Kazanie na 2 Niedzielę Wielkiego Postu B




Kazanie na II niedzielę Wielkiego Postu




A:hover {
FONT-WEIGHT: bold; COLOR: #dccd47
}








strona
główna nowości   email  księga gości      ogłoszenia  dyskusja   
reklama-banery
chat





 Kazania Pasyjne (cykl
II)
II Niedziela Wielkiego
Postu – Wyrok –
przekreślenie

      „Tymczasem arcykapłani
i cała Wysoka Rada szukali świadectwa przeciw Jezusowi, aby Go zgładzić
lecz nie znaleźli. Wielu wprawdzie zeznawało fałszywie przeciwko Niemu,
ale świadectwa te nie były zgodne. A niektórzy wystąpili i zeznali
fałszywie przeciw Niemu: Myśmy słyszeli jak On mówił: Ja zburzę ten
przybytek uczyniony ludzką ręką i w ciągu trzech dni zbuduję inny, nie
ręką ludzką uczyniony. Lecz i w tym ich świadectwo nie było zgodne. Wtedy
najwyższy kapłan wystąpił na środek i zapytał Jezusa: Nic nie odpowiadasz
na to, co oni zeznają przeciw Tobie? Lecz On milczał i nic nie odpowiadał.
Najwyższy kapłan zapytał Go ponownie: Czy Ty jesteś Mesjasz, syn
Błogosławionego? Jezus odpowiedział: Ja jestem. Ujrzycie Syna
Człowieczego, siedzącego po prawicy Wszechmocnego i nadchodzącego z
obłokami niebieskimi. Wówczas najwyższy kapłan rozdarł swoje szaty i
rzekł: Na cóż nam jeszcze potrzeba świadków? Słyszeliście bluźnierstwo.
Cóż wam się zdaje? Oni zaś wszyscy wydali wyrok, że winien jest śmierci. I
niektórzy zaczęli pluć na Niego, zakrywali Mu twarz, policzkowali Go i
mówili: Prorokuj! Także słudzy bili Go pięściami po twarzy.”

Starożytny mędrzec
grecki Sokrates opowiedział kiedyś następującą bajkę. Pewien kucharz
pozwał lekarza przed sąd, oskarżając go o to, że go naraża na
nieprzyjemności. Sąd składał się z małych dzieci, które jak wiadomo biorą
rzeczy powierzchownie. Oskarżenie kucharza brzmiało:: Ten oto człowiek
dręczy ludzi. Zabrania im jeść to co im smakuje. Każe pościć a więc głodzi
ludzi, potem bierze nóż i kraje żywe ciało, sprawia ból, karze pić gorzkie
napoje, pozbawia swobody, bo karze leżeć w łóżku. Jaki wyrok wydały dzieci
po takim oskarżeniu? Skazały lekarza na śmierć! Co powiedzielibyśmy o
takim wyroku dziecięcym gdyby to nie była bajka? Czy lekarz zasłużył na
śmierć za to, że jego zalecenia były istotnie chwilowo nieprzyjemne? Czy
nie należałoby go raczej uważać za dobrodzieja? Odpowiedź jest chyba
oczywista.
Co wspólnego ma ta
bajka z usłyszanym przez nas przed chwilą fragmentem Pisma św. o sądzie
odbywanym na Chrystusie? Odpowiedź jest bardzo prosta. Wydający na
Chrystusa wyrok Faryzeusze podobni są do tych właśnie dzieci, mających co
prawda władzę lecz nic nie rozumiejących o co tu naprawdę chodzi.

Chrystus, który leczył
ludzkie dusze był zmuszony stosować nieraz metody tak jak lekarz nie
zawsze przyjemne dla pacjenta: a wiec gromić i piętnować zło, oskarżać,
karcić i prostować. Nie wszystkim to się podobało; zwłaszcza tym co
uważali się za najmądrzejszych. Dlatego widzą w Jezusie nie dobroczyńcę a
wroga, którego trzeba unicestwić posługując się nawet kłamstwem.

Kiedy następnie
zaprowadzono Jezusa przed oblicze Piłata wywiązał się między nimi
następujący dialog:
„Piłat zatem
powiedział do Niego: A więc jesteś królem? Odpowiedział Jezus: Tak jestem
królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać
świadectwo prawdzie. Każdy kto jest z prawdy słucha mojego głosu. Rzekł do
Niego Piłat: Cóż to jest prawda.”
A co jest prawdą dla
mnie? Czy to co mówi do mnie Pismo św., Bóg? Czy to co usłyszę w
telewizji, może od sąsiada, może od tzw. „życzliwego”, a może to co sam
wymyślę w swojej „mądrej” jak mi się wydaje głowie? Odpowiedź na to
pytanie jest ważna. Bo mogę być podobny do tych dzieci wydających
bezmyślny wyrok lub do Faryzeuszy wydających niesprawiedliwy wyrok na
drugiego człowieka czyli na samego Chrystusa.
Prezydent Stanów
Zjednoczonych Ameryki Północnej Waszyngton znany był od młodości ze swej
prawdomówności. Jako młody chłopak otrzymał od swojego ojca indiański
toporek. Chcąc go wypróbować poszedł do ogrodu i pociął śliczna jabłoń.
Gdy ojciec któregoś dnia zobaczył to barbarzyńskie okaleczenie drzewa i
zapytał groźnie kto to uczynił mały Waszyngton bez wahania odpowiedział: –
„Ja to uczyniłem ojcze. Przyznaję się bo nie umiem kłamać”. Wówczas ojciec
zamiast wymierzyć mu karę, uścisnął go i rozpromieniony powiedział: –
„Synku twoja prawdomówność jest więcej jawna niż jabłoń”.

Czy i my
potrafilibyśmy się zachować w podobny sposób? Co więcej, czy my tak się
właśnie zachowujemy? Czy mówimy prawdę i stajemy w obronie prawdy? Czy też
nie rzadko zachowujemy się tak jak Piłat i pytamy – co to jest prawda?
Przecież nie ma prawdy! Dziś wszyscy kłamią to i ja muszę, bo nie da się
żyć inaczej. Jakże często można usłyszeć właśnie takie głosy, którymi
usprawiedliwiamy siebie i swoje kłamstwa.
A Chrystus oddał za
prawdę swoje życie!
I zrobiło to również
wielu ludzi, choć niektórzy z nich pobłądzili i wzięli za prawdę to co nią
nie było, ale byli tak przekonani o słuszności swej prawdy, że oddali za
nią życie. A my się pytamy co to jest prawda? Gdzie ona jest? Czy w ogóle
jest?
Zapytałem kiedyś na
kolędzie pewnego człowieka dlaczego nie chodzi do kościoła, bo skoro
przyjmuje księdza w domu to chyba jest wierzący. Usłyszałem odpowiedź:
„Proszę księdza tyle jest na świecie religii i każda głosi coś innego i
mówi, że ma rację, że ja nie widzę w tym wszystkim sensu”. Odpowiedziałem
mu:
Zgoda, że
jest tyle wyznań i religii, ale skoro pan nie jest przekonany o ich
prawdziwości to niech mi pan powie, czy pan szuka tej prawdy, która będzie
dla pana prawdą?” A tedy usłyszałem pytanie: „A po co? Jakbym słyszał
Piłata!
Potępiamy Żydów,
którzy Jezusa zaskarżyli na śmierć, Piłata, którzy uległ Żydom i wyrok ten
zatwierdził ale czym my różnimy się od nich? Niczym! Codziennie wydajemy
dziesiątki takich wyroków na Chrystusa, gdy kłamstwem, oszczerstwem,
kłótliwością, nienawiścią, obelgami odnosimy się do naszych bliźnich.
Właśnie na Chrystusa, nie na ludzi wydajemy ten wyrok. Sądzisz, że nie na
Chrystusa?
Św. Paweł, który
nosząc kiedyś imię Szaweł prześladował chrześcijan, wtrącał do więzień i
mordował doznał pod Damaszkiem cudu nawrócenia i usłyszał głos Chrystusa:
„Szawle dlaczego mnie prześladujesz!” Nie dlaczego prześladujesz moich
wyznawców, ale dlaczego mnie prześladujesz.
A więc my grzesząc
wobec naszych bliźnich występujemy jednocześnie przeciwko Bogu samemu,
Jego oskarżamy i Niego wydajemy wyrok. Tak niesprawiedliwy jak ten wydany
przez Żydów choć może nam się wydawać, że słuszny – im też się
wydawało!
Ktoś kiedyś
powiedział, że człowiek powinien mieć trzy serca: pełne ufności serce
dziecka w odniesieniu do Boga, serce matki w odniesieniu do bliźnich i
serce sędziego w odniesieniu do siebie. Daj nam wszystkim Boże serce
sędziego tylko w stosunku do siebie samych.
Człowiek sądzi
Boga.           
Padają słowa wyroku, od którego nie ma
apelacji           
ani z tej ani z tamtej strony
czasu.           
Winien
śmierci.           
Potężny objawia się ciszą       
Wszechmocny
siłą.           
Wszechwładny
poddaniem.           
Czy koniecznie musi umrzeć
Bóg           
aby mógł żyć człowiek?
Tak musiał umrzeć raz,
byśmy wszyscy żyli ale nie powinien umierać z powodu naszych grzechów
ciągle od nowa!
Ks. Piotr
Kufliński


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Kazanie na 3 Niedziele Wielkiego Postu B
Kazanie na V Niedzielę Wielkiego Postu A
Kazanie na 2 Niedzielę Wielkiego Postu C C
Kazanie na 2 Niedziele Wielkiego Postu A A
Kazanie na 5 Niedziele Wielkiego Postu AA
Kazanie na 1 Niedzielę Wielkiego Postu B
Kazanie na I niedzielę Wielkiego Postu A
Kazanie na 4 Niedziele Wielkiego Postu A
Kazanie na 1 Niedziele Wielkiego Postu A
Kazanie na 1 Niedziele Wielkiego Postu BB
Kazanie na 5 Niedzielę Wielkiego Postu B
Kazanie na 3 Niedziele Wielkiego Postu AA
Kazanie na 1 Niedzielę Wielkiego Postu C
Kazanie na 3 Niedzielę Wielkiego Postu C
Kazanie na 2 Niedzielę Wielkiego Postu C

więcej podobnych podstron