48 Mistrz ciętej riposty
Zawsze tak się dzieje. Kiedy ktoś Cię krytykuje, nawet bardzo łagodnie, wycofujesz się*. Twój nowy szef mówi, jak ważna jest punktualność, gdy spóźniłeś się pięć minut. Profesor prowadzący seminarium magisterskie poprawia datę w Twojej pracy. Pracownik pralni chemicznej mówi: „Przecież każdy wic, że nic da się sprać lodów z kaszmirowych ubrań!”.
Bez względu na to, jak try wialna i niesprawiedliwa jest kry tyka, zawsze czujesz się jak dziecko, które zostało przyłapane przez mamę na rysowaniu kredkami po ścianach. Czujesz silną potrzebę przepraszania, wyjaśniania i bronienia się: jest Ci przykro, to nie była Twoja wina, miałeś ważne powody, to był przypadek, nie rozumiesz kontekstu, zrobiłeś wszystko, co było w Twojej mocy.
Ale wiesz co? Nie musisz tłumaczyć się wszystkim z tego, co zrobiłeś. a tym bardziej ich za to przepraszać. Zanim przyjmiesz rolę skruszonego grzesznika, zadaj sobie następujące pytania:
■ Czy rzeczywiście popełniłem błąd?
■ Czy kogoś skrzywdziłem?
■ Czy ta osoba ma nade mną prawdziwą władzę?
■ Czy naprawdę obchodzi mnie to, co ona sobie o mnie pomyśli?
■ Czy jej kry tyka jest usprawiedliwiona?
■ Czy jej krytyka jest konstruktywna?
■ Czy jeśli wybuchnę w rozmowie z nią, czekają mnie jakieś poważne reperkusje?
jeżeli odpowiedź na wszystkie pytania brzmi „nic”, spróbuj zareagować na krytykę zwykłym: „ l ak. i co z tego?”. Możesz nieco rozwinąć tę wypowiedź, ale komunikat powinien pozostać taki sam:
■ „Tak, chyba rzeczywiście mogłem być bardziej ostrożny”.
■ „Oj, mój błąd” (wypowiedziane z niefrasobliwym, szerokim uśmiechem).
■ „To prawda, kupuję motor, a te pojazdy są niebezpieczne”.
■ „Zgadzam się, że mam najw iększy bałagan w całym akademiku”.
Przv odrobinie szczęścia podejście „ l ak, i co z tego?” zabierze wiatr wypełniający żagle krytyki i zbije drugą stronę z pantałyku. Większość krytyków tylko czeka na okazję do ataku, z satysfakcją przyznając sobie kolejne punkty za wytrącenie Cię z równowagi. Jeżeli spokojnie przyjmiesz ich pierwszy cios i nie oddasz go, stworzysz wokół siebie warstwę ochronną — przeciwnik nic będzie już. mógł zrobić Ci krzywdy.
Consuelo była masażystką. /. trudem przyjmowała jakiekolwiek uwagi ze strony klientów. Jeżeli ktoś powiedział, że jej ucisk jest za mocny albo poprosił, żeby przestała mówić podczas masażu. Consuelo wyrzucała z siebie lawinę przeprosin i usprawiedliwień. Jej kuzynka, również masażystka. poprosiła ją kiedyś w trakcie przerwy o rozmowę.
„Słuchaj" — powiedziała. — „Nic możesz brać na poważnie wszystkiego, co mów ią te wiedźmy. Ty jesteś dla nich tylko maszyną, w ięc ich słowa powinny spływać po tobie jak po maszynie. Jesteś dobrym człowiekiem i wspaniałą masażystką. Po prostu powiedz: "dobrze* i zrób to, o co cię proszą”.
Consuelo przekonała się, że „dobrze” to odpowiedź, która satysfakcjonowała 95 procent jej marudnych klientek. Odzyskała spokój i wiarę w siebie, a nawet zaczęła dostawać większe napiw ki.