ciągnęły się, bez powodzenia, rokowania o sojusz sasko-francuski. Francja była wprawdzie jedynym mocarstwem, które nie uznało jeszcze sankcji pragmatycznej, a znane już powszechnie plany małżeństwa Marii Teresy z księciem lotaryńskim budziły najwyższy niepokój w Paryżu. Jednak na przeszkodzie porozumieniu obu dworów stała przyszłość korony polskiej. Jednocześnie bowiem z rokowaniami z dworem wettyńskim dyplomacja francuska rozwinęła szeroko przygotowania w celu pozyskania poparcia na zbliżającej się elekcji dla Stanisława Leszczyńskiego.
Tymczasem zbliżenie Rosji, Austrii i Prus, które nastąpiło w 1726 r., wskazywało, w czyim ręku znajdzie się decyzja co do obsady tronu polskiego. Próba sił nastąpiła na terenie Kurlandii, gdzie wygasała rodzina Kettlerów, a władzę sprawowała wdowa po księciu Ferdynandzie Anna Iwanowna. Gdy Rzeczpospolita domagała się wcielenia księstwa, zgodnie z konstytucją z 1589 r., dyplomacja rosyjska, saska i pruska zabawiały się znalezieniem kandydata do ręki księżnej wdowy. W 1726 r. w konkury udał się syn Augusta II i Aurory Koenigsmarck — Maurycy Saski. Powołany na tron księstwa przez sejmik kurlandzki, mimo zdobycia sobie przychylności Anny, nie zdołał utrzymać się długo. Sejm wysłał do Kurlandii komisję dla przygotowania wcielenia księstwa do Rzeczypospolitej, nie uznając elekcji Maurycego, zarazem nastąpiła zbrojna interwencja rosyjska i Maurycy musiał opuścić Mitawę.
Daremnie w ciągu najbliższych lat August II usiłował rozbić groźny dla Wettynów front i starał się pozyskać przyjaźń Fryderyka Wilhelma I, może dlatego, że uważał go za najbardziej nieprzejednanego ze wszystkich sąsiadów. Ale ani wspólne spotkania, ani pokazy wojskowe, ani deklarowane braterstwo nie wpłynęły na politykę króla pruskiego. Nawet plany rozbiorcze, rozsnuwane przez Wettyna, nie robiły większego wrażenia, skoro miały ułatwiać wprowadzenie sukcesji saskiej w Polsce. Prusom jednak miała przypaść rola drugorzędna. Zasadnicze rokowania w sprawie tronu polskiego toczyły się między Wiedniem a Petersburgiem. Karol VI miał zdecydowanie dosyć na tronie polskim Wettyna, nie do przyjęcia była dla niego również elekcja Stanisława. Gotów był więc do dalekich ustępstw na rzecz Rosji kosztem Rzeczypospolitej, byleby korona polska przypadła wybranemu przez niego kandydatowi. Był nim jego siostrzeniec infant portugalski Don Emanuel. Za poparciem do tronu polskiego tego kandydata wypowiedziały się też ostatecznie Rosja, Prusy i Austria w zawartym 23 września 1732 r. traktacie Loewenwolda, wykluczając możliwość powołania Fryderyka Augusta czy Stanisława. Jakkolwiek sam układ nie został przez Austrię i Rosję ratyfikowany, bowiem obejmował również obietnicę przekazania Kurlandii Prusom.w zamian za współdziałanie w Rzeczypospolitej, faktycznie pozostał wytyczną działania dworu wiedeńskiego i petersburskiego w, czasie bezkrólewia i swoistą interpretacją „ochrony wolnej elekcji”.
Ostatecznie więc August II znalazł się osamotniony. Nie zdobył też dostatecznego poparcia w samej Rzeczypospolitej. Wprawdzie stworzony przez niego obóz prowettyński, składający się głównie z jego kreatur, gotów był poprzeć elekcję jego syna, jednak polityka „familii” była bardziej dwuznaczna. Zabiegając o obiecane im od króla godności i szykując się nawet poprzeć przygotowywany przez niego zamach stanu, Czartoryscy i Poniatowski nie omieszkali wejść zarazem w porozumienie z poselstwem francuskim. Bardzo silna była zresztą opozycja odrzucająca wszelką myśl o nowej elekcji Wettyna. Wielu wśród niej było zwolenników Stanisława, z Potockimi na czele. Ale w przedziwny sposób, świadczący o miernej orientacji w sytuacji międzynarodowej, próbowali oni jednocześnie uzyskać poparcie Rosji i Austrii.
Typowe pod tym względem było już poselstwo Antoniego Potockiego, wysłanego przez radę senatu w 1731 r. do Rosji w celu doprowadzenia do wycofania wojsk carskich z Kurlandii oraz wyjaśnienia konfliktów między unitami a dyzunitami. Otóż z polecenia swego obozu miał on szukać również poparcia dla polskich republikanów wśród moskiewskich bojarów. Ostatnie polecenie było o parę lat spóźnione. Nie udało mu się zresztą uzyskać żadnych ustępstw. Kontakty z dyplomatami habsburskimi nawiązała opozycja za pośrednictwem komisji sejmowej, która od 1724 r. prowadziła rokowania z przedstawicielami Wiednia w Warszawie. Doszło nawet do odnowienia w 1732 r. dawnego układu polsko--austriackiego z 1677 r. oraz do powołania komisji granicznej, która rozpatrzyła część spraw spornych. Kontakty te ułatwiły wszakże w 1732 r. zapewnienie sobie przez opozycję u przebywających w Warszawie posłów austriackiego Henryka W. Wilczka i rosyjskiego Karla Gustawa von Loewenwolda zbrojnej interwencji w razie zamachu stanu, który miał przygotowywać wówczas August II i jego zwolennicy.
W celu przeciwdziałania ingerencji rosyjskiej czy austriackiej w sprawy polskie próbował wówczas obóz dworski odwołać się do poparcia Porty. Już w 1726 r. wysłany został przez sejm na Krym Adam Rostkow-ski, starosta wiski, który miał starać się o przywrócenie dawnych przyjaznych stosunków między chanem a Rzecząpospolitą. Pod koniec panowania Augusta II z misją zbadania, jak zachowa się Porta w razie carskiej ingerencji w Rzeczypospolitej, udali się do Stambułu Józef Sierakowski, strażnik koronny, a do Bachczyseraju Stefan Maliński, starosta nowogrodzki. Sondaż wypadł negatywnie i Wettyn nie mógł liczyć na żadną pomoc także z tej strony.
8. WOJNA O TRON POLSKI
Śmierć zaskoczyła Augusta II wśród tego chaosu nie uporządkowanych spraw. Na konwokacji olbrzymia większość społeczności szlacheckiej opo-
377