11. Fenomen filmów bondowskich
Jak wytłumaczyć wielką popularność Bonda na całym świecie?
Jak stwierdził francuski socjolog - Edgar Morin „ James Bond jest istotą z krainy snu, bo żadna ludzka istota, nawet najznakomitszy mistrz sportu, nie byłaby zdolna do takich jak on czynów, zarazem jednak jest w najwyższym stopniu rzeczywisty i fizyczna obecność aktora- nie bohatera, o idealnej pięknej twarzy archanioła, ale człowieka o rysach przeciętnych, w niczym specjalnie nie pociągających, przydaje tym wyczynom dodatkowej wartości (…)James Bond podkreśla swój charakter fantastyczny, nie tylko pozostając w sferze rzeczywistości, ale prowokując nawet do naśladownictwa. Rzecz znamienna, że po ukazaniu się „Goldfingera” cały jeden dział paryskiego magazynu poświęcony został jego bohaterowi, co pozwala mężczyznom nabywać kamizelki, złote łańcuszki i koszule, a'la James Bond, słowem cały kostium.
Filmy z Bondem spełniają 2 wymogi: wywołują w widzach potrzebę identyfikacji i projekcji: co oznacza że utożsamiamy się z bohaterem i jego otoczeniem, odrywając się jednocześnie od własnego życia, uciekając w świat wyobraźni”. Ludziom, 30-40 lat po II WŚ, filmy o przygodach Bonda spodobały się tym bardziej, że podświadomie potrzebowali lekkiej rozrywki- jak się okazało superagent, który ratuje świat bez większego wysiłku- był strzałem w dziesiątkę. W latach 60. I 70. nie było zbyt wielu filmów akcji, w których byłaby tak wybuchowa mieszanka: najnowsze osiągnięcia techniki, dobry angielski humor i oczywiście piękne kobiety.
Geneza powstania Bonda
„Ojcem” Bonda jest Ian Fleming, postać agenta stworzył w lutym 1952r., podczas wakacji na swej jamajskiej posiadłości nazwanej Goldeneye. Nazwał agenta 007 po amerykańskim ornitologu Jamesie Bondzie. Tłumaczył żonie Bonda, że nazwisko jej męża- krótkie, nieromantyczne, typowo angielskie, ale męskie- jest tym, czego potrzebuje.. Prawdziwy James Bond napisał książkę „ Ptaki Indii Zachodnich”, a Fleming, którego hobby było obserwowanie ptaków, miał kopie tek książki podczas pobytu na Jamajce i wybrał nazwisko jej autora do swej książki. James Bond- zbitka był na tyle krótka i dźwięczna, że dawała się łatwo wymówić się w każdym języku.
Fleming inspirował się rzeczywistym szpiegiem, Serbem Dusanem Popovem, podwójnym agentem zarówno brytyjskim, jak i niemieckim, znanym również z charakteru playboya
Postać bohatera: ( charakterystyka)
Tajny agent 007( z licencją na zabijanie)
Przystojny, inteligentny, wszechstronnie wykształcony (edukacje pobierał w Cambridge)
Ma nienaganne maniery
Nosi eleganckie garnitury, jeździ super samochodami
Jego lubionym drinkiem jest wódka z Martini, wstrząśnięta- nie mieszana
Uwielbia towarzystwo pięknych kobiet, ale pozostaje w stanie wolnym ( był raz żonaty, owdowiał po dwóch godzinach
James Bond najbardziej znany jest z serii filmów o nim. Do 2006 powstało 21 oficjalnych (wytwórni EON Productions) i 3 nieoficjalne filmy.
W postać Jamesa Bonda wcielali się następujący aktorzy:
Wersja oficjalna:
Wersja nieoficjalna:
Słynne elementy
Sekwencja początkowa
Od pierwszej oficjalnej części, Doktora No, każdy z filmów poprzedzany jest charakterystyczną sekwencją. Ukazuje ona widok przez otwór gwintowanej lufy, a w nim sylwetkę Bonda, który przechodzi kilka kroków, po czym nagle odwraca się w bok i strzela. Następnie na ekran spływa czerwień (symbolizując krew przeciwników 007), z kolei światło lufy przemieszcza się w dół ekranu. W Doktorze No stanowi ono później motyw przewodni napisów początkowych, podczas gdy w Pozdrowieniach z Moskwy i Goldfingerze światło lufy maleje i znika. Od Operacji Piorun otwiera początkową część filmu, poprzedzającą napisy. Zostało to zmienione w Śmierć nadejdzie jutro - gdy Bond odwraca się i strzela, z lufy pistoletu wydobywa się kula. W kolejnej części, Casino Royale, pominięty został chód Bonda, a pojawia się jedynie sam strzał. Pomimo wszystkich poprawek główny charakter sekwencji początkowej został zachowany do dziś.
Sekwencja przedtytułowe
Tuż po sekwencji początkowej w każdym filmie (oprócz Doktora No) pojawia się tzw. sekwencja przedtytułowa, poprzedzająca ukazanie się tytułu filmu i napisów początkowych. Zazwyczaj sekwencja ta ukazuje agenta 007 kończącego jakąś misję, jeszcze przed wyjaśnieniem misji głównej, o której będzie mowa w filmie. Nieraz zadanie Bonda z sekwencji przedtytułowej nie ma nic wspólnego z późniejszą akcją. Niektóre z sekwencji odnoszą się więc do samego filmu (jak choćby w Żyj i pozwól umrzeć czy Moonrakerze), niektóre zaś nie (np. Goldfinger, Tylko dla twoich oczu). Najdłuższą sekwencję przedtytułową zawiera Świat to za mało: ponad 15 minut, podczas gdy zwykle trwają one od 7 do 10 minut.
Napisy początkowe
Po sekwencji przedtytułowej pojawiają się napisy początkowe. Stanowią one zwykle artystyczny popis (zachowany najczęściej w konwencji modernizmu) pełen sylwetek nagich i półnagich kobiet, tańczących, skaczących i strzelających z broni. Napisy te dość szybko stały się niemalże znakiem firmowym filmów o brytyjskim agencie. Twórcą i najbardziej znanym spośród kreatorów napisów był Maurice Binder, pracujący w latach 1962-1989 nad czternastoma filmami o Bondzie. Opuścił jednak dwie produkcje (Pozdrowienia z Moskwy z 1963 i Goldfinger z 1964), do których napisy zaprojektował Robert Brownjohn. Binder powrócił w Operacji Piorun (1965). Od czasu jego śmierci w 1991 napisy projektuje Daniel Kleinman, który dodał do nich elementy generowane na komputerze.
Podczas trwania napisów początkowych w tle brzmi główna piosenka filmowa, śpiewana zazwyczaj przez artystę popularnego w danym momencie.
Zwroty
Słynne przedstawianie się agenta 007 słowami "Bond. James Bond" po raz pierwszy pojawiło się w Doktorze No, gdzie Sean Connery wypowiada je z papierosem w ustach przy stoliku w kasynie. Słowa te przeszły do kanonu zachodniej kultury masowej. 21 czerwca 2005 r. American Film Institute umieścił je na 22. miejscu w rankingu najsłynniejszych cytatów w historii kina.
Zwyczajowe zamówienie Bonda w barach, "Wódka z martini. Wstrząśnięta, nie mieszana.", po raz pierwszy wypowiedziane przez 007 w Goldfingerze (choć jeden z przeciwników wypowiada je już w Doktorze No, a sama wzmianka o nim pojawia się nawet wcześniej w tym samym filmie) uplasowało się na 90. pozycji listy AFI. Zwrot został "sparodiowany" w najnowszym filmie: Bond po przegranej partii pokera zamawia martini z wódką. Gdy barman pyta: "wstrząśnięte czy zmieszane", bohater odpowiada "Mam to gdzieś".
"James Bond powróci..."
Każdy z filmów, oprócz Doktora No (1962) i Operacji Piorun (1965), kończy się napisem "James Bond will return..." lub "James Bond will be back", następującym podczas napisów końcowych lub po nich. Do Ośmiorniczki (1983) napis ten zawierał także tytuł kolejnego filmu, który planowano nakręcić ("James Bond will return in..."). Trzykrotnie zdarzało się jednak, że nazwa sequelu była niezgodna z rzeczywistością, co wynikało ze zmian w planach producentów. Po raz pierwszy w przypadku Goldfingera, w którym pojawiła się błędna informacja, że następną częścią będzie W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości. Producenci dość szybko zmienili zdanie, więc po stworzeniu pierwszych kopii wprowadzono odpowiednią aktualizację. Po raz drugi zawirowania wokół tytułu kolejnego filmu pojawiły się w 1977 w filmie Szpieg, który mnie kochał. Początkowo James Bond miał powrócić w Tylko dla twoich oczu, jednak twórcy postanowili wykorzystać wielki sukces Gwiezdnych Wojen i nakręcić Moonrakera. Trzeci tego typu błąd pojawił się w filmie Ośmiorniczka, w którym stwierdzono, że kolejną częścią będzie Zabójczy widok, zapisane jako From a View to a Kill, a nie, jak się później okazało, A View to a Kill. W większości późniejszych filmów tytuły sequeli zwyczajnie pomijano, pozostawiając jedynie napis "James Bond will return".
Muzyka
Słynny motyw The James Bond Theme został napisany przez Monty'ego Normana i wykonany po raz pierwszy przez Orkiestrę Johna Barry'ego dla filmu Doktor No z 1962 roku, jednak aktualne autorstwo muzyki od wielu lat stanowi powód licznych kontrowersji. Niemniej jednak w 2001 Norman wygrał 30,000 funtów w sprawie sądowej przeciwko brytyjskiemu dziennikowi The Sunday Times, który sugerował, że to Barry był całkowicie odpowiedzialny za skomponowanie utworu. John Barry kontynuował tworzenie oprawy muzycznej w 11 zakontraktowanych filmach. Jest też autorem motywu 007, który pojawia się w kilku produkcjach jako alternatywa The James Bond Theme oraz popularnego orkiestrowego motywu On Her Majesty's Secret Service. Zarówno The James Bond Theme, jak i On Her Majesty's Secret Service doczekały się wielu remake'ów, tworzonych m.in. przez The Art of Noise, Moby'ego, Paula Oakenfolda czy Propellerheads.
Spuścizna po Barrym przypadła Davidowi Arnoldowi, obecnemu kompozytorowi muzyki do bondowskich filmów. Casino Royale jest czwartym filmem z rzędu, do którego muzykę napisał właśnie Arnold.
Pojazdy i gadżety
Nowoczesne pojazdy i gadżety szpiegowskie z biegiem lat stały się popularnym elementem bondowskich misji. Zazwyczaj okazują się one niezwykle pomocne w rozwiązywaniu wszelkich problemów i pokonywaniu przeciwników.
Według wielu miłośników klasyczności pierwszych filmów gadżety ukazywane w ostatnich produkcjach z Pierce'em Brosnanem były zbyt futurystyczne. Dlatego też obecnie producenci starają się ograniczać do niezbędnego minimum zarówno ich ilość, jak i stopień zaawansowania.
Słynnym samochodem Bonda jest srebrno-szary Aston Martin DB5, ukazany w Goldfingerze, Operacji Piorun, GoldenEye i Jutro nie umiera nigdy.
W książkach Fleminga Bond miał zamiłowanie do "bojowo szarych" Bentleyów, jednak Gardner przyznał agentowi zmodyfikowanego Saaba 900 Turbo, nazywanego Srebrną Bestią, a następnie Bentleya Mulsanne Turbo.
W najnowszych filmach nieodłącznym gadżetem Bonda jest zegarek, w którym znajdują się np. laser lub żyłka. Ten zegarek to szwajcarska Omega Seamaster Pro. Wydano nawet serie zegarków na cześć agenta 007: Omega Seamaster 007
Postacie
Serie książek i filmów o Jamesie Bondzie obfitują w wiele ciekawych postaci, będących sprzymierzeńcami lub przeciwnikami głównego bohatera. Zwierzchnicy 007 i pozostali oficerowie brytyjskiego wywiadu są zwykle określani pojedynczymi literami, jak choćby M czy Q. W powieściach Bond ma dwie sekretarki, Loelię Ponsonby i Mary Goodnight, których role i kwestie w filmach przejęła sekretarka M, Panna Moneypenny. Bond pracuje czasem ze swym przyjacielem z CIA, Felixem Leiterem. W filmach Leiter pojawia się regularnie w produkcjach z udziałem Seana Connery'ego, w jednej z Rogerem Moore'em i obu z Timothym Daltonem. Był jednak tylko dwukrotnie grany przez tego samego aktora. Po nieobecności w filmach z Pierce'em Brosnanem w roli głównej, Leiter powraca w Casino Royale z Danielem Craigiem.
Kobiety, zwłaszcza w filmach, mają nieraz dwuznaczne imiona, prowadzące do nieśmiałych żartów, np. "Pussy Galore" (Goldfinger, imię i nazwisko postaci zaczerpnięto z postaci kobiety, prowadzącej w latach 50. dom publiczny w Nowym Jorku), "Plenty O'Toole" (Diamenty są wieczne), "Mary Goodnight" (Człowiek ze złotym pistoletem), "Dr Christmas Jones" (Świat to za mało) czy "Xenia Onatopp" (GoldenEye, kobiecy-czarny charakter, który podnieca duszenie mężczyzn udami).
Zarówno w treści powieści, jak i w fabule filmów, pojawia się jedynie niewielka grupka powtarzających się postaci.
1