116 Jadwiga Puzynina
A skoro wyszedł za rodzinną bramę Młody i całym sobą wyprzedzony,
Napotkał naprzód dwie niewiasty same [... ]1
III 71
lub też czasownik przywrzeć w kauzatywnyra znaczeniu 'przybliżyć przytulić’ w Assuncie:
Wzięła krzyż — do ust przywarła na chwilę I poszła--
III 277
Przesunięcia odmianowe, idiolektalne i tekstowe często bywają dla czytelników niezauważalne i prowadzą do niewłaściwej interpretacji tekstów. Na przykład lingwistyczny termin język gestów, obejmujący również mimikę, czytelnik nie obeznany z terminologią językoznawczą byłby skłonny zawężać do sposobu porozumiewania się za pomocą gestów w znaczeniu 'ruchów ciała połączonych z ruchami kości’ (ruchów kończyn, tułowia, głowy, ale nie samych mięśni twarzy, brzucha czy też nóg). Zdanie: „Przestań szklić, nic to nie daje” ktoś, kto nie zna gwary studenckiej, mógłby powiązać z czynnością szklarza, nie zaś z 'opowiadaniem nieprawdy, zmyślaniem’.
Bez szerszego kontekstu i znajomości innych Norwidowskich użyć tego wyrazu estetykę w podtytule: WIEDZA — NAUKA — ESTETYKA — LITERATURA (HANDEL) czytelnik byłby skłonny rozumieć jako 'teorię sztuki, piękna’, a nie 'sztukę, artyzm’.
Nieporozumienia mogą się też wiązać z nieznajomością należących niegdyś do języka ogólnego znaczeń, które wyszły z użycia. Na przykład po przeczytaniu urywka z Rzeczy o wolności słowa:
Polskiemu językowi na czym z rodu zbywa?...
Na literze! — to jego strona jest wątpliwa —
Nie na słowie, ni słowa duchowym bogactwie,
Ni jego włóknach srebrnych; raczej — na ich tkactwie.
III 604
na podstawie znajomości języka współczesnego można sądzić, że według Norwida polszczyznę charakteryzuje nadmiar formy (litery), podczas kiedy w rzeczywistości autor mówi o brakach formy, używając wyrażenia zbywać na czym w dziś nie istniejącym znaczeniu ‘brakować czegoś’.2
3. Wszystko, co tu dotychczas powiedziano na temat przesunięć kategoryzacji, można uznać za banalne. Można powiedzieć, że te same problemy były niejednokrotnie omawiane pod nieco innym tylko szyldem: przesunięć znaczeniowych, nie zaś kategoryza-cyjnych.3 I niewątpliwie tak jest, z tym że: po pierwsze — na ogół nie ukazuje się w opisach „skali utrwaleń” zmian znaczeniowych, po drugie — mówiąc o przesunięciach kategoryzacji, inaczej profiluje się zjawisko, o którym mowa (znaczenie jest prymarnie kategorią języ-kowo-tekstową, kategoryzacja — mentalną). Znaczą — słowa, kategoryzują — ludzie. Utrwalone w kodach kategoryzacje świata są anonimowe, zbiorowe i opisywalne jako cechy kodu. W działalności językowej — znów ożywają, stają się kategoryzacjami nadawców tekstu4 i podlegają dalszym wprowadzanym przez nich modyfikacjom.
Wyprzedzony jest przykładem zmiany kategoryzacyjnej powstałej zapewne wskutek utworzenia przez Norwida neologizmu niezależnego od wcześniej istniejącego czasownika (i imiesłowu) wyprzedzić 'minąć kogoś, znaleźć się przed kimś1.
Sądząc po lokalizacjach w Słowniku Lindego, znaczenie to pojawia się w XVIII w.; znaczenie 'bycia w nadmiarze5 ma bogatą dokumentację XVI--wieczną.
Nie jest to specyficzna cecha tego artykułu. Cała kognitywna literatura przedmiotu, w której mówi się o kategoryzacji leksykalnej, dotyczy właśnie natury znaczeń wyrazów i tego, jak się one realizują w tekstach.
J. R. Taylor (1991, s. VII-VIII) określa kategoryzowanie jako dostrzeganie tożsamości w rozmaitości, a tak właśnie rozumianą kategoryzację uważa za jedną z najważniejszych dyspozycji mentalnych człowieka. Podobnie ocenia tę zdolność Lakoff: „There is nothing morę basie than categorization to our thought, perception, action, and speech. Every time we see something as a kind of thing, we are categorizing. Whenever we reason about kinds of things—chairs, nations, illnesses [...] — we are employing categories” (1987, 5).