Linuśkowy dzienniczek
Oto będzie kilka skromnych dni z pamiętnika Linuśki, która dostała właśnie notebooka.
Dzień 1
Mam na imię Lina. To będą moje przeżycia z wczorajszego dnia.
Wstałam z łóżka, zjadłam skromnie śniadanko i pokornie umyłam zęby. Później wyczyściłam kibelek,
pomalowałam ściany na ultrafioletowo i wreszcie wydłubałam z nosa te uciążliwe polipy.
Następnie wrzuciłam na moją piękną i pokorną twarz maseczkę z bizonich odchodów, a na oczy
położyłam plastry zgniłej cytryny, jak mi doradził inteligentny doktor Kuraczek Korek.
Nie będę pisać potem, bo mi się kojarzy z potem. Więc następnie zabrałam się za gotowanie.
Najpierw ugotowałam zupę żurawinową, a później ją zjadłam. Później odwiedziłam zdrowego
dziadziusia w zakładie dla chorych psychicznie. Bardzo fajnie było, szczególnie kiedy
dziadziusia kopnął prąd. Zrobiłam też kwiatki z papieru toaletowego i ochlapałam Gourry'ego
szczotką od kibla. Później wymachiwałam rękami i oglądałam w tv "Malowanie ręczne-farbami,
kredkami, mazakami, pisakami, palcami, żelkami i smarowanie". To jest bardzo fajny program.
Pokazywali, jak nasmarować spadającego krokodyla do góry ogonem. Później poszłam do łazienki się
cało...to znaczy poszłam do wuceta na siusiu. Wzięłam też moich dmuchanych facetów, których bardzo lubię.
Jeden ma na imię Czesław, a drugi Żergadisz. Nawet biorę ich ze sobą lulu ^.^...prawdę mówiąc
są dmuchani, ale i tak są moimi najlepszymi... *smaaaaark* przyjaciółmi.
Dzień 2
Byłam w sklepie po marchewki. Przy okazji kupiłam sobie nowy balsam do uszu i oliwkę z kupy
kota na oczy. Byłam bardzo zadowolona z zakupów. Na dokładkę zbiłam mocno mojego kolegę, który
powiedział, że jestem bexa. Co prawdaż ryczałam na lekcjach tylko sześć razy. Później dał mi
czekoladki (rekompensa za przezywanie mnie). Buhuuuu...czemu ja nigdy nic nie dostaję???
Następnie poszłam kupić sobie żelki Haribo i mrożone łajno dla mej urody.
Później poszłam pod prysznic, a następnie poszłam (znowu) w mojej czerwonej sukience i różowej bluzce
pod lat <ups...zrobił się kleks>, a tam się ru <qrde...głupie pióro>!! Było bardzo fajnie tak się
Ru <muszę sobie zakupić długopis T_T>...ale mimo to i tak nie <trzask piórem o ścianę>...
ups ^^"...usmarowałam ścianę. Tak się cieszę, że w ten wieczór był przepełniony se <głupie pióro...trzask
notebookiem o szybę>.
-No comments...znowu okno poszło. Co za dureń jeszcze nie kupił okien pancernych <zacinka>.
ficzek only by Azumi Drakin
1