łańcucha układów, obejmującego wszystkich sąsiadów Rzeczypospolitej, perspektywy zapewnienia tronu Wettynowi wyglądały jak najgorzej.
Niewiele lepiej przedstawiały się możliwości uzyskania dalszej pomocy. Wielka Brytania, której zainteresowanie sprawami polskimi było niewielkie i ograniczało się przede wszystkim do zapewnienia sobie silnej pozycji handlowej w Gdańsku, popadła w zatarg z dworem wettyń-skim na tle spraw protestanckich. Również we Francji przeważały tendencje odsunięcia Wettynów od tronu polskiego i skoncentrowania ich wysiłków wokół spraw Rzeszy, zwłaszcza w związku z szykującym się problemem sukcesji po Karolu VI. Tak więc regent Filip Orleański myślał doprowadzić do małżeństwa swego syna z Elżbietą Piotrowną, by osadzić go na tronie warszawskim. W końcu przeprowadzone w 1725 r. przez księcia Bourbona małżeństwo Ludwika XV z Marią Leszczyńską wysunęło — mimo wszelkich początkowych zastrzeżeń — kandydaturę jej ojca do korony polskiej, ograniczając swobodę manewru dyplomacji francuskiej.
W rezultacie tych niekorzystnych okoliczności dyplomacja Augusta II stała przed zadaniem szczególnie trudnym i delikatnym. Uzyskanie poparcia dla planów sukcesji w Polsce było mało realne; jedyną drogą pozostawała polityka wyczekiwania na ukształtowanie się nowych, pomyślniejszych układów międzynarodowych. Tym też można wytłumaczyć pasywność polityki wettyńskiej lat dwudziestych i niechęć do wiązania się z istniejącymi blokami.
Sytuacja taka powstała dopiero po śmierci Augusta II, kiedy w przewidywaniu sukcesu elekcyjnego kandydata francuskiego, Stanisława Leszczyńskiego, niechętne dotychczas Wettynowi Rosja i Austria zdecydowały się poprzeć starania syna Augusta II o tron polski. Doszło w ten sposób do podwójnej elekcji, a o ostatecznym opanowaniu tronu zdecydowała wojna, prowadzona zarówno w Polsce, jak i na Zachodzie, nad Renem i we Włoszech. O ile w Polsce dzięki pomocy rosyjskiej przewagę zdobył sobie August III, o tyle na Zachodzie triumfowała koalicja antyaustriacka. Główne korzyści z tej wojny wynieśli Burbonowie, Rzeczpospolita zaś znów płaciła koszta ich sukcesu.
Wojna o tron polski osłabiła znacznie pozycję monarchii habsburskiej w zachodniej Europie. Uwydatniły się pozytywne dla Francji skutki zmiany dynastii w Madrycie — okrzepł znów prestiż polityczny Paryża. Ale okazało się, że możliwości sukcesów polityki francuskiej w Europie środkowo-wschodniej były bardzo ograniczone, jeśli nie miała tutaj dostatecznie silnego sojusznika. Rzeczpospolita nie była w stanie odegrać tej roli. Znikomość jej wysiłku militarnego i dyplomatycznego była wszakże również wynikiem wewnętrznego rozbicia, a nie tylko biernego wyczekiwania na obcą pomoc. Sukcesy Augusta III przeciągnęły na jego stronę znaczną część społeczności szlacheckiej, która w związku z Saksonią gotowa była dostrzec lepsze zabezpieczenie swych interesów niż w poparciu francuskim, iluzorycznym wobec przewagi Rosji i Austrii w tej części Europy. Takie stanowisko zajął też sejm pacyfikacyjny z 1736 r., na którym doszło do ostatecznego uznania Augusta III.
Tak więc w sposób nieoczekiwany korona polska została utrzymana przez Wettynów. Istniała wszakże zasadnicza różnica między sytuacją ojca i syna. August III zaczynał swe rządy od wyraźnego uzależnienia ze strony państw sąsiednich, od którego starał się uwolnić August II. Wprzęgnięty w rydwan polityki Wiednia i Petersburga, Wettyn nie zdobędzie się na faktyczną niezależność przez całe swe panowanie. W rezultacie wojna o tron polski przyniosła ograniczenie suwerenności Rzeczypospolitej. Obrona wolnej elekcji otworzyła drogę do umocnienia się w niej wpływów obcych w stopniu dotychczas niebywałym.
Pozycja Rzeczypospolitej była tym słabsza, że w czasie, gdy sąsiednie monarchie absolutne przechodziły dalsze przekształcenia wewnętrzne, zwiększające sprawność scentralizowanego aparatu władzy i potęgujące siłę militarną, państwo polskie ulegało dalszemu rozkładowi wewnętrznemu. Nastąpił przewlekły kryzys najwyższych organów. Zrywany ustawicznie sejm nie zdobył się na najmniejszą reformę. Nowy władca, chociaż starannie przygotowany do swej funkcji, okazał się człowiekiem nieudolnym i mało samodzielnym, niesłychanie za to zarozumiałym co do swej godności monarszej. W rezultacie dał się omotać pochlebcom i karierowiczom, w których ręce przeszedł tok spraw państwowych. Najsilniejsze stanowisko wśród nich zdobył Henryk Briihl, który dzięki kumulacji urzędów stał się właściwym kierownikiem polityki elektoratu, a za pomocą korupcji i odpowiednio prowadzonego rozdawnictwa urzędów i królewszczyzn zapewnił sobie również szeroki wpływ na Rzeczpospolitą, w której zresztą postarał się o indygenat. Briihl był zręcznym politykiem, pozbawionym jednak szerszej perspektywy. W jego ręku ostatecznie zmarniały przejęte od Augusta II dążenia do sięgnięcia po schedę habsburską czy zapewnienia Wettynom ciągłości tronu w Polsce. W Rzeczypospolitej nie ustała przy tym uporczywa walka wewnętrzna między fakcjami magnackimi, z których każda rościła sobie pretensje do reprezentowania interesów Polski na zewnątrz. Wszystko to razem uniemożliwiało odegranie poważniejszej roli w najbliższym nawet sąsiedztwie i spychało Polskę do roli obiektu, a nie jednej ze stron w stosunkach międzynarodowych.
4. PRUSY PIERWSZĄ POTĘGĄ MILITARNĄ U ZACHODNICH GRANIC POLSKI
W czasie wojny o tron polski Prusy zachowywały neutralność, wzmacniając wszakże nadal swój potencjał gospodarczy i militarny. Z począt-
/
343