307
KONARSKI STANISŁAW — KONCENTRACJA BOGACTW
traktatu O skutecznym rad sposobie, które z dwoma dalszemi wydrukował w latach 1760—1763, głównie na użytek „familji" Czartoryskich, chociaż przedtem wpajał swe poglądy wodzom „republikantów“: J. Tarle, J. KI. Branickiemu, Potockim. Zamiast półśrodków, które tępił bezwzględnie, zalecał głosowanie większością, powołując się w tym względzie na wzory Anglji, Wenecji, Szwecji, Holandji, Szwajcarji, Rzeszy Niem., z pominięciem państw absolu-tystycznych. Republikanin i demokrata (jak na owe czasy), głosił K. pogląd, że Polaków stać na rozumny parlamentaryzm, zwłaszcza jeśli odbiorą królowi dowolny szafunek urzędów oraz t. zw. chleba dobrze zasłużonych. Później odstąpił nieco od radykalnego stawiania kwestji większości, dopuszczając postulat jednomyślności w sprawach ograniczenia prerogatyw katolicyzmu, powiększenia skarbu i wojska ponad pewną miarę, tudzież wniosków na rzecz rodziny królewskiej. Wypowiadał się zresztą za rządem wyłanianym przez sejm i odpowiedzialnym, a wobec ściślejszego kola wychowanków także za dziedzicznością tronu, reformą miejską (na dobro Polaków a nie Żydów), reformą włościańską (nadanie swobody i praw do ziemi w królewszczyznach). Różnowiercom przyznawał wszelką wolność wyznania, ale bez praw politycznych. Bogatego dorobku swej myśli politycznej nie zebrał K. w jeden oryginalny system, nie popisywał się też nim wobec zagranicy (jak dawniej Orzechowski, Modrzewski, Fredro, Leszczyński), uwzględniał jednak ogólne poglądy Locke’a, Hume’a, Monteskiusza. Polemizowali z nim w Polsce Wacław Rzewuski, J. J. Załuski i wielu pomniejszych; propagował jego poglądy Francuz Pyrrhis de Varille; próbowali je ignorować konfederaci radomscy i barscy (zwłaszcza M. Wiel-horski), jednak poddawali się im mimowolnie. Jakoż realizacją głównych idei K. stały się Komisja Edukacyjna i Konstytucja 3 Maja.
Literatura: Konopczyński W.: Stanisław Konarski. Warszawa 1926.
Władysław Konopczyński.
„Bogactwem" pewnej jednostki będziemy w ramach niniejszego artykułu nazywali jakąkolwiek cechę ilościową, charakteryzującą jej zamożność, a więc np. wysokość dochodu lub majątku, obszar posiadanego gruntu. Zastosowane metody statystyczne będą we wszystkich wypadkach jednakowe, dając się nawet rozciągnąć i na zagadnienia mc z zamożnością nie mające wspólnego. Jeżeli nie wszystkie jednostki mają równy udział w ogólnej sumie bogactw, zachodzi fakt koncentracji tych ostatnich w ręku jednostek bogatszych, równoznaczny z faktem nierównego podziału bogactw. Caeteris paribus powiemy, że k. b. jest tern większa, im większą część ogólnej ich sumy posiada określona klasa najbogatszych jednostek.
Istniejącą w pewnej zbiorowości k. b. możemy przedstawić statystycznie w różnoraki sposób. Już szereg rozdzielczy, w którym nietylko jeden przedział nie jest pusty, daje nam świadectwo o zachodzeniu koncentracji. Graficznem przedstawieniem szeregu rozdzielczego jest, jak wiadomo, histogram lub też krzywa liczebności. Jednakże dla uwydatnienia koncentracji stosujemy pewien specjalny sposób przedstawienia graficznego, zwany krzywą koncentracji albo też krzywą Lorenza. Krzywą tę otrzymujemy w nast. sposób: przypuśćmy, że dane statystyczne, na których się opieramy, pozwalają stwierdzić, iż posiadacze bogactw nie większych od Xi stanowią łącznie pewną określoną część ogólnej liczby posiadaczy bogactw — np. W; — i posiadają łącznie określoną część ogólnej sumy bogactw v.i (vi <«< <jJ. Jeżeli określimy wiele takich par wartości u, v oraz na osi odciętych będziemy odkładali u a na osi rzędnych v, utworzy nam się krzywa o pewnym charakterystycznym kształcie, mieszcząca się całkowicie w trójkącie prostokątnym ograniczonym punktami o współrzędnych (0,0), (1,0), (1,1). Im większa koncentracja, tern mniejsza wartość v odpowiada określonemu u, a krzywa (jest to właśnie krzywa koncentracji) bardziej zbliża się ku przyprostokątnym. W wypadku zupełnego braku koncentracji, t. j- wówczas, gdy zachodzi równy podział bogactw, krzywa nasza zlewa się z przeciwprosto-kątną; w wypadku krańcowej koncentracji, t. j. gdy całość bogactw znajduje się w ręku jednego posiadacza, krzywa zbliża się nieograniczenie do kąta prostego, w miarę jak rośnie ogólna liczba jednostek w zbiorowości.
Stosunek powierzchni, zawartej pomiędzy krzywą koncentracji a przeciwprosto-