32
Wstęp
stosunków po rewolucjach. Restauracje takie cechuje zwykle brak popę* dów wewnętrznych, które tworzą styl. Już choćby dlatego epoka taka jest skazana na naśladownictwo wzorów dawniejszych. Z tego samego powodu naśladownictwo jest tutaj wyłącznie zewnętrzne, jest naśladow* nictwem jedynie tego, co można podpatrzyć. Kiedy w okresie sceptycy* zmu religijnego przedstawiciele dążeń mających na celu pogłębienie ży* cia religijnego ludzkości, uświadamiają sobie charakter uroczysty sztuki archaicznej i usiłują ją wskrzesić, wtedy powstaje zwykle sztuka pozba* wioną powagi wewnętrznej, wirtuozowska, dekoracyjna, pracująca przy pomocy formułek zewnętrznych; sztuka archaistyczna, nie archaiczna. Albo* wiem prawdziwa sztuka archaiczna, jak prawdziwa religijność, może wy* rastać tylko z powszechnego unormowania życia duchowego i z całokształt tu kultury archaicznej.
Coś podobnego dzieje się, kiedy artyści naśladują styl bohaterski, sztukę klasyczną, utworzoną przez ludzi, którzy brali udział w zapasach ciele* snych — w epoce, w której przewaga polega na wyższości umysłowej, w której panowanie staje się czynnością urzędniczą. Wówczas powstaje wewnętrznie pusta, powierzchownie naśladowana postawa klasyczna, kła* sycyzm biurokracji.
Co innego dzieje się wszakże z temi wskrzeszeniami i naśladownictwami dawnych dzieł i wytworów kulturalnych przeszłości, które dla naśladu* jących również wewnętrznie nie są przeszłością, lecz przyszłością. Każde dziecko rozwija się w gronie rodziców i starszych przy pomocy takich na* śladownictw. Te wskrzeszenia i powtórzenia, dokonywane przez nowo* rodka, nazywamy odrodzeniami, renesansami, nie restauracjami i reak* cjami. Dziecko wydobywa niejako najaw rzeczy, które swego czasu były żywotne dla jego rodziców, a potem uległy czasowemu zapomnieniu, aby później znów ożyć i pozwolić mu, dzięki tym dojrzałym wzorom, wznieść się skokiem ku własnej przyszłości.
I tę możliwość miała przed sobą ludzkość nowonarodzona dzięki wę* drówce ludów. O duchowej ruchliwości i produkcyjności tych ludów świadczy najlepiej fakt, że, zwyciężając, zdobywając i panując dzięki sile fizycznej i niezłomnej energji woli, poznały jednak i oceniły przewagę kulturalną swych poprzedników. Im silniejsza była własna kultura, im większe było dążenie do kultury (o wysokim poziomie i znaczeniu pry* mitywnej kultury tych młodzieńczych ludów jesteśmy dzisiaj przeświad* czeni), tern silniejsze musiało być pragnienie, żeby dorównać pokona* nym pod względem wykształcenia i wznieść się na poziom ich kultury przez naśladownictwo.
Jest rzeczą zrozumiałą i nieprzypadkową, że podobne dążenie musiało ogarnąć przedewszystkiem kola, które w imieniu młodych ludów spra* wowały władzę nad światem starożytnym, którym więc musiało zależeć na autorytecie i uznaniu u swych podwładnych. Renesans antyku staje się przeto dziełem ośrodka nowej kultury, sprawującego władzę, staje się sztuką dworską Karola Wielkiego, czynem niezwykłego człowieka,