Tytuł: "Goniąc Cienie”
Autor: Vampire Princess Nahga
Lina zacisnęła zęby z bólu. Pocisk trafił ją niebezpieczne blisko serca. Rzuciła fireballa, którego przeciwnik odbił bez trudu. Padła na ziemię, krztusząc się krwią.
*
"Were once was light,
Now darkness falls.
Were once was love,
Love is no more..."
*
Maurice był mazoku. Cholernie potężnym mazoku, którego Gourry nie potrafił dosiegnąć mieczem. Szermierz walczył dzielnie, ale niewiele mógł zrobić. Krew zalewała mu oczy. Przez czerwoną zasłonę zobaczył ogromnego wilka, który został wysłany przez przeciwnika. Przyszedł też drugi, trzeci, czwarty...Odciął jednemu łapę, ale ta natychmiast odrosła. Kątem oka zobaczył rudą czarodziejkę. Do uszu dobiegł go jej mrożący krew w żyłach krzyk.
*
"Don't say goodbye...
Don't say, I didn't try.."
*
Myślała, że wie, czym jest ból. Jednak teraz ból był niewyobrażalnie większy. Pochłaniała ją czarna dziura, spaczony portal wyczarowany przez Maurice'a pożerał Line. Wciągnął już jej nogi. Nie czuła ich. Zostały roszczepione na atomy, które ulotniły się w przestrzeń. Czarodziejka krzyczała. Krzyczała tak, jak nigdy w życiu. Próbowała chwytać trawę rękami, ale czarna dziura nieustannie wsysała jej ciało. Nagle jej krzyk ucichł. Puste oczy zdążyły popatrzeć w niebo, zanim portal pochłonął ją zupełnie.
*
"These tears we cry
Are falling rain.
For all the lives you told us
The hurt, the blame."
*
Księżniczka płakała. Nieustający potok łez. Nie mogła znieść bólu, krwi i krzyku wokoło. Umierali ci, których kochała. Umierała ona. Maurice strzelił w jej nogi lodowym zaklęciem. Czuła, jak zamarzają jej nogi, biodra, ręce i szyja. Łapczywie chwytała powietrze. Nim lodowa bryła pochłonęła ją zupełnie, umarła.
*
"And we will weep to be so alone,
We are lost...
We can never go home..."
*
Gourry nie miał już siły. Chciał się położyć i spać. Jeden z wilków skoczył. Gourry opuścił miecz, wiedząc, że nie zdoła odparować tego ciosu. Wilczy pazur rozszarpał mu pierś. Gourry zasnął.
*
"So in the end
I'll be, what I will be.
No loyal friend
Was ever for me...
Now we say goodbye,
We say you didn't try.."
*
Powinien już dawno umrzeć. Jakimś cudem Maurice go jeszcze nie zabił, choć posiadał miecz i umiejetności, o jakich Zelgadis mógł tylko marzyć. Nigdy nie zastanawiał się jak to jest umrzeć. Nawet nie poczuł śmiercionośnego cięcia.
*
"These tears your cry
Here come to late...
Take back the lives
The hurt,the blame..."
*
Jej rozszerzone z przerażenia błękitne oczy patrzyły jak głowa chimery spada na ziemię, jak tryska szkarłatna krew. Wstrząsały nią spazmy płaczu. Bolała ją rana na udzie, z której wciąż wypływała krew. Przestała ciskać zaklęcia na lewo i prawo, przygotowana na najgorsze. Maurice przemienił miecz w rubinową włócznię. Zacisnęła oczy.
*
"And you will weep
When you face the end alone.
You are lost...
You can never go home..."
*
Czarny stożek energii przebił wilka na wylot. Purpurowe włosy Xellosa unurzane były we krwii. Ametystowe oczy dostrzegły, że Maurice zbliża się do Filii z włócznią. Pojawił się tuż przed nią, próbując osłonić ją własnym ciałem. Ale nie przewidział, że przeciwnik dzierży w dłoniach broń mogąc zabić mazoku. Maurice wbił w nich rubinową włócznię, zaczął się śmiać. Niedowierzanie w oczach smoczycy, pytanie, „Dlaczego?". Resztkami sił uśmiechnął się i szepnął: "Kocham cię, Fi".
Upadli na ziemię. Świat utonął we krwi.
*
"You are lost...
You can never go home..."
###KONIEC###
Słowa pochodzą z piosenki "Gollum's song".
Uwagi, pytania? vampire.nahga@gmail.com
1
1