które nie ma najlepszego węchu, po drugie: jedno z was nie ma siostry i ono też bawiło się w berka, po trzecie: Niu-chacz ma najlepszy węch, po czwarte: jedno z was ma wielki spryt i jest podziwiane przez braci, po piąte: to lisiątko, które nie bawiło się w berka widziało, jak inne połknęło żabę, a więc ono samo żaby nie połknęło. Wreszcie po szóste: połknęło żabę nie to, które jest bardzo sprytne — niedźwiadek na chwilę zamilknął, a potem stwierdził: To jest bardzo łatwa zagadka. Znam już odpowiedź.
— Powiedz, powiedz! — zaczęły wykrzykiwać liski.
— To ty mi powiedz, czy smakowała ci ta żaba? — zwrócił się Mokra Łapka do jednego z lisiąt.
— No, no rzeczywiście dobrze myślisz — stwierdził Ru-decki. — Nie sądziłem, że dasz sobie radę z tą zagadką. W nagrodę pokażę ci naszą nową norę.
Mokra Łapka ruszył za lisami, które pobiegły lekkim truchtem w kierunku nory. Musiał uważać, by nie stracić ich z oczu w wąskich korytarzach i zaułkach Białych Skałek.
Kiedy dotarli na miejsce, okazało się, że niedźwiadek nie może zwiedzić nory. Korytarz był dla niego za ciasny. Liski, jeden po drugim wślizgnęły się przez wąski otwór. Najpierw weszła Fryga, potem Niuchacz, a na końcu Szperacz. Rudecki został na zewnątrz z Mokrą Łapką. Uśmiechał się po lisiemu, bo szykował niedźwiadkowi następną niespodziankę.
Po chwili z nory wynurzyła się Fryga, za nią Niuchacz i na końcu Szperacz.
— No i jak ci sie to podoba? — spytał tajemniczo Rudecki.
— Widzę, że tylko na początku jest tak wąsko. Dalej musi być dużo więcej miejsca.
— Dlaczego tak sądzisz? — spytał Rudecki.
— Twoje dzieci wyszły w tej samej kolejności jak weszły. Poza tym wyszły głowami do przodu, a nie tyłem. To znaczy, że dalej jest dość miejsca, by każdy lisek mógł zawrócić, a w dodatku, by dwa liski mogły się minąć. Albo na końcu korytarza jest jakieś większe pomieszczenie, coś w rodzaju jaskini.
— Świetnie! — zawołał z podziwem Rudecki. — Widzę, że myślisz i masz wyobraźnię! Ale są jeszcze dwa możliwe wyjaśnienia. Ciekawe czy wiesz jakie.
Mokra Łapka myślał przez chwilę, a potem podał lisowi odpowiedź.
— Bardzo dobrze! — pochwalił go Rudecki. Teraz powiedz mi, jak można sprawdzić, która z tych odpowiedzi jest właściwa?
— Zadajesz mi dużo zadań — powiedział Mokra Łapka. — Ale znam odpowiedź także i na to pytanie.
Pierwsza odpowiedź, czyli istnienie jakiegoś większego pomieszczenia na końcu korytarza, prowadzi do wniosku, że liski mogą wyjść w dowolnej kolejności, bo w tej jaskini mogą ustawić się do powrotnej drogi tak, jak zechcą. Druga i trzecia możliwość zakłada, że korytarz jest wszędzie wąski, ale daje szansę powrotu w tej samej kolejności, w jakiej się do niego wejdzie. Wyjaśniłem już wcześniej, dlaczego. Jeśli kazałbym liskom wejść w tej kolejności, co przed chwilą, a wrócić w innej, to będę wiedział, czy na końcu korytarza jest większe pomieszczenie albo jakiś
55