XVIII KONIEC 2YCJIA POETY
wiciu rozpoczętych wcześniej bądź w ostatnim czasie utworów H już nie zdołał ukończyć; ostatni—niewykończony—dramat, Zyą- E munta Augusta, mógł już tylko dyktować, niezdolny do utrzymanie ołówka w bezwładnej dłoni.
Zanim go siły opuściły, podjął jeszcze próbę, która mogła do- I prowadzić do niezwykłego przeobrażenia teatru, przedstawił mianowicie swą kandydaturę na dyrektora krakowskiego teatru po opusz- I czającym tę placówkę Tadeuszu Kotarbińskim, snując przy tym dalekosiężne plany repertuarowe i domagając się swobody w reaii- I zacji postulatów artystycznych. I w tym konkursie jednak przegrał. władze miasta Krakowa powierzyły kierownictwo sceny aktorowi- I -reżyserowi Ludwikowi Solskiemu.
Koniec życia (od września 1906 r.) spędził Wyspiański na wsi. . w Węgrzcach pod Krakowem, gdzie ciągle jeszcze tworzył i starał g się utrzymać łączność z życiem Krakowa i całej Polski. Przewiezio- I ny do krakowskiej kliniki już w stanie krytycznym, zmarł 28 listo- f pada J907 r. Śmierć uzmysłowiła społeczeństwu ogrom straty. Zwłoki postanowiono przewieźć do grobów zasłużonych, na Skałkę Pogrzeb stał się manifestacją narodową. 1
jemnicą; do niedawna zresztą żyli jeszcze ostatni jego świadkowie, zdolni do uzupełnienia faktów pewnymi szczegółami. Podstawowe informacje o zdarzeniu dali Tadeusz ŹeJeński-Boy i Stanisław Estreicher. Pierwszy z nich nazwał swą narrację dość przekornie Plotką o „Weselić* Wyspiańskiego, drugi obrał tytuł: Narodźmy „Wesela". Boy mimo nieco żartobliwego tytułu podkreślił jednak właśnie:
każdemu, kto patrzał z bliska na ludzi i wydarzenia, splatające się w Wesele, czymś najbardziej podziwu godnym jest to właśnie, jak drobnymi, lekksni dotknięciami Wyspiański umiał codzienną rzeczywistość przeczarować w poezję, jak, mało odbiegając od anegdoty, umiał jej nadać olbrzymie rozpięcie symbolu'.
Genezę dramatu Wyspiańskiego stanowiło zaś — zgodnie z tytułem utworu — autentyczne wesele, mianowicie wesele w podkrakowskich Bronowicach po ślubie poety Lucjana Rydla z córką tamtejszego gospodarza Jadwigą Mikołajczykńwną. Jak już wspomniano, była to młodsza siostra żony Włodzimierza Tetmajera, który o dziesięć lat wcześniej pojął za żonę Annę Mikołaj czykównę i sam osiadł na wsi w tychże Bronowicach. W ich to, Tetmajerów, domu zabawiano się w noc weselną po ślubie Rydlów, zawartym 20 listopada 1900 roku.
Był widok jedyny w swoim rodzaju i zupełnie niezWykły, kiedy u Tetmajerów zasiedli przy stole panowie we frakach, a między nimi wiejskie kobiety w naszywanych gorsetach i w koralach u szyi, i panie w sukniach wizytowych, i chłopi w sukmanach. A najmilsze z wszystkiego było to, że całe tak nadzwyczajnie dobrane towarzystwo było bardzo swobodne i wesołe i najwidoczniej dobrze się bawiło. Na prosi po drugiej stronie sieni młodzież tańczyła w wielkiej izbie; w domu zaś u moich teściów reszta wiejskich zasiadła do stołu I 2
GENEZA DRAMATU
Narodziny Wesela, utworu w powszechnym przekonaniu najbardziej reprezentatywnego dla twórczości Stanisława Wyspiańskiego i zajmującego szczególnie wysokie miejsce w hierarchii dziel kultury narodowej pochodzących z epoki Młodej Polski, miały źródło nieomal anegdotyczne, jakby przypadkowe. Wyjątkowo wymowny to przykład przeobrażenia się faktu z „kroniki towarzyskiej*2— dzięki przetworzeniu przez artystę—w temat utworu o treści przekraczającej granice sytuacji jednorazowej, o znaczeniu ogólnym, społecznym i ideowym.
Współcześni Wyspiańskiemu pozostawili relacje, dzięki którym zdarzenie, stanowiące genezę dramatu Wyspiańskiego, nie jest ta-
T. Ż e 1 c ń s k i-B o y. Plotka o „Weselu” Wyspiańskiego [w:] S. W y-spiański. Wesele, Kraków 1959, s. 270.