Początek:
porządkowanie systemu fonologicznego i fleksyjnego (o pochylone = u, zanik e pochylonego, redukcja wymowy –yja, -ija na –ja, zanik –y w N.l.mn. rzecz. rodz.męskiego i nijakiego), stabilizacja ortografii
pierwszy rozbiór Polski, reformatorskie przemiany doby Oświecenia
Słownictwo doby nowopolskiej najbardziej uderzająca cecha rozwoju zasobu wyrazowego to tak jak w poprzednich wzrost ilościowy: słownik Lindego rejestruje 60 tys. haseł, słownik wileński z 1861 liczy 110 tys. haseł, słownik Karłowicza, Kryńskiego, Niedźwiedzkiego z lat 1900-1927 liczy ok. 270 tys. Haseł. Najbardziej dynamicznie rozwijało się słownictwo specjalistyczne-terminologia naukowa, techniczna i zawodowa. Ścierały się tu dwie tendencje: do polszczenia (przystosowania do wymogów polskiej pisowni, wymowy, odmiany) terminologii międzynarodowej i do tworzenia rodzimych neologizmów terminologicznych. Gdy chodzi o tę druga tendencję wyniki były różne. Niektórzy uczeni tworzyli terminy udane tacy jak: Jan i Jędrzej Śniadeccy (iloczyn, iloraz, cięciwa, średnica, odcinek i terminy chemiczne). Nie wszyscy mieli jednak szczęśliwą rękę. Przykładu w tym względzie dostarcza Jacek Przybylski np. jezykoslednia (gramatyka), uczestniak (imiesłów) czy terminologia filozoficzna Bronisława Trętowskiego np. chowanna (pedagogika), myślini (logika). Czynnikiem poważnie utrudniającym rozwój polskiej terminologii naukowej był podział kraju na zabory. Najlepsze warunki do jej rozwoju były w Galicji. Prace nad słownikiem technicznym skupiły się w Towarzystwie Politechnicznym we Lwowie. Spośród wielu zasłużonych na polu opracowywania słownictwa technicznego wymienić należy Karola Stadmullera i Karola Stadmullera (syna) autorów słownika technicznego rejestrującego 120 tys haseł. Po odzyskaniu niepodległości w Warszawie powstała Komisja polskiego słownictwa technicznego Akademii nauk technicznych mająca koordynować prace w skali całego kraju. Nastąpiło tez ujednolicenie słownictwa wojskowego. Rozwój słownictwa naukowego następował w obrębie poszczególnych dyscyplin naukowych warto wymienić: Jędrzeja Śniadeckiego w dziedzinie chemii, Józefa Rogalińskiego i Józefa Listkiewicza w fizyce, Krzysztofa Kluka i Stanisława Jundziłła w przyrodoznawstwie. W tej dobie nastąpił tez przyrost słownictwa ogólnego, jego wyrazem był rozwój synonimiki. W 1885 wyszedł w Warszawie pierwszy polskie słownik synonimiczny biskupa Adama Krasickiego Słownik synonimów polskich. Część wyrazów podobnie jak w dobach poprzednich wyszła z użycia są to: abszyt (zwolnienie z obowiązku, ze służby), ambaje (brednie), aprehensja (niepokój, rozpacz), koleśnik (kołodziej). Większość wyrazów wygasła na obszarze całej Polski ale zachowała się w Poznańskiem np. czepać (kucać), drętki (cierpki), jaka (bluza), rżany (żytni), jedza (jedzenie). Część wyrazów zmieniła swoje znaczenie, najwięcej zmian znaczeniowych zaszło w XIX wieku. Oświecenie zna zwykle tylko znaczenie pierwotne. Np. nikczemnieć to w Oświeceniu marnieć nędznieć ( w znaczeniu realnym, nie moralnym) dzisiejsze znaczenie moralne ukształtowało się w wieku XIX. Odmęt- mętna woda dopiero w wieku XIX miejsce szczególnie głębokie. Umiejętność- nauka wiedza dopiero w 1951 Akademie Umiejętności zastąpiła Akademia Nauk. Niektóre wyrazy o podwójnym znaczeniu utraciły w wieku XIX jedno ze znaczeń. Np. bezpieczeństwo to w okresie Oświecenia także beztroska odpowiedź to także odpowiedzialność, przeszkoda także strach, wypadek to tez wniosek, konkluzja
ORTOGRAFIA
Na progu doby nowopolskiej sprawami ortografii zajął się Onufry Kopczyński. Właściwie nie dokonał on żadnej reformy, tylko ustalił dawną tradycję. Całkiem niepotrzebnie wprowadził na nowo litery á i é, a ich stosowanie było niezmiernie trudne. Wynikało to z nieistniejących już w żywej mowie różnic iloczasowych. Interpunkcja (a zwłaszcza przecinek) opierała się u niego na podstawie wymawianiowo-rytmicznej, a nie logicznej. Trzeba jednak przyznać, że dzięki jego Gramatykom dla szkół narodowych z roku 1778, 1780 i 1783, pewne ujednolicenie i ustalenie się zasad doszło do skutku, które jednak nie nabrały mocy powszechnie obowiązującej.
W 1816 r. swój głos w tej sprawie zabrał Alojzy Feliński w pracy pt. Przyczyny używanej przeze mnie pisowni. Feliński odrzucił kreskowane á, natomiast zachował é i ó. Zalecił także pisownię wyrazów być, kłaść, wieść, a na miejscu dawniej używanych i i y wprowadził j (np. kraj, jajko, moje zamiast kray, iayko, moie).
Także Towarzystwo Przyjaciół Nauk w Warszawie zajęło się sprawą pisowni. W roku 1814 powołano Deputację, do której należeli: Wojciech Szwejkowski, Ludwik Osiński, Feliks Bentkowski, Jan Kruszyński, Kazimierz Brodziński i Józef Mroziński. Po bardzo długich obradach, w 1830 r. Deputacja ogłosiła Rozprawy i wnioski o ortografii polskiej. Jednak wypadki polityczne utrudniały spopularyzowanie wskazań Deputacji, przez co panowało duże zamieszanie, bowiem autorzy podręczników gramatyki, czytania i pisania wprowadzali własne zasady. Stosunkowo najszerzej przyjęły się zasady Antoniego Małeckiego, którego gramatyka szkolna obowiązywała od 1863 r. w szkołach galicyjskich.
W 1890 r. Akademia Umiejętności powołała do życia Komisję ortograficzną, składającą się w połowie z filologów, w połowie z przedstawicieli różnych gałęzi nauki i piśmiennictwa. Już w rok później Akademia ogłosiła swoje uchwały. Zostały one powzięte większością głosów, przy czym właśnie językoznawcy zostali przegłosowani. Wskutek tego Jan Baudouin de Courtenay, Aleksander Brückner, Antoni Kalina i Jan Karłowicz zgłosili umotywowany protest, odczytali go na Zjeździe literackim we Lwowie w 1894 r. i ogłosili drukiem w Pracach filologicznych w 1895 roku.
Do porozumienia próbowano doprowadzić na Zjeździe historyczno-literackim im. Mikołaja Reja w roku 1906. Sekcja ortograficzna zjazdu pod przewodnictwem B. de Courtenaya, przyjęła prawie w całości nowe uchwały Komisji Językowej Akademii Umiejętności.
Uchwalono wtedy m.in.:
1) ja zamiast wcześniejszych ia, ya, ale tylko w końcowych zgłoskach, dopuszczając w innych pozycjach pięć różnych sposobów pisania
2) gie, nie ge
3) -im, -ym oraz -imi, -ymi obok -emi
4) pisownia wyrazów: biec, móc, rzekszy, zjadszy
Nie rozstrzygnięto jednak wszystkich kwestii.
W 1916 r. Tymczasowa Rada Stanów, uznawszy sprawę ustalenia pisowni polskiej za bardzo pilną, poprosiła Akademię o jej uregulowanie. Z powodu pośpiechu nie można było wysłuchać opinii wszystkich zainteresowanych i 17 lutego 1917 r. uchwalono "Zasady".
Niemal natychmiast Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej we Lwowie zorganizowało opozycję, opracowało własne zasady i wystąpiło z nimi przeciw nowym uchwałom Akademii. Wobec tego Walne Zebranie członków Akademii w maju 1917 r. zawiesiło lutowe ustawy i oddało sprawę ortografii Wydziałowi Filologicznemu, który miał wezwać do współpracy wszystkie towarzystwa naukowe. W styczniu 1918 r. odbyło się posiedzenie plenarne, którego uchwały i wskazówki, uzupełnione dodatkowymi wyjaśnieniami i postanowieniami Wydziału i Komisji Językowej, zostały zawarte w Głównych zasadach pisowni i ostatecznie przyjęte w czerwcu 1918 r.
Główne postanowienia były następujące:
1) w wyrazach obcych pisze się j po spółgłosce w zgłoskach niepoczątkowych;
2) zachowuje się rozróżnienie końcówek -em, -emi, -ym, -ymi wedle końcówki odnośnego mianownika;
3) pisze się ke, ge w obcych wyrazach, a kie, gie w odczuwanych jako rodzime;
4) pisownia takich wyrazów jak: móc, zjadłszy.
Oczywiście pisownia i uchwały wtedy podjęte nie doczekały się powszechnego przyjęcia. Wielu językoznawców znów sprzeciwiało się tym postanowieniom, a w praktyce prawie w ogóle się ich nie trzymano. Tak np. w prasie z 1923 r. można stwierdzić, że zaledwie 1/16 dzienników przestrzega ortografii z 1918 r., przy czym żadne z pism opornych nie stosuje jakieś innej pisowni konsekwentnie, a tylko miesza zasady z roku 1918 i 1891. Choć nie można usprawiedliwić niedbalstwa społeczeństwa, dużo niedostatków tkwiło w samych zasadach. Nieraz przecież uchwały podejmowano w pośpiechu, podyktowanym ówczesnym położeniem politycznym, nieraz nieznaczną i przypadkową większością, ponadto sporo zagadnień i wątpliwości nadal było nierozstrzygniętych. Pokazały się też sprzeczności pomiędzy uchwałami a tym, co podawały ówczesne słowniki.
Następstwem tego stanu rzeczy był nadal pewien zamęt i niezadowolenie. Pewne skutki tych żądań i narzekań ukazały się w 9. wydaniu akademickiej Pisowni polskiej z roku 1932. Wprawdzie nie przekroczono granicy uchwał z 1918 r., ale przeprowadzono niektóre uproszczenia w zasadach dzielenia wyrazów, usunięto sprzeczności przepisów ze słowniczkiem.
Niestety ta próba złagodzenia zła wywołała skutek wręcz przeciwny: posypały się zarzuty, skargi, narzekania na innowacje, na stan ciągłej płynności pisowni itd. Taki stan rzeczy był naprawdę nie do zniesienia i Akademia zwróciła się w 1934 r. do Ministerstwa z wnioskiem zwołania konferencji, która by mogła dokonać rewizji zasad z 1918 r. Ministerstwo zgodziło się na to, żądając uporządkowania i uproszczenia pisowni.
Powołano do życia Komitet Ortograficzny, składający się z 27 członków: przedstawicieli ministerstwa, Polskiej Akademii Literatury, Akademii Nauk Technicznych, towarzystw naukowych, towarzystw nauczycielskich, Polskiej Akademii Umiejętności i jej Wydziałów, związków dziennikarzy i wydawców. Przewodniczył Jan Rozwadowski, a po jego śmierci Kazimierz Nitsch; referentem generalnym był Zenon Klemensiewicz. Obrady Komitetu trwały od stycznia 1935 r. do czerwca 1936 r.
REFORMA ORTOGRAFII
Najważniejszymi postanowieniami nowej pisowni z roku 1936 były:
1) wyrazy typu Maria pisze się przez i, z wyjątkiem po c, s, z
2) pisze się tylko -ym, -ymi
3) obce ke pisze się przez kie, obce ge przez ge
4) w pisaniu łącznym lub rozłącznym zasadniczo przeważa pisanie rozłączne, a sprawa znaczenia, dwuznaczności itp. nie może usprawiedliwiać wyjątków.
Uregulowano też sprawę wielkich i małych liter, pisownię nazwisk obcych oraz szerzej niż dotychczas potraktowano interpunkcję.
Po ogłoszeniu tych zasad nie obyło się bez sprzeciwów, zwłaszcza w kołach literatów i dziennikarzy słychać było głosy niezadowolenia, protestu, a nawet zorganizowania bojkotu. Z drugiej strony szkoła oraz wszystkie instytucje rządowe przyjęły te zasady i użyczyły im swojego wpływowego poparcia.
Można więc powiedzieć, że poza nielicznymi i określonymi szczegółami, które sam Komitet uznał za nadające się do dyskusji i ostatecznego rozstrzygnięcia, zagadnienie zostało rozwiązane.
Doba nowopolska. Oświecenie położyło kres zalewowi łaciny inaczej było z językiem francuskim. Jej wpływ jeszcze bardziej się nasilił. Przejmowanie francuskich wzorów kulturalnych prowadziło do zapożyczeń z zakresu teatru i literatury (amant, kulisy, romans), życia dworskiego i salonowego (afront, bal, bilet, bukiet, kaprys, rywal, wizyta), stroju, wyposażenia wnętrz i urządzania ogrodów (aleja, apartament, butonierka, krawat, pawilon), kuchni (bulion, gofry, konfitura, szampan). Utrzymywały się wpływy francuskie w zakresie wojskowości: (atak, dezerter, parada, patrol, petarda, pluton, rekonesans, uniform),
a pojawiły się nowe w zakresie organizacji wolnomularstwa (loża, mason, wolnomularstwo). Początkowo napływ zapożyczeń był ograniczony do języka mówionego arystokracji potem gdy pojawiły się guwernantki Francuski dotarły te zapożyczenia do prowincjonalnych dworków szlacheckich. Pojawiły się zapożyczenia z zakresu towarzyskiego: (etykieta, galanteria, konwenans, polonez, rewizyta), toalety i przedmiotów zbytku (biżuteria, brosza, batyst, dekolt, kostium, muślin, negliż, pasmanteria, tiul, peleryna, szal), kuchni (baleron, beza, deser, koniak, krem, likier, menu, omlet). Legiony i wojny napoleońskie zaowocowały napływem nowych terminów wojskowych: armia, defilada, eskorta, saper, żandarm. Za pośrednictwem polszczyzny emigracyjnej i bezpośrednio przenikały zapożyczenia z zakresu sztuk plastycznych (gobelin, pejzaż, plener, wernisaż, balkon, fasada), literatury (ballada, beletrystyka, felieton, pastisz, reportaż), teatru później filmu (ekran, farsa, festiwal, marionetka, premiera, reżyser, spektakl), muzyki i baletu (akompaniować, akord, etiuda, klawesyn, refren, uwertura). Francja dostarczała tez wzorów w zakresie życia społecznego, gospodarczego, politycznego stąd wiele zapożyczeń francuskich w słownictwie administracyjnym i politycznym. Np. afera, biuro, biuletyn, debata, departament, etat, premier, trybuna. W słownictwie dotyczącym życia gospodarczego (asortyment, bankrut, bilon, finanse, kapitał, renta). W terminologii naukowej i technicznej (busola, inżynier, klisza, monter, sonda). W codziennej polszczyźnie potocznej (adres, awans, bagaż, hotel, notes, portfel, teren, waliza). Wiek XIX był niewątpliwie okresem największego nasilenia wpływów francuskich, pojawiły się tez nowe zapożyczenia w dziedzinie wojskowości a dokładniej lotnictwa (awionetka, dywizjon, pilotaż, eskadra, wiraż). Również w zakresie dyplomacji język francuski zachował w Polsce (i całej Europie) przodującą pozycję. Wpływy francuskiego na polszczyznę osłabły podczas drugiej wojny światowej.
W dobie nowopolskiej utrzymały się też wpływy ruskie, bezpośrednio na polszczyznę kresową, a za jej pośrednictwem również na ogólnopolski język literacki.
Od rozbiorów na polszczyznę wschodniej części polskiego obszaru językowego i na polszczyznę kresowa zaczął oddziaływać język rosyjski. Wpływy rosyjskie nasiliły się w XIX wieku w miarę jak nasilała się akcja rusyfikacyjna. Wobec oporu społecznego do języka polskiego przeniknęło niewiele wyrazów rosyjskich: mig (chwila), okutać (otulić), robotny (pracowity). Częstsze były zapożyczenia znaczeniowe (wyrazy polskie pod wpływem rosyjskich wytwarzały nowe znaczenia), Np. łakomy (w znaczeniu smaczny), odstąpić (w znaczeniu cofnąć się). Polacy nie zdawali sobie sprawy że ulegają wpływom języka rosyjskiego wydawało im się że posługują się czysta polszczyzną tymczasem wyrazy były polskie a połączenia rosyjskie. Bardzo częste były kalki frazeologiczne: iść w odstawkę, okazywać pomoc (zamiast polskiego nieść) wziąć fortece (zamiast polskiego zdobyć).
Na polszczyznę zachodniej i południowej części polskiego obszaru językowego wpływ miał język niemiecki. Podobna była tez postawa społeczeństwa wobec germanizacji dlatego przeniknęło stosunkowo niewiele wyrazów. Więcej weszło nie odczuwanych jako elementy obce zapożyczeń znaczeniowych typu wykorzystać w znaczeniu wyzyskać, zdradzać w znaczeniu objawiać, ujawniać. Najwięcej było kalk wyrazowych i frazeologicznych czyli dosłownych tłumaczeń nienieckich wyrazów które stanowiły wieksze zagrożenie dla czystości języka: czasopismo (Zeitschrift), językoznawstwo (Sprachkunde), listonosz (Brieftrager). Bardziej wpływami niemieckimi odjęte zostały gwary ludowe i miejskie oraz polszczyzna potoczna. W polszczyźnie Pomorza, Wielkopolski, Śląska, Małopolski do dziś funkcjonuje sporo germanizmów i zapożyczeń wyrazowych: tytka (torebka papierowa), fajerkasa (ubezpieczenie od ognia), obłożyć chleb (przygotować kanapkę), zrobić łóżko (posłać łóżko). Najsilniej zaznaczały się wpływy niemieckie w urzędowej odmianie polszczyzny gdzie do dziś utrzymują się germanizmy składniowe typu: w odpowiedzi na coś, w załatwieniu czegoś, w posiadaniu czegoś.
Najpóźniej chronologicznie ze wszystkich wpływów obcych na język polski były wpływy angielskie. W Słowniku Lindego pojawia się kilkanaście wyrazów zapożyczonych przeważnie zapośrednictwem francuskim, ale etymolog. Angielkie: flanela, klub, magazyn, piknik. Bezpośrednie wpływy angielskie zaczęły się wraz z romantyzmem (Mickiewicz tłumaczył dzieła Byrona, moda angielska, bardzo elitarna, a pierwszym anglomanem był Hrabia z Pana Tadeusza). Wielorakie związki z kultura i cywilizacja angielska przyczyniły się do tego, iż w I poł XIX wieku napłynęło ok. 200 zapożyczeń: befsztyk, bokser, buldog, dog, dżentelmen, dżokej, koks, rum, trener, klan, lord, szeryf, szyling. Wpływy angielskie nasiliły się w pierwszych dziesięcioleciach XX wieku wraz z powstaniem niepodległego państwa polskiego. Wpływom angielskim sprzyjał rozwój techniki, powstanie polskiej floty handlowej i wojennej, rozwój stosunków gospodarczych i handlowych, zainteresowanie sportem i turystyką, zapożyczenia dotyczyły tych właśnie dziedzin: aut, bar, bekon, bobslej, futbol, jazz, lunch, pulman, pulower, stoper, team, weekend.
Język i styl literatury doby nowopolskiej. Barokowy model stylistyczny uległ degeneracji reakcja na to było powstanie oświeceniowego programu odnowy języka i stylu. Główne zasady stylistyczne oświecenia to:
-jasność
-komunikatywność
-naturalność
-stosowność
W obrębie oświeceniowego modelu języka artystycznego możemy wyróżnić dwa nurty:
a) nurt klasycystyczny- (Ignacy Krasicki, Stanisław Trembecki) najpełniej wyraża się w typowych dla tej epoki gatunkach (oda, poemat heroikomiczny, bajka, satyra, powieść) przy obowiązującej zwięzłości i oszczędności środków poetyckich jest to styl skrajnie abstrakcyjny. Wyrazy użyte są tu w najbardziej ogólnym znaczeniu, przedstawiają zjawiska powszechne, typowe, pominięciem rysów indywidualnych. W obrębie słownictwa akceptuje się wyrazy powszechnie znane, wyklucza się słownictwo wyspecjalizowane, regionalne, archaiczne
b) nurt sentymentalny- nie kwestionował podstawowych zasad stylistycznych ale wyraźnie przedkładał nad nie zasady czułości i delikatności
dominował w epoce styl klasycystyczny który na skutek ograniczeń stylistycznych uległ skostnieniu. Zerwana łączność rozwojowa między językiem artystycznym i potocznym przywrócił przełom romantyczny i twórczość Adama Mickiewicza która przyczyniła się do rozerwania krepującego naturalny i spontaniczny rozwój języka gorsetu klasycystycznych reguł stylistycznych. Ponadto przywrócił zerwana łączność między językiem literackim, a potoczna polszczyzną dzięki umiejętnemu stosowaniu elementów potocznych i regionalnych.
Główne zasady romantycznego modelu stylistycznego:
-zasada narodowego charakteru literatury
-zasada oryginalności i rodzimości, zwrot do poezji ludowej
-zasada swobody twórczej, lekceważenia reguł poetyki i stylistyki, nadzwyczajnych uprawnień wielkiego artysty
- zasada nieadekwatności języka w stosunku do myśli, zabiegi zmierzające do wyrażania tego co niewyrażalne: nowe znaczenia wyrazów, metaforyzacja, symboliczność, aluzyjność, pauzy, przerwy, przemilczenia, niedomówienia, pytania, romantyczne etymologizowanie
-zasada względności uzależniająca język dzieła od treści, a więc od tego o czym się mówi, uzasadniająca koloryt historyczny, a przede wszystkim różnorodności rozmaitość środków wyrazu
-w tekstach artystycznych pojawiło się słownictwo potoczne, folkloryzmy, regionalizmy, archaizmy, neologizmy, orientalizmy, poetyzmy.
Gdy romantyzm przeżył się jako ideologia w latach sześćdziesiątych romantyczny model zastąpił model pozytywistyczny. Naczelna regułą była zasada realizmu językowego, a tendencja stylistyczna epoki „stylizacja na aliterackość”, dążenie do osiągnięcia jak najpełniejszej iluzji rzeczywistości. Narracja cechuje się:
-zwięzłością (operowanie zdaniami nierozwiniętymi i równoważnikami)
-jasnością (potoczne powszechnie stosowane słownictwo, prostota składni
-obiektywnością przedstawienia (unikanie słownictwa o nacechowaniu uczuciowym) (Bolesław Prus- zróżnicowanie języka różnych warstw i środowisk społecznych, zróżnicowanie języka postaci pod względem pokoleniowym, wierny obraz polszczyzny II połowy XIX wieku). Model stylistyczny pozytywizmu zaczął się przeżywać w latach dziewięćdziesiątych XIX wieku. W literaturze pojawiły się dwie tendencje artystowskie i estetyzujące i tak powstał młodopolski model stylistyczny. Utwór literacki przestał odtwarzać życie stał się wyłącznie dziełem sztuki, dążono do kunsztownego wyszukanego stylistycznego piękna. Główne zasady młodopolskiego modelu stylistycznego:
-nastrojowość (ogólna ram emocjonalna utworu)
-symboliczność (wynikała przekonania o niemożności wyrażenia całego bogactwa i złożoności ludzkich myśli, uczuć)
-synestezja (wyrosła z dążenia do spotęgowania wyrazu poetyckiego poprzez połączenie różnych sposobów zmysłowej percepcji świata, przenikanie do literatury pierwiastków malarskich i muzycznych)
-piękno było najwyższym kryterium literackim powróciły tradycyjne poetyzmy, pojawiły się też wyrazy rzadkie i egzotyczny (tuberoza, kamelia, lotos)
-składniki świata przedstawionego były desygnatami tradycyjnymi i powszechnie uznawanymi za piękne (łabędzie, piękne kobiety, kwiaty, ptaki). Reakcja przeciw młodopolszczyźnie było powstanie modelu stylistycznego okresu dwudziestolecia międzywojennego. Był on niejednolity, wspólna była ucieczka od szablonu, pustosłowia, konwencjonalnej nastrojowości, mglistej symboliki, wytartej frazeologii, sztucznego efekciarstwa stylistycznego. Model ten rozpada się na dwa nurty:
a) tradycyjny- reprezentowany przez grupę „Skamander”, obficie czerpiąca z zasobów mowy potocznej, dopuszczali żywioł codzienności językowej a zarazem zachowali czystość rytmu, piękno rymu, klasyczna strofę (proza: Nałkowska, Dąbrowska, Iwaszkiewicz)
b) nowatorski- ugrupowania awangardowe, skrajnie radykalna odmiana tego nurtu to twórczość futurystów, dadaistów, surrealistów. Ugrupowania te odrzucały cała tradycję nie tylko stylistyczna ale i językowa, a nawet ortografie i interpunkcję, odrzucały reguły składniowe. Autor miła biernie poddawać się podświadomym irracjonalnym, absurdalnym skojarzeniom. Umiarkowana odmian nurtu nowatorskiego to awangarda krakowska i „Żagary” nie odrzucała ona całej tradycji mówiła raczej o jej twórczym przekształceniu jej składników i głęboko intelektualnym podejściem do tworzywa poetyckiego. W centrum uwagi awangardy stało się słowo i zdanie. Twórczość polegała na wydobywaniu z wyrazu wszystkich możliwości znaczeniowych, a więc zestawienia wyrazów musiały być niebanalne, nietradycyjne. Najważniejszym aktem tworzenia była operacja zdaniotwórcza, a źródłem pięknych zdań trudna metafora pojęciowa i intelektualna. Proza powojenna kontynuuje tradycyjny i nowatorski nurt stylistyczny dwudziestolecia międzywojennego.