VIII POMYTY W PARYŻU
irŃlł można się ink kochać, to |a kochałem się w nocnic, /dawało mi nię, że ono stoi nnjwy/oi /c wtuk i najwięcej wchłania w niebie uczuciu i pożera życia11.
Wróciwszy do Krukowi i podjąwszy m. in. dalsze prace pr/.y restauracji kościoła Mariackiego, dawał nadal ujście swej pasji dla teatru. Krakowski pod dyrekcja Gliksona nic odznaczał się świetnością lecz prawdziwymi wydarzeniami były w nim gościnne wy stępy wielkiej artystki Heleny Modrzejewskiej. Wnet jednak skorzystał Wyspiański skwapliwie z otrzymanego stypendium, by spędzić czas dłuższy w Paryżu, wówczas „Stolicy sztuki europejskiej” — i tam, obok studiów i własnej praktyki malarskiej, uczęszczać możliwie najwięcej do teatrów.
Te zagraniczne podróże, przede wszystkim zaś pobyt w Paryżu stały się czynnikiem zasadniczego znaczenia w ukształtowaniu się jego indywidualności twórczej. Ryl zaś w stolicy Republiki Frań
Tt zagraniczne podróże, przede u*szysłkim zai pobyty w Paryżu cuskicj czterokrotnie. Najbliższy potem — ów drugi — pobyt mu Sekwaną trwał najdłużej, niemal półtora roku: od maja 1891 do początku października 1892 r.; kolejny — więcej niż dziesięć miesięcy od połowy lutego do końca grudnia 1893 r. Wreszcie nadeszła ostat nia podróż i już bytność w Paryżu krótsza, od końca marca do sierp nia 1894 r. W sumie przebywał jednak Wyspiański w pięknej, a prze żywająccj wówczas pełny rozkwit życia intelektualnego i artystycz nego, stolicy Francji niemało czasu — gdyby zsumować poszczę gólne pobyty, złożyłyby się na nieomal trzy lata w granicach pięciu Int jego życia (1890—1894).
Tu zaś krzyżowały się wszelkie nowe prądy i kierunki artystyczn i stąd przede wszystkim rozchodziły się po innych krajach, wypró bowanc w Paryżu niby w wielkiej retorcie dyskusji i realizacji. W dzie dżinie malarstwa — a przyjechał wszakże Wyspiański w zasadzi
* List do L. Rydla z dn. 18 VI 1890. Cyt. wg: S. Wyspiańsk Listy o Amitm, oprać. LPIotzewtki, •Sztuka i Krytyka* 1957, nr 3—1. ft. 16.
cihi uzupełniających studiów malarskich — już zakończyły się właśnie ostre spory o. impresjonizm, uwieńczone sukcesem i oficjalnym uznaniem tego zrazu sknndalizująccgo opinię kierunku. Około 1800 roku wysuwały się na czoło z kolei już anrynaturaiistyczne i antyrc-alistycznc di)żnoici na całym obszarze sztuki. Od metod wiernego odtwarzania rzeczywistości i jej analizy szczegółowej twórcy zwracali się ku poszukiwaniom ekspresji i konstrukcji, albo zamiast rozbijać obraz na coraz drobniejsze elementy barwno-świctlne, zamykali kształty w liniach, kultywując tzw. „linię abstrakcyjna”; czynili tak wówczas zatówno np: -TOUlousc-I.autrec^ jak Oauguin.
Wyspiański poznał zresztą w 180 5 r. Gauguina, ale zachwycał się już w 1890 r. nudę wszystko dekoracyjnym malarstwem ściennym Puvis dc Chavonnesa, przemawiającym doń subtelnością kolorytu i liryzmem. Te kompozycje stylizowane, przypominające i późnośredniowieczne malarstwo Giotta, a pokrewne współcześnie angielskiemu malarstwu tzw. prerafaclitów (Morrisa, Crane*a, fieardslcya), podobnie jak wspomniane malarstwo linii dekoracyjnej bądź ekspresyjnej (Gauguina, Scurata, „nabistów”, późnego van Gogha) — były to zjawiska, które mogły prawdziwie zainteresować ucznia krakowskiej Szkoły Sztuk Pięknych i wielbiciela Matejki, mogły też istotnie przyczynić się do rozkwitu oryginalnej indywidualności artystycznej polskiego twórcy. Znajdował w nich — jak to ujawniło jego własne malarstwo od tych lat — jakby potwierdzenie własnego widzenia świuta i rozumienia sztuki, jr Zresztą i w Polsce lat dziewięćdziesiątych zajdą poważne zmiany, Zaszczepiony tu zostanie na gruncie malarstwa impresjonizm, zaznaczą się też potem coraz mocniejsze znaki łączności z symbolizmem, z tzw. secesją, a nastrojowość w wyrazie plastycznym, symbol iczność, „dekoracyjność”, ale także często „litcrackość” w malarstwie, spokrewnią w Polsce „nową sztukę” z poezją, dramatem, w ogólności z literaturą, a również z teatrem modernizmu i całej epoki Młodej Polski. Jednym z głównych jej współtwórców stanic się właśnie Wyspiański, po powrocie do rosnącego na nowo w znaczenie w życiu kulturalnym Polski „odmłodzonego” Krakowa. Zapo-