Systemy polityczne współczesnego świata
się stykają. Autorzy polskiej Encyklopedii Politologii w tomie poświęconym teorii polityki definiują reżim polityczny jako „faktyczny sposób, styl sprawowania władzy i egzekwowania posłuszeństwa wobec niej", co jest o tyle mylące, że zaciera granicę między normatywnym w istocie pojęciem reżimu a szerszym od niego pojęciem systemu politycznego, obejmującym również fakty polityczne. By uniknąć nieporozumień, pozostajemy przy normatywnym ujęciu reżimu politycznego, uznając, że - w najszerszym ujęciu - tworzą go normy, wartości i oceny odnoszące się sposobu uzyskiwania władzy politycznej, jej organizacji, rywalizacji politycznej, struktury władz państwowych oraz podejmowanych w ich ramach procesów decyzyjnych, pionowego i poziomego podziału władzy oraz egzekwowania odpowiedzialności politycznej. Innymi słowy, reżim polityczny to zbiór zasad ustrojowych, charakterystycznych dla danego typu systemu politycznego.
Do podstawowych zasad ustrojowych demokracji (tak skonsolidowanych, jak i nie-skonsolidowanych), które faktycznie wpływają na działalność podmiotów polityki, należą bez wątpienia demokracja przedstawicielska oraz podział władz. Idea demokracji reprezentatywnej, wywodząca się z rzymskich tradycji republikańskich, oznacza współcześnie, że władza ustawodawcza i wykonawcza przysługuje wyłącznie organom wyłanianym bezpośrednio (parlament) lub pośrednio (rząd) przez wyborców. Rzecz nie tylko w tym, by wybory owe - co w świetle dotychczasowych rozważań o demokracji jest oczywiste - były rywalizacyjne i cykliczne. Demokracja przedstawicielska to również odrzucenie możliwości zastąpienia parlamentu i rządu w ich konstytucyjnych funkcjach przez jakikolwiek podmiot polityki; nie tylko przez armię, policję, kościół, ale także - o czym wspomina się rzadziej - przez sam lud. Jest to istotne zastrzeżenie - demos wyłania parlament, a za jego pośrednictwem rząd, nie po to, by występować w ich roli. Ten punkt widzenia zaznaczył się wyraźnie w koncepcjach amerykańskich Ojców-Założycieli, którzy w debacie nad optymalną formą ustroju Stanów Zjednoczonych akcentowali konieczność ograniczenia władzy sprawowanej bezpośrednio przez obywateli. Według Jamesa Madisona, jednego z autorów The Federalist Papers, oparcie ustroju USA na zasadzie republikańskiej (przeciwstawianej zasadzie demokracji bezpośredniej) sprowadzało się do tego, że „władza jest delegowana małej liczbie obywateli wybranych przez pozostałych". Demokracja przedstawicielska uznana została wówczas za doskonalszy, choć bardziej złożony mechanizm polityczny, niż ,głosowanie na wsi, pod dębem albo na małomiasteczkowych zebraniach" (Frederic Quinn). Warto o tym wspomnieć w obliczu możliwego oburzenia ze strony zwolenników radykalnej koncepcji demokracji partycypacyjnej, wedle której władza decydowania należy przede wszystkim do ludu,
308