Kazanie na I Niedzielę Wielkiego Postu rok C
A:hover {
FONT-WEIGHT: bold; COLOR: #dccd47
}
strona
główna nowości email
księga gości ogłoszenia reklama-banery
chat
Kazanie na I Niedzielę Wielkiego Postu rok C
Człowiek
ciągle o coś walczy. Walczy o lepszą pracę, o awans, o karierę. Walczy o
uznanie, pozycję czy docenienie. Ale są i poważniejsze walki. Wciąż
słychać o jakichś konfliktach zbrojnych czy starciach. Cały czas gdzieś na
ziemi są jakieś punkty zapalne, ciągłe wrzenie. Ktoś nawet powiedział, że
cała historia człowieka, to ciąg wojen przerywanych krótkimi okresami
pokoju potrzebnego, by przygotować się do kolejnej wojny.
Także
dzisiejsza Ewangelia mówi nam o walce, ale walce zupełnie innego rodzaju.
Do walki przystępuje sam Jezus, ale nie potrzebuje do niej ani armii ludzi
ani supernowoczesnego sprzętu wojskowego. Jego walka jest zupełnie inna.
Jest to walka duchowa. Jezus idzie na pustynie gdzie spędza czas
czterdziestu dni na poście i modlitwie. Można powiedzieć, że jest to taki
Jezusowy Wielki Post przez który przygotowuje się On do rozpoczęcia
publicznej działalności. W czasie tego swojego czterdziestodniowego postu
stacza on walkę z szatanem.
Szatan podsuwa Jezusowi trzy
pokusy. Uderza tam, gdzie wydaje mu się, że trafi w słabe strony. Namawia
Jezusa, by przemienił kamienie w chleb. Dla Jezusa który od czterdziestu
dni pościł i odczuwał głód musiała być to pokusa bardzo ciężka. W tradycji
Starego Testamentu często mówiło się o Mesjaszu jako o tym, który zapewni
obfitość chleba. Szatan podsuwając więc taką pokusę zdaje się mówić:
„Pokaż, że jesteś Mesjaszem, udowodnij to. Gdy ludzie zobaczą taką
obfitość chleba na pewno pójdą za tobą.” Jezus odpowiada, że „nie samym
chlebem żyje człowiek”. Jezus nie przyszedł po to, by urządzić nam ucztę.
On przyszedł nie po to, by nas nasycić, a by nakarmić dusze spragnione
Boga, prawdy, miłości.
Szatan nie
dając za wygraną atakuje dalej. „Oddaj mi pokłon, a wszystkie królestwa
świata będą Twoje.” Jakby chciał podpowiedzieć, że nie będzie musiał się
Jezus trudzić, cierpieć, a potem posyłać apostołów by szli i nauczali.
Wystarczy jeden pokłon, a dostanie wszystkie królestwa i będzie mógł Jezus
urzeczywistniać swoje idee królestwa mesjańskiego, wprowadzać pokój i
miłość między ludźmi. Wielu pewni by tą propozycje przyjęło, ale Jezus
bezkompromisowo odpowiada, że tylko Bogu należy się chwała, tylko On jest
prawdziwym Panem świata.
I kolejna
próba. „Rzuć się w dół z wysokiej wierzy”. Jeśli jesteś Synem Bożym na
pewno Bóg cię ocali. Powołuje się nawet szatan na Pismo św. Sugeruje, że
wystarczy jeden spektakularny skok, może potem jeszcze kilka innych
olśniewających wyczynów i ludzie będą już Twoi, już ich sobie zdobędziesz.
Ale i tą pokusę Jezus zdecydowanie odrzuca.
I gdy tak
się przyglądamy działaniu szatana zauważamy, że pokazuje on, jakoby
zależało mu na tym, by pomóc Jezusowi w spełnieniu Jego misji mesjańskiej.
By pomóc Jezusowi w tym, aby został przez ludzi poznany, aby tłumy poszły
za Nim. Bardzo sprytna i przebiegła taktyka. Przedstawić zło za dobro,
wmówić, że pokusa nie jest pokusą a myślą dobrą, zasługującą na wykonanie.
Nawet gotowy jest odwołać się do Pisma św. byle by udowodnić swój fałsz.
Takie właśnie jest działanie szatana. Nie bez powodu został on nazwany
ojcem kłamstwa.
I to jego działanie jest podobne po dziś
dzień. W każdym z nas stara się znaleźć słaby punkt, słaba stronę. Jest on
jak mądry generał, który przed bitwą obchodzi dookoła twierdze i szuka
najsłabszego fragmentu murów w obleganym mieście i tam kieruje całe swoje
natarcie. Takie słabe punkty znajduje i w każdym z nas i przez nie stara
się nas atakować, podsuwać swoje pokusy. Także i dziś szatan posługuje się
kłamstwem. Jego chyba najbardziej przewrotną taktyką jest wmówienie
ludziom, że on w ogóle nie istnieje, że jest jedynie wytworem ludowej
mitologii, czy wdzięcznym tematem dla artystów, którzy malując jego
przedstawienia mogą puścić wodze fantazji. Ale tak naprawdę to go nie ma,
dobro i zło nie istnieje, nie ma znaczenia, co się robi, byle by
przyniosło to korzyść, zadowolenie, przyjemność czy satysfakcję. Życie
człowieka jest poza dobrem i złem. Tak można by streścić fałsz który dziś
próbuje szatan wsączyć w świadomość pojedynczych ludzi i całych
społeczeństw.
Jezus tą
swoją walkę, to starcie z szatanem na pustyni wygrywa. Nie jest to jeszcze
zwycięstwo ostateczne. Ewangelista podkreśli, że szatan odstąpił od niego
„aż do czasu”. Ma zapewne na myśli czas męki, godzinę krzyża. Wtedy
rozegra się ostateczne decydujące starcie. Dopiero wtedy szatan zostanie
ostatecznie pokonany.
Warto
zobaczyć, jakie stosował Jezus narzędzia w walce z szatanem. Co było jego
bronią. Zaczął walkę od przygotowania przez post i modlitwę. Dopiero po
czterdziestu dniach spędzonych w samotności, z dala od świata, od zgiełku
i codziennych spraw, spędzonych na modlitwie i poście przystępuje do
pojedynku z szatanem. W czasie kuszenia Jego bronią było Słowo Boże.
Odpierając każdą z pokus powołuje się na jakieś Słowa Pisma św.
Tymi
właśnie środkami mamy posługiwać się i my prowadząc swoją walkę duchową.
Walcząc z szatanem, z jego pokusami, z grzechem sami z siebie jesteśmy za
słabi, nie zdołamy pokonać szatana i jego pokus. On jest duchem znacznie
od nas inteligentniejszym, bardziej przebiegłym. Ale czy to znaczy, że
jesteśmy skazani na porażkę? Nie. W tej walce nie jesteśmy sami. Gdy jakiś
dowódca widzi, że sam jest za słaby szuka sojusznika. Wiele takich sojuszy
militarnych istniało na świecie, wiele pewnie jeszcze powstanie. Takim
naszym sojusznikiem, który chce nas wspomóc jest sam Jezus. On przez krzyż
i zmartwychwstanie pokonał szatana. On okazał się w tej walce zwycięzcą. I
choć szatan może jeszcze działać, są to jakby ostatnie zaczepki rozbitej
już armii, która wojnę już przegrała i której dni są policzone. Jezus chce
zostać naszym sojusznikiem, by Jego zwycięstwo było i naszym zwycięstwem,
ale już od nas zależy, czy idąc za wzorem Jezusa tą walkę podejmiemy.
Można poddać się bez walki, można walczyć o własnych siłach, ale to
prowadzi do przegranej. Święty Paweł w jednym ze swoich listów zachęca
więc nas: „bądźcie mocni w Panu - siłą Jego potęgi. Obleczcie pełną zbroję
Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła. Dlatego
weźcie na siebie pełną zbroję Bożą, abyście w dzień zły zdołali się
przeciwstawić i ostać, zwalczywszy wszystko. W każdym położeniu bierzcie
wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone
pociski Złego. Weźcie też hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest słowo Boże
- wśród wszelakiej modlitwy i błagania. Przy każdej sposobności módlcie
się w Duchu.” To jest nasza droga prowadząca do zwycięstwa.
Dziś u
początku Wielkiego Postu zaprasza nas Jezus do podjęcia tej duchowej
walki. Walki z naszymi grzechami, słabościami, z pokusami, które szatan
nam podsuwa. Jeśli jej nie podejmiemy sami skazujemy się na przegraną i
marnujemy ten czas postu dany nam dla przemiany, dla nawrócenia. Jeśli ten
czas postu nie będzie, podobnie jak u Jezusa, czasem pustyni, czasem
podjęcia walki, to stracimy kolejną okazje dana nam przez Boga. Jeśli
zabraknie już dziś trudu walki, to za kilkadziesiąt dni zabraknie i
radości świętowania. Podejmijmy więc to wezwanie na serio, bez ociągania,
by w tym świętym czasie coś w nas się zmieniło.
ks. Bogusław Dygdala
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Kazanie na 3 Niedziele Wielkiego Postu BKazanie na V Niedzielę Wielkiego Postu AKazanie na 2 Niedzielę Wielkiego Postu C CKazanie na 2 Niedziele Wielkiego Postu A AKazanie na 5 Niedziele Wielkiego Postu AAKazanie na 1 Niedzielę Wielkiego Postu BKazanie na I niedzielę Wielkiego Postu AKazanie na 4 Niedziele Wielkiego Postu AKazanie na 1 Niedziele Wielkiego Postu AKazanie na 1 Niedziele Wielkiego Postu BBKazanie na 5 Niedzielę Wielkiego Postu BKazanie na 2 Niedzielę Wielkiego Postu BKazanie na 3 Niedziele Wielkiego Postu AAKazanie na 3 Niedzielę Wielkiego Postu CKazanie na 2 Niedzielę Wielkiego Postu Cwięcej podobnych podstron