194
II. Struktura nauki
i tak dalej. Tak więc istnieje ścisły związek między problemami teoretycznymi a problemami określenia dziedziny1.
Można postawić pytanie, czy tego typu przekształcenia dziedziny zachowują jej tożsamość. Kuhn i Feyerabend z pewnością twierdziliby, że prowadzą one do zastąpienia jednej dziedziny inną, na czym między innymi polega niewspółmiemość teorii tych dziedzin. Według Shaperea, dziedziny są tworami, które ewoluują w czasie, łączą się z innymi dziedzinami i rozpadają na poddziedziny. Sugeruje to, że pytanie o tożsamość dziedzin jest zagadnieniem pragmatycznym: czy daną dziedzinę uznać za historyczną kontynuację jej poprzedniczki, czy za zupełnie nową dziedzinę, zależy od kontekstu rozważań. W rozpatrywanym przypadku można uznać, że szczególna teoria względności podaje ulepszone rozwiązania zasadniczo tych samych problemów co mechanika klasyczna: zagadnień ruchu ciał. W związku z tym jest teorią tej samej dziedziny przedmiotowej2. Utożsamienie dziedzin odgrywających według Shapere’a rolę dziedzin „obserwacyjnych" różnych teorii może polegać na utożsamieniu ze sobą pewnych obserwacji, jednej uteoretyzowanej przez jedną teorię, drugiej przez drugą. Jak napisałem w rozdziale I, p. 4.1 w komentarzu do pragmatycznej teorii obserwacji Feyerabenda, utożsamienie sytuacji obserwacyjnych jest leż problemem teoretycznym. Erotetyczny scenariusz przekształcenia dziedziny dostarcza środków teoretycznych takiego utożsamienia („to-a-to byłoby obserwacją tego-a-tego, gdyby takie-a-takie presupozycje syntagmalyczne nie zostały uchylone”). Jednak wiele problemów teoretycznych nadal rozwiązuje się środkami mechaniki klasycznej, nie zważając na to, że istnieją środki teorii względności. Jak powiedziałby Lakatos, program badawczy mechaniki klasycznej nic przestał być postępowy. Przyjmując taki punkt widzenia, można odróżnić od siebie dziedzinę jednej i drugiej teorii.
u. Identyfikacja dziedziny w ujęciu logiki pytań
195
Wśród przedmiotów usuniętych z rozpatrywanej dziedziny przez ' szczególną teorię względności wymieniłem ciała sztywne. Takie postawienie sprawy, jak się wydaje, przesądza o tym, że przekształcenie dziedziny, o której mowa, jest jej zastąpieniem inną. Występują w niej inne przedmioty. Sądzę jednak, że istota sprawy polega nie na przeniesieniu pewnych przedmiotów do sfery niebytu, lecz na uchyleniu presupozycji, że o każdym ciele jest prawdą, iż jest sztywne, lub jest prawdą, że nie jest sztywne. Natomiast obie teorie dotyczą tych samych ciał.
Pojada Itlralim a t/ec/y
Niektórzy filozofowie skłonni są uważać, że skoro w nauce używa się pojęć idealizacyjnych w rodzaju ciała sztywnego, ciała czarnego czy punktu materialnego, to przedmioty, o których mowa w teoriach naukowych, nie są przedmiotami rzeczywistymi, o których mówimy w języku potocznym, jak kamienie i pociski, tylko ich abstrakcyjnymi, idealnymi odpowiednikami, zamieszkującymi Platońskie zaświaty3. Mówiłem już, że nie widzę wyraźnego powodu, by idealizacje stosowane w języku nauki traktować inaczej niż idealizacjc języka potocznego. Kulą (na przykład bilardową) nazywamy coś, co zachowuje się tak, jak wedle naszej wiedzy potocznej zachowują się kule: toczy się. Byłoby absurdem twierdzić, że kule nic istnieją, bo każdy przedmiot materialny ma jakieś nierówności powierzchni4. Podobnie, punktem materialnym nazywamy coś, co zachowuje się tak, jak wedle naszej wiedzy naukowej zachowują się punkty materialne. To znaczy zachowują się tak, że ich ruch można opisać za pomocą równania, w którym występuje funkcja położenia o wartościach w postaci trójek liczb oraz funkcje masy i siły. Taki matematyczny opis ruchu może sugerować, że mówiąc o punkcie materialnym, mamy na myśli przedmiot o zerowej objętości, jak gdyby był on właśnie idealnym punktem geometrycznym, abstrakcyjnym przedmiotem matematycznym. W istocie rzeczy, mówiąc o punktach materialnych, abstrahujemy od ich objętości i kształtu, bo mimo to, lub dzięki temu, można z powodzeniem rozwiązywać problemy w rodzaju wyliczenia toru pocisku. Podobnie w życiu codziennym, gdy nazywamy jakiś przedmiot kulą, nie twierdzimy, że
Przytoczone ujęcie jest adaptacją do rozważanych tutaj problemów koncepcji wyłożonych w pracach A. Groblera: Prawda i racjonalność naukowa, Kraków 1993, Prawda a względność, Kraków 2000, Pomysły na leniał prawdy i sposobu uprawianiu filozofii ogóle, Kraków 2001. które powstały niezależnie od idei logiki erotetycznej i nie powołują się na nią. Czytelnik może tam znaleźć dalsze szczegóły, którymi ewentualnie, po odpowiednim przeformulowaniu, można uzupełnić niniejsze wywody.
Być może poszerzonej między innymi o ciała naelektryzowane. Jedną z głównych motywacji Einsteina było usunięcie paradoksów, jakie powstawały, gdy ruch ciał nacieki ryzowanych próbowano opisać środkami mechaniki klasycznej i klasycznej teorii elektromagnetyzmu.
Na przykład E. Katuszyńska, Modele teorii empirycznych. Warszawa 1994.
W istocie rzeczy taki absurdalny pogląd głosi P. Unger, Ignorance: A Case for Scepticism, O.\ford 1975. Polega on na niezrozumieniu funkcji idealizacji w języku potocznym.