Nłchtil (Iłwłńakl
Grupo Marucha a model poezji
problematyką rywllliaryjną. tu islilterwowanie, która w łltaraiuracfi lachodnlrh (iwinaiPia fnmmJikitiJ) ujawniło alą w otlMlnlnh lutach włoku (i«tawiątaiagrj i poprowadziło tiu culrej leakojl antysymho-liltycincj" |»rw* |»r«al«*itt literacki rosumłem luki Kklarl zjawisk, klńiy tmiwrf mośita dynamlmą sytuacją nlewykiyatallwwanla, sytuacją, w któr#) pojawia sł* ruch, ujawniający nowe proposyejo lito-rtckle, mleaisjące alą ie sobą, weluidwioe w różnorakie, niemal * reguły krótkotrwałe iwląikl. klói* się rozpadają W fłttJflżyoh etapach roiwoju (aytuacjsch wykryitalłiowonych), sytuacją, w Jakiej owe nowe propozycje mieszają ■!'. w różnoraki sposób t tym, 00 odzlo-diirmne w ipedku po epoce popriedniej, co trwa — mimo ootrej jaką sią w tym kierunku zwraca — czasem na mocy Inercji I priyiwyemjenU Jako wynik tego, że nie można przezwyciężyć od r*iu wzorca literackiego, który zdobył soblo w poprzednim etapie rm1.woju łilln/j pozycją, Tc tr?ęy wlec czynniki: odzyskanie niepodie-gtotici, reakcja anlymodrinbUycznij, zasadnicza uprobalu współeze-»u4ri były głównym wv/nac*nikicni w momencie formowania ile Akunijindru, którego istota i losy stają się zrozumiałe tylko w związ- ' ku i tymi punktami wyjścia.
Drirjo alg tuk dlatego, to Skumander nie powalał Jako grupa re-| wołucyjna, której wdaniem było dokonanie przemian nu rynku literackim, przewiany te bowiem były wynikiem procesów, któro działy tlę pow nim, były wynikiem iwolnirj logiki wypadków tak histerycznych, Jak artystycznych, powita! zuś jako grupa, której członkowi orientowali się w charakterze tych wypadków i ich kierunku I potrafili tą swą orientacji wyzyskać dla zajęcia takiej pozycji, Jaku by czyniła Ich stanowisko widoczne zarówno dla publiczności, Jak i dla aktywnych uczestników literackiej agory, Świadczy o tym sam proces formowania grupy, która się ukształtowała w momencie, gdy wizyicy z jsj członków mieli już Jakąś pozycją literacka, wszyscy mieli u sobą książką debiutancką, wiele wierszy drukowanych w prasie, wicia występów autorskich, czasem byli nawet —> jak Tuwim jako autor dytyrambu Wiosna — iprawcami skandali Hterucko--obyciajowych.
Znaczy to, że słamiandor w momencie formowanie bardziej niż nakreślał przyszłe drogi, którymi iść mają zrzeszeni poeci, podsumo-
e TuU) jedyoto to sprawy sygnalizują, omawiam Ja usaraaj w kstąloa Poatyha rattfima a polega tradycja Uteraoka (Warszawa iHt) oraz we Wstąpię do w tamy wyfitanpeh Juliana Tuwima, Wrocław MM.
wy wał dnlyc.hr/Miuwtt ich poczynaniu i sukcesy, DJa swoistości grupy Islolnfojsza więc była pr/on/hM, nawet tak niewielka, niż przyszłość*. Hknmundryci sami chyba to fobie uświadamiali, gdy formułowali swój „pt (jurom bez programu’1, uświadamiał sobie to na pewno Jeichoń, gdy w przemówieniu otwierającym wieczór autorski ckamandrytów 6 grudnia WIO roku w sali Towarzystwo Higienicznego, stwierdzał: „W tym tkwi trudnoić, że każdy pisarz uważa słusznie za swój klejnot najszacowniejszy i legitymacją przed społeczeństwem to właśnie, co go od Innych odróżnia *— na pojęcie literatury składa sU; suma Indy^ widualności, [,„] Nie nasza jest rzecz zakreślać lub przeczuwać szczyty każdego z nos; łączymy elą prawem pewnego minimum talentu i -4 o co właściwie chodzi —» prawem duchowego pokrewieństwa. Od tegó szalenie daleko, nawet nie lądy droga do programu i formułek estej* tycznych, nlo chcemy też piętrzyć spraw formalnych o literaturzi, w tym właśnie wypowie się swoboda talentu, fantasmagorie i przywidzenia poetów.”11 Wypowiedź dla członka grupy sytuacyjnej niezwykle charakterystyczna w istocie byłaby nie do przyjęcia dis reprezentanta grupy programowej —- ten zapewniałby, że sukcesy poetyckie osiągnie sią wtedy tylko, jeśli lir; przyjmie dany zespół założeń, jeśli się pójdzie tędy,
Powstaje problem,|w Jaki sposób Skamandor Jako grupa, a nie Jako zespół, jw którym przypadkowo się zrzeszyło kilku wybitnych poetów,,mógł odegrać tuk wielką rolą w życiu literackim swojego czasu, skoro tak cieniutkimi i nieokreślonymi (talent) zadawalał sią wiązaniami wewnąirzgrupowymi i od razu rezygnował z wszelkich form kołoktywnego nacieku na poszczególnych uczestników grupy. Wydaje sią, że czynnikiem zasadniczym były zjawiska, które sią znajdowały poza grupą, zjawiska specyficznego układu literackiego, Na pewno Jego strony zwrócił uwagą Troczyński w przywoływanym wyżej artykule. Awungorda ukształtowała sią w momencie, w którym było na rynku literackim sporo nowych zjawisk, musiała więc walczyć o swoją pozycją także przez sformułowanie programu. Ska-mander zaś nie miał z kim — według Troczyńsklego — walczyć, bo z Jednej strony działali żywi klasycy (Kasprowicz, Miciński, Tetmajer, Staff), z drugiej zaś — wierazoplay w rodzaju Or-Otjl i Słońskiego. „Z tamtymi walczyć nie można było, z tymi nikt fią poważnie nie liczył. Walczyć w jedną czy drugą atronę znaczyło po równi — ośmieszyć się całkowicie. Ajńwfi£cześnif była Polska nowi
u Tekst wypowiadał Leohonla wydrukowany aoatat w „Bkamandraa" tato, t. i.