120
KELLOGGA PAKT
rozpocząć z mem wojnę, nie łamiąc przez to paktu. Zasadę punktu 3) znajdujemy również w nocie identycznej rządu amerykańskiego z 23. VI. 1928 r. Ta nota jest trzecim tytułem prawnym, na którym opiera się statut konstytucyjny związku. Została ona, wraz z ostatecznym projektem traktatu, wręczona pierwotnym sygnatarjuszom Paktu. Nota zawiera wyjaśnienie, jak rząd St. Zjednoczonych, będący inicjatorem paktu Kellogga, rozumie sześć punktów, co do których powyższe państwa miały pewne wątpliwości. Szło przedewszystkiem o zasadę obrony koniecznej. Nota stwierdza, że w traktacie niema nic, coby w czemkolwiek utrudniało lub uniemożliwiało stosowanie tej zasady, która jest niezaprzeczalnem i niepozbywalnem prawem każdego państwa suwerennego. Poza tern rząd amerykański stwierdził, że każde państwo jest wyłącznym sędzią tego, czy zaszła potrzeba obrony koniecznej, tem bardziej, że, zdaniem rządu amerykańskiego, jest rzeczą niemożliwą podać wyczerpująco i objektywnie warunki, kiedy może zajść wypadek obrony koniecznej. Takie postawienie sprawy stanowiło implicite uznanie t. zw. doktryny Chamberlaina albo monroizmu brytyjskiego, którą angielski minister spraw zagranicznych Austen Chamberlain sformułował w swej nocie z dnia 19. V. 1928 r. Oświadczył on mianowicie, że istnieją na kuli ziemskiej pewne obszary, tak ważne dla bezpieczeństwa Imperjum Brytyjskiego, że napad na nie rząd brytyjski będzie uważał za agresję na swoje własne terytorjum, upoważniającą go do zastosowania zasady obrony koniecznej. Drugą sprawą, poruszoną w nocie, był stosunek paktu Kellogga do Ligi Narodów. Stanowisko, zajęte przez rząd amerykański, nie było dostatecznie jasne. Dowodził on w swej nocie, że pakt Kellogga nie koliduje z paktem Ligi Narodów, ponieważ ten ostatni tylko zezwala w pewnych przypadkach na wojnę, ale jej nie nakazuje. Liga Narodów zajęła się sprawą uzgodnienia paktu Ligi Narodów z paktem Kellogga, nie zdołała jednak dotychczas osiągnąć żadnych pozytywnych wyników. — Sprawa stosunku paktu Kellogga do umów lokarneńskich jest obecnie już nieaktualna wobec jednostronnego wycofania się Niemiec z paktu reńskiego.
Co się tyczy t. zw. traktatów o neutralności, o których wspomina nota francuska, to sprawa ta . nie może budzić wątpliwości z chwilą, gdy zgodzimy się na francuską interpretację pojęcia „polityki narodowej". Rzecz oczywista, że nota interpretacyjna rządu amerykańskiego, chociaż pochodząca od inicjatora traktatu, sama przez się byłaby tylko wyrażeniem jego osobistej opinji, wiążącej dla niego, ale obojętnej prawnie dla pozostałych sygnatarjuszy. Z chwilą jednak, gdy każde z tych państw odpowiedziało na tę notę, przyjęło ją do wiadomości i oświadczyło, że przyłącza się do za wartych w niej poglądów, stała się ona ich wspólną interpretacją, wiążącą narówni z samym traktatem. Wystąpiły tu wyraźnie dwa zasadnicze elementy każdego zobowiązania — oferta i akceptacja. Bardzo charak terystyczne są formuły, użyte w poszczególnych odpowiedziach: rząd taki a taki „approuve 1’interpretation donnee aux di-sposiłions du Pacte; prend acte des inter-pretations que le Gouvernement des Ptats-Unis apporte au nouveau traite; confirme les explications de la notę du 23 juin 1928“ i t. d. Odpowiedź Niemiec nosi datę 11. VII., Francji 14. VII., Włoch 15. VII., Belgji 17. VII., Polski 17. VII., W. Bry-tanji 18. VII., Czechosłowacji 20. VII. i Japonji 20. VII. 1928 r. — Wszystko to dowodzi, że treść noty identycznej jest obowiązująca dla pierwotnych sygnatarjuszy narówni z samym traktatem. Ale, czy ta nota obowiązuje również późniejszych akce-dentów? Niewątpliwie tak, a to z następu jących powodów. Jak wyżej wykazano, statut konstytucyjny związku przeciwwojen nego składa się z traktatu paryskiego wraz ze wstępem, oraz z noty identycznej. Późniejsi akcedenci mają do wyboru albo przyjąć statut związku w całości, albo wcale do związku nie przystępować. Niemożliwe jest, żeby nowi członkowie akceptowali część tylko statutu, albo zgłaszali zastrzeże nia, nie uznane przez dotychczasowych uczestników. Takie stanowisko zajął rząd St. Zjednoczonych w stosunku do zastrzeżeń, które rząd sowiecki usiłował stawiać, jako warunek swego przystąpienia. — Jest naturalnie rzeczą możliwą, żeby w łonie związku powstawały ściślejsze porozumie nia pomiędzy niektórymi jego członkami. Takie pakty regjonalne muszą jednak od powiadać pewnym warunkom. Nie mogą one w niczem przeczyć postanowieniom paktu generalnego, a zatem mogą zaostrzać warunki pokojowego zachowania się uczesl ników pomiędzy sobą, ale nie mogą ich osła-