Kazanie na 4 Niedzielę Adwentu B




Kazanie na




A:hover {
FONT-WEIGHT: bold; COLOR: #dccd47
}








strona
główna nowości   email  księga gości      ogłoszenia  dyskusja   
reklama-banery
chat





 rok B
IV. Niedziela Adwentu - 19.
grudnia 1999.                                                                       
ks. Jan Kasztelan
Potulice
 

Homilia do młodzieży.
 
„Czy ty zbudujesz mi dom na
mieszkanie?”
„Budujemy Kościół
Boży
W naszych sercach, w
naszym kraju
Budujemy Kościół Boży
na całym świecie”.
(piosenka
religijna)
„Ja mieszkam w pałacu cedrowym, a
Arka Boża mieszka w namiocie”
           
Taką refleksją króla Dawida rozpoczyna się dzisiejsza liturgia
Słowa. Zazwyczaj w naszym życiu bywa trochę inaczej. Do Boga zwracamy się
prosząc Go, aby nam pomógł osiągnąć różne rzeczy, które w naszym mniemaniu
są nam niezbędnie konieczne. Wręcz czasami próbujemy Mu wmówić, że bez
dobrego samochodu, mieszkania, dobrej oceny itp. nie jest możliwe
wypełnianie Jego woli. Przyjrzyjmy się uważnie treści naszych modlitw. Ile
miejsca w nich zajmują prośby? To prawda, że sam Jezus zachęcił nas do
proszenia Ojca o konieczne dobra. Więcej, jedyna zostawiona nam przez
Niego, modlitwa „Ojcze nasz” nazywana jest także Modlitwą Siedmiu Próśb”.
Czy jednak stać nas na postawę króla Dawida i zadanie sobie pytania:
„Czego Bóg mógłby oczekiwać ode mnie?”
Dobiega końca Adwent, czas
który symbolizuje w liturgii okres w dziejach ludzkości, kiedy oczekiwała
ona obiecanego Zbawiciela, Mesjasza. Rozpoczynaliśmy ten czas z nadzieją
na jak najlepsze przygotowanie się na czekające nas za kilka dni
uroczystości Bożego Narodzenia. Zapewne wszyscy znają praktykę postanowień
adwentowych i wielu z nas ją i w tym adwencie podjęło. Co było głównym
motorem tych postanowień? Kiedy podczas katechezy prosiłem o podzielenie
się swoimi postanowieniami adwentowymi bardzo często z ust zwłaszcza
dziewcząt padały słowa o odmawianiu sobie spożywania czekolady, cukierków,
ciasta, mięsa. Trochę mnie zdziwiła ta jednomyślność i zapytałem, co tak
naprawdę leży u podstaw ich decyzji. „Chcę zrzucić trochę zbędnych
kilogramów” – padła odpowiedź. Tak już chyba jest, że zawsze kiedy ja
jestem najważniejszy, kiedy moje zdanie musi się zawsze liczyć, kiedy ja
muszę być w centrum – dla innych, w tym i dla Boga, pozostają resztki.
Dlatego właśnie uczeń Jezusa powinien ciągle zadawać sobie pytanie co tak
naprawdę ważne jest dla Boga?
„Budujemy Kościół Boży”

           
Cytowana na wstępie krótka piosenka religijna może pomóc w
znalezieniu recepty na owocne przeżycie swojego czasu na ziemi.
Wydarzenia, które niebawem będziemy świętowali – tajemnica Bożego uniżenia
się stanowią wypełnienie obietnic danych między innymi królowi Dawidowi.
Ważne jest jednak patrzeć na nie w szerszej perspektywie. To nie tylko
ubogi żłób, mędrcy ze Wschodu, nienawiść Heroda. To także Jezusowe
nauczanie, Jego śmierć i zmartwychwstanie i skierowany do uczniów przed
Wniebowstąpieniem nakaz: „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody”. To także
przekazanie władzy jednania ludzi z Bogiem i uobecniania Jego ofiary na
ołtarzach całego świata. Królestwo Izraelskie, które za rządów króla
Dawida rozkwitało miało być w Bożym planie tylko zapowiedzią królestwa
obejmującego swym zasięgiem ludzi wszystkich czasów i narodów. Do
budowania takiego Królestwa został w szczególny sposób włączony każdy
ochrzczony człowiek, a więc i Ty i ja. Nie da się wywiązać z tego zadania
w sposób zadowalający, kiedy całą uwagę skupimy na sobie i swoich
problemach. Każde budowanie musi przebiegać według jakiegoś planu, bo
inaczej powstanie jeden, wielki bałagan. Trzeba więc włożyć trochę
wysiłku, aby zapoznać się z tym planem. Jego celem jest doprowadzenie
każdego człowieka do takiego stanu, aby odkrywszy i rozwinąwszy w sobie
wszelkie otrzymane od Boga dary mógł nimi ubogacać innych. Nie na darmo
przysłowie ludowe mówi: „Radość dzielona na dwóch jest podwójną radością,
a smutek dzielony na dwóch jest połową smutku”. Przecież Bóg w swoim
planie wychodzi naprzeciw odwiecznym pragnieniom człowieka: pragnieniu
życia i pragnieniu szczęścia. Budować Królestwo Boże to nic innego, jak
ukazywać człowiekowi drogę do prawdziwego życia i prawdziwego szczęścia.
Trzeba wreszcie uzmysłowić sobie podstawowy fakt, że to Bóg jest zawsze
inicjatorem i podstawowa przyczyną wszelkich działań, które otwierają
przed człowiekiem nową rzeczywistość.
„W naszych sercach, w naszym
kraju”
           
Historia ludzkości zna wielu reformatorów, którzy chcieli za
wszelką cenę zbudować człowiekowi raj na ziemi. Zazwyczaj kończyło się to
krzywdą i cierpieniem wielu ludzi. Jak zatem budować Królestwo Boże?
Przede wszystkim zacząć od samego siebie. To najpewniejszy, a kto wie czy
nie najlepszy sposób zbawiania świata. W głębinach ludzkiego serca każdy
znajdzie wiele do zrobienia. Zawsze można lepiej, zawsze można bardziej
święcie, zawsze znajdzie się grzech, słabość, wada, którym można będzie
wypowiedzieć swój sprzeciw. Tam, w ludzkim sercu ważą się dzieje świata.
Nikt nie przypuszczał, że w ciszy nazaretańskiego domku historia świata
zmieni swój bieg. Wystarczyło, aby dziewicze usta Maryi wypowiedziały
słowa: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa”.
Na wieść o tym moc struchlała, zakrzepł ogień, ściemniał blask – jak
będziemy już niedługo śpiewać. A więc i w moim życiu mogą dokonać się
zmiany, które w jakiś przedziwny sposób mogą wpłynąć na losy świata.
Trzeba jednak ZACZĄĆ DZIAŁAĆ.. Niedawno zmarła Matka Teresa z Kalkuty
mawiała, że nie ważne jest czy dokonujemy czynów wielkich, czy małych;
ważne ile w nie wkładamy miłości. Każdy z nas dysponuje wystarczającym
arsenałem środków potrzebnych do budowania Bożego Królestwa. Nie wolno
mazać sobie rąk krwią swoich wrogów jak król Dawid, ale też nie wolno stać
z boku i czekać aż ktoś inny za nas coś zrobi. Słowo Boże ma ogromną moc
zobowiązującą i każdy kto je słyszy będzie musiał kiedyś z tego zdać
sprawę. Czyste, otwarte na Bożą miłość serca to droga do zdrowego narodu,
a zdrowe narody to... Boże!, to prawie raj na ziemi!
Żyjemy w wyjątkowym czasie.
Oto na naszych oczach pomału zamyka się księga drugiego tysiąclecia. Już
niedługo Kościół ogłaszając Rok Święty otworzy przed nami nowe szanse i
nowe perspektywy. Jak wykorzystasz ten dar? Teologia poucza nas, że
istnieje także odpowiedzialność człowieka za otrzymane przez niego dary,
których nie wykorzystał. Czy chcesz aby i Ciebie kiedyś o to zapytano? To
nie może ograniczyć się tylko do huku petard i rozbłysku fajerwerków. Za
tym musi iść solidny rachunek sumienia i wytyczenie sobie konkretnego
zakresu działania. Po prostu musisz mieć jakiś plan na to, jak wykorzystać
otrzymane od Boga dary. Dlatego niech z naszych ust nie znikną słowa
modlitwy o dobre przeżycie roku, który ma nas wprowadzić w trzecie
tysiąclecie. Jeżeli przyjrzymy się dokumentom papieskim, to prawie
wszystkie kończą się modlitwą do Bogurodzicy. Pójdźmy i my śladami papieża
i wołajmy:
Maryjo! To dzięki Twemu słowu
świat zmienił swój bieg. Ty odważyłaś się na krok w nieznane mając za
oparcie jedynie wiarę w Przedwiecznego i w Jego Mądrość. Pomóż nam z
odwagą i zaufaniem wkroczyć w ten Rok Łaski. Pobudź naszą nadzieję i
umocnij wiarę abyśmy każdą łaskę potrafili wykorzystać. Pomóż nam Maryjo
wejść w trzecie tysiąclecie odnowionymi i pełnymi miłości do Boga i
drugiego człowieka. Niech świat stanie się prawdziwym domem Boga i Twoim.
Amen.
 



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Kazanie na 4 Niedziele Adwentu C
Kazanie na  2 niedzielę Adwentu A
Kazanie na 2 niedziele adwentu A
Kazanie na 3 niedzielę Adwentu C ks Marek Chmielewski
Kazanie na 2 niedziele adwentu
Kazanie na  2 niedzielę Adwentu
Kazanie na 3 Niedziele Wielkiego Postu B
Kazanie na 5 Niedziela  Wielkanocy B
Kazanie na 9 Niedzielę Zwykłą A
Kazanie na V Niedzielę Wielkiego Postu A
Kazanie na 3 Niedziele Zwykłą A
Kazanie na 3 Niedzielę Wielkanocy A
Kazanie na 4 Niedzielę Wielkanocy C
Kazanie na 2 Niedzielę Wielkiego Postu C C
Kazanie na 5 Niedzielę Zwykłą B
Kazanie na 5 Niedziele Zwykłą BB
Kazanie na 3 Niedziele Zwykłą B
Kazanie na 2 niedzielę po Bożym narodzeniu

więcej podobnych podstron