Kazanie na 6 niedzielę zwykłą rok C
A:hover {
FONT-WEIGHT: bold; COLOR: #dccd47
}
strona
główna księga
gości
email dyskusja
ogłoszenia
reklama-banery
chat
Kazanie na 6 niedzielę zwykłą rok
C
"Błogosławieni ubodzy..., błogosławieni głodni...,
błogosławieni, którzy płaczecie..., błogosławieni, których ludzie
znienawidzą z Mego powodu...Biada wam bogacze..., biada wam, którzy
teraz jesteście syci..., biada wam, którzy się teraz śmiejecie..., biada
wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą..."Błogosławiony, to
znaczy szczęśliwy.Słuchając tych słów można sobie zadać pytanie, czy
Panu Jezusowi coś się nie pomyliło. A może to święty Łukasz się pomylił
redagując Ewangelię? Przecież cały świat mówi, że to nieprawda. Że jest
dokładnie odwrotnie. Wystarczy wziąć do ręki gazetę, czy usiąść przed
telewizorem. Od razu zauważymy, że ten świat stworzył zupełnie inne
błogosławieństwa; zupełnie różne od tych, które przed chwilą
słyszeliśmy:- błogosławieni, którzy macie pełne konta, piękne domy i
samochody,- błogosławieni, którzy robicie karierę,- błogosławieni,
którzy potraficie się w życiu dobrze ustawić,- błogosławieni, którzy
macie władzę nad innymi,- błogosławieni, którzy żyjecie na luzie
niczym i nikim się nie przejmując. Cieszcie się i radujcie, bo wielka jest
wasza nagroda tu, na ziemi. Takie "błogosławieństwa" można by
mnożyć.Dziś musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, po czyjej stronie
jest racja. Bo słowa Ewangelii, które dziś słyszeliśmy to nie pomyłka ani
przejęzyczenie, ale samo centrum, samo serce chrześcijaństwa. To jedne z
najważniejszych słów, jakie Jezus w ogóle wypowiedział. To program
chrześcijańskiego życia.Jakie jest więc znaczenie dzisiejszej
Ewangelii, do czego dzisiaj Chrystus wzywa każdego z nas?Jezus
przedstawia nam ludzi cierpiących. Cierpiących z powodu ubóstwa, głodu,
czy odrzucenia przez innych. Jakże wielu z nich żyje pośród nas. Jakże
często i nas takie cierpienie dotyka, może z zupełnie innego powodu. I o
takich ludziach Bóg mówi, że są błogosławieni. Błogosławieni, czyli
szczęśliwi. Jak można być szczęśliwym, kiedy człowiek ma łzy w
oczach, kiedy nie jest pewny swojego jutra, albo kiedy nie potrafi
poradzić sobie ze swoim życiem? Taki człowiek bardzo często wcale nie
czuje się błogosławiony. Czuje się raczej skrzywdzony i
zawiedziony.Moi drodzy.To nie przez sam fakt cierpienia możemy
zasłużyć na Jezusowe błogosławieństwo. Samo cierpienie nie jest niczym
dobrym. Nikt z nas przecież nie wybiera sobie krzyża, cierpienia i nie
jest ono żadną naszą zasługą. Jezus chce nam dziś powiedzieć, że
każde cierpienie może nas przybliżyć do Boga. Bo właśnie te chwile, kiedy
czujemy się najbardziej bezradni, osamotnieni i zagubieni są dla nas
największą szansą, aby zwrócić się do Boga; aby w Nim właśnie poszukać
oparcia, siły i nadziei. Tak się na ogół dzieje w naszym życiu, że wtedy,
gdy wszystko nam się układa pięknie i bez żadnych problemów bardzo łatwo
zapominamy o Bogu. Uważamy, że sami lepiej potrafimy zapewnić sobie
szczęście. Może nawet modlimy się od czasu do czasu, ale tak naprawdę
uważamy, że Pan Bóg jest nam niepotrzebny. I dopiero, kiedy doświadczymy
własnej bezradności, kiedy wszelki ludzki ratunek okazuje się zawodny,
zwracamy się do Boga. Dopiero wtedy Go potrzebujemy, kiedy sami nic już
nie możemy uczynić. I jeżeli wtedy, kiedy zaufamy Bogu, jeżeli
wtedy zdamy się na Niego może nastąpić w naszym życiu odmiana. Nie dzięki
nam, ale dzięki działaniu Boga w naszym życiu. Zauważmy, że
błogosławieństwa Jezusa niosą ze sobą nadzieję. Prawdziwą nadzieję. Nie
tę, która jest oparta na naszych ludzkich zdolnościach, na dobrach, które
możemy łatwo utracić, ale na Bogu. Błogosławieństwa Jezusa są
słowami pociechy i nadziei. Takiej nadziei, której nie może nam dać żaden
człowiek. W tych błogosławieństwach jest zawarta miłość Boga do
człowieka.Cierpienie i krzyż są więc bardzo potrzebne w naszym życiu.
Można by podawać wiele przykładów ludzi, których cierpienie nawróciło,
otworzyło na Boga, doprowadziło do zaufania Bogu, do powierzenia Mu
swojego życia. Dla tych ludzi cierpienie okazało się
błogosławieństwem.W ten sam sposób popatrzmy na drugą część
dzisiejszej Ewangelii. Jezus kilkakrotnie powtarza swoje "biada". Ale nie
dlatego, że radość, sytość i bogactwo są czymś złym albo grzesznym.
Chrystus nie mówi, że to jest coś złego. Mówi natomiast, że taki stan może
nieść ze sobą wielkie niebezpieczeństwo. Niebezpieczeństwo zaufania samemu
sobie. Wyłączenia Boga ze swojego życia i postawienia samego siebie na
Jego miejscu. Człowiek, któremu po ludzku sądząc niczego w życiu nie
brakuje może bardzo łatwo poczuć się Panem swojego życia. Może odsunąć
Boga gdzieś na margines swojego życia, albo wręcz Go z tego życia usunąć.
A wtedy bardzo szybko może się w tym życiu pojawić smutek, pustka i
rozgoryczenie. Wtedy może się okazać, że tak naprawdę jest człowiekiem
przegranym. Pan Bóg ostrzega nas dzisiaj poprzez swoje "biada", że łatwe i
przyjemne życie może nam bardzo szybko przesłonić to, co tak naprawdę
powinno być naszym skarbem. Że człowiek może tak bardzo oddać się temu, co
posiada, co znaczy, że niczego innego nie będzie już zauważał. Że stanie
się zamknięty na drugiego człowieka i jego potrzeby a w końcu będzie
zupełnie obojętny także na wartości nadprzyrodzone. Zapomni, że celem jego
życia nie jest gromadzenie dóbr, władzy i zaszczytów czy ślepa pogoń za
przyjemnościami, ale przede wszystkim zbawienie własnej duszy.Ukochani
w Chrystusie.Kardynał Stefan Wyszyński mawiał, że każda chwila naszego
życia niesie ze sobą Bożą łaskę. Każda sytuacja, w jakiej się znajdujemy
jest wyrazem Bożej miłości i każda sytuacja może mnie do Boga doprowadzić.
Każde życiowe doświadczenie może mnie doprowadzić do większego zaufania
Bogu, otwarcia się na Jego miłość, do jeszcze pełniejszego powierzenia Mu
swojego życia. Każda trudność i każde cierpienie do tego zawierzenia mnie
wzywa. I tylko ode mnie zależy, czy zasłużę na błogosławieństwo, czy też
usłyszę nad sobą "biada".Prośmy Boga o umiejętność zawierzenia Mu
swojego życia, aby można było do nas odnieść słowa proroka Jeremiasza z
dzisiejszego pierwszego czytania:"Błogosławiony mąż, który pokłada
ufność w Panu i Pan jest Jego nadzieją. Jest on podobny do drzewa
zasadzonego nad wodą, co swe korzenie puszcza ku strumieniowi;nie
obawia się skoro przyjdzie upał,bo utrzyma zielone liście;także w
roku posuchy nie doznaje niepokojui nie przestaje wydawać owoców".
Amen.
Ks. Jacek Wichorowski
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Kazanie na 9 Niedzielę Zwykłą AKazanie na 3 Niedziele Zwykłą AKazanie na 5 Niedzielę Zwykłą BKazanie na 5 Niedziele Zwykłą BBKazanie na 3 Niedziele Zwykłą BKazanie na 7 Niedzielę Zwykłą CKazanie na 6 Niedzielę Zwykłą BKazanie na 3 Niedzielę Zwykłą CKazanie na 4 Niedzielę Zwykłą Ckazanie na 3 niedzielę zwykłąKazanie na 8 Niedzielę Zwykłą BKazanie na 5 Niedzielę Zwykłą CKazanie na 8 Niedziele Zwykłą BBKazanie na 6 Niedzielę Zwykłą AKazanie na 4 Niedziela Zwykłą AKazanie na 2 Niedziele Zwykłą Bkazanie na 2 niedzielę zwykłąwięcej podobnych podstron