18 Myśl strategiczna czasów przednowożytnych
do uformowania chińskiej szkoły strategicznej. Zarówno potrzeby praktyki, jak i poziom rozwoju myśli strategicznej sprawiły, iż około 700 roku n.e. utworzona została cesarska szkoła wojskowa, a w 1072 „akademia”, która miała swoją strukturę przypominającą europejskie uniwersytety tamtego czasu, wraz z tytułami i stopniami (profesorami, doktorami itp.). Wtedy też postanowiono o przygotowaniu swoistego standardu - kanonu dzieł w tej dziedzinie. Kilka lat później prace ukończono i w ten sposób powstał siedmioksiąg kanonu militarnego, którego najważniejszą częścią była naturalnie Sztuka wojny Sun Zi. Do najważniejszych dzieł kanonu należały także prace (reguły) największego być może historyka starożytnych Chin (chińskiego Tukidydesa), Sima Qian, żyjącego na przełomie II/I wieku p.n.e., Księga Mistrza Feia z Han czy Trzy strategie Księcia Żółtego Kamienia. Powstałe po traktacie Mistrza z Wu prace nie były już tak oryginalne, a wiele z nich było jedynie interpretacjami i rozszerzeniami tego klasycznego dzieła. Jak to zostało już wcześniej powiedziane, urodą tych prac była nieustająca pochwała dla sztuki zmyślnych podstępów, których przeróżne kodeksy i regulaminy wojskowe zawierały nawet po kilkaset. Za syntezę sztuki podstępów w chińskiej myśli strategicznej może być uznane dzieło anonimowego autora zatytułowane Trzydzieści sześć podstępów odnalezione w latach 30. XX wieku. Pracę przypisywano początkowo znanemu dowódcy z V wieku n.e. Tan Daoji, lecz bardziej prawdopodobne jest, że została napisana nawet i tysiąc lat później. Traktat składa się z sześciu rozdziałów, w których znajduje się po sześć konkretnych sposobów działania („podstępów”) na sześć różnych sytuacji wojennych: 1) podstępy służące zwycięstwu w walce; 2) podstępy stosowane w czasie konfrontacji zbrojnej; 3) podstępy związane z przygotowaniami do ataku; 4) podstępy stosowane w czasie zamieszania związanego z walką; 5) podstępy na wypadek walki z równorzędnym przeciwnikiem; 6) podstępy pomocne w sytuacjach beznadziejnych, z których ostatni, 36., mówi o udawanym odwrocie i posłuszeństwie, akceptowaniu żądań potężniejszego wroga po to, aby utrzymać swe siły nietknięte i wyczekiwać lepszej okazji do osiągnięcia swego celu1.
Siedmioksiąg chińskiego kanonu militarnego bardzo długo nie był znany poza Chinami. Zresztą w skład kanonu nie wchodziła np. wyżej wspomniana praca Sun Pina, która zaginęła w czasach zamętu towarzyszących upadkowi dynastii Wschodniej Han (pierwsze dwa stulecia n.e.), lecz została szczęśliwie odnaleziona w jednym z grobowców w latach 70. XX wieku. Nie ma tam także pism Shang Yanga, wybitnego polityka z państwa Qin (wschodnie Chiny), żyjącego w IV wieku p.n.e., który stworzył podstawy systemu administracyjnego późniejszych Chin. Jego pesymistyczny pogląd na naturę człowieka i społeczeństwa kazał mu szukać zabezpieczenia przed konfliktami interesów i towarzyszącymi im walkami w ścisłej organizacji społeczeństwa, która nie pozostawia swobody na realizację interesów prywatnych. Skuteczność strategii wojskowej zależy od dobrej polityki, której podstawą jest właściwe prawo. Z prawa wynikają postawy i obyczaje społeczne, które są punktem wyjścia do tworzenia dobrej armii. Ani wielkość armii, ani uzbrojenie, ani talenty dowódców nie zastąpią w perspektywie wojny dobrze zorganizowanego państwa. „Siła wojska pochodzi od rządu cywilnego. Zwyczaje są funkcją praw. Podstawą władzy księcia jest społeczna spoistość; a to wszystko razem daje rezultat w postaci zwycięstw wojennych”, pisał Shang Yang, który obsesyjnie wręcz dopatrywał się podstaw potęgi państwa w ścisłych uregulowaniach prawno-instytucjonalnych oraz dobrym rządzeniu. Z czasem nadmiar regulacji doprowadził w Chinach do petryfikacji społecznej i cywilizacyjnej. Podobnie ustanowienie kanonu militarnego w sposób niezamierzony położyło kres innowacyjności chińskiej myśli strategicznej. Jej najwybitniejsze dzieła dotarły do Europy dopiero w czasach nowożytnych. Chodzi tu zwłaszcza o traktat Sun Zi, który został przetłumaczony przez francuskiego jezuitę zaledwie w 1772 roku i musiało upłynąć trochę czasu, aby się upowszechnił i zaczął być doceniany przez zachodnią kulturę strategiczną, już jednak ugruntowaną.
Myśl strategiczna starożytnego Wschodu nie ograniczała się do Chin, choć ich dorobek jest nieźle rozpoznany i przyswojony przez Zachód w ciągu ostatnich dwóch stuleci. Należy jednak przynajmniej wspomnieć w tym miejscu jeszcze jednego teoretyka, pochodzącego z Indii, lepiej być może znanego historykom dyplomacji. Chodzi mianowicie o Canakję Kautilję, królewskiego ministra, żyjącego w IV wieku p.n.e., który pozostawił po sobie wybitne dzieło napisane w sanskrycie pt. Arthasiastra. Ów traktat obejmuje zarówno zagadnienia polityki, dyplomacji, jak i sztuki wojny. Uważa się, że jego sposób myślenia oraz formułowane dyrektywy dla polityki zagranicznej państwa czynią zeń wielkiego poprzednika Machiavellego i Hobbęsa. Zdaniem francuskiego historyka strategii Gerarda Chalianda, ,Arthasiastra stanowi jeden z największych pomników myśli politycznej i strategicznej świata antycznego”. Kautilja i jego dzieło jest jednak stosunkowo mało rozpowszechniony w Europie. Według indyjskiego polityka z właściwości państwa wynika sześć sytuacji i odpowiadających im sposobów postępowania. Są nimi: pokój (czyli zawieranie paktów), wojna (użycie siły), wyczekiwanie (wypatrywanie tego, co się zdarzy), ruch (zbieranie siły), uciekanie się do pomocy innego państwa (poleganie na innych), podwójna gra (proponowanie pokoju i wojny). Tak naprawdę wszystko sprowadza się do wojny i pokoju. Polityka zagraniczna państw i ich stosunki wzajemne pozbawione są tutaj jakiegokolwiek wyższego sensu, nie ma w nich miejsca na wartości i normy czy trwałe związki. Wszystko zdaje się podporządkowane nieustannej grze będącej funkcją siły, doraźnych układów i koniunktur, zmieniających się koalicji, ekspansji i zaborczych wojen toczonych przy każdej nadarzającej się okazji (to jest słabości przeciwnika), pieniędzy, które są stawką lub argumentem. Ogromnie dużo miejsca Kautilja poświęca naturze sojuszy,
K. Gawlikowski, The Chinese..., op. cit. Los bywał okrutny dla chińskich strategów, którzy wprawdzie przedkładali pokój nad wojnę, podstęp nad rozlew krwi, sami jednak nierzadko bywali skazywani przez swych władców na śmierć, tortury czy okaleczenia.