zaczął szukać oparcia w Moskwie. Przebywający tam na rezydencji (formalnie prawdopodobnie jako przedstawiciel hetmana polnego litewskiego Michała Wiśniowieckiego) Krzysztof Białłozor, kanonik wileński, zawarł 3 kwietnia 1702 r. w Preobrażeńsku traktat sojuszniczo-protekcyjny z Piotrem I, w którym car zobowiązywał się udzielić Wielkiemu Księstwu Litewskiemu najechanemu przez Szwedów pomocy wojskowej i finansowej na wystawienie własnego wojska. Obiecywał też republikantom litewskim wszelką potrzebną opiekę. W zamian uzyskiwał Druję jako bazę dla swej armii i możliwość swobodnego spływu Dźwiną. W rok później 9 lipca 1703 r. w obozie pod Schliisselburgiem wyprawione do cara poselstwo republikantów (Białłozor, Michał Chalecki, starosta mozyrski, Jan Dąbrowski, podkomorzy wileński i Zygmunt Chrzanowski, cześnik brzeski) podpisało z kanclerzem Gołowkinem nowy układ, który przewidywał podobną pomoc cara jak poprzednio, a ponadto zobowiązanie Wielkiego Księstwa Litewskiego, że wytrwa w wojnie ze Szwecją po stronie Rosji także w wypadku, gdyby Korona do niej nie przystąpiła, a nawet gdyby doszło do wypowiedzenia Rosji wojny przez Rzeczpospolitą. Trzeci podobny układ zawarty został 13 grudnia 1703 r. w Jawo-rowie.
Jakkolwiek w układach tych dopatrywano się, zwłaszcza w Koronie, naruszenia podstaw unii polsko-litewskiej, treść ich nie pozostała bez wpływu na postanowienia zasadniczego traktatu sojuszniczego, zawartego między Rzecząpospolitą a Rosją w obozie pod Narwią 30 sierpnia 1704 r. Był on najważniejszym traktatem międzynarodowym zawartym przez Polskę w czasach saskich i w swych dalszych konsekwencjach rzutował na całość stosunków polsko-rosyjskich tej doby. Do przeprowadzenia rokowań sojuszniczych wyznaczony został przez radę senatu 28 września 1703 r. na podstawie uchwały sejmu z tegoż roku Tomasz Działyński, wojewoda chełmiński. Instrukcję dla niego, datowaną na 24 października, przygotowała specjalna deputacja kierowana przez Stanisława Szczukę, podkanclerzego litewskiego oraz Andrzeja Chryzostoma Załuskiego, kanclerza koronnego. Zawierała ona zlecenie, by zawarte przymierze miało ograniczony czas trwania do dwu lat, a nie wieczysty, i było skierowane tylko przeciwko Szwecji. Działyński miał również starać się, by główny ciężar wojny przeniesiony został do Inflant, które po zwycięstwie zostałyby zwrócone Rzeczypospolitej. Rzeczpospolita miała wystawić za uzyskaną pomoc pieniężną 40-tysięczną armię, która wystarczyłaby do usunięcia bez pomocy wojsk auksyliarnych z jej terytorium wojska szwedzkiego. Wreszcie postulowano zrewidowanie przed ratyfikacją pokoju moskiewskiego, m.in. przez zniesienie ograniczeń osadniczych na Ukrainie naddnieprzańskiej. Jako warunek przedwstępny stawiała wreszcie instrukcja pomoc w usunięciu Paleja z opanowanych na Ukrainie twierdz. Późniejsze suplementy, dodane 27 października
Tymczasem Patkul, który wówczas jako wysłannik cara czynił w Polsce zabiegi o doprowadzenie do sojuszu, dzięki przekupstwu urzędników kancelarii koronnej znał już treść tajnej instrukcji Działyńskiego. Uległa ona zresztą pewnym zmianom, ponieważ z inicjatywy podkanclerzego koronnego Jana Szembeka wprowadzono do niej postulat przysłania do Rzeczypospolitej korpusu posiłkowego. Dalsze odstępstwa nastąpiły w toku dyskusji z Patkulem i Dołgorukim, które przeprowadzał przed wyjazdem Działyński wraz z innymi senatorami, spodziewając się, że uda się doprowadzić do zawarcia traktatu w Polsce. Pozostawały jednak tak znaczne różnice stanowisk, że w lutym 1704 r. Działyński wyjechał do dworu carskiego. Dopiero 1 lipca, poprzez Moskwę, dotarł pod Narwę, gdzie po audiencji u cara rozpoczął w obecności Białłozora 15 lipca rokowania z kanclerzem Goło winem oraz Szafirowem. Przeszło miesiąc trwało ucieranie punktów traktatu, przy czym Działyńskiemu udało się przeprowadzić tylko część zaleceń zawartych w instrukcji. Najwięcej dyskusji budziły: sprawa Paleja, uznanie „wiecznego” pokoju z 1686 r., rozciągnięcie sojuszu przeciwko innym krajom, które wystąpiłyby po stronie Szwecji, oraz wysokość i warunki wypłaty subsydiów. W decydującym momencie, gdy wszystko wydawało się już ułożone, Działyński uciekł się do znanego sposobu, odmówił złożenia podpisu i proponował odłożyć zawarcie traktatu do czasu wyrażenia zgody przez całą Rzeczpospolitą. Wytargował dzięki temu ustępstwa co do pierwszej wypłaty subsydiów. Dopiero wtedy 30 sierpnia 1704 r. złożył podpis pod traktatem.
Traktat narewski stanowił przymierze zaczepno-odporne między królem i Rzecząpospolitą a carem. Było ono skierowane przeciwko Szwecji, przy czym zgodnie z życzeniem rosyjskim miało trwać do końca wojny. Obie strony zobowiązały się do wspólnego prowadzenia działań wojennych i wspólnego zawierania pokoju, bez separatystycznych negocjacji. Rzeczpospolita miała obiecane przyłączenie należącej dawniej do niej części Inflant. Car zobowiązywał się również do wypłaty 200 000 rubli rocznie na wojsko, ale pod warunkiem, że w polu znajdzie się już wystawione 48 000 wojska Rzeczypospolitej, co zgodnie z przewidywaniami Patkula było mało realne i mogło zwolnić stronę rosyjską od obowiązku wykonania tej części układu. Ponadto 12 000 wojska rosyjskiego, nie licząc poprzednio obiecanych posiłków dla Litwy, miało być wysłane z pomocą Rzeczypospolitej. Przyjął także car postulat dotyczący skłonienia Paleja do oddania opanowanych twierdz przy zapewnieniu mu amnestii.
t