tym najpowszechniejszym pojmowaniu sygna- . łów —'.zawsze charakter, konwencjonalny.
W związku z tym zjawiska przyrody, użyte.', jako sygnały, są naturalne w jednym ze znaczeń tego słowa, mianowicie ze względu na swą .genezę, nienaturalne zaś w drugim znaczeniu, mianowicie z uwagi na to, że człowiek uczynił je świadomie i celowo jednym z członów ustanowionej . przez siebie konwencji. I wschód słońca jako sygnał natarcia, i to, że się ściemniło — z wymienionego wyżej przykładu — są czymś naturalnym w pierwszym znaczeniu: żaden człowiek ich nie wytworzył ani nie wywołał. Ale na skutek tego, że posłużył się nimi jako sygnałami, stał się w pewnym sensie ich. ■sprawcą; nie tego wprawdzie, że wzeszło słoń-, ce, ale: tego, że wschód słońca wystąpił w roli sygnału; nie tego wprawdzie, że się ściemniło, ale tego, iż zapadnięcie zmroku wystąpiło w roli sygnału. Ten rodzaj sprawstwa sprowadza się do odegrania roli nadawcy. I rola ta jest taka sama wówczas, gdy nadawca sięga po wytwór przyrody i używa go jako sygnału, jak wtedy, gdy sięga po wytwór innych ludzi 1 używa go jako sygnału. W obu wypadkach korzysta z cudzych dzieł: jest nadawcą, lecz nie autorem.
Niekiedy zaś bywa też autorem, twórcą nadawanego sygnału — jak kiedy się uśmiecha albo kiwa głową na znak zgody'
- Pozostaje do omówienia pojęcie symbolu, a ściślej jego pojęcia. Słowo „symbol” jest bo^-wiem wieloznaczne. Mówi się więc o symbolach w sztuce i w religii, w poezji, i w prozie, w logice i w matematyce, w chemii i w fizyce; mówi się o symbolicznej złotówce w procesach sądowych i o rózgach liktorskich jako symbolu władzy urzędnika. Jak wspomnieliśmy, można nawet spotkać pogląd, że człowiek to animal. symbolicum, stworzenie — w odróżnieniu od
■i
innych — władające symbolami (Cassirer„ 1923—1929, 1944).
Większość poglądów w sprawie pojęcia symbolu pozostaje w zgodzie z tym, co napisał o nim JPeirce, który scharakteryzował symbol jako......7)Wyznaczony przez swój przedmiot
dzięki ^miuej.s?ęinu' prawdopo
dobieństwu, że znak ten będzie się — na mocy obyczaju —:■ uznawało za oznaczający ów przed-miot” (Peirce, 4.531). Albo, innymi słowy, jako znak, który swą funkcję reprezentowania zawdzięcza istnieniu reguły wyznaczającej jego interpretant, czyli znaczenie; i dodawał: „wszelkie słowa, zdania, książki i inne znaki konwencjonalne są symbolami” (Peirce, 2.292). Zwracał też uwagę na to, że symbole się rozrastają, rozwijają ze znaków innego rodzaju, zwłaszcza z ikonicznych bądź mieszanych, iko-nicżno-symbolicznych. Uważał, iż nasze myślenie ma charakter znakowy: „myślimy wyłącznie za pomocą znaków”, których natura jest mieszana; ich część symboliczna to pojęcia (Peirce, 2.300).
Również Morris kładł nacisk na konwencjonalny charakter symbolu oraz na to, ze „symbole w' końcu pociągają za sobą znaki ikonicz-ne, te zaś— wskaźniki” (Morris, 1971:38). Chodziło tutaj o rzecz następującą: aby sformułować regułę semantyczną użycia danego symbolu, możemy posłużyć się innymi symbolami, jak to normalnie bywa w definicjach nominalnych, np.: „słowo «koniektura» znaczy tyle, ćo zwrot «odtworzenie brakujących fragmentów uszkodzonego tekstu»”; znaczenie słowa figurującego w członie określanym, czyli w definien-dum, przekładają one na łączne znaczenie wyrażeń, które stanowią definiens, czyli człon określający. Możemy też jednak niekiedy o znaczeniu symbolu definiowanego powiadomić przez pokazanie jednego z przedmiotów, do któ-
159