486 Zarządzanie ryzykiem finansowym
taka zmuszała do wykazywania wyższych kosztów odsetkowych, co obniżało atrakcyjność obligacji zamiennych - że pomiar względnych wartości opcji konwersji na akcje oraz czystego elementu dłużnego jest zbyt trudny. Pierwszy punkt przeciw metodologii klocków finansowych!
Podobny problem pojawi! się w 1986 r., a dotyczył instrumentów dłużnych indeksowanych na przykład wskaźnikiem S&P 500. Zadecydowano w tej sprawie (EITF 86-28), że alokacja jest właściwa tylko wtedy, gdy element indeksowy da się oddzielić od elementu dłużnego; w uzasadnieniu przytoczono Opinię 14. Kolejny punkt przeciw klockom finansowym!
Zarazem jednak przyjęty w 1983 roku projekt Rady ds. Standardów Rachunkowości Finansowej w sprawie transferu należności z prawem regresu stwierdzał, że należność powinna być traktowana jako sprzedana nawet wtedy, gdy sprzedawca zachowywał obligację regresywną na wypadek nieuregulowania należności, o ile tylko obligację tę da się w sposób wiarygodny wycenić. Nie zgłoszono wielu skarg, że ocena względnej wartości obu elementów jest zbyt trudna - być może ze względu na zalety, jakie rozwiązanie to miało dla transakcji sckurytyzacyjnych; rynek ten, który miał później osiągnąć rozmiary liczone w miliardach dolarów, byl wówczas w powijakach. Pierwszy punkt dla klocków finansowych.
Wydany w 1991 r. dokument FASB, memorandum do dyskusji zatytułowane „Recognition and Measurement of Financial Instruments”, omawia! sprawę wyboru pomiędzy dwiema ogólnymi metodami: ujęciem „dominującej cechy”, wykorzystanym w Opinii nr 14 i Kwestii 86-28, oraz ujęciem klocków finansowych reprezentowanym w Orzeczeniu 77, także trzecią metodę ad hoc. Jeśli ma być wykorzystane ujęcie klocków finansowych, pojawiają się dwa główne problemy. Po pierwsze - czy należy wykazywać osobno wszystkie komponenty (co byłoby zmianą radykalną), czy też wystarczy wyodrębnić element kapitałów)' od wszystkich pozostałych razem wziętych. Po drugie - jak należy mierzyć te komponenty, zwłaszcza jeśli wydaje się, że całość ma wartość większą (lub mniejszą) od wartości sumy składników.
Pojawiają się opracowania, które mogą przyczynić się do rozwiązania tych nietrywialnych problemów zastosowania metody komponentów czy składników finansowych do rachunkowości złożonych instrumentów finansowych. Opublikowany w 1993 r. referat Bartha, Landsmana i Rendlemana Accoun-tingfor Financial Instruments: An Options Pricjng-Based Approach to Measu-ńng Corporate Debt nie tylko stanowi pewien postęp w dziedzinie pomiaru rachunkowego, ale również wskazuje na pewne problemy kowariancji związane z wyceną instrumentów złożonych z kilku klocków finansowych, których nie rozważano dotychczas w literaturze inżynierii finansowej. Aby to obiecują-