kazanie na 3 niedzielę zwykłą




Homilia






Niedziela III zwykła
ekumeniczna
Chrystus jedynym fundamentem
Kościoła
Pan Jezus rozpoczyna publiczne nauczanie.
Szybko po sobie następują bardzo ważne wydarzenia w życiu Pana
Jezusa. Publiczna działalność następuje po uwięzieniu Jana Chrzciciela,
czterdziestodniowy post na pustyni i chrzest w Jordanie. Jakby pierwsze misyjne
kroki kieruje ku Galilei, krainy uważanej dotąd za najbardziej pogańska,
czekająca na Ewangelię. Roztropność i mądrość Boża wybiera najpierw te strony..
Pan Jezus nie udaje się do wielkich tego świata w Judei. Wiadomo, ze faryzeusze,
nauczyciele w prawie i uczen9i w Piśmie nie będą skorzy Go słuchać. Człowiek
biedny, pogardzany, nie znający jeszcze Prawa bardziej otworzy swoje serce i
umysł dla Bożej Prawdy.
Biblijne Kafaranaum
miasto na szlaku handlowym, blisko
stacjonującej tu jednostki wojskowej Rzymian z setnikiem na czele i oczywiście
czynna synagoga
to wystarczyło Mistrzowi do rozpoczęcia swego dzieła. Słuchają
GO ludzie prosty, wielka rzesza rybaków z nad Morza Galilejskiego. Tutaj
wybierze sobie pierwszych uczniów , których pośle niebawem do głoszenia Dobrej
Nowiny. Logika Boża dotyka ludzi prostych, zdawać by się mogło z krainy
pogaństwa i ciemności. Pan Jezus wie, kto Go najbardziej potrzebuje, bo np.
lekarza potrzebują najbardziej ludzie chorzy, którzy źle się mają. Nie było
tutaj wielu mędrców i możnych tego świata, szlachetnie urodzonych ( por. I Kor.
1,27). Z takich prostych rybaków uczyni Zbawiciel rybaków ludzi. Ktoś powie
a
może krócej trwała by ta wyprawa w Judei, gdzie tylu uczonych, gorliwych
zapaleńców z kręgu faryzeuszy? A jednak fundamenty Kościoła stanowić będzie
pokora, szczerość, poświęcenie ludzi prostego serca, którzy zechcą patrzeć,
słuchać i wypełniać Słowo Boże wprowadzając je w czyn. Czyż betlejemska bieda w
szopce nie przemówiła łatwiej i głębiej do ludzi prostych, do prostych pasterzy
po prostu tym co widzieli i słyszeli, co dowiedzieli się w czasie nawiedzenia
Św. Rodziny?
Trwa tydzień ekumeniczny
czas modlitwy o jedność
chrześcijan.
O tej jedności myślał i o nią często modlił się Pan Jezus.
Jakże znane są nam słowa z Wieczernika , z modlitw arcykapłańskiej
abyście
byli jedno...Doświadczamy tego problemu bardzo mocno w obecnej rzeczywistości.
Jak bardzo mszczą się rozłamy w rodzinie, w zakładach pracy, nie mówiąc już w
Polsce i na świecie. Patrząc na szpalty gazet dostrzegamy, ze więcej nas już
dzieli, aniżeli łączy. Niestety w Kościele tez, nie brakuje takich, których
największym chyba pragnieniem życia jest rozbić jedność Ludu Bożego, a potem
szydzić, wyśmiewać i robić szatańską robotę. Szkoda, ze tak wielu ulega tej
fali, jak na brzegu morza
żałując po czasie tego, co się straciło wraz z
utraconą jednością.
W tym tygodniu całe chrześcijaństwo modli się o ta znów
Chrystusowa jedność naszych serc i zamiarów, o zjednoczenie ludzi wierzących w
Chrystusa. No cóż wyłomy w murze osłabiają cała budowlę, rana, choroba cząstki
organizmu
dotyka bólem całość. Rozłamów, odejść i tzw. schizmy doświadczyli
już Apostołowie
zwłaszcza św. Paweł (por. I Kor. 1,10) . Modli się prosi, aby
wśród chrześcijan w Koryncie nie było rozłamów, aby byli jednego ducha i jednej
myśli. Gdzie znaleźć przyczynę takich złych poczynań? Odpowiedź bardzo prosta:
pycha ludzka, ludzkie interesy, lewe korzyści, tylko myślenie po ludzki, po
prostu szukanie własnej korzyści, tego, co ja z tego będę miał ... ja!
Tak często słyszymy w radio, widzimy w telewizji tzw. trzeci
świat, ludzi biednych i bardzo bogatych, tych co siedzą na wysokich stołkach,
mają władzą i tych pokrzywdzonych, niemal walczących o kawałek chleba i choć
część pensji na lekarstwa, na codzienne potrzeby. Jakże podzielono nas także w
Polsce i w Kościele. Jan Paweł ciągle nam przypomina nie tylko w książce ,,
Przekroczyć próg nadziei", ale codziennym nauczanie, aby człowiek bardziej
chciał ,,być", a nie ,,mieć". Często tez pyta słowami św. Pawła - ,,Czy Chrystus
był podzielony?" Z pewnością
Nie! Fundament Kościoła jest mocny, tworzy litą
jedność, stabilny
tylko niszczą jego warstwy ludzka słabość, naiwność, a nawet
przewrotność i zazdrość, pycha lub kłamstwo.
Jest taka ładna opowieść o cedrach libańskich. Od czasów
stworzenia przez Boga należały do najwyższych i najpiękniejszych drzew. Jakby
zadzierały nosa do góry z pokusa arogancji i lekceważenia wszystkich innych.
Przeraziły się stalowej siekiery trzymanej w ręce człowieka. Pewnego dnia mogą
być ścięte. Usłyszały jednak pociechę od Boga :,, bez toporzyska wykonanego z
drzewa, siekiera nic nie znaczy. Starajcie się żyć w zgodzie i pokoju z innymi
drzewami. Unikajcie wzajemnej zdrady. Gdy będziecie zjednoczone, wtedy stalowa
siekiera będzie bezsilna bez was". (Ks. Ryszard Koper ,,Aby mądrzej żyć" s.
254)
W jedności z Bogiem
trwając na mocnym fundamencie nasza siła
zjednoczenia jest większa w walce zer złem. Znów ale...szatan miał jeszcze drugi
atak na człowieka
kłamstwo. Starożytna opowieść głosi, że pewnego dnia płynęły
razem prawda i kłamstwo. Kłamstwo okazało się szybsze, pierwsze dotarło do
brzegu i przywdziało szaty prawdy. Gdy prawda dopłynęła do brzegu , kłamstwo
zaoferowało jej swoje ubranie, lecz prawda nie chciała go przywdziać. Wolała
zostać maga, stad powiedzenie ,,naga prawda". Ale dla nas stąd płynie nauka -
kłamstwo, aby nas zwieść, skłócić potrafi się stroić w ubraniu prawdy.
Dowodów na kłamstw i tego rodzaju podstępem mamy bardzo dużo
także w naszym życiu religijnym, społecznym i gospodarczym , a nawet w
polityce.
Nasze budowanie jedności na fundamencie, którym jest
Chrystus.
To prawda, budowa wznoszona jest zależnie od zdolności i
jakości materiału przy niej używanego. Tak tez jest z budowaniem jedności w
Kościele. W tej budowie ważne są tez mosty podobnie budowane. Mosty między
różnymi grupami religijnymi, wyznaniami. Dobry i roztropny budowniczy jedności
ma zawsze nadzieję dobrych owoców swej pracy. Smutna prawdą jest jednak to, ze
wielu nosi w sobie szaleństwo kroczenia swoimi drogami, budowania po swojemu.
Stąd przychodzi upór, obstawanie przy swoim, gniewy, konflikty wewnątrz, w duszy
budującego i w pewnym sensie wspólnocie. Jakże potrzeba tutaj zgody,
jednomyślności celu i pracy. Nie chcemy powtórki Wieży Babel.
Jeśli przetrwa dzieło, które ktoś budował
otrzyma nagrodę,
gdy się zawali lub spłonie
poniesie stratę. Nadszedł jednak czas, abyśmy
wszyscy niezależnie od naszej przynależności wyznaniowej mówili jednym głosem.
To nam bardzo utrudnia budowanie jedności Kościoła, jest bolesna przeszkoda w
wykonywaniu naszej chrześcijańskiej misji. Nie należymy tylko do Piotra czy
Apollosa
wszyscy należymy i wierzymy Chrystusowi , To On ma być centrum
naszego życia. Przypomina nam to przypowieść o krzewie winnym i latorośli,
przypowieść o skarbie. Nasza gotowość do poświęceń w sprawie jedności Kościoła
staje się często słomianym zapałem. Ciągle czujemy się zagubienie, oszukani,
albo pewni siebie.
Kościół jest społecznością, w której możemy i powinniśmy
wspólnie żyć, modlić się, świętować, a kiedy trzeba
spełniać swoja rolę- swoje
powołanie właśnie w kierunku jednoczenia , a nie rozbijania, dzielenia wspólnoty
Ludu Bożego.. Kościół jest ,,Bożą rolą" na której wolna nam ,,sadzić",
,podlewać", ,,podcinać" ale te czynności mamy zaczynać od siebie samych, ów pług
musi najpierw przeorać nasze wnętrze, by zasiane w nim ziarno Bożej Ewangelii
ogrzane przez moc Ducha Świętego, wzmocnione rosą i deszczem Bożej laski

wydało pożądany owoc . Pozostawione w nieładzie nawet najlepszego pola jest
zapowiedzią stania się nieużytkiem, ugorem, pustynią. Obyśmy się nie spierali,
nie wynosili się ponad siebie, nie rywalizowali w złym ze sobą wzajemnie , ale
dostrzegali nasze wspólne zadanie budowania jedności. Kto odrzuca to zadanie,
podobny jest do rolnika, który zostawia swój pług, pozwala zgnić, zmarnieć
plonom, a ogląda się na nagrodę Bożego błogosławieństwa na ładne oczy, za swoje
lekkomyślne postępowanie. Mamy przecież obowiązek współpracy w tym dziele
budowania jedności Kościoła. Budując wspólnotę wiary na Opoce, na silnym
kamieniu, którym jest Jezus Chrystus
oprzemy się nawet silnym nawałnicom
dziejowym, jako chrześcijanie będziemy stabilni i mocni, nie runiemy w przepaść
(por. . Mt. 7,24-27).
Potrzeba nam jednak nieustannej modlitwy, pracy nad sobą i
dawania dobrego przykładu w naszym codziennym życiu, bycia ze sobą w jedności i
zarazem otwarcia się na siebie. Mamy bardzo dużo do zrobienia w Kościele, w
społeczeństwie, a nawet w kulturze duchowej. Obrażono nas wielokrotnie w
podejściu do tej misji w Unii Europejskiej. Odrzucono nasze chrześcijańskie
korzenie kultury Europy. Kto podcina swoje własne korzenie
nie ostoi się.
Jakże niepokoi nas postępowanie władz Zachodniej Europy pod tym względem. Jeżeli
nie podejmiemy konkretnych działań w ocaleniu jedności ludu i Kościoła
nasze
budowanie wspólnoty nie będzie przejrzyste, zrozumiałe, ani trwałe. jak to boli,
gdy jednym ruchem dłoni wykreślono kilka wieków chrześcijańskiej historii
Europy, a przecież chrześcijaństwo wniosło tak wiele do kultury i nauki na
naszym kontynencie.
Co mamy zrobić?
Aby budować skutecznie jedność naszego chrześcijaństwa
jak
Chrystus w Wieczernu pośród swoich uczniów
powinniśmy zewrzeć jak najściślej
szeregi ludzi wiary, dawać wspólne dobre świadectwo wobec świata, w którym Bóg
pozwala nam żyć. To nie jest prawdą, ze świat już jest bardzo zły
to utarty
slogan . Każdy zdrowo myślący czlowiek, który realnie patrzy na wszystko, co się
dzieje wokół nas doskonale rozumie dlaczego tak jest, kto tutaj sieje zło. Czas
na zaangażowanie się ludzi prowadzonych przez Boga, ludzi wierzących, dla
których słowo Boże, Jego nakazy i wskazania są ważne.
Jedność myśli i pragnień. Jan Paweł II podczas sierpniowej
pielgrzymki w Kalwarii Zebrzydowskiej modlil się o jedność. Nie o solidarność,
której tak wiele uwagi poświęcał podczas innych wizyt w latach osiedziesiątych i
dziewięćdziesiątych. Przywołujac słowa biskupa Dunajewskiego mówił: ,, trzeba je
dziś powtarzać, prosząc Maryję, by wypraszała jedność wiary, jedność ducha i
myśli, jedność rodzin i jedność społeczną. I o to modlę się i ja dziś z wami...
Jedność budowana nie na czymś, ale na Kimś innym niż my. Andre Frossard pisał
kiedyś, że człowiek staje się tym , na kogo patrzy. Jeżeli patrzy na innego
człowieka, staje się jak on, jeśli patrzy się na zwierzę, staje się zwierzęciem.
Jeśli patrzy na Boga
a jest to jedyny kierunek
staje się on Jemu
podobny".
Jeden jest nasz Mistrz budowania - nasz najlepszy Nauczyciel .
Widzieć w Nim zasadę jedności
to budować więż. daleko mocniejszą niż zachodnie
euro i siły globalizacji. Mamy być jedno z Nim i jedno w Nim. Dopiero wtedy
będziemy tak naprawdę razem
tak naprawdę jednego ducha i jednej myśli.
Amen.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Kazanie na 9 Niedzielę Zwykłą A
Kazanie na 3 Niedziele Zwykłą A
Kazanie na 5 Niedzielę Zwykłą B
Kazanie na 5 Niedziele Zwykłą BB
Kazanie na 3 Niedziele Zwykłą B
Kazanie na 7 Niedzielę Zwykłą C
Kazanie na  6 Niedzielę Zwykłą B
Kazanie na 3 Niedzielę Zwykłą C
Kazanie na 4 Niedzielę Zwykłą C
Kazanie na 6 Niedzielę Zwykłą C
Kazanie na  8 Niedzielę Zwykłą B
Kazanie na 5 Niedzielę Zwykłą C
Kazanie na 8 Niedziele Zwykłą BB
Kazanie na 6 Niedzielę  Zwykłą A
Kazanie na 4 Niedziela Zwykłą A
Kazanie na 2 Niedziele Zwykłą B
kazanie na 2 niedzielę zwykłą

więcej podobnych podstron