34
zmarłego obywatela ziemskiego Michała Rogowskiego, przyczyni siedmiu z pomiędzy oskarżonych skazano na roty aresz-tanckie. Imieniem poszkodowanych spadkobierców występował z powództwem cywilnym adwokat Chądzyński. Natychmiast utworzyło się w Łodzi śród żydów tajne stowarzyszenie „Dwudziestu przysięgłych żydowskiej ochrony duchownej", które zagroziło adwokatowi Chądzyńskiemu śmiercią, nadsyłając mu wyrok, pisany w żargonie i po polsku. Jednocześnie ukazała się w Piotrkowie proklamacja, wymierzona przeciwko świadkowi Feliksowi Nekanda-Trepce (p. „Kurjer Poranny" z 10.XI.1913).
Ale prasa pozostająca w rękach żydowskich inaczej kwe-stję stawia, jak świadczy fakt o charakterze urzędowym. Czerpię go z „Gazety Pabjanickiej":
„Wśród szeregu kłamstw o pogromach, urządzanych przez Polaków, „Dień" petersburski zamieścił depeszę z Wilna p. t. „Terror antysemicki", donosząc, że „w ogrodzie miejskim trzech robotników Polaków bez wszelkiego powodu zaczepiło czterech spacerujących żydów". W tym samym numerze organ p. Kugiela zamieścił artykuł wstępny, zaczynający się od słów „Z początku palili— teraz rżną", rozprawiający o okropnościach zdziczenia polskich mas, o przedstawicielach inteligencji polskiej, moralnych sprawcach zbrodni, „zakażonych jadem wścieklizny", i o ścisłej łączności pomiędzy ideologją unara-dawiania handlu a czynami wileńskich Kubów rozpruwaczy-Ponieważ wiadomość o zajściu w parku wileńskim okazała się wyssaną z palca, prokurator wytoczył redaktorowi pisma „Dień" p. Skwarcowowi proces karny. Dnia 19 listopada (1913) sprawę powyższą rozważał sąd okręgowy petersburski, który uznał p. Skwarcowa za winnego rozpowszechniania świadomie fałszywych pogłosek i skazał go na dwa miesiące więzienia".
Niemal bezpośrednio potym „Gazeta Poranna Dwa Grosze" w N* 4 z 3. 1.1914 zanotowała fakt następujący, ustalony urzędownie: „We wsi Kłobukowice, gub- piotrkowskiej, dwaj włościanie, Antoni i Józef Michalscy, będąc pijani, zaczepili tam paru żydów, którzy zawiadomili zaraz naczelnika powiatu, że we wsi odbywa się „pogrom" i zażądali pomocy. Gubernator piotrkowski, zbadawszy sprawę i stwierdziwszy, że było to fałszywe doniesienie, skazał w drodze administracyjnej „zawiadamiających": Icka Herszlikowicza, Chaima Joachi-mowicza oraz Abrahama i Icka Gotheinerów, każdego na 3 miesiące więzienia, a dwóch pijanych awanturników na 7 i 14 dni aresztu".
W r. 1912 tygodnik ludowy „Zaranie" wystąpił z alarmującym artykułem „Żydzi straszną plagą", w którym doniósł, że w okolicy Działoszyc grasuje banda żydów-końiokradów. Obywatele-żydzi miasta Działoszyce, zamiast począć tropić śród siebie koniokradów, pomieścili grzmiący protest w N* 213 „Nowej Gazety" przeciwko „oszczerczym zarzutom", a redakcja surowo skarciła „Zaranie" i taką dała mu lekcję: złodziejów mają wszystkie społeczeństwa, a więc także żydowskie, przeto tylko antysemityzm może w ten sposób fakt jakiś uogólniać; należy tedy pisać, że śród nas są złodzieje, a nie, że żydzi są złodziejami. Rozumowanie to było pozornie tak logiczne, wygłoszone zostało tonem tak mentorskim, a ludzie ju nas, nie znając źródeł etyki żydowskiej, tak łatwo dają zbijać się z tropu, że „Zaranie'" zamilkło, a nawet przy innej okazji oświadczyło się przeciwko rewizji sprawy żydowskiej na naszym gruncie, powiadając, że za pomocą tego odwra-c a się uwagę ogółu od rzeczy daleko ważniejszych.
Ale jak. w imię powyższej zasady gazety żydowskie poprawiają statystykę, świadczy następujące zestawienie:
Goniec Poranny w N* 431 z 19.IX1912 doniósł:
W sieni domu N* 22 przy ulicy Ś-to Jerskiej (w Warszawie) o g. 9 wiecz. stróż spostrzegł dwóch młodych żydlęów, maj-