnego strumienia powietrza.
Jay: Nic nie wiem o poduszeczkach i poduchach. Każdy ma własny sposób myślenia
o zadęciu. Rozumiem i tłumaczę to możliwie najprościej. Jeśli chcesz wydmuchać
powietrze jak najdalej, to automatycznie zaciskasz kąciki. Stosuję test z papierową,
przeżutą kulką. Zrób taką kulkę i wypluj ją możliwie najdalej. Zauważ, gdzie upada. Jeśli
blisko, to trzeba bardziej zacisnąć kąciki. Większość grających musi mocniej zacisnąć
kąciki, by uzyskać żywy i brzmiący dźwięk, mający odpowiedni „rdzeń”.
Oczywiście, to barwa dźwięku określa, czy zadęcie jest poprawne. Stary pomysł
„wypluj trochę powietrza w instrument” ciągle jest najlepszy z powodu swej prostoty.
Jay Friedman, Corners, Jun 25, 2014
tłum. Łukasz Michalski
Jeśli uczeń może wypluć powietrze bez napinania przepony, uzyska dobry dźwięk. Atak
jest osiągany dzięki zbudowaniu ciśnienia za zamkniętymi wargami w chwili startu.
Tułów się poruszy, ale nie ściśnie w celu wydmuchania powietrza. Myślę o wargach, jak
o gumowej taśmie, ściąganej i rozluźnianej przy zmianach rejestru. Im bardziej się
ściąga, tym większy powinien być przepływ powietrza i większy nacisk ust. Fizyka
mówi, że każda akcja powoduje równoważną reakcję, w związku z tym dla
„ustabilizowania” ustnika trzeba utrzymać zadęcie nieruchomo, ponieważ większa ilość
powietrza i silniejszy zacisk kącików wymaga większej stabilności ustnika.
Wydobycie dźwięku na puzonie wymaga trzech czynników, które musza być niemal
doskonale zrównoważone: zaciśnięcia kącików, odpowiedniego przepływu powietrza
i właściwej stabilności ustnika, podczas grania i przy zamkniętym zadęciu. Zaciśnięcie
kącików oznacza, że każdy dźwięk powinien być w sposób przemyślany położony na
właściwej półce. Zadęcie, to jakby wózek widłowy, podnoszący powietrze na właściwy
poziom, wybrany spośród różnych półek.
Nie potrzebujemy żadnych niewypoziomowanych półek, z których dźwięk mógłby
się ześliznąć. Szczelność zadęcia i ustnika zapewnia odpowiednie zaciśnięcie,
umożliwiające podniesienie dźwięku na najwyższe półki.
Jedno ważne ostrzeżenie. Jestem stanowczo przeciwny swobodnemu bzyczeniu,
ponieważ bez „przeciwparcia” ustnika ciało zaciśnie się i dźwięk będzie ściśnięty,
ponieważ COŚ musi spowodować reakcję wobec płynącego naprzód powietrza. Jeśli
nie będzie to ustnik, to będą to wnętrzności, a TO ZRUJNUJE DŹWIĘK.
Q: Myślę, że odczucie poduchy, o którym mówią nauczyciele trąbki jest
wyraźniejsze z powodu mniejszych rozmiarów trąbkowego ustnika. Twoja
analogia z kulką papieru jest znakomita. Mój pierwszy nauczyciel puzonu kazał
mi „wypluwać drobinkę końcem języka”, ale to powodowało zbyt duże napięcie
ust i w efekcie było więcej bzyczenia niż dźwięku. Myślę, że „kulka” rozwiązuje
problem i od razu daje przyzwoity dźwięk. Ponieważ początkującym, dla
równowagi ducha, potrzebne są konkrety, myślę, że połączenie kulki ze słomką
(do strzelania grochem) przydaje się do wykazania przepływu powietrza.
Zgadzam się z Tobą także, co do „swobodnego bzyczenia”. Na Uniwersytecie
Indiana Bill Adam
*
wspominał o tym wielokrotnie.
*
William A. "Bill" Adam (1917 –2013), amerykański trębacz, zasłużony nauczyciel, profesor Indiana University
(Bloomington). Wśród jego uczniów był m.in Chris Botti.