172 Rozdział 5. Religia w laboratorium
Tabela 5.1. Wyniki Eksperymentu Wielkopiątkowego przeprowadzonego przez Waltera Pahnke
f/jfic •{*!(})jt .'jJ*-* y vi~i f |
IrrJ 7 '.fl. | ||
1. Jedność |
62 |
7 |
0,001 |
A. Wewnętrzna |
70 |
0 |
0,001 |
8. Zewnętrzna |
38 |
2 |
0,01 |
2. Transcendencja czasu i przestrzeni |
84 |
6 |
0,001 |
3. Głębokie odczucie pozytywnogo nastroju |
57 |
23 |
0.02 |
A. Radość, stan laski i ukojenia |
51 |
13 |
0,02 |
B. Miłość |
57 |
33 |
0,05 |
4. Świętość |
53 |
28 |
0,02 |
5. Obiektywność i realność |
63 |
18 |
0,01 |
6. Paradoksalnosć |
61 |
13 |
0.001 |
7. Domniemana niewyrażalność |
66 |
18 |
0,001 |
8. Krćtkotrwałość |
79 |
8 |
0.001 |
9. Trwałość pozytywnych zmian w postawach I zachowaniu |
51 |
8 |
0.001 |
A. Wobec siebie |
57 |
3 |
0.001 |
B. Wobec innych |
40 |
20 |
0.002 |
C. Wobec życia |
54 |
6 |
0,01 |
D. Wobec doświadczenia |
57 |
31 |
0.05 |
ich życie zdawał się być głęboki i względnie trwały. Zauważając, że doświadczenie mistyczne zdaje się być najtrudniejszym do wywołania spośród odmiennych stanów świadomości, Pahnke wyprowadza wniosek, iż „od tej chwili zjawiska te są wystarczająco łatwe do powtórzenia, zatem można będzie naukowo badać mistycyzm w warunkach laboratoryjnych'’ (Pahnke i Richards. 1966, s. 193).
Walter Clark (1969), który był jednym z opiekunów grupy w badaniu Pahnke, powiada, że nie wie „o żadnym eksperymencie [...J w historii religioznawstwa, który byłby lepiej zaprojektowany czy jaśniejszy w sensie wyprowadzonych wniosków niż właśnie ten**. To „najbardziej przekonujący i zwarty dowód, że środki psychodeliczne 'wywołują w pewnych warunkach głębokie doświadczenia religijne" (s. 77). Pahnke zastosował systematycznie rygorystyczne techniki eksperymentalnych badan do doświadczenia psychodelicznego, znanego wcześniej głównie z opisów osób biorących narkotyki w dowolnych i kiepsko określonych warunkach. Skompletował dwie grupy osób o podobnym pochodzeniu i postawach, wytworzył u nich identyczne oczekiwania, a następnie poddał je tym samym warunkom środowiskowym. Kontrolując dokładnie nastawienia i sytuację, można było przyjąć, że wszelkie stwierdzone różnice między grupami byty rezultatem jednej zmiennej niezależnej: narkotyku.
Eksperyment Pahnke. określony wkrótce z przesadą jako „cud w kaplicy Marsha". nieoczekiwanie został podważony. Szybko działająca witamina B dała osobom z grupy kontrolnej wrażenie, źe otrzymały psyiocy-binę. Silne oddziaływanie narkotyku na innych uczestników, przy jednoczesnym słabnięciu ich własnych objawów, uświadomiło tym badanym, jaką rolę odgrywali w eksperymencie. Jeden z nich później wspominał:
Po upływie około godziny doznałem lego wrażenia gorąca (...) Spytałem TB.: „Czy czujesz coś?’, na co on odpowiedział: „Nie, jeszcze me’. Pytaliśmy się wzajemnie: „Czy coś czujesz?* Powiedziałem: „Wiesz, mam takie wrażenie gorąca i jest to dosyć nieprzyjemne". Na co T.B.: „O Boże. ja nic takiego nie czuję, to ty dostałeś psyłccybinę, a nie ja".
Pomyślałem: „No. chociaż tym razem miałem szczęście- (...) Bałem się, że z moim pechem dostanie mi się pigułka z cukrem czy coś w tym rodzaju..."
Nic więcej me zdarzyło się w ciągu następnych 40 minut [...] wszyscy zachowywali się naprawdę cicho i siodzieli w miejscu [...) Tylko nagle T.B. mówi do mnie: .Te światła są niesamowite". Ja na to: .Jakie”światła?”. A on: .Popatrz na świece, czy to nie jest niezwykłe?" Popatrzyłem na świece i pomyślałem: .Wyglądają jak świece". On na to: „Czy nie widzisz w nich niczego niezwykłego?" Pamiętam, jak patrzyłem na nie. mrużąc oczy. ale nie bytem w stanie dojrzeć niczego dziwnego. A on mówi: „Wiesz, teraz to jest po prostu fantastyczne". Popatrzyłem na YM., który siedział obok, powtarzając: „O tak". Pomyślałem: „Oni dostali narkotyk, a nie ja" (Dobiin, 1S91. s. 6-6).
Z pewnością nikt nie zaprzeczy, ze psylocybina odegrała ogromną rolę w tym badaniu. Jest jednak oczywiste, że nastąpił tez raptowny spadek oczekiwań u osób z grupy kontrolnej. Gdyby w czasie eksperymentu badani z grupy kontrolnej nadal myśleli, że otrzymali narkotyk, ich wyniki w kwestionariuszu Pahnke mogły być wyzsze. Lecz gdyby w celu podtrzymania ich nieświadomości byli oddzieleni od badanych z grupy eksperymentalnej. niektóre wyniki mogły się obniżać. Według Pahnke (1966, s. 3C6) to ich „obserwacja [...] głębokiego doświadczenia osób z grupy eksperymentalnej" stała się podstawą własnego przeżycia miłości i trwałych zmian w postawach wobec innych oraz wobec opisanego osobiście „doznania Wielkopiątkowego".
Znaczenie innych czynników niż narkotyk ilustruje także przypadek innego badanego z grupy eksperymentalnej. który był zdecydowany udowodnić, że narkotyk nie wywołuje żadnych doświadczeń religijnych: „Tylko on nie poczynił żadnych religijnych przygotowań do eksperymentu i był jedyną osobą, która dostała narkotyk, lecz nie podała żadnych objawów mistycznego doświadczenia'* (W.H. Clark. 1969. s. 77). To, co ostatecznie zademonstrował ów badany, to znaczenie nastawienia wnoszonego do eksperymentu oraz trudność kontrolowania nieprzewidzianych czynników, które mogą-w nie dający się wyjaśnić sposób~zaburzyć wyniki.
Prawie 25 lat po przeprowadzeniu przez Pahnke słynnych badań Rick Dobiin (1991) odnalazł 16 z 20 badanych: 7 z grupy eksperymentalnej i 9 z grupy kontrolnej. W$2yscy ponownie wypełnili kwestionariusz składający się ze 100 pytań, który zastosował Pahnke po 6 miesiącach od nabożeństwa w Wielki Piątek. Po ćwierćwieczu pojawiła się ta sama ogromna różnica w ocenie intensywności doświadczeń, przy czym osoby z grupy eksperymentalnej uzyskały nawet wyższe oceny niż po 6 miesiącach. O ile osoby z grupy kontrolnej przypomniały sobie niektóre detale nabożeństwa Wielkopiątkowego i z trudem zauważały u siebie jakieś tiwałe, pozytywne zmiany, o tyle badani z grupy eksperymentalnej zachowali żywe wspomnienia wydarzeń i wymienili różne korzyści związane z ich przeżyciem. Wszyscy przyznali, że doświadczenie to zawierało prawdziwie mistyczne elementy i było bardziej intensywne niż późniejsze doznania mistyczne. Chociaż wspominali, że mieli wówczas takie chwile, jak uczucie strachu czy poczucie winy, trudniejsze dla nich, niż przyznał to Pahnke w swym raporcie1, jednakże opisali swe przeżycie jako jeden z najintensywniejszych momentów swego życia duchowego.
Badani Pahnke wzięli za dobrą monetę fakt, ze to psylocybina spowodowała -wszelkie różnice. Jednak z perspektywy naukowej zasadnicza zmiana (spadek) oczekiwań u osób z grupy kontrolnej na początku eksperymentu pozostawia wątpliwość co do względnej roli dwóch różnych czynników: narkotyku i oczekiwań osób badanych. Przeprowadzając wraz z Carlem Saizmanem 3 Richardem Katzem w Centrum Zdrowia Psychicznego w Massachusetts powtórzenie swego badania, Pahnke (1967) stworzył dodatkowe warunki. Miały one na celu podtrzymanie braku świadomości własnego stanu u badanych przez cały czas eksperymentu. Tym razem eksperymentatorzy zastosowali placebo, składające się z progowej dawki psyłobicyny albo z mieszanki dex-
Jeden z badanych Pahnkego był tak zestresowany w trakcie eksperymentu, że otrzymał zastrzyk torazyny (środek uspokajający). Odmówił uczestnictwa w ponownym badaniu Dobiina. nie został więc wzięty pod uwagę w tych uogólnieniach.