76
I. Indukcja i wyjaśnianie
/dań na temat współczynnika rozszerzalności rtęci, szklą i materiału, z którego zrobiona jest podziałka termometru, i tak dalej. Toteż jeżeli pomiar temperatury w jakimś eksperymencie sprawdzającym jakąś hipotezę H da nieoczekiwany wynik, to przyczyną tego nie musi być fałszywość /7. Może nią być fałszywość którejkolwiek z hipotez zaklętych w konstrukcji termometru. Nawet w w>rpadku obserwacji gołym okiem, bez przyrządów, występują hipotezy uboczne, na przykład hipotezy na temat działania naszych organów zmysłowych w zależności od warunków otoczenia”. Eksperyment zatem pozwala nam w najlepszym razie stwierdzić, że fałszywa jest koniunkcja aktualnie rozpatrywanej hipotezy i pewnych hipotez ubocznych:
H a H. a ... a H ,
I tr
a stąd wynika logicznie tylko tyle, że fałszywa jest co najmniej jedna z hipotez tej koniunkcji, nie wiadomo która (ani ile z nich).
Rozwiązanie zaproponowane przez Duherna przedstawia się następująco. Zadanie uczonego w wypadku stwierdzenia niezgodności wyniku eksperymentu z przewidywaniem polega na tym, aby co najmniej jedną z wchodzących w rachubę hipotez zastąpić inną tak, aby cały system hipotez uzgodnić z doświadczeniem. Można to zrobić na ogół na wiele sposobów. Ponieważ doświadczenie nie wyróżnia żadnego z nich, wybór między nimi jest kwestią konwencji. Najdogodniej zaś jest wybrać system najprostszy z możliwych. Inaczej: teorie upadają nie dlatego, że okazują się fałszywe. Zamiast lego teorie ulegają licznym modyfikacjom w celu uzgodnienia ich z doświadczeniem. Obrastają w najrozmaitsze hipotezy pomocnicze, wyjaśniające niezgodne z przewidywaniami wyniki ekspeiymentów, co z upływem czasu skutkuje wzrostem komplikacji całego systemu teoretycznego. System upada pod naporem komplikacji, gdy pojawi się teoria alternatywna, jednakowo zgodna z doświadczeniem, a przy tym prostsza.
Podobne stanowisko zajął Willard Van Orman Quine w Dwóch dogmatach empiryzmu1. Wypowiedział on słynne zdanie: „Nauka jako całość stoi przed trybunałem doświadczenia”. Porównał naukę 3. Falsyfikacjonizm i jego trudności
77
do pola o kształcie koła, którego wnętrze zajmują tworzące spójny system hipotezy, a z zewnątrz działa na nic presja doświadczenia. Pod jej wpływem niektóre hipotezy trzeba wymienić na inne, ale tak by zachować spójność systemu. Hipotezy bliżej brzegu są bardziej niż. inne narażone na wymianę, a zdania położone centralnie - na pozór niewrażliwe na doświadczenie. Ale tylko na pozór, ponieważ decyzja o rozmieszczeniu hipotez w obrębie koła ma charakter konwencjonalny. Na obrzeżu umieszczamy zdania, których ewentualna wymiana miałaby niewielkie konsekwencje dla reszty systemu. Bliżej środka znajdują się zdania, których odrzucenie wymagałoby rozleglejszych zmian w całym systemie. W samym środku mieszczą się prawa logiki i twierdzenia matematyki, których rewizja prowadziłaby do zmiany niemal wszystkiego.
Teza Duhema-Quine'a
Pogląd, wedle którego system teorii naukowych można na różne, równorzędne pod względem poznawczym sposoby uzgadniać z doświadczeniem, nazywa się t e z ą Duhem a-Q u i n e’a. Niektórzy wyciągają z niej wniosek, że gdyby się uprzeć przy jakiejś ulubionej hipotezie, można byłoby, kosztem innych hipotez, utrzymywać ją bez względu na doświadczenie. Jednak ani Duhem, ani Quine nie posuwali się aż tak daleko. Natomiast obaj zdecydowanie odrzucali Baconowską ideę eksperymentu krzyżowego.
Willard Van Orman Quine (1908-2000), uważany za jednego z najwybitniejszych amerykańskich filozofów XX wieku. Od 1936 do 1978 roku wykładowca Uniwersytetu Har-varda. Autor ważnych prac z epistemologii, filozofii języka, logiki oraz filozofii nauki. Podważa! rozróżnienie analityczne-syntetyczne i argumentował za rewidowalnością każdego fragmentu wiedzy w obliczu doświadczenia. Zwolennik naturalizacji epistemologii, autor tezy o niezdeterminowaniu przekładu.
Stanowisko Quine’a, wedle którego świadectwo empiryczne odnosi się nic do pojedynczych zdań, lecz do nauki w całości, nazywa się holizmem'’1. Jest on odmianą fallibilizmu, podobnie jak falsyfikacjonizm. Między nimi zachodzi jednak poważna różnica. Z punktu widzenia falsyfikacjonizmu, postawienie nauki w całości naprzeciw doświadczenia jest niedorzeczne.
Doświadczenie musi bowiem być zorganizowane za pomocą jakichś teorii2 3. Doświadczenie polega zatem zawsze na konfrontacji części nauki z inną jej częścią - wiedzą zastaną. Pod tym względem falsyfikacjonizm jest bliższy konwencjonalizmu Duhcma, ponie-
y> Przypomnijmy sobie opowieść o musze, którą obserwator wziął za potwora na ścieżce w lesie (rozdz. I, p. 3.2).
M W.V.O. Quine, Dwa dogmaty empiryzmu, w: tenże, Z punktu widzenia logiki, tłum. B. Stanosz, Warszawa 2000.
Od greckiego liolos - „całość”.
Por. pr/.yp. 51.