— Dziękuję — odpowiedział Nurowski. — Czuję się bardzo dobrze, bo jem do syta, dużo pływam i niczym się nie przejmuję. Ty też dobrze wyglądasz, Mokra Łapko.
— Dziękuję — odpowiedział niedźwiadek. — Właściwie nie myślę o tym, jak wyglądam ani jak się czuję. Co do pływania, robię to rzadko, ale czasem lubię popływać.
— Dziś przepłynąłeś spory kawałek — zauważył Nurowski.
— Nie planowałem tego, ale tak wyszło — odparł Mokra Łapka — Rzeka zaniosłaby mnie do morza, gdybym nie skręcił do brzegu.
— Do jakiego morza? — zdziwił się pan wydra. — Nie wiem, o czym mówisz.
— Wyjaśnię ci to innym razem — odpowiedział Mokra Łapka, bo nie miał ochoty na długie tłumaczenie. Pamiętał, ile czasu musiała poświęcić Mądra Sowa, żeby mu opowiedzieć o morzu. Postanowił zmienić temat rozmowy.
— Czy jadłeś kiedyś ziemniaki? — spytał Nurowskiego. — Dziki zaprosiły mnie na nocną ucztę. To są jakieś bulwy, które rosną na polu. Nie wiem, czy warto tam iść.
— Jeśli coś rośnie, to na pewno tego nie jadłem, ani nie będę jeść. Wydry są drapieżnikami i nie jedzą żadnych roślin — wyjaśnił Nurowski.
— W takim razie nie możesz mi doradzić, czy mam się tam wybrać — stwierdził niedźwiadek.
— Czy masz ochotę na rybę? — spytał pan wydra, który znowu zapragnął ponurkować.
— Czemu nie — odpowiedział Mokra Łapka. — Trochę zgłodniałem po tym pływaniu.
Nurowski wskoczył do wody. Nurkował wiele razy i wyłowił po kolei pięć ryb — dwie większe i trzy mniejsze. Mokra Łapka przez ten czas zachowywał się jak drapieżnik. Uderzał mocno łapą rybę wyrzuconą na brzeg, a kiedy znieruchomiała, chwytał ją zębami i zjadał. Niedźwiadek zjadł dwie większe ryby, a pan wydra zjadł trzy mniejsze.
Potem Mokra Łapka znowu się zdrzemnął na trawiastym brzegu. Było przyjemnie, bo słońce jeszcze przygrzewało. Kiedy się obudził wydry już nie było. Pomyślał, że opowie niedźwiedzicy o spotkaniu z wydrą. — Powiem, że złowił dla mnie dwie ryby — pomyślał Mokra Łapka — ale jak mam to powiedzieć? Czy wydra złowiła, czy złowił ryby? Jeśli powiem „wydra”, to muszę powiedzieć, „złowiła”, a przecież Nurowski jest samcem, więc „złowił”. Mogę powiedzieć: „Pan wydra złowił ryby” i wtedy wszystko będzie jasne, ale nawet samiec wydry to też wydra. A jeśli powiem „wydra Nurowski”, to muszę powiedzieć „złowił” czy „złowiła”? To są pytania w sam raz dla Mądrej Sowy — stwierdził Mokra Łapka, wracając do jaskini. Wciąż nie wiedział, czy wybierze się na kartoflisko.