m upniu. m utmrcia. cAwymjtj rnłęazynariHKrnti. ic<*rra i pwinw t i, wwa/ywa 9784.101-14814-0.*0 by WN PWN 2<K»?
366 CZĘŚĆ II Polityka handlowa komparatywną w produkcji dóbr kapitałochłonnych. Nic oznacza to jednak, że kraj ten powinien natychmiast starać się rozwijać kapitałochłonne gałęzie przemysłu. Na przykład w latach 80. Korea Południowa stała się eksporterem samochodów. Trudno jednak wyobrazić sobie, aby kraj ten próbował rozwijać przemysł samochodowy w latach 60.. gdy zarówno kapitał, jak i siła robocza były dobrami rzadkimi.
Po drugie, protekcjonizm w przemyśle nie daje żadnych korzyści, jeśli nie pomaga danej gałęzi w osiąganiu konkurencyjności. Pakistan i Indie chroniły swój przemysł przez dziesięciolecia i dopiero od niedawna zaczęły osiągać znaczny poziom cks portu dóbr przemysłowych. Dobra, które kraje te eksportują, to głównie produkty przemysłu lekkiego, takie jak tekstylia, a nie produkty chronionego przemysłu ciężkiego. Prawdopodobnie eksport ten rozwinąłby się także przy braku protekcjonizmu. Niektórzy ekonomiści przestrzegają przed stosowaniem protekcjonizmu „pseudowychowawczego", kiedy początkowo chroni się daną gałąź przemysłu, a potem Staje się ona konkurencyjna z powodów, które z protekcjonizmem nie mają nic wspólnego. W tych przypadkach wydaje się, że protekcjonizm odniósł sukces, a w rzeczywistości może przynosić gospodarce stratę netto.
Fakt, że stworzenie i rozwijanie jakiejś gałęzi jest kosztowne i wymaga czasu, nie jest jeszcze argumentem za interwencją rządu, chyba Ze pojawi się zawodność krajowego rynku. Jeżeli jakaś gałąź przemysłu jest w stanie przynosić dostatecznie wysokic przychody z zatrudnionego kapitału, pracy i innych czynników produkcji, tak że warto ją rozwijać, to czemu nie angażują się w to prywatni inwestorzy bez pomocy rządu? Czasem mówi się, że prywatni inwestorzy biorą pod uwagę tylko obecne przychody, nic uwzględniając perspekty w na przyszłość, ale to jest niezgodne z zasadami zachowań rynkowych. W krajach rozwiniętych inwestorzy często wspierają projekty, z których zyski są niepewne i można się spodziewać osiągania ich dopiero w odległej przyszłości. (Weźmy przykład amerykańskiego przemysłu biotechnologicznego, który przyciągał setki milionów dolarów kapitału na wiele lat przed rozpoczęciem komercyjnej sprzedaży).
Argument przemawiający za protekcjonizmem wychowawczym wynikający z zawodności rynku. Aby argumentacja przemawiająca za protekcjonizmem wychowawczym była uzasadniona, trzeba wyjść poza dopuszczalny, ale budzący wątpliwości pogląd, żc nowe gałęzie zawsze wymagają ochrony. Celowość protekcjonizmu wobec przemysłu znajdującego się na wczesnym etapie rozwoju można analizować podobnie jak w rozdziale 9. Argumentacja na rzecz ochrony takich gałęzi przemysłu musi uwzględniać pewien szczególny zestaw objawów zawodności rynku, które nie pozwalają gałęziom lym rozwijać się lak szybko, jak powinny. Zwolennicy protekcjonizmu wychowawczego, poszukujący precyzyjniejszych argumentów, wskazują nu dwa rodzaje zawodności rynku, które mogą uzasadniać stosowanie tej formy protekcjonizmu: niedoskonałość rynków kapitałowych oraz problem przywłasz-c za n i a (appropriability).
Uzasadnianie protekc jonizmu wychowawczego niedoskonałością rynków kapitałowych wygląda następująco: jeżeli kraj rozwijający się nie ma odpowiednich insty-rucji finansowych (np. efektywnych rynków papierów wartościowych czy banków).