ROZSZYFROWAĆ RYNEK
(c)
Diagram 2.1 Postrzegana istotność czynników technicznych i fundamentalnych w prognozowaniu tynku walutowego. Na osi poziomej: 0 = tylko wykresy. 10 = wyłącznie czynniki fundamentalne. Prognozy rynku walutowego: (a) dzienne do tygodniowych. (b) miesięczne do 3-miesięcznych. (c) 6-miesięczne do rocznych oraz (d) roczne do więcej niż rocznych. Publikacja danych za zgodą H.L. Allena i M.P. Taylora. .Charts and fundamentals in the foreign oxchange market". Bank of England discussion paper no. 40. August 1989.
Z obserwacji powyższych danych można wyciągnąć wniosek, że w trakcie 1989 roku, który włączony został do okresu obejmowanego przez ankietę omawianą przez Allena i Taylora, udział transakcji forward dłuższych niż roczne stanowi 1 procent ogółu (tę samą wielkość odnotowuje raport Bank of International Settlements globalnych transakcji przeprowadzonych w kwietniu 1992 roku), czyli nie jest istotny i bez ryzyka można go pominąć. Zważywszy na to. twierdzenie, iż 85 procent głównych dealerów dokonując transakcji rocznych i dłuższych preferowało korzystanie z analizy fundamentalnej i nie zrobiło nic, staje się nieugruntow'aną i pozbawioną racji bytu opinią, która powinna być traktowana cum grano salin.
Z drugiej strony, pomijając fakt, że prognozowanie określonego kursu dla określonego dnia kłóci się z ideą odczytywania wykresów, wspomniane powyżej badanie miało na celu ocenę prognoz dokonanych na podstawie analizy wykresów przez trzydziestu „bardzo poważanych analityków". Zasięg czasowy tych prognoz wynosił od jednego do czterech tygodni. Dlatego nie powinno dziwić, że prognozy te nie mogły być więcej warte niż rzut monetą.
Fascynującym aspektem pracy Allena i Taylora jest gotowość, z jaką główni dealerzy głoszą twierdzenia, na które nie mają dowodów, oraz gotowość, z jaką głów ni analitycy wykresów dokonują prognozy, nie mając ku temu ani możliwości, ani wystarczających kompetencji. A radosne utrzymywanie tego stanowiska w poważnym ba daniu jest dziwaczne, a nawet frasującc.
I rzeczywiście, wnosząc z tego, co obecnie uchodzi za analizę „techniczną” i „fundamentalną", można się zastanawiać, czy istnieje gdzieś inny porządek niż ten panujący w święcie finansów, gdzie można bezkarnie głosić bzdury i tworzyć iluzje, a wszystko to w imię profesjonalizmu i znajomości rzeczy. Co może dziwić, to nie fakt, jak bardzo niektórzy z nas byli w przeszłości krytyczni w stosunku do takiego stanu rzeczy, ale to, jak bardzo niektórzy z nas byli ograniczeni.