Rafał Pietrzak kl. 3e
Miasto przestrzeń znacząca. Zaprezentuj różne ujęcia motywu miasta w literaturze i filmie
Literatura podmiotu:
A. Literatura
Balzak H., Ojciec Goriot, Wyd. Ossolineum, Wrocław 1978,
Dostojewski F., Zbrodnia i kara, Wyd. PIW, Warszawa 1990,
Mickiewicz A., Dziady cz. III, Wyd. Nasza Księgarnia, Warszawa 1987,
Żeromski S., Ludzie bezdomni, Wyd. Ossolineum, Wrocław 1993.
B. Film
Film z 1977 roku pt. Lalka w reżyserii R. Bera na motywach powieści B. Prus, Lalka.
Literatura przedmiotu:
Drabarek B., Rowińska J., Stachowicz A., Szkoła analizy tekstów kultury, Wyd. Agmen, Warszawa 2004, s. 241-244,
Markiewicz H., O twórczości Żeromskiego – rozważania rocznicowe, „Nowe drogi” 1964,
nr 10,
Nosowska D. Leksykon motywów literackich [motyw miasta], Wyd. Park, Bielsko – Biała 2004,
s. 163, s. 282-290,
Szweykowski Z., Twórczość Bolesława Prusa, Wyd. PIW, Warszawa 1972, s. 56-64.
Ramowy plan wypowiedzi:
Przedstawienie problemu (teza): Miasto stanowi przestrzeń, w której możliwe jest wygodne życie, pełne przepychu, bogactwa, oferujące karierę, ale może stanowić również miejsce ubóstwa z kurczącą się z dnia na dzień przestrzenią do życia.
Kolejność prezentowanych argumentów:
Rozważania autora prezentacji na temat roli miasta.
MIASTO W LITERATURZE
Petersburg - Obraz stolicy imperium-wizerunek zmęczonego, zniewolonego okrucieństwem i tyranią cara społeczeństwa rosyjskiego. (A. Mickiewicz Dziady cz. III)
Paryż - środowisko ludzi, których jedyną pasją jest bezwzględne pomnażanie majątku. (H. Balzak Ojciec Goriot)
Petersburg widziany oczyma F. Dostojewskiego - miasto ciasnych uliczek, krętych zaułków, ciasnych bram i brudnych schodów – miasto wielu kontrastów. (Zbrodnia i kara)
MIASTO W FILMIE
Warszawa w dobie przemian cywilizacyjnych – film Lalka z 1997 roku w reżyserii R. Bera, na motywach powieści B. Prusa.
Wnioski:
Wnioski:
Miasto jest zdominowane przez działalność człowieka. To on jest twórcą miasta i jako niedoskonały
i omylny może tworzyć przestrzeń mającą wpływ na psychikę i zachowania innych ludzi.
Przestrzeń, jaką zajmuje miasto stwarza człowiekowi szansę rozwoju i możliwości na przyszłość.
Jednakże nie zawsze miasto oznacza to, co najlepsze. Często jak to pokazuje historia, właśnie miasto stwarzało zagrożenia dla człowieka.
Mówiąc o znaczeniu miasta możemy streścić je w formule „szansa rozwoju, miejsce destrukcji”.
Czytając dzieła literackie, oglądając filmy, a przy tym obserwując nasze współczesne miasta, zauważamy, że człowiek ma szansę rozwoju, ale tylko, kiedy naprawdę tego chce. Takie warunki oferuje mu miasto. To od nas samych zależy, czy stanie się ono miejscem destrukcji czy da nam perspektywę na przyszłość.
Materiały dodatkowe:
Tematem mojej prezentacji jest określenie miasta, jako znaczącej przestrzeni. Okazuje się, że rzeczywiście miasto ma do zaoferowania człowiekowi wiele dobrego, ale i złego. Przestrzeń znacząca miasta to przede wszystkim miejsce zamieszkania człowieka, jego rodziny, miejsce pracy, rozwoju przemysłu, wychowania dzieci itp. Jednakże miasto to również miejsce, w którym dochodzi do takich zjawisk, jak: agresja, nienawiść, zbrodnie, różne przejawy patologii społecznej. W związku z oceną miasta jako przestrzeni znaczącej stawiam na początku hipotezę iż Miasto stanowi przestrzeń, w której możliwe jest wygodne życie, pełne przepychu, bogactwa, oferujące karierę, ale może stanowić również miejsce ubóstwa z kurczącą się z dnia na dzień przestrzenią do życia. Postaram się analizując wybrane utwory, przytoczyć argumenty potwierdzające słuszność tej tezy.
Od wieków miasta wydawały się ludziom synonimem lepszego, łatwiejszego życia, awansu społecznego, nobilitacji. Ucieczka do miasta stwarzała możliwość zdobycia wykształcenia, osiągnięcia sukcesu. Ogromne skupiska ludności zdawały się oznaczać nieograniczone możliwości rozwoju, często jednak realia okazywały się zgoła odmienne. Początek kariery miasta na szerszą skalę to druga połowa wieku XVIII, kiedy to zaczyna się ono stawać kolebką cywilizacji, miejscem narodzin wielkich wynalazków, daje szansę rozwoju twórczej myśli. Epoka „oświeconych umysłów” widzi w nim prognostyk świetlanej przyszłości, choć są i tacy, którzy zaczynają przeczuwać związane z nim zagrożenia. Boją się zagubienia jednostki w wielkiej masie, utraty indywidualizmu, skoncentrowania się na materialnym aspekcie życia. Dlatego też rodzi się pewna sprzeczność cywilizacja-natura; niektórzy uważają, że najlepszym lekarstwem na pojawiające się problemy jest powrót do tego, co pierwotne, naturalne.
Znakomitą ilustracją tego zagadnienia jest twórczość Jana Jakuba Rousseau, który za przyczynę większości nieszczęść ludzkości uznał cywilizację. Tymczasem tempo życia w mieście wzrasta, wielka rewolucja przemysłowa przynosi wytwory niewyobrażalne dotychczas dla człowieka. Cywilizacja staje się zjawiskiem coraz bardziej kontrowersyjnym, w związku
z czym coraz częściej staje się przedmiotem literackich rozważań. Motyw miasta w literaturze to jednak nie tylko analiza i diagnoza problemów z nim związanych. Wskazać należy, iż środowisko miejskie było wykorzystywane również do prezentacji innych problemów.
Jednym z pierwszych polskich autorów, którzy umieścili swojego bohatera w środku wielkiego miasta, był Adam Mickiewicz. W części III Dziadów więzień Konrad przygląda się Petersburgowi. Obraz stolicy imperium to jednocześnie wizerunek zmęczonego, zniewolonego okrucieństwem i tyranią cara, społeczeństwa rosyjskiego. Charakter wzniesionego na bagnach miasta-kaprysu jest dla Konrada przerażający. Zewnętrzny wspaniały urok tego miasta nie robi na nim wrażenia, wie on bowiem, że symbolicznym fundamentem Petersburga jest krew i cierpienie tysięcy ludzi, którzy w pocie czoła, często ginąc, budowali to miasto dla cara, dla jego kaprysu. Dlatego Konrad mówi o samotności wśród świeżo małpowanych budowli. Wszystkie te budowle powstają dla cara. Są świadectwem jego przepychu. Przeciętni ludzie w Petersburgu to ludzie biedni podlegli cara. Zresztą całe miasto było jemu podległe, bo miasto Petersburg powstało za sprawą wielu tysięcy rąk ludzkich, krwi i potu, po to tylko, aby car mógł cieszyć się i oglądać przepych ku swojej czci. Jego nie obchodziło kto budował miasto, jakim kosztem ono powstało. On chciał mieć miasto kapiące złotem, drogimi kamieniami i przepychem. To miało być miasto dla cara, gdyż ono miało świadczyć o jego potędze. Dla niego było zaspokojeniem kaprysu, a dla innych miejscem ciężkiej pracy, a nawet śmierci z powodu zimna, wycieńczenia ciężką pracą.
W tym samym czasie, gdy na wschodzie w Rosji panoszy się car, na zachodzie rozwija się kapitalizm, wielkie miasta rosną i potężnieją, coraz bardziej przytłaczając małego człowieka. Coraz częściej tłem panoramicznym powieści XIX wieku są europejskie metropolie.
Paryż ukazany w najbardziej znanej z powieści Balzacka Ojcu Goriot to środowisko ludzi, których jedyną pasją jest bezwzględne pomnażanie majątku, którzy wszystkie dziedziny życia podporządkowują temu celowi. Za motyw przewodni tej książki obrał autor żądzę bogactwa, swoiste zaślepienie mamoną i towarzyszący jej zanik indywidualizmu.
Historia Rastignacka pokazuje, w jaki sposób jednostka zatraca własną tożsamość na rzecz tej „wyznawanej” przez większość. Miasto w Ojcu Goriot to obszar panowania mamony, przestrzeń ujednolicania się ludzkich postaw. Paryż to miasto nowoczesne pełne przepychu i woli wydawania pieniędzy. Wieczorem światła kabaretów i oper otwierają się dla tych, którzy nie tylko mają chęć zabawić się , ale przede wszystkim dla tych, którzy mieli pieniądze. Nikt nie myśli
o Paryżu, w którym żyje wielu ludzi pozbawionych nazwisk, bezdomnych, wielu takich podobnych ojcu Goriot, o których zapomnieli wszyscy, nawet własne dzieci. I to jest przygnębiającego, jak oglądania miasta z perspektywy bogactwa, a zapominanie o mieście, które tuli do swoich murów tych, których przytulić nikt nie chce. Goriot kiedyś też miał pieniądze, ale wszystkie przeznaczył na wyposażenie córek, które kiedy on umiera, zapominają że miały ojca. Miasto stało się dla tego człowieka pułapką, sposobem na dorobienie się, ale również miejscem osamotnienia i ostatecznej klęski.
Rozważając sens, jaki nadała literatura motywowi miasta, warto również zwrócić uwagę na Zbrodnią i karę Fiodora Dostojewskiego. Miejscem akcji tej powieści jest Petersburg. Chociaż, jak wcześniej wskazałem Petersburg jest wspaniałym miastem, to Fiodor Dostojewski nie porusza wątku wspaniałości miasta, nie zachwyca się nim, ale „schodzi niżej”, tam gdzie można ujrzeć jego prawdziwe oblicze.
Stolica potężnej Rosji jawi się nam jako miasto ciasnych uliczek, krętych zaułków, ciasnych bram i brudnych schodów. Raskolnikow, spacerując przez plac Sienny, zmierza do dzielnicy szynkarzy, prostytutek, lumpenproletariatu [najbiedniejszych robotników]. Właśnie
w takiej okolicy mieści się jego obskurna klitka. Wreszcie mieszkańcy Petersburga to nie wysoko postawieni urzędnicy, arystokracja, ale głównie zwykli, biedni, cierpiący ludzie, tacy jak rodzina Marmieładowów. Jednym ze źródeł patologii czynu Raskolnikowa, którym było zabójstwo starej lichwiarki, jest właśnie dramatyczna sytuacja socjalna tych, dla których kapitalizm nie okazał się łaskawy.. Petersburg to miasto kontrastów, z jednej strony ulice wprost kapiące od złota [kopuły złote pałaców bojarów i cara], a z drugiej wylewająca się nędza, brud, ubóstwo, patologia, korupcja, złodziejstwo. Dostojewski pokazuje drugie oblicze wielkiego rozwijającego się miasta - oblicze nędzy i cierpieniaMówiąc o negatywnych zjawiskach towarzyszących przemianom miasta związanym
z rozwojem kapitalizmu, nie sposób pominąć pierwszej powieści naszego pisarza, Stefana Żeromskiego, który chciał i umiał wstrząsnąć sumieniem Polaków, ukazując biedę człowieka i jego nędzę zarówno materialną jak i duchową. O którym mówi się, iż był on „narodowym sumieniem”, bowiem w swych utworach poruszał ważne kwestie społeczne, a zwłaszcza zwracał uwagę na nędzę i niesprawiedliwość, jaka dotykała większość polskiego społeczeństwa W powieści Ludzie bezdomni, pisarz daje świadectwo wielkiej wrażliwości na nędzę. Sytuacja robotników pracujących w przerażających warunkach, mieszkających w ruderach przy ulicy Ciepłej wydaje się być bez wyjścia; jedynym ratunkiem okazuje się emigracja.Urbanizacja, industrializacja, postęp i spychany na margines społeczny w „starym” układzie społecznym proletariat miały doprowadzić do powstania nowego, lepszego świata, w którym właśnie miasto miało spełniać rolę przestrzeni do życia, przestrzeni dającej nadzieję na szybkie dorobienie się, na szybki majątek. Tymczasem, jak widzimy to z przedstawionych wyżej utworów miasto jawi się nam przede wszystkim jako miejsce wielu kontrastów, miejsce życia bogatych, biednych, a zwłaszcza miejsce, w którym nie mogą odnaleźć się ci, dla których nie ma pracy, którzy nie maja mieszkań, ale nawet chleba. Na tym tle dochodzi do wybuch coraz to nowych idei, niezadowolenia, manifestacji tych, którzy w mieście widzieli swą nadzieję na przyszłość, a znaleźli tylko egzystencję godna pożałowania. Literatura znowu zaczyna dostrzegać zagrożenia dla człowieka w stylu życia generowanym przez miasto, cywilizację, postęp. Twórcy zwracają uwagę fakt, iż ciągły wzrost tempa życia, konieczność podporządkowania się tendencjom, jakie narzuca świat, w konsekwencji prowadzą do utraty części osobowości. Człowiek w mieście traci swoją tożsamość. Miasto przytłacza. Faktem jest, że umożliwia dorobienie się, pozwala robić karierę, ale dla większości biednych robotników jest miejscem destrukcji, powstawania i rodzenia się różnych form patologii społecznej, takich jak: pijaństwo, prostytucja, złodziejstwo, agresja, niemoralność. Tym, którzy nie umieją egzystować w mieście jako bogaci, mający tutaj swoje zakłady, fabryki, na usługach robotników, miasto nie oferuje nic poza dalszą eskalacją, rozprzestrzenianiem się biedy
i rodzeniem się nienawiści robotników wobec bogatych panów, którzy ich wyzyskują.
Dość szybko dostrzegli ten problem polscy pozytywiści, którzy jeszcze kilka lat wcześniej głęboko wierzyli w kreatywną silę cywilizacyjnego postępu. Zafascynowani myślami europejskich ewolucjonistów, nie potrafili o rozwoju myśleć inaczej niż jako o sile pozytywnej, kierującej świat ku dobremu. Okazywało się jednak, że nie wszyscy są beneficjantami (odbiorcami) przemian. Bardzo wyraźnie, niemalże z kronikarską pasją, uwidacznia to Bolesław Prus w Lalce - powieści ukazującej Warszawę w dobie przemian cywilizacyjnych. Na ekrany przeniósł wydarzenia opisane w „Lalce” reżyser Ryszard Ber w roku 1977. W rolach głównych zobaczyliśmy wspaniała obsadę aktorów z niezapomnianym Jerzym Kamasem, jako odtwórcą roli Stanisława Wokulskiego, Ewy Braunek, jako Izabeli Łęckiej, czy wspaniałym odtwórcą roli Rzeckiego, niezapomnianym Bronisławem Pawikiem. Film z dokładnością wprost mistrzowska oddaje główne wątki książki, a dobór aktorów jest naprawdę imponujący. Do dzisiaj czytając powieść Prusa widzimy dumną Ewę Braunek, która dokładnie oddała wizerunek tej chłodnej i rozkapryszonej arystokratki. Podobnie Jerzy Kamas w roli Wokulskiego jest do dzisiaj niezastąpiony, a Bronisław Pawlik po mistrzowsku zagrał subiekta Rzeckiego. Jednakże nas interesuje wygląd Warszawy, miasta widzianego oczyma Bolesława Prusa. I tutaj musimy przyznać, iż film oddaje z mistrzowskim zacięciem rzeczywisty wygląd i kontrast bogatej, mieszczańskiej, arystokratycznej Warszawy z kontrastującymi ruderami starego Powiśla. Widzimy walczącą o utrzymanie majątku i pozycji arystokrację, zacięcie i bezwzględność rywalizujących ze sobą kupców, wreszcie beznadziejną sytuację najbiedniejszych, którzy walczą o przetrwanie.
Warszawa w Lalce to również miejsce bankructwa dotychczasowych ideologii - wobec nowych zjawisk wyznaczających rozwój świata. Warszawa jawi się nam jako miasto handlarzy, przekupek, robienia interesów. Tylko te wszystkie stwierdzenia odwołują się do tych, którzy podobnie, jak Wokulski umieli „zrobić złoty interes”, ale Warszawa tamtych lat to także miasto
z ubogimi dzielnicami, takimi jak Powiśle. Opisując Warszawę, pisarz, a później również reżyser Ryszard Ber, starali się uwzględnić jej prawdziwą topografię, a także rzeczywistą sytuację panującą w XIX w. Miasto ukazane zostało jako rozległa przestrzeń, w której, jak w soczewce, ogniskują się wszystkie problemy i konflikty narodu. Mamy tu świat arystokratyczny, żyjący jedynie własnymi sprawami, spędzający czas na rozrywkach, uciechach, zabawach itp. Obok zaś pojawia się obraz nędzy, brudu i niedostatku, ludzkiego upadku i zgnilizny, czego dowodem jest wspomniana dzielnica Powiśle.
Miasto - „przestrzeń znacząca”, od początku XIX wieku odgrywające zasadniczą rolę
w naszej cywilizacji, budziło i będzie budzić kontrowersje. Związane z nim szanse
i zagrożenia dla człowieka idealnie dają się streścić w formule, że miasto jest to nie tylko szansa rozwoju, ale także miejsce destrukcji. Ukazuje swój przepych i piękno, daje szansę rozwoju, zdobycia kariery. Jednakże częściej miasto staje się powiernikiem biedy, ubóstwa i dramatów różnych ludzi i ich rodzin, co przedstawiłem w swej prezentacji. Teza postawiona na początku, mówiąca iż Miasto stanowi przestrzeń, w której możliwe jest wygodne życie, pełne przepychu, bogactwa, oferujące karierę, ale może stanowić również miejsce ubóstwa z kurczącą się z dnia na dzień przestrzenią do życia została potwierdzona.
Temat prezentacji nasuwa pewne spostrzeżenia, które można zawrzeć w takich oto wnioskach:
Wnioski:
Miasto jest zdominowane przez działalność człowieka. To on jest twórcą miasta
i jako niedoskonały i omylny może tworzyć przestrzeń mającą wpływ na psychikę
i zachowania innych ludzi.
Przestrzeń, jaką zajmuje miasto stwarza człowiekowi szansę rozwoju i możliwości na przyszłość.
Jednakże nie zawsze miasto oznacza to, co najlepsze. Często jak to pokazuje historia właśnie miasto stwarzało zagrożenia dla człowieka.
Mówiąc o znaczeniu miasta możemy streścić je w formule „szansa rozwoju, miejsce destrukcji”.
Czytając dzieła literackie, a przy tym obserwując nasze współczesne miasta, zauważamy, że człowiek ma szansę rozwoju, ale tylko, kiedy naprawdę tego chce. Takie warunki oferuje mu miasto. To od nas samych zależy, czy stanie się ono miejscem destrukcji czy da nam perspektywę na przyszłość.