Filozofia polityczna - wykład 7.
Inne stanowisko polityczne, które było inspiracją dla zjawiska, jakim była rewolucja francuska → będzie to filozofia polityczna Jeana Jacquesa Rousseau - jest postacią wyjątkową w historii idei - ciekawy życiorys i bardzo radykalna filozofia, radykalne odrzucenie cywilizacji, pesymizm antropologiczny.
Filozofia polityczna Rousseau będzie to inna demokracja inna niż znamy współcześnie:
będzie to demokracja bez liberalizmu,
demokracja bez pluralizmu, bez wielości partii politycznych,
demokracja bezpośrednia, przynajmniej jeśli chodzi o władzę ustawodawczą
będzie to demokracja, w której liczy się przede wszystkim WSPÓLNOTA
Jeśli byśmy chcieli dokładniej przyjrzeć się czym różni się demokracja od liberalizmu, co w demokracji liberalnej jest z demokracji, a co z liberalizmu, to idealnie nadaje się do tego filozofia Rousseau - demokracja bez liberalizmu.
Jean Jacques Rousseau
Urodził się w 1712 r. w Genewie w Szwajcarii. Genewa była wolnym miastem, takim trochę na wzór miasta-państwa, republiki. Była formalnie republiką, choć rządy w Genewie sprawowały najbogatsze rody, to była swego rodzaju arystokracja → formalnie republika, z silnymi elementami arystokratycznymi.
Rousseau nie pochodził z żadnej rodziny arystokratycznej, pochodził z ludu. Jego ojciec był zegarmistrzem i młody Rousseau miał przejąć fach po ojcu, ale od początku był duchem niespokojnym.
W wieku 16 lat ucieka z domu i przez kilka lat żyje życiem włóczęgi, włócząc się po lasach, śpiąc gdzieś w stajni, szopie, gdzieś na terenach granicy między Francją a Szwajcarią. Po 5 latach życia takiego włóczęgi następuje przełom w życiu Rousseau - przygarnia go arystokratka pani de Worrens (?) i opiekuje się nim od tego czasu. Zapewnia mu dach nad głową, odpowiednie wykształcenie (łączy ich coś więcej - Rousseau zostaje jej młodym kochankiem). Okazuje się, że ten młody człowiek bez wykształcenia jest człowiekiem inteligentnym, błyskotliwym i szybko nadrabia wszystkie zaległości.
Wyjeżdża po kilku latach do Paryża, tam poznaje najwybitniejszych myślicieli tego okresu: encyklopedystów Denisa Diderot, Woltera. Szczególnie z Diderot łączy go przyjaźń. Jest taką gwiazdą na salonach - człowiek z ludu, który spędził życie nie wiadomo gdzie, włóczył się po lasach, nie przejmuje się konwenansami, nie nosi peruki, mówi co myśli, nie przejmuje się całym wyrafinowaniem, obyczajami dworskimi, salonowymi. Wszyscy w Paryżu chcą poznać owego tajemniczego Rousseau i usłyszeć co ma do powiedzenia.
Przełom w jego karierze literackiej, naukowej przychodzi w roku 1749 - w tym roku wysyła pracę na konkurs rozpisany przez pewną Akademię na temat Czy odrodzenie nauk i sztuk przyczyniło się do naprawy obyczajów? (inaczej: Czy rozwój nauki i sztuki sprawia, że człowiek jest lepszy pod względem etycznym?). Rousseau jak sam opowiada w momencie kiedy dowiedział się o konkursie, momentalnie oświeciło go i w ciągu pół godziny sformułował najważniejsze założenia swojej filozofii. Zresztą gdy odwiedzał Diderot w więzieniu, porozmawiał z nim o tym konkursie, powiedział mu, że zamierza odpowiedzieć negatywnie na to pytanie w swoim artykule, że jest wprost przeciwnie, że odrodzenie nauk i sztuki zdemoralizowało człowieka. W tym artykule mamy początek filozofii Rousseau, zakładającej radykalne odrzucenie cywilizacji, które nazywamy pesymizmem antropologicznym.
Na czym polega to odrzucenie? → Rousseau pisze na ten temat w ten sposób: Człowiek urodził się wolny, a żyje ciągle w okopach, rozwój cywilizacji zniewala człowieka, człowiek jest z natury dobry, szczęśliwy, natomiast to cywilizacja unieszczęśliwia człowieka, zniewala go i demoralizuje go w sensie etycznym.
Dlaczego? → Cywilizacja to własność prywatna, podziały majątkowe, cywilizacja zaczyna się wtedy, gdy ktoś wytyczy kawałek gruntu, powie: To moje i wara wam od tego. Pojawiają się różnice majątkowe → podział na bogatych i biednych - konsekwencją tego są konflikty, wojny. W społeczeństwie cywilizowanym człowiek jest nieustannie nieszczęśliwy, ponieważ nieustannie porównuje się z innymi, jest próżny, pragnie by inni go chwalili, podziwiali, żeby spotykały go same pochwały, zaszczyty, uznanie. Ta próżność psuje charakter człowieka.
Rousseau jest autorem dzieła poświęconego wychowaniu pt. Emil. Jest on dziełem zupełnie wyjątkowym - jest traktatem na temat wychowania młodego człowieka, opisuje proces wychowania młodego człowieka na łonie przyrody, bez jakiegokolwiek kontaktu z innymi ludźmi. Do 15 roku życia tenże Emil żyje sam, a jego wychowawca tylko dyskretnie kieruje jego życiem, ale tak żeby jednak na niego bezpośrednio nie wpływać. Emil żyje w zgodzie z przyrodą, poznaje wszystkie trudy życia w przyrodzie, ale radzi sobie z różnymi trudnościami, uczy się jak przeżyć, uczy się szacunku wobec przyrody i zyskuje takie naturalne poczucie pewności siebie, szacunku dla samego siebie. W wieku 15 lat mężczyzna zaczyna się już interesować kobietami i dlatego musi nawiązać kontakty społeczne, wchodzi w społeczeństwo i dostrzega nędzę tego społeczeństwa, tę próżność ludzi żyjących w społeczeństwie, te nieustanne porównywanie się, żądzę pochwał i dostrzega różnicę między sobą i innymi (swoją naturalną pewność siebie porównuje z życiem w społeczeństwie, które rodzi próżność i demoralizuje go w sensie etycznym).
Rozwój nauki i sztuki, wszystkie te subtelności i wyrafinowanie cywilizacji w przekonaniu Rousseau demoralizują człowieka, sprawiają, że przestaje być cnotliwy, w niepamięć idą cnoty męstwa, wspaniałomyślności, patriotyzmu, pobożności → Są zastępowane fałszywą uprzejmością, wyrafinowaniem estetycznym. W eseju, który przesyła na konkurs porównuje wyrafinowanie Aten ze Spartą. Powołuje się na Sokratesa, jego wiem, że nic nie wiem, i które przeciwstawia wyrafinowaniu filozoficznemu sofistów. Na tym polega jego krytyka cywilizacji.
Jakie można na gruncie takiej filozofii sformułować zasady dotyczące państwa i polityki?
Rousseau zdaje sobie sprawę, że nie ma powrotu do natury w pełni, życia w zgodzie z nią, życia samotniczego. Jednocześnie stara się znaleźć taką formę ustrojową, która zapewni człowiekowi nieograniczoną wolność → tę wolność, którą cieszy się w stanie natury. Punktem wyjścia: stworzenie takiego ustroju, w którym wspólnota polityczna będzie chroniła i broniła jednostkę a jednocześnie pozostawi jej nieograniczoną wolność - wydaje się, że są to postulaty nie do pogodzenia, pamiętamy stwierdzenie Hobbesa, który mówi nam, że cały porządek państwowy to jest wymiana posłuszeństwo za bezpieczeństwo; Monteskiusz powie: władza i wolność wykluczają się wzajemnie.
Rousseau pragnie nie rezygnować z niczego, stąd pewne paradoksy w jego filozofii politycznej. Mamy u niego koncepcję stanu natury, przy czym ten stan natury w jego przekonaniu to stan szczęśliwości człowieka, człowiek z natury jest dobry, w stanie natury utrzymuje solidarność z innymi ludźmi, no ale do stanu natury nie ma powrotu → trzeba stworzyć państwo, które zagwarantuje człowiekowi nieograniczoną wolność a przede wszystkim bezpieczeństwo.
U podstaw jego poglądów mamy umowę społeczną - pod takim tytułem najważniejsze dzieło Rousseau, jeżeli chodzi o filozofię polityczną: UMOWA SPOŁECZNA, ukazała się w roku 1762. Na czym polega umowa społeczna wg Rousseau? → Każdy oddaje swą osobę i swoje prawa społeczeństwu, tzn. pod kierownictwo woli powszechnej. WOLA POWSZECHNA (volonte generale) - kluczowe pojęcie w filozofii Rousseau. Państwo jako osoba publiczna, która ma władzę nieograniczoną. Lud jest suwerenem i jego władza jest nieograniczona! W takim państwie każdy jednocześnie jest rządzącym jako obywatel i rządzonym jako osoba prywatna.
Czy jest ta wola powszechna?
Nie ma charakteru ilościowego,
zazwyczaj pokrywa się z wolą większości, ale nie zawsze tak jest i nie koniecznie,
ma charakter jakościowy
jest to wola, która z zasady kieruje się dobrem ogółu,
nie jest sumą woli prywatnych,
w woli powszechnej każdy jest reprezentowany jako obywatel, a nie jako osoba prywatna
i jako obywatel nie kieruje się swoim interesem, interesem swojej grupy, tylko INTERESEM OGÓŁU.
Stąd biorą się pewne paradoksy w myśleniu Rousseau, polegające na tym, że jak pisze Rousseau: w pewnych sytuacjach człowiek musi być przymuszany do wolności. Na czym polega owo przymuszanie do wolności? → gdy proponuje się ustawę na zgromadzeniu ludowym, bo władza ustawodawcza to władza bezpośrednia, nie ma władzy przedstawicielskiej, obecni są właściwie pytani nie o to czy pochwalają czy odrzucają wniosek, ale czy jest to zgodne czy nie z dobrem wspólnym, inaczej z wolą powszechną, dobrem ogółu. Nie chodzi zatem o opinię prywatną, ale o to czy właściwe jest dobro ogółu. Rousseau dalej pisze: Gdyby przeważyła moja prywatna opinia, zrobiłbym coś innego aniżeli chciałem - wtedy właśnie nie byłbym wolny. Jeśli ktoś, kierując się swoją wolą prywatną odmówi posłuszeństwa woli powszechnej, będzie do tego zmuszony przez całe ciało i to oznacza nic innego jak to, że będzie zmuszony do wolności. ← Chodzi o przekonanie, że wspólnota polityczna, która kieruje się zawsze dobrem ogółu to wspólnota polityczna, która gwarantuje wolność wszystkim obywatelom. A jeśli ktoś kierowałby się swoim własnym interesem a nie wolą ogółu, to działałby na własną szkodę, tzn., że niewłaściwie odczytał swój własny interes ← stąd będzie przymuszony do wolności.
Takie rozumienie woli powszechnej może prowadzić do różnego rodzaju interpretacji i może też być odczytywane (i było) błędnie. O co chodzi Rousseau? → próbował zrozumieć jaki ustrój jest dla niego tym ustrojem najlepszym. Rousseau bywa często interpretowany w taki oto sposób, że jego filozofia polityczna była uzasadnieniem dla rewolucji francuskiej, była uzasadnieniem dla rządów jakobińskich. Dlaczego? - przekonanie, że jeśli w czasie rewolucji część społeczeństwa jest niezadowolona, buntuje się przeciwko rządom rewolucyjnym, to znaczy, że jeszcze niedostatecznie odczytali swój własny interes, nie rozumieją co jest w ich interesie i w związku z tym trzeba ich wyedukować, ale zanim się ich wyedukuje, to trzeba wysłać tam wojsko i krwawo się z nimi rozprawić - nie ma innego wyjścia. Terror w imię zasad, co do których jakobini byli przekonani, że oni wiedzą lepiej, że oni posiedli tę wiedzę, a reszta społeczeństwa jest jeszcze nie douczona.
Rousseau często tak był interpretowany, ale jeśli zwrócimy uwagę na całą jego krytykę nauki, kultury, to zdamy sobie sprawę, że terror jakobiński nie mógł być jego ideałem. Jego ideał był inny, a jaki mógł być ten jego ideał? - ideałem porządku publicznego była dla Rousseau jego rodzinna Szwajcaria, którą trochę idealizował, ale to były te niezależne państwa miasta o ustroju republikańskim.
Pisze o tym w Umowie społecznej. Jaki ideał tutaj przedstawia? - dopóki pewna liczba ludzi uważa się za jedno ciało i jedną wolę, dobro ogólne ujawnia się wszędzie jako oczywiste i wymaga tylko zdrowego rozsądku. A więc nie jakakolwiek ideologia, nie rozum w takim sensie oświeceniowym, nie konstruowanie nowego społeczeństwa jak tego chcieli rewolucjonaliści, ale zdrowy rozsądek. Dalej Rousseau pisze: Ludzi prawych i prostych trudno jest oszukać z powodu ich prostoty. Gdy się widzi jak u najszczęśliwszego ludu na świecie (miał na myśli Szwajcarów) gromady wieśniaków rozstrzygają sprawy państwowe i postępują zawsze rozsądnie, czyż można nie wzgardzić wyrafinowaniem innych narodów? Małe wspólnoty polityczne na wzór szwajcarskich miast-państw republik - wzór - w których panuje praworządność i gdzie ludzie kierują się zdrowym rozsądkiem.
Ideał polityczny Rousseau jest zgodny z jego filozofią, z jego krytyką cywilizacji. Wola powszechna to tak naprawdę wola oparta na zdrowym rozsądku. A zatem mamy tu do czynienia z uzasadnieniem demokracji, ale jest to demokracja nieliberalna, bezpośrednia (jeżeli chodzi o władzę ustawodawczą), bez pluralizmu politycznego (partie polityczne są szkodliwe, ponieważ reprezentują interesy pewnej grupy osób - a ma przecież chodzić o dobro ogółu).
Na przykładzie filozofii Rousseau można rozdzielić demokrację i liberalizm i zobaczyć czym jest ta demokracja, a czym liberalizm. Jedną ze swoich prac poświęcił tej tematyce Carl Schmitt gdzie próbuje dokładnie pokazać różnicę między demokracją a liberalizmem, właśnie na przykładzie Rousseau. Dzisiaj różnice między demokracją a liberalizmem się zamazują. Carl Schmitt zajmuje się tym tematem w książce Duchowa i historyczna sytuacja dzisiejszego parlamentaryzmu, która ukazuje się w 1923 r. Mówiąc o demokracji odwołuje się do Rousseau, mówi: Zasadą demokracji jest równość. Równość wszystkich obywateli ale równość musi mieć pewną podstawę, musi mieć pewną treść. W demokracji ateńskiej tą podstawą była wolność obywateli (obywatele byli w mniejszości- nie były nimi kobiety, niewolnicy, rzemieślnicy, metojkowie). Treścią demokracji ateńskiej było obywatelstwo rozumiane jako przywilej ludzi wolnych, przy czym wiąże się z tym obowiązek obrony ojczyzny. Współcześnie w epoce nowożytnej taką treścią demokracji jest narodowość, jest naród. Chodzi tutaj o demokrację, którą w politologii nazywamy demokracją substancjalną w przeciwieństwie do proceduralnej koncepcji demokracji. DEMOKRACJA SUBSTANCJALNA → oparta na pewnej homogeniczności, tą treścią, tą substancją jest naród bądź to obywatelstwo rozumiane ekskluzywnie; równość wszystkich obywateli ale jednocześnie nierówność wszystkich pozostałych, tych którzy obywatelami nie są. To natomiast jest już niezgodne z ideą liberalizmu, ponieważ dla liberalizmu wszyscy ludzie są równi. Liberalizm nie interesuje się narodem, nie interesuje się konkretną wspólnotą polityczną, tylko interesuje się z jednej strony jednostką, indywiduum, a z drugiej strony całą ludzkością. To są pojęcia ze świata myśli liberalnej. Pojęcie LUDZKOŚCI nie jest pojęciem demokratycznym, jest pojęciem liberalnym, wynikającym z równości wszystkich ludzi. Idea praw człowieka, idea ludzkości ← idee liberalne a nie demokratyczne. Dlatego Rousseau podkreśla to, że wola powszechna to nie suma woli prywatnych. Jeśli w demokracji biorę udział w wyborach, jeśli idę głosować, to głosuję nie jako osoba prywatna, ale jako obywatel → nie powinienem głosować kierując się własnym interesem ani interesem grupy społecznej, zawodowej, do której należę, tylko powinienem głosować jako obywatel, czyli powinienem zastanowić się co jest najlepsze dla ogółu, dla wspólnoty. Dlatego Carl Schmitt mówi, że dla demokracji najlepsze są nie wybory, z jakimi mamy w tej chwili do czynienia, czyli wybory, które są sumą woli prywatnych, tajnych decyzji poszczególnych osób, tylko w demokracji ta wola powszechna raczej byłaby wyrazem aklamacji (Przyjęcie pewnych decyzji przez aklamację → demokracja). Wola powszechna rozumiana jako suma prywatnych decyzji to jest liberalizm. Natomiast w demokracji decyzje powinny być podejmowane w sposób publiczny, moja decyzja powinna być wszystkim znana. Dla liberalizmu to jest niedopuszczalne, ponieważ jest to zamach na wolność indywidualną!!! Zatem możemy sobie wyobrazić demokrację bez liberalizmu. Demokrację, jak mówi Carl Schmitt można połączyć z dyktaturą → jeśli dyktator reprezentuje wolę większości, reprezentuje volante generale. Natomiast dyktatura z całą pewnością nie jest do pogodzenia z postulatami liberalizmu, ponieważ jest ona ograniczeniem wolności indywidualnej. Ta nieograniczona wola ludu, która może stać się ograniczeniem dla wolności indywidualnej, stała się krytyką liberalizmu po rewolucji francuskiej. Liberałowie po rewolucji francuskiej poczuli nowe zagrożenie. Zrozumieli, że zagrożeniem dla wolności indywidualnej może być nie tylko absolutna władza monarchy, nie tylko dominacja Kościoła, ale też nieograniczona władza ludu i jego przedstawicieli.
Najważniejsze wątki liberalizmu XIX- wiecznego, wynikającego z przemian, jakie zapoczątkowała rewolucja francuska.
Liberalizm - z jednej strony musiał przyjąć z zadowoleniem konsekwencje społeczne, polityczne rewolucji francuskiej: wolność, równość wobec prawa, zniesienie przywilejów, zniesienie monarchii absolutnej - to wszystko były postulaty liberalne, liberalizm z tym jak najbardziej sympatyzował. Ale okazało się, że pojawiło się nowe zagrożenie - terror jakobiński wskazywał, że zagrożeniem może być nieograniczona władza ludu, nieograniczona suwerenność ludu.
Pierwszym liberałem, który zwrócił na to uwagę był Benjamin Constant (mówiliśmy o nim przy okazji omawiania tego jak starożytni rozumieją wolność - podział na wolność starożytnych i nowożytnych). Jest autorem artykułu: O wolności starożytnych i nowożytnych (1819 r.). * Różnica polegała na tym, że wolność starożytnych to wolność, która realizuje się w sferze publicznej, to możliwość kształtowania polityki państwa, wpływania na tą politykę - udział w zgromadzeniach ludowych, możliwość wyboru na urzędy, udział w sądach, udział w debacie publicznej na zgromadzeniu ludowym, której efektem było podejmowanie najważniejszych dla państwa decyzji ← aktywne obywatelstwo. Natomiast wolność nowożytnych polega na czymś innym: to wolność realizowana przede wszystkim w sferze prywatnej, to wolność od ingerencji państwa, to wolność od ingerencji władzy politycznej, wolność indywidualna, w której człowiek zgodnie z własną wolą, zgodnie z własnym planem życiowym kształtuje swoje życie prywatne, rodzinne, zawodowe - bez ingerencji ze strony państwa. Dlaczego Constant wprowadza owo rozróżnienie? → celem jest obrona tej wolności nowożytnych, tej wolności w sferze prywatnej przez nieograniczoną władzę ludu i jego przedstawicieli. Z pozycji liberalnej argumentuje: Musimy bronić tej naszej wolności nowożytnych. Nie możemy jej poświęcić w imię ideałów, które są anachroniczne, wzięte z czasów starożytnych.
Innym zagrożeniem dla wolności indywidualnej staje się to co John Stuart Mill (kolejny ważny przedstawiciel liberalizmu porewolucyjnego) nazywa DESPOTYZMEM OPINII PUBLICZNEJ ← wolność zagrożona ze strony tyranii większości, tyranii konformizmu, który podporządkowuje sobie szczególnie wybitne jednostki. Dla dobra ludzkości trzeba dopuścić nieograniczoną dyskusję - mówi Mill. Dlaczego? Ponieważ nieograniczona dyskusja, nieograniczona wolność słowa ostatecznie przyczyniają się do postępu ludzkości. John Stuart Mill jest autorem w jakimś sensie najbardziej nam współczesnym - brzmi bardzo postmodernistycznie. Mamy w jego filozofii pochwałę pluralizmu, pochwałę wielości, różnorodności pod względem politycznym, kulturowym. Mill mówi: Należy pozwolić ludziom głosić publicznie swoje poglądy, nawet te najbardziej skrajne. Należy ludziom pozwolić eksperymentować ze swoim życiem, niech żyją jak chcą, dopóki nie szkodzi to innym i nie ogranicza to wolności innych. Dlaczego? → Dlatego, że w ten sposób dokonuje się postęp ludzkości, nigdy nie widomo kto znajdzie to najlepsze rozwiązanie aktualnych problemów. Mill wstawia się za mniejszościami, które nie mają pełni praw, np. robotnikami, kobietami. Jednak z drugiej strony jest elitarystą, obawia się tego by demokracja nie przekształciła się w rządy wielu i w związku z tym postuluje wprowadzenie ograniczenia pluralizmu, należy zachować cenzus majątkowy i należy wprowadzić cenzus wykształcenia. W pełni z praw obywatelskich powinni korzystać obywatele wykształceni. To ma chronić demokrację przed przekształceniem się w rządy wielu. Pewnego rodzaju napięcia w jego filozofii: z jednej strony wstawia się za grupami tymi poszkodowanymi, pozbawionych praw, zaś z drugiej strony głosi elitaryzm. Jaki jest jego stosunek do państwa? → dobry probierz do zmierzenia z jakim liberalizmem mamy do czynienia: czy jest to liberalizm bardziej klasyczny, bardziej konserwatywny, czy taki bardziej lewicowy. I okaże się, że liberalizm Milla to początek liberalizmu, który zaczyna `romansować' z myślą lewicową, zbliża się do socjaldemokracji. Dlaczego? Z jednej strony jak klasyczni liberałowie postuluje państwo ograniczone w imię wolności indywidualnej, ale to jego ograniczone państwo to nie państwo stróża nocnego, kompetencje państwa ograniczają się do zapewnienia wewnętrznego i zewnętrznego bezpieczeństwa. Państwo Milla ma już bardziej rozbudowane kompetencje, powinno ono zadbać też o edukację, żeby dbać o jakość tej demokracji, aby nie przekształciła się ona w rządy miernot. Państwo powinno też stać na straży owego pluralizmu, szczególnie chronić prawa mniejszości, tych dyskryminowanych. Wreszcie państwo powinno do pewnego stopnia zająć się kwestą dystrybucji dóbr ← po raz pierwszy ten temat pojawia się u Milla, w jego dziele Zasady ekonomii politycznej 1848 r. Mamy tu zerwanie z klasycznym liberalizmem, pojawia się pytanie o to jak dystrybuować wyprodukowane w społeczeństwie dobra (zbliżenie do myśli lewicowej, socjaldemokratycznej). Państwo ma też takie obowiązki jak zadbanie o najuboższych, państwo o rozbudowanych kompetencjach, a nie państwo - stróż nocny. Od czasu Milla rozwinie się taki nurt myśli liberalnej, który później bardziej kojarzony z myślą konserwatywną, gdzie głównym zagrożeniem wolności będzie właśnie ów despotyzm opinii publicznej - bunt mas, człowieka przeciętnego, który pragnie tę swoją przeciętność wszystkim narzucić w sferze polityki, w sferze kultury.
6