424
Wybór prac krytycznych
/
ności praktycznej, ciągle konfrontowanej przez praktykę społeczną, sprawdzanej przez środowisko* wyraźnie rysuje się w powieściach H. Ożo-gowskiej, A. Bahdaja, E. Niziurskiego, R. Liskowackiego i w wielu innych. Indywidualiści na ogół przegrywają, grupa ma rację. Nie brak i w tych powieściach bohaterów pierwszego planu, lecz oni są na ogół doskonałym wcieleniem ideału grupowego.
Widzi się jednak także, a w drugiej połowie lat sześćdziesiątych dostrzega się coraz częściej, niebezpieczeństwa płynące z presji grupy na jednostkę. W sposób publicystyczny stawia tę sprawę np. S. Platówna w powieści Tomek, Ewa i inni. Nie brak jednakże i poważniejszych analiz psychologicznych tego zjawiska. Zjawiska wielopłaszczyznowości układów, w jakie wchodzi jednostka, poddana wpływom rozmaitym, niekiedy sprzecznym. Inny układ sił i napięć stanowi dom, inny klasa szkolna, grupa koleżeńska, przyjaciele — w tych wszystkich, różnych układach żyje się na co dzień. Czy zachowuje się w nich identyczność, czy wielość twarzy? I czy dysponuje się obyczajowością i moralnością „stosowaną”, czy systemen jednolitym? Ta wielość i plastyczność osobowości jednostki jest szczególnie interesująco przedstawiona w cyklu powieściowym o Małgorzacie M. Bielickiego. Nie ukrywa się tu przed młodocianym czytelnikiem, jak trudno jest ukształtować własną osobowość, jak trudno jest dokonywać wyboru z wielu możliwości, które niesie życie, określając „sposób bycia” i wyboru między własnymi skłonnościami.
Poczucie odpowiedzialności społecznej jest zatem podstawą kształtującego się modelu moralnego, a zarazem busolą mogącą dopomóc w zachowaniu czy uzyskaniu tożsamości psychicznej. I o ile bohaterowie powieści dwudziestolecia międzywojennego znacznie częściej walczyli o sprawy, i to o sprawy społeczne, dziś znacznie częściej' w co ambitniejszych powieściach walczą o siebie — o wybór własnej „twarzy”, o skonkretyzowanie własnych postaw, gdyż właśnie ta twarz nie jest „dana”, kodeks postępowania nie jest określony raz na zawsze.
Na przykład w liczącej sobie ponad dziesięć arkuszy powieści Ireny Jurgiełewieżowej Niespokojne godziny (1964) akcja obejmuje wydarzenia jednego tylko dnia: od świtu do zmierzchu. Sensacyjna fabuła pozwala ukazać, jak łatwo można ulec presji grupy, przekroczyć granice akceptowanego przez siebie porządku społecznego. Ale sensacyjna fabuła jest tu zaledwie pretekstem do ukazania bardzo głębokich pokładów ludzkiej psychiki, o wiele bardziej skomplikowanych układów zależności między ludźmi.
W znakomitych studiach psychologicznych I. Jurgielewiczowej1, w powieściach J. Wieczerskiej, M. Tomaszewskiej, J. Domagalika coraz wyraźniej stawia się sprawy zachowania własnej indywidualności, konieczności szukania „drogi do siebie”2, a zatem konieczności wyboru i odpowiedzialności. Jest to tylko odwrotna strona tej samej zmiany zarejestrowanej przez pisarzy — zmiany, jaka zaszła, jak pisze Kahler, „w społecznej i psychicznej sytuacji człowieka”3. Jednostka traci swoją „niepowtarzalną tożsamość” na rzecz zbiorowości, ale i świat traci „niepowtarzalną tożsamość”, nie ma w nim układów stabilnych, niezmiennych, stal się o wiele bardziej wielowymiarowy i w nim na nowo musi się usytuować jednostka. Sygnalizujemy tutaj zaledwie jeden z problemów — na tyle jednak wydaje się on ważny, że pozwala mówić o stałym rozwoju i przemianach powieści obyczajowej bez względu nawet na układy jej składników formalnych, gdyż ważniejsze wydaje się, jakie obszary zjawisk penetruje:,Niektórzy z piszących nie rezygnują z klasycznego układu fabuły (w znaczeniu zamkniętego kompozycyjnie układu zdarzeniowości), inni niemal zupełnie obywają się bez nich jej szczątek staje się tylko pretekstem do prowadzenia wnikliwych analiz psychologicznych, badania skomplikowanych przeżyć. Autorzy powieści obyczajowych dla młodzieży posługują się swobodnie różnymi chwytami kompozycyjnymi: inwersją, retrospekcją, nadają niekiedy swoim tekstom zamierzoną wieloznaczność (w zależności od dojrzałości odbiorca dostrzeże najprostszą warstwę znaczeń lub ich sens metaforyczny, symboliczny). Mówiąc o względnie tradycyjnym modelu obyczajowej fabularnej powieści współczesnej — dokonujemy podziału „z grubsza”. Jej różne postacie czekają dopiero na wnikliwą i szczegółową analizę.
W LITERATURZE FAKTU
Jeśli poszukiwania obrazu „nowej sytuacji ludzkiej” są dość wyraźne w powieści obyczajowej —jeszcze bardziej powinny być widoczne w odmianach prozy z dawna znanych wprawdzie, lecz szczególnie przez współczesność uprzywilejowanych, we wszelkich formach reportażu i literatury faktu.
Nie brak jej rozmaitych odmian we współczesnej prozie dla dzieci i młodzieży. Reportażem dokumentalnym posługuje się np. S. Biskupski
I. Jurgielewiczowa: Wszystko inaczej. Warszawa 1968, s. 212.
Trawestacja tytułu opowiadania J. Domagalika: Idąc do siebie. Warszawa 1970.
E. Kahler: Przeobrażenia nowoczesnej powieści. Op. cit.