Rozmowa18.txt

Rozmowa osiemnasta:

SUMIENIE

J.T.: Zastanawiałeś się, Jacku, nad tym niezwykle delikatnym problemem, w jakiej mierze czy teŜ w jaki sposób instytucja taka jak Kościół jest zdolna do zaakceptowania głosu ludzkiego sumienia?

J.ś.: Czyli w jakim stopniu skłonna jest dopuścić konkurencję w najbardziej Ŝywotnej sprawie etycznej wraŜliwości?

J.T.: Tak. Czytamy teraz rozdziały Katechizmu, dotyczące Ŝycia etycznego człowieka. Podstawą tych rozdziałów w pewnym sensie jest właśnie sumienie.

WszakŜe przykazania są tylko przykazaniami, zakazy tylko zakazami i jeŜeli nie stają się one sprawą ludzkiego sumienia, będą jako cymbał brzmiący i miedź

brzękająca.

J.ś.: Bo moŜna znać wszystkie przykazania, na wyrywki pamiętać nauki Kościoła, a Ŝyć swoim Ŝyciem wedle innych zasad.

J.T.: Tym bardziej Ŝe w etyce nie chodzi tylko o to, by urzeczywistniać jakieś wartości w świecie. Nie idzie tylko o to, Ŝeby zamiatać ulice i Ŝeby te ulice były zamiecione. Chodzi przede wszystkim o to, Ŝebym ja jako zamiatacz ulic miał swoją zasługę, bym był dobrym człowiekiem, dobrym zamiataczem ulic.

Istnieje zasadnicza róŜnica pomiędzy etyką a prawem. Prawo interesuje się zachowaniami, a etyka przekonaniami. Sumienie znajduje się po stronie przekonań. I tu powstaje nasz problem: w jakiej mierze instytucja taka, jaką jest Kościół, moŜe zaakceptować sumienie i liczyć się z przekonaniami ludzi?

Niedawno widzieliśmy państwo, które z przekonaniami ludzi w ogóle się nie liczyło, a interesowało się tylko ludzkimi zachowaniami. Ale takŜe nasz Kościół ma w swojej historii niezbyt wzniosłe decyzje podejmowane w czasie, kiedy przekonania łatwo lekcewaŜył. Choćby sprawa Kopernika czy...

J.ś.: ... Indeksu ksiąg zakazanych, prześladowania głosicieli przekonań uznanych za niesłuszne.

J.T.: Walka z przekonaniami była specjalnością niektórych ludzi Kościoła.

J.ś.: A jak to jest w dzisiejszym katechizmie?

J.T.: Od razu Ci powiem, Ŝe z punktu widzenia fundamentów sprawy nie ma jakościowej róŜnicy. Oczywiście, odpowiedź znajdzie się w rozdziale o sumieniu.

Katechizm trydencki mówi: nie masz bowiem tego człowieka, który by nie czuł w sobie, iŜ ma w sobie od Pana Boga w duszę swoją prawo wszczepione, za którem by rzecz dobrą od złej, uczciwą od niegodziwej, sprawiedliwą od niesprawiedliwej mógł rozeznać .

Prawo wszczepione w duszę to właśnie sumienie.

J.ś.: Czyli nie wartości wyuczone, poznane na tym świecie, tylko takie, z którymi się po prostu rodzimy.

J.T.: Tak. A jak to jest tutaj, w nowym katechizmie?

J.ś.: W głębi sumienia człowiek odkrywa prawo, którego sam sobie nie nakłada, lecz któremu jest winien być posłuszny, którego głos wzywający go zawsze tam, gdzie potrzeba, do miłowania i czynienia dobra, a unikania zła, rozbrzmiewa w sercu nakazem .

J.T.: Cokolwiek by się rzekło, uznanie przez instytucję takiego prawa jest czymś niezwykle pozytywnym.

J.ś.: Choć jednak dość niebezpiecznym. Mnie dość bulwersuje teza o przyrodzonym sumieniu i o poczuciu wartości, z którym kaŜdy człowiek się rodzi. Czy to znaczy, Ŝe hierarchia wartości odczuwanych przez ludoŜercę jest taka sama jak hierarchia wartości na przykład św. Franciszka z AsyŜu? Czy mają to samo Strona 1

Rozmowa18.txt

sumienie i tę samą moralną wraŜliwość? Czy to samo uwaŜają za dobre i złe? Czy rzeczywiście budzą się w nich te same nakazy, KsięŜe Profesorze?

J.T.: Dajesz takie przykłady, Ŝe powinienem się zgodzić, iŜ ludzie nie mają jednego sumienia. A moŜe jednak jest coś wspólnego między tymi ludźmi? MoŜe...

tylko, wiesz, jeden z nich jest wymyślony przez Ciebie, a drugi św. Franciszek realny.

J.ś.: Tylko dlatego Ŝe nie podałem imienia tego ludoŜercy. Ale ludoŜerczy istnieli na świecie z tym się zgodzimy i św. Franciszek takŜe.

J.T.: Łatwo jest operować odniesieniem do postaci fikcyjnej.

J.ś.: No, dobrze, niech będą dwie historyczne postaci: św. Franciszek i Adolf Hitler. Czy to jest to samo sumienie?

J.T.: A widzisz! Kiedy w Norymberdze sądzono wprawdzie nie Hitlera, ale hitlerowców odwoływano się do prawa natury, czyli zakładano, Ŝe takŜe w tych ludziach to sumienie było.

J.ś.: MoŜe jednak niesłusznie?

J.T.: śeby lepiej wyjaśnić tę sprawę, trzeba powiedzieć, Ŝe zagadnienie sumienia pojawiło się najpierw w literaturze i w greckiej filozofii. Sokrates mówił, Ŝe słyszy w sobie głos, który mu raczej zakazuje, niŜ coś nakazuje. Nie był to głos mówiący: Sokratesie rób to, a teraz zrób tamto . Ten głos mówił: nie rób , ty w taką grę nie wchodź . Nawiasem mówiąc: ten głos zakazywał mu włączać się do polityki. Bo to nie była gra na jego głowę. Był za mądry na to, by wchodzić w politykę.

Gdy wsłuchasz się lepiej w ten wewnętrzny głos, to stwierdzisz, Ŝe on odzywa się przede wszystkim wtedy, kiedy człowiek ma świadomość swojego upadania; kiedy zaczyna schodzić poniŜej samego siebie.

J.ś.: Czyli alarm.

J.T.: Ale nie drogowskaz mówiący, czy iść w prawo czy w lewo. Tylko ostrzegawczy sygnał, który szczerze ci powie, Ŝe zamiast ku górze, zaczynasz jechać w dolinę.

Choćby, kiedy chcesz skłamać, a głos mówi, Ŝe to nie jest godne.

Po Sokratesie ten głos był przez filozofów ciekawie interpretowany. Kant między innymi mówił: rób tak, by twoje postępowanie mogło być wzorem ogólnym.

Ktokolwiek się znajdzie w tej samej sytuacji co ty, powinien tak samo postąpić.

J.ś.: Nie czyń drugiemu, co tobie niemiło .

J.T.: Tak, to takŜe jest jakaś interpretacja tej zasady. Pytaj się zawsze: co by było, gdyby wszyscy tak jak ja robili. A jak by się okazało, Ŝe inni nie powinni tak robić, ty teŜ tego nie rób .

W literaturze waŜna jest postać Raskolnikowa ze Zbrodni i kary Dostojewskiego. Raskolnikow uwaŜa, Ŝe cel uświęca środki przynajmniej dopóty, dopóki nie popełni zbrodni. Potem popełnia zbrodnię i staje wobec rzeczywistości zupełnie odmiennej. Dochodzi do niej po rozmowie z Sonią. Sonia ma jasną intuicję moralną, powiada: nie wykręcaj się, idź na plac miasta i ucałuj ziemię, poniewaŜ tę ziemię splamiłeś krwią. Wszystko to są filozoficzne interpretacje świadomości moralnej, zupełnie niezaleŜne od tekstu biblijnego.

J.ś.: Ale wszystkie rodzą się w umysłach bardzo mocno szkolonych.

J.T.: Szkolonych czy nie szkolonych... słuchaj, potraktowałbyś szkolenie jako fałszowanie umysłu. Szkolenie polega na tym, Ŝeby świat precyzyjniej widzieć, prawda? I precyzyjnie to, co widzisz, wyrazić.

J.ś.: Tak, tak. Ale małe dziecko nie ma wątpliwości moralnej, nie słyszy głosu sumienia, kiedy chwyta łopatkę i wali nią drugiego albo kiedy wyrywa temu drugiemu zabawkę. A Ty masz wątpliwość, czy wyrwać drugiemu coś, co Ci się podoba.

Strona 2

Rozmowa18.txt

J.T.: Z kolei małe dzieci mają dobre wyczucie moralne, kiedy je krzywdzisz.

Choćby wtedy, kiedy pani w klasie pochwali kogoś niesprawiedliwie.

W filozofii sumienia szczególnie ostry jest głos Martina Heideggera, który powiada, Ŝe w dzisiejszym świecie sumienie woła milczeniem. Milczenie bywa róŜne. Jest między innymi milczenie pełne grozy. I to milczenie współczesnego sumienia jest właśnie pełne grozy. Ono zdaje się mówić: zechciej mieć sumienie.

J.ś.: MoŜe trzeba tu jeszcze przywołać epokę, w której Heidegger to mówił.

J.T.: Między dwoma wojnami. Pisał to w Sein und Zeit a więc w dziele, które powstało po pierwszej wojnie światowej. Heidegger uwaŜał, Ŝe człowiek wyrzekł

się swego sumienia. Twierdził, Ŝe upadek poszedł o wiele głębiej niŜ za czasów Kanta albo Sokratesa. Widział wyrzeczenie się sumienia, czyli organu, który mówi, co dobre, a co złe. A wyrzeczenie się sumienia graniczy z wyrzeczeniem się człowieczeństwa.

J.ś.: Mam wraŜenie, Ŝe w naszej europejskiej sferze coś się bardzo waŜnego zmieniło od czasu, kiedy Heidegger pisał tamte słowa. Ty teŜ masz takie wraŜenie?

J.T.: Na lepsze, czy na gorsze?

J.ś.: Myślę, Ŝe wracają czasy europejskiego sumienia.

J.T.: Z całą pewnością czasy sumienia to nasze czasy w epoce totalitarnej. To, co się wtedy pisało, co się wówczas mówiło zwłaszcza polska poezja i polska literatura było głosem sumienia przeciwko zniewoleniu.

J.ś.: Ale takŜe coraz powszechniejsza wraŜliwość na prawa człowieka wybuchła na naszych oczach. WraŜliwość ekologiczna zrodziła się w naszych czasach.

J.T.: Oddaje to znakomite powiedzenie Havla mówiącego o sile bezsilnych .

J.ś.: Idzie czas sumienia?

J.T.: W pewnym sensie idzie, ale, z drugiej strony, myślę, Ŝe nurty bez sumienia teŜ wokół nas istnieją. Jest w Polsce bardzo wiele wydarzeń, które świadczą o wyrzeczeniu się czy zafałszowaniu sumienia.

J.ś.: Sam mówiłeś, Ŝe to jest problem odwieczny nawet w samym Kościele, który przez wieki był wielkim łamaczem ludzkich sumień. Inkwizycja to jest przykład bardzo tani i prosty. Ale moŜna przypomnieć metodykę nauczania religii w wieku dziewiętnastym ze słynną linijką, która pewnie więcej zrodziła ateistów niŜ

wszystkie ateistyczne ideologie razem wzięte. Czy ten Katechizm nazwałbyś katechizmem sumienia?

J.T.: Jest rzeczą pewną, Ŝe ten Katechizm był pisany po Koperniku i po Galileuszu.

J.ś.: I po Giordanie Bruno?

J.T.: Po wszystkich tych wstrząsających dla samego Kościoła wydarzeniach, kiedy instytucja nieraz zadziwiająco brutalnie szła przeciw przekonaniom, przeciw ludzkiemu sumieniu. Dzisiaj ta instytucja ma świadomość dwóch rzeczy. Po pierwsze, Ŝe sumienie musi być wychowane. I mamy w Katechizmie cały rozdział o sumieniu błędnym, bo przecieŜ są wśród nas ludzie podobni do Raskolnikowa. Błąd sumienia bierze się z rozmaitych źródeł.

J.ś.: I mimo wrodzonego sumienia moŜe doprowadzić człowieka do uznania za dobre tego, co jest złe?

J.T.: Na tym rzecz polega. To jest właśnie odwieczny ludzki tragizm: nie wiedzą, co czynią .

J.ś.: Ale, KsięŜe Profesorze, czy rzeczywiście na tym polegał tragizm Adolfa Hitlera, Ŝe nie wiedział, co czyni?

Strona 3

Rozmowa18.txt

J.T.: Tego ja juŜ nie wiem, bo trudno się wedrzeć do jego sumienia. Lecz jest teŜ tragizm, który polega na tym, Ŝe wprawdzie uznaje się przykazanie nie zabijaj bliźniego , ale uwaŜa się, iŜ bliźnim jest tylko człowiek o skórze takiej jak moja, moich przekonaniach, dobrym kształcie nosa.

J.ś.: Nie kaŜde dziecko BoŜe?

J.T.: MoŜe nawet kaŜde, bo mówisz sobie, Ŝe przecieŜ dziecko BoŜe nie moŜe być komunistą, skoro komuniści w Pana Boga nie wierzą, albo Ŝe dzieci Pana Boga nie mogą mieć czarnej skóry, bo Pan Bóg nie jest Murzynem. Wtedy błąd nie jest juŜ

ulokowany w głosie twojego sumienia, tylko w głosie rozumu, który nie potrafi odkryć prawdy o drugim człowieku. Mówisz kocham bliźniego , ale błądzący rozum sam sobie tych bliźnich wybiera.

J.ś.: Takie musiało być chyba sumienie krzyŜowego rycerza, któremu honor nakazywał zgładzić jak najwięcej Saracenów.

J.T.: I takie jest sumienie współczesnych zwolenników rasizmu albo totalitarnych systemów, które pełnię praw przyznają tylko niektórym ludziom. Dlatego, po pierwsze, Kościół podkreśla, Ŝe trzeba sumienia kształcić.

Natomiast, po drugie, pokopernikański Kościół idzie bardzo daleko w akceptacji głosu ludzkiego sumienia. Naprawdę bardzo daleko. Kościół dziś zdaje sobie sprawę, Ŝe poprzez ludzkie sumienia przemawia wielka siła, dzięki której takŜe i on Ŝyje. Kościół nie moŜe być instytucją rujnującą sumienia. Bez sumienia on sam istnieć przecieŜ nie moŜe.

J.ś.: Czy Kościół mówi dziś człowiekowi: jeŜeli napotkasz konflikt między wartościami, które ktoś ci wskazuje, a tym, co sam czujesz, czyli własnym sumieniem kieruj się sumieniem. Rób tak, Ŝebyś miał przede wszystkim dobre samopoczucie.

J.T.: Kościół mówi tak: po rozwaŜeniu wszelkich za i przeciw spróbuj uformować w sobie sumienie pewne i idź wedle tego sumienia.

Strona 4