MŁODOGRAMATYCY - PRZEŁOM 1870/1880
Młodogramatycy byli związani z historyzmem. Dla nich nie istniały nauki
pozahistoryczne. Temu kierunkowi patronowali tacy uczeni jak: Wilhelm Scherer, Hermann
Paul, August Leskien, Verne.
Pół wieku po sformułowaniu prawa fonetycznego przez Grimma grupa uczonych,
wówczas rewolucjonistów, wysunęła zgoła odmienne zasady. Uczeni w latach 70 XIX wieku
skupieni na Uniwersytecie w Lipsku wokół Augusta Leskiena ogłosili tezy, które odegrały
szczególną rolę. Tej grupie językoznawców nadanao nazwę "Młodogramatycy", oni zaś sami
nazywali się grupą Lipską. Termin przyjął się i w dodatku objęto nim także wszystkich
wyznawców późniejszych tej samej koncepcji metodologicznej. Termin "Młodogramatycy"
powstał, gdy grupa Lipska toczyła spory z konserwatywnymi poglądami starszych uczonych
(August Schleicher, Wilhelm von Humboldt, Jacob Grimm). Właśnie ci starsi uczeni utworzyli
nazwę nadając jej pogardliwe znaczenie, młodzi natomiast próbowali ten termin powiązać z
obietnicami nowości i świeżości, które miały wzbogacić lingwistykę. Termin się przyjął z
pozytywnym zabarwieniem i trwa do dziś jako symbol dobrej, uznanej, poważnej szkoły w
lingwistyce.
Poglądy "Młodogramtyków" polegały na odmienności fonetycznych zasad w stosunku do
Grimma i innych starszych uczonych, m.in. Schleichera. Starsi uczeni uznawali bowiem, iż
najważniejszą cechą zjawisk językowych jest ich stałość i konsekwencja, zwłaszcza dotyczy to
zasad fonetycznych. Tu sytuowano przede wszystkim koncepcję przesuwki i praw fonetycznych
ustalonych przez Grimma. Grimm tweirdził, iż wszystkie prawa realizowane są w sposób mniej
lub bardziej konsekwentny i kompletny. Wyjątkami niezbyt się interesował. Uczony twierdził
wręcz, że niektóre wyrazy trwają w swej pierwotnej, a więc historycznej formie dlatego, że :
"prąd zmian przeszedł obok nich nie zmieniając nic w ich formie i funkcji" . Zmiany mogą
sie pojawić, ale w sposób nieprzewidiwalny i bez uwarunkowań. Właśnie te twierdzenia
zaatakowali Młodogramatycy.
Wilhelm Scherer ogłosił, że wszelkie zmiany dokonują się zgodnie ze stałymi prawami
działającymi w określonym czasie, a zaobserwować pozwalają je teksty odzwierciedlające
wcześniejsze etapy rozwoju języka. Dzięki takim tezom stało się możliwe skupienie uwagi na
historycznych procesach rozwoju oraz na metodzie porównawczej. Koncepcje te stworzyły ściśłe
podstawy późniejszej gramatyki historyczno-porównawczej. Swoje koncepcje udowodnili
Młodogramatycy badając w pierwszej kolejności materiał dźwiękowy. W prawdzie już przed
Młodogramatykami wiedziano, że w ewolucji systemu fonetycznego obserwuje się pewne
prawidłowości, ale nikt z poprzedników nie stworzył tak kategorycznej tezy o absolutnej
konsekwencji przebiegu zmian dźwiękowych. Dźwięki - głosili Młodogramatycy - zmieniają sie
według określonych praw, które działają bez wyjątków. Wyjątki dopiero pojawiają się później
jako efekt analogii, a więc z przyczyn psychologicznych. Polegało to na kojarzeniu
podświadomie danej formy z innymi formami, w których nie mogło dojść do zmian
dźwiękowych.
W latach 1820-1870 (czyli do powstania młodogramatyki) poświęcono wiele badań
zmianom fonetycznym w różnych językach indoeuropejskich, dzięki którym wytłumaczono
wiele nieregularności, wiele odstępstw pozornych, które tak właśnie klasyfikowali poprzedni
uczeni. Wybitnym reprezentantem tych badań stał się slawista August Leskien. Idea
prawidłowości w języku jako nadrzędne motto przekonań Młodogramatyków w połączeniu z
historyczno-porównawczą orientacją ich zainteresowań przesądziły o metodologii badań nad
językiem. Młodogramatycy drobiazgowo, cierpliwie śledzili różne szczegóły językowe
analizując formy ewolucji wyrazów. Zważali przy tym szczczególnie konsekwentnie, by
uchwycić główną nić danej prawidłowości. I co istotne, usuwali wyjątek po wyjątku poprzez ich
wyjaśnianie. Utarło sie powiedzenie, iż Młodogramatycy "objaśniali wyjątkowe przypadki tak,
jakby strącali paprochy, by nie mąciły jasności obrazu".
Późniejsi badacze (strukturaliści) zarzucali Młodogramtykom, że dzięki wyjaśnianu
wszystkich wyjątków atomizowali język. Istotnie tak było. Bowiem Młodogramatycy zajęci
nieraz małymi, niewiele znaczącymi problemami językowymi tracili z pola widzenia całość
obrazu języka, w którym żaden nie funkcjonuje samodzielnie, wszystko jest wzajemnie
powiązane , czyli, że tworzy system. Ale też faktem jest, iż te nowe koncepcje mogły się pojawić
szybciej i pewniej zostać sformułowane mając rzetelnie nagromadzoną przez Młodogramatyków
wiedzę o konkretach językowych.
Osiągnięcia:
-
to
dzięki
Młodogramatykom
pełnię
wartości
językowej
uzyskały
studia
historyczno-porównawcze,
- zrewidowano wówczas i uzupełniono wcześniejsze wyjaśnienia, np. prawo Grimma
uzupełnione zostało na podstawie prawa Vernera (wyjaśnienie przesuwki w językach
germańskich pogłębione zostało poprzez odniesienie tych zjawisk do kontekstowych,
konkretnych uwarunkowań),
- głównie opracowano fonetykę i morfologię,
- zajmowano się historią języka z głębokim przekonaniem, że tylko historyzm tworzy
metodologiczne podstawy wiedzy. Pojawiły się nawet koncepcje, iż nie można opisać danego
systemu języka poza perspektywą historyczną i tego właśnie, tzn. historyzmu synchronicznego
wiek XX nie mógł wybaczyć Młodogramatykom.
Z historyzmem, w ogóle nauką o kulturze wiązał się Hermann Paul. Dotyczyło to
językoznawstwa, bowiem język jest dziedziną, która wchodzi w skład nauki o kulturze. Paul
twierdził, że aby zrozumieć kulturę, w tym także język, trzeba koniecznie znać jej historię. Tak
zwężone rozumienie prowadziło w skrajnej postaci do twierdzenia: „co nie jest historyczne w
językoznawstwie, nie jest naukowe”. Wprawdzie w sposób marginesowy, ale stworzył Paul
podstawy koncepcji późniejszego wielkiego Ferdynanda de Saussure’a. Mówił on mianowicie, że
język zbiorowości to tylko pewna suma psychologiczna, pewne nasze wyobrażenie ludzkie.
Rzeczywistość natomiast to tylko język indywidulany, czyli konkretne manifestacje tej potencji
języka w mowie. W tym stwierdzeniu odnajdujemy tylko zalążki późniejszego strukturalizmu,
bowiem Paul tkwi w koncepcjach XIX-wiecznych psychologizmu Młodogramatyków, którzy
poszukiwali psychologicznych, a nawet biologicznych przyczyn zmian rozwoju języka. Między
innymi uzależniali je od fizjologicznej struktury człowieka, zwłaszcza odbudowy narządów
mowy. Paul, np. uzasadniał, że człowiek dąży podświadomie do najbardziej racjonalnych ruchów
języka, a to jaki ruch będzie dla danej jednostki najwygodniejszy zależy od budowy struktury
narządów mowy.
Młodogramatycy pierwsi zajęli się badaniem współczesnych idiolektów, ale w tej
dziedzinie nie osiągnęli większych rezultatów, co ważne ich koncepcje spowodowały krytykę,
mianowicie zwolennicy geografii lingwistycznej zarzucali Młodogramatykom brak w ich opisach
uwzględniania czynników geograficznych i społecznych, a to nie mogło – krytykowano –
stworzyć adekwatnego obrazu dialektów.
W związku z propozycją Młodogramatyków dotyczącej badań dialektów pozostaje także
inne odkrycie. Następcy Młodogramatyków podważyli zasadę bezwyjątkowości praw
głosowych. Wpłynęły na to obserwacje istnienia stref dialektów mieszanych dla prawie każdej
izoglosy wyznaczającej zasięg zmiany fonetycznej. Oznaczało to istnienie wyjątków w stosunku
do działania praw. Podważano nadto jako niewystarczające uzasadnienie praw głosowych
czynników fizjologicznych i psychologicznych, które koncentrowały się na indywidualizacji
aktów mowy bez uwzględnienia społecznego charakteru znamion językowych. Krytykę podjęli
tacy dialektolodzy jak: Baudoin de Courtenay, Mikołaj Kruszewski, O. Jasperson, a ostateczny
cios zadał Ferdynand de Saussure.
Kontynuacja: Metodologia Młodogramatyków wywarła wielki wpływ na rozwój badań
diachronicznych.