Nie musiał śpiewać dalej, bo w jednej chwili Ruda Kitka znalazła się na ziemi. Cmokała głośno, bardzo niezadowolona:
— Co to za piosenka, Mokra Łapko? Skąd ci to przyszło do głowy? Dlaczego czepiasz się mojego ślicznego ogona?
— O co chodzi, Ruda Kitko? — Mokra Łapka udawał zdziwionego.
— Chodzi o twoją piosenkę. Nie podobają mi się jej słowa. Myślę, że powinnam się na ciebie obrazić.
— Chyba coś ci się przesłyszało — powiedział Mokra Łapka. — Mogę ci powtórzyć tę piosenkę. Szybko zapominam swoje piosenki, ale spróbuję sobie przypomnieć. To było mniej więcej tak:
Na wiosnę mokro jest w lesie i źle po błocie idzie się...
— Nieprawda! — krzyknęła Ruda Kitka — To była całkiem inna piosenka. Była w niej mowa o moim ogonie.
— Niemożliwe — przekomarzał się Mokra Łapka — zupełnie nie pamiętam takich słów. A może to była taka piosenka:
Nasz las byłby całkiem brzydki bez ogona Rudej Kitki...
Czy to te słowa?
— Być może — odpowiedziała niepewnie Ruda Kitka.
Wiedziała, że ta piosenka jest inna niż pierwsza, ale
właśnie ta jej się spodobała.
— Czy jest tu coś niestosownego? — pytał dalej Mokra Łapka — Za co chciałaś się obrażać?
— Zapomnij o tym, co mówiłam — powiedziała Ruda Kitka, uśmiechając się przymilnie do niedźwiadka. — Czy mógłbyś jeszcze raz powtórzyć słowa tej ostatniej piosenki?
Las nie jest całkiem zielony, bo są w nim rude ogony!
— zaryczał Mokra Łapka.
— Przestań sobie ze mnie żartować! — wrzasnęła wiewiórka — Znowu wymyśliłeś coś innego. Za chwilę się obrażę.
— Mówiłem ci, że nie mam dobrej pamięci do słów — tłumaczył się Mokra Łapka. Bardzo lubił żartować z Rudą Kitką. Wiedział, że wiewiórka nie ma zamiaru się obrażać, bo nawet nie wiedziała, jak się to robi.
— Spróbuj sobie przypomnieć tę piosenkę — poprosiła Ruda Kitka — Może ci się uda.
— Którą?
— Tę najładniejszą. — Ruda Kitka bardzo chciała nauczyć się piosenki o swoim ogonie, żeby zaśpiewać ją koleżankom. Ona też nie miała głosu do śpiewania, ale dobrze rapowała.
— Dobrze. Podam ci ostatnią wersję. Trudno, taką mam pamięć, że już po chwili zmieniam słowa. Słuchaj uważnie i staraj się zapamiętać, bo później znowu coś przekręcę.
Mokra Łapka milczał przez chwilę, przestępując z łapy na łapę i kołysząc łebkiem. Wiewiórka siedziała na tylnych łapkach i wpatrywała się w niego z uwagą.
— To będzie dłuższa piosenka — stwierdził po chwili.
— Musisz od razu ją powtórzyć, żeby ją dobrze zapamiętać.
21