Jest jedna, ogólna zasada dotycząca wszystkich możliwych badań naukowych nad skutecznością leków. Nie bada się czegoś, na czym nie można zarobić. A jeśli są jakiekolwiek przesłanki do tego, że lek którego nie da się opatentować jest skuteczny, twórcę zamyka się do więzienia.
Niemożliwe? A jednak. Mały przykład, jeden z wielu - terapia Gersona. Zapytajcie swojego onkologa, powie wam, że to oszustwo, że naciąganie ludzi... aaaale - ktoś był bardzo nieostrożny i przeprowadził badania nad skutecznością tej terapii. Cóż za błąd, cóż za wpadka koncernów farmaceutycznych... Badanie niestety trzeba było opublikować, jest dostępne w MedLine
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/9359807?ordinalpos=4&itool=EntrezSystem2.PEntrez.Pubmed.Pubmed_ResultsPanel.Pubmed_RVDocSum
Dla nie znających angielskiego, przytaczam wyniki
W przypadku pacjentów z 1 i 2 fazą choroby, przeżyło 100% (konwencjonalna medycyna daje 79%)
W przypadku pacjentów z fazą trzecią przeżyło 70% (medycyna oficjalna leczy 41%)
W przypadku fazy czwartej choroby (rozległe przerzuty) terapia Gersona uratowała 39% chorych, podczas gdy "normalni" lekarze leczą zaledwie 6% takich przypadków.
Dodać należy, że badania przeprowadzano w USA, gdzie konwencjonalna medycyna jest O WIELE skuteczniejsza niż w Polsce.
No cóż, wyniki rzucają na kolana. Ponad 6krotnie większa skuteczność leczenia zaawansowanego czerniaka niż w przypadku standardowej terapii. Huuraaa! Znamy lekarstwo na raka!
Cóż to za cudowny lek? Uwaga uwaga, oto jak wygląda lekarstwo na raka 6krotnie skuteczniejsze od chemioterapii, radioterapii i chirurgii:
- dieta wegetariańska
- lewatywy z kawy
- olej z siemienia lnianego
- przyspieszanie metabolizmu hormonem tarczycy (koszt chyba 6 zł / miesiąc)
- ograniczenie spożycia białek i tłuszczy
Hmm, to chyba wszystko, jak widać jest to odmiana terapii wg dr Budwig, najzwyklejsze oczyszczenie organizmu i przywrócenie naturalnej równowagi plus odbudowa właściwej struktury komórek... nie muszę chyba dodawać, że to lekarstwo na raka praktycznie nie ma skutków ubocznych? W klinice Gersona w Meksyku leczy się nią ludzi chorych na wszystkie chyba możliwe rodzaje nowotworów, lekarze tam pracujący twierdzą że terapia jest równie skuteczna przeciw innym typom raka, nie tylko przeciw czerniakowi.
Zauważyliście, mam nadzieję, cechę wspólną tych "leków"? NIE DA SIĘ ICH OBŁOŻYĆ PATENTEM. Oznacza to, że - najzwyczajniej w świecie - żadna firma farmaceutyczna na tym nie zarobi. Jedyny "lek" sensu stricto to hormon tarczycy, resztę można kupić w sklepie spożywczym za grosze.
Jakie były więc efekty odkrycia leku na raka? Oczywiście... klinikę Gersona zlikwidowano, lekarzy stosujących tą obrzydliwą praktykę podano do sądu, zabroniono lekarzom tradycyjnym stosowania takiego bezbożnego niewiadomoczego. "Nie ma wystarczającej ilości badań aby potwierdzić skuteczność, dlatego nie będziemy ryzykować tej terapii". Nie będą. Nawet gdy pacjent ma kilka tygodni życia i medycyna otwarcie mówi, że rezygnuje z prób leczenia.
Ze stronek "prywatnych" ludzi którzy podają dowody na to, że "cudowne naturalne" lekarstwa na raka nie działają, informacje o tym że terapia Gersona to przekręt nie znikły. Oczywiście słowem się tam nie wspomina o tym, że medycyna sprawdziła jak terapia Gersona działa. Na przykład Quackwatch (stronka koncernu farmaceutycznego, której autor podaje się za prywatnego poszukiwacza prawdy) jako dowody na to, że terapia Gersona nie działa podaje się wyniki kilku NIEOFICJALNYCH badań, przeprowadzonych przez osoby prywatne. Nie ma tam natomiast zamiesczonego wyniku badania OFICJALNEGO.
Nie trzeba chyba dodawać, że to pierwsze i ostatnie badanie nad terapiami alternatywnymi które ujrzało światło dziennie? Nikt nawet kijem nie próbował dotknąć np terapii dr Budwig, którą to terapią leczono przez 50 lat ludzi osiągając wg doniesień pacjentów i prasy czasami rezultaty rzędu 90%. Nikt nie próbował nawet popatrzeć w stronę potencjalnej skuteczności terapii Gersona przeciw innym rodzajom nowotworów.
Lek na czerniaka, chorobę która zabija miliony osób, jest znany i stosowany w "nieoficjalnych" klinikach od ponad 50 lat, skuteczność udowodniono 10 lat temu. Medycyna wie, że jest on skuteczny, tani, bezpieczny. Nie da się jednak na nim zarobić. Niech więc ludziki umierają, jeden w tą jeden w tamtą kto tam się ich wszystkich doliczy... ważne, żeby przed śmiercią oddali swoje pieniądze koncernowi farmaceutycznemu.
Źródło: http://budwig.vegie.pl/leczenie_czerniaka.html