INNY WYMIAR by Ly
Krótkie streszczenie:
Nasza wesoła kompania znów walczyła z jakimś potworem i Lina była zmuszona użyć Giga Slave'a.
Potwór został zniszczony ale grupka wylądowała w innym wymiarze.
Kilka spraw: Gorry jest mężem Liny, a Zel zaczyna dziwnie patrzeć na Amelię.
Koniec krótkiego streszczenia.
*
Do jakiego wymiaru się dostali? Do świata z Dragon Balla!!!
Lina: gdzie my jesteśmy?
Zel: eee.... nie wiem...
Xellos: sądzę że w jakimś innym świecie.
Filia: no to pięknie
Ame: i jak my teraz wrócimy do domu?
Gorry: tam ktoś walczy...
Spojrzeli w górę. Jakiś gość z odstającą czupryną wypuszczał energię z rąk.
Xellos: wszystko rozumiem...
Lina: hę?
Xellos: oni tutaj nie znają magii. Posługują się własną energią.
Lina: to znaczy, że moc, którą my wydzielamy jest dla nich czymś nowym?
Xellos: tak. I mogą nas zaatakować. Najlepiej będzie jeśli się zapieczętujecie.
Filia: zwariowałeś? Kto to ma zrobić?
Xellos: ja^^
Zel: mamy ci zaufać...?
Xellos: znaleźliście się tutaj razem ze mną. Co jakiś czas na pustkowiu będziemy trenować, żeby nie wyjść z formy.
Ame: a co z naszym domem?
Xellos: będziemy szukać przejścia
Gościu z góry zauważył ich. Kapłan pospiesznie pstryknął palcami. Teraz byli ubrani "normalnie". Jego laska zaświeciła się.
Xellos: macie pieczęć ^^
Filia: tak szybko?
Xellos: niom ^^
Facet zleciał do nich.
???: cześć. Co państwo tutaj robią?
Filia: cześć. Kim jesteś?
???: Son Goku mam na imię
Lina: a ja Lina. Zaprowadzisz nas do jakiegoś miasta? Zgubiliśmy się
Goku: pewnie
Filia szeptem do Mazoku: a ty czemu nie masz pieczęci?
Xellos: bo jej nie potrzebuję. Mojej energii nie wyczuje. Chyba że będę atakować.
*
Tak więc znaleźli się z mieście. Niestety Gorry'ego gdzieś wcięło. Szukali go, ale nie znaleźli.
Goku: może pójdziecie do CC? Przedstawię was przyjaciołom
Zel: no nie wiem...
Lina: pewnie że tak!
W Capsule Corp., a raczej w chacie Bulmy, Songa czekał wielki szok. Okazało się bowiem, że Lina je więcej
od niego i wprost nie mógł w to uwierzyć. Wszyscy zebrani dostali wytrzeszczu. Bulma zaprosiła ich na jakiś czas.
Ame: dziękujemy!
Vegeta sprzeczał się o coś z rudowłosą.
Lina: splot słoneczny!
Vegi: podbródek!
Lina: kop w przyrodzenie!
Vegi: w kark!
Lina: chcesz się przekonać?
Vegi: tak!
Stanęli przed sobą.
Vegi: atakuj
Lina: jak sobie chcesz
Moment i zaskoczony Vegeta leżał na ziemi
Goku: niezła jest...
Vegi: j... jak?
Lina: normalnie
Ich pobyt w CC "trochę" się wydłużył. Byli tam już pół roku, a Gorry'ego jak nie było tak nie ma.
Znali już wszystkich. Krilan dowiedział się, że lepiej nie zbliżać się zbytnio do Liny bo grozi to pobytem w szpitalu.
Nie przekonał się o tym osobiście, ale jakieś sto mężczyzn którym się spodobała, ciężko poranieni
leżeli na oddziale intensywnej terapii. Tolerowała jedynie Xellosa i Zelgadisa.
Tronk: próbowałem z nią pogadać ale oberwałem w brzuch
Goten: a ja? Dostałem w szczenę bo dotknąłem jej ramienia
Krilan: zauważyliście ze w każdy wtorek gdzieś znikają i wracają dopiero późną nocą?
Goku: trzeba to sprawdzić
Krilan: ja to zrobię. Wtorek jest za dwa dni
Tronk wyszedł z pokoju i zderzył się z Liną
Tronk: aaaajjjć! Uważaj jak chodzisz!
Lina: grrrrrrr....
Tronk poczuł jak emanuje z niej niewyobrażalna siła (a ona nie była nawet wściekła. Jedynie "lekko" zdenerwowana).
Przestraszył się.
Tronk: przepraszam!
Lina bardzo wściekle (tryb berserk uaktywniony): TY..... GRRRRR!!!!!!!!
Rzuciła się na niego. Chłopak nie miał szans.
Krilan spokojnie: dzwońcie po karetkę
*
Kwadrans później fiołkowowłosy był już w szpitalu
Goku: z tą rudą nie ma żartów
Goten: ale ta blondyna wali maczugą po głowie
Gohan: oni są trochę dziwni
Goku: racja
*
Xellos: Filia, noooooo!
Filia: czego ty znowu chcesz?
Xellos: czemu nie chcesz iść?^^
Filia: bo jesteś Mazoku!
Xellos: ale to taka dobra herbaciarnia...^^
Filia wahając się: a Lipton jest?
Xellos: JEST!^^
Filia: eeeeeeee....
Xellos: proooszę! ^^
Filia: yyy... no dobra...
Xellos: JUUUUUHUUUU!!! ^^
Filia: --'
Xellos: no co? ^^
*
Zel: Amelio czy to...
Ame: pan Gorry!!!
Blondyn gapił się na szyld restauracji. Podbiegli do niego.
Zel: Gorry!
Odwrócił się.
Gorry: Zelgadis! Amelia!
Ame: a to się panna Lina ucieszy
Gorry: wreszcie was widzę
Zel: gdzieś ty się szwendał?
Gorry: a nie wiem ^^'
GLEBA!
Ame: nieważne...
Zel: chodź! Lina na ciebie czeka!
Gorry: Lina? Prowadźcie!
*
Zdenerwowana czarodziejka siedziała na trawniku przed chatą Bulmy i gapiła się na wojowników Z podczas uczty.
Goku: patrzcie! Zelgadis i Amelia!
Goten: z jakimś nowym...
Nowy podszedł do czarodziejki i przytulił ją
Krilan: jak myślicie? W ile go załatwi?
Tronk: kwadrans
Vegeta: 5 minut
Po chwili
All: O____________O!!!!!!
Lina: Gorry!
Rzuciła mu się na szyję.
Lina: a ja tak tęskniłam!
Bulma: chlip...
Krilan: WOW!
Zel & Ame: ^^
Vegi: po-po-pocałował ją!!!
Goten: i żyje!
*
Xellos: sioorb! ^^
Filia: siooorb!
Xellos: aaachh...
Filia: pycha
Xellos: wracamy?^^
Filia: niom
*
Vegi: więc jesteś jej mężem?
Gorry: ano tak
Lina: Xellos! Filia!
Xellos: tam są!
Filia: Gorry!!!
Gorry: cześć^^
Xellos: odnalazłeś się
Krilan: jak ty z nią wytrzymujesz?
Lina: grrrrrrrr
Gorry: przyzwyczaiłem się
*
Tak więc Gorry wrócił. Nadszedł upragniony wtorek. Nasi przyjaciele swoim zwyczajem zebrali się przy starym drzewie.
Xellos: jakie miejsce wybieramy dzisiaj?
Lina: ten kanion tu w pobliżu
Krilan schowany wśród drzew: znam to miejsce...
Xellos: OK.
Zniknęli
Krilan: oni coś knują! Lecę tam!
Jak powiedział tak zrobił
Lina: no szybciej!
Kapłan uczynił nikły ruch laską
Xellos: pieczęć zdjęta
Krilan poczuł niesamowitą siłę. Po chwili mógł je rozróżnić
Krilan: najsilniejsza to Lina i ten fioletowy... dziwne, a taki spokojny... zaraz, co ona robi?
Lina: mam wielką ochotę wysadzić część tego kanionu, potem walczymy ze sobą oka?
All: ok.
Lina: moc utajona w ciemności, w szkarłacie płynącej krwi! W przepastnej otchłani czasu, niezmierna potęga tkwi!
Krilan: co to za wierszyk?
Lina: ślubuję pokonać wrogów co na mej drodze powstaną, energią tajemnej siły w me skromne ręce oddaną! DRAGON SLAVE!
Północna część skał przestała istnieć
Krilan: O__________________O!!!!
Lina: no! Koniec rozgrzewki, mam ochotę powalczyć żeby jakoś przeżyć ten tydzień w pieczęci. Fireball!
Filia: iiiaaaa!
Zel: laserek tak? Flare arrow!
Amelia: fireball!
Xellos: heh ^^
Filia: --
Xellos: no co?
Filia: ciągle tylko się uśmiechasz i strzelasz z laski. Mów coś!
Xellos: ale nie mam czego...
Gorry: HIKARI!!!
Krilan: oni są bardzo silni... chyba to zdarzenie zatrzymam dla siebie...
*
3 dni później
Piccolo: Dende nas wzywa!
Goku: lecimy!
Wojownicy zniknęli gdzieś na niebie.
Filia: czujecie to?
Xellos: dość duża moc...
Lina: nie poradzą sobie... Xellos przenieś nas tam!
*
W pałacu u Dendego
Zel: nikogo jeszcze nie ma...
Dende: ja jestem
Ame: ano fakt
Filia: herbatki?
Po kwadransie
Goten: to niemożliwe!
Vegi: co wy tu robicie?
Filia: pijemy herbatkę ^^
Goku: jakim cudem tak szybko tu przybyliście?
Slayersi: sore wa himitsu desu!!!^^
Dende: dosyć żartów. Wezwałem was tutaj ponieważ jakieś dwie potężne istoty zagrażają światu!
Lina: standard - -'
Gohan: kiedy oni tu będą?
???: na razie jestem ja sam
Wszyscy gwałtownie się obrócili
???: jestem Goul. Mam zniszczyć ten świat!
Wojownicy nie tracąc czasu zaatakowali go.
Goku, Gohan, Goten: kamehameha!
Vegi: big bang attack!
Piccolo: makanosappo!
All: ???
Goul: ha ha! Z czymś takim na mnie?
Lina: nie pokonacie go
Goul: kryanto-kate!
Wojownicy ledwo uciekli.
Filia: zdejmuj pieczęć!
Xellos: już!
Laska rozświetliła się.
Goku: co za moc!
(:P)
Znowu mieli na sobie zwyczajne ubrania.
Vegi: to oni?
Filia laserkiem: iiiaaa!
Lina: Moc utajona w ciemności..
w szkarłacie płynącej krwi.
W przepastnej otchłani czasu,
Niezmierna potęga tkwi!
Ślubuję pokonać wrogów co na mej drodze powstaną
Energią tajemnej siły w me skromne ręce oddaną...
Goul: co??? Jesteście z V wymiaru???
Krilan: na ziemię!
Goku: po co?
Lina: DRAGON SLAVE!
Zel: Ra Tilt!
Ame: Elmekia Lance!
Wszystkie te zaklęcia zraniły porządnie przeciwnika. Xellos teleportował się do niego, otworzył oczka
i przytknął mu laskę do gardła.
Vegi: co za wzrok...
Xellos: kto jest tym drugim?
Goul: nie powiem!
Kapłan bez litości go dobił.
Gohan: jak to możliwe? My się tak namęczyliśmy a wy świeżutcy jak skowronki na wiosnę!
Goten: czemu się kryliście?
Lina: hahahahahaha!!!!
All: ???
Lina: teraz sobie odbiję te wszystkie uwagi Vegety... Lina Inverse nie wybacza!
Popatrzyła na niego diabelskim wzrokiem. Wzdrygnął się.
Lina: Źródło wszelkiej mocy, purpurowym jaśniejące płomieniem... daj swą siłę w niegodne me ręce...
wiatry wschodnie bądźcie mi natchnieniem!
Zel: e tam.. takie słabe zaklęcie...
Lina: GROMOKULA!
Vegi: aaah! Parzy!
Lina: ohohohohohohohohohohohohoho!!!
All: - -'''
???: witaj Lino Inverse!
Slayersi: aaaaaa!
Dende: co za siła! To pan piekieł!
Lina: Phibrizzo!
Gorry: ty żyjesz????
Zel: niemożliwe...
Phibrizzo: ha ha Xellos! Nigdy nie miałeś takiej zaskoczonej miny!
Filia: ghhh
Zel: ogon!
All: !!!
Krilan: ona ma ogon!
Goku: różowa kokardka...?
Xellos: uspokój się
Filia: brrrr! Mazoku!
Zamieniła się w smoka.
Wojownicy Z: O_____________________________________O!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Filia: co ten tutaj robi w tym świecie????!!!
Próbując ustrzelić Hellmastera odcięła kawałek dachu świątyni.
Ame: niech pani wróci do ludzkiej postaci!
Filia: grrrr
Poszła za radą Amelii.
Lina: moja siła wzrosła od naszego poprzedniego spotkania.
Phibrizzo ziewając: naprawdę?
Goku szeptem do Gohana: czujesz?
Gohan: ogromna moc, która wzrasta...
Lina: grrr! Gorry! Miecz!
Zel: może spróbujesz jakieś mniejsze zaklęcie, co?
Lina: pomóżcie mi! Panie ciemności czterech światów, przekaż mi całą swą moc, którą posiadasz!
Panie nocnych koszmarów...
Mieczu zimnej czarnej pustki...
Uwolnij się z niebiańskich okowów!
Przybądź do mnie i wstąpmy razem na drogę zagłady!
Potęgo zdolna zmiażdżyć nawet dusze bogów!
LAGUNA BLADE!
Po sekundce
Vegi: to nic nie dało!
Xellos cicho: wiem co zrobię...
Podszedł do zmęczonej Liny i dotknął jej szyi. Poczuła przypływ nowych sił.
Lina: Xellos? Czemu?
Xellos: nie mogę z nim walczyć
Filia: oddałeś jej część swojej energii?
Xellos: tak jakby..
Lina: Gorry, dawaj miecz!
Gorry: łap!
Lina: mam nadzieję, że te wzmacniacze mi pomogą...
Phibrizzo: myślisz że drugi raz dam się tym pokonać?
Lina: osłaniajcie mnie!
Goku: kamehameha!
Lina donośnym głosem: Nieprzenikniona ciemność czarniejsza od atramentowo czarnej nocy..
Phibrizzo: heh...
Zel et Xellos: bariera!
Lina: Panie który roztaczasz blask nad Morzem Chaosu!
Niech głupcy co stoją przede mną zostanę porażeni mocą twoją którą i ja władam!
Mieczu wchłoń ciemność i słuchaj moich rozkazów!
Phibrizzo: ona naprawdę jest silniejsza! Jak to możliwe?
Xellos: Lina dłużej nie wytrzymam!
Phibrizzo: nie mogę znów przegrać!!!
Lina: GIGA SLAVE!
Phibrizzo: aaaachhhh!! Nieeeeee!!!!!
Zaklęcie rozerwało go na strzępy. Kapłan upadł na ziemię.
Filia: Xellos! Co ci jest?
Lina: to moja wina... korzystałam z jego mocy...
Zel: jak to?
Lina: to proste... byłam tak wyczerpana że podłączył mnie do siebie... a ten czar wymaga
dużego zużycia energii... dzięki Xellos
Xellos: rany... czuję się jakbyście śpiewali pochwały życia przez tydzień bez przerwy...
Ame: czyli bardzo źle...
Goku: nie rozumiem...
Filia: on się żywi negatywnymi emocjami... jak każdy Mazoku...
Goku: zaraz, zaraz... Mazoku????
Filia: no
Piccolo: a więc on nie jest człowiekiem??
Lina: jego oczu nie widziałeś? Ludzie takich nie mają
Krilan: przecież zawsze miał je zamknięte
Piccolo: otwieraj patrzały!
Kapłan pokazał im swoje przecudne oczka. Wzdrygnęli się.
Gohan: co to?!!!
Kilka metrów nad ziemią tkwiła dziura z Sailoon w środku.
Ame: dom!
Lina: to jakiś portal!
Zel: to dlatego że rzuciłaś Giga Slave
Dende: więc wy jesteście z innego wymiaru?
All: niom
Lina: Filio pomóż Xellosowi. Lewitacja!
Polecieli w kierunku dziury.
Slayersi: żegnajcie!!!
Pozostali: żegnajcie!
Weszli do portalu. Zamknął się za nimi.
Vegi: ta mała mogłaby bez problemu zniszczyć cały świat.
Goku: nie nawalczyliśmy się za bardzo...
Gohan: nie wygralibyśmy...
*
Filia: wreszcie wrócę do sklepu!
Lina & Gorry: a my do domu!
Ame: znowu robota w pałacu...
Zel: potrzebujesz pomocy?
Ame: przydałaby się
Zel: więc JA ci pomogę
Ame: dziękuję!
Xellos: jejku, pierwszy raz w życiu jestem taki wykończony!
Filia: herbatka postawi cię na nogi. Chodź
Xellos rozpromieniony: nie żartujesz? Naprawdę?
Filia: ehe... ale tylko ten jeden raz!
Xellos: ^^
Lina: chodź Gorry, poszukamy jakiejś karczmy
FINITO!!!!
Xellos: pyszna herbatka, siooorb
Filia: sioorb, to już 2108 filiżanka
Pozdrówcia dla Kanti, Salanny, Miju i wszystkich z Kazoku ^^
Ly