Magazyn 545
LATOROŚLE 139
noc jeździł, pani zachorowała ze zmartwienia. We dworze sąd o-stateczny. Całą rzekę obszuka-liśmy, i gdyby ludzie tego Walka w naszej łódce nie spostrzegli, niktby się nie domyślił.
— Więc złapali Walka?
— Nie, ale go to nie minie! Dość zbytków!... już mu pewnikiem pan nie daruje... Niech się panicz nie boi, już mu zapłacą... Jakto paniczów urządził... pewnie on... patrzeć pożal się Boże!
— Nie chcę... Słyszałeś... ja nie powiedziałem... — uniósł się Piotruś...
— Ojcze, ojcze!... — krzyknął, rzucając się do nóg nadchodzącego p. Dolskiego. — Nie łap Walka... Myśmy mu sami łódkę
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Magazyn 527 LATOROŚLE 121 ja chciałem was o łódkę prosić, a przecie mogę wziąć bez pytania. Po wasMagazyn 527 LATOROŚLE 121 ja chciałem was o łódkę prosić, a przecie mogę wziąć bez pytania. Po wasMagazyn 501 LATOROŚLE 95 ba było iść dalej z zamkniętemi oczyma w głąb ciemnego, jak piwnica,Magazyn 505 LATOROŚLE 99 jego grubości, nie można było się wdrapać, chyba »po amerykańsku*, wyrąbuMagazyn 507 LATOROŚLE IOI w gęstwinę. Chłopcy postanowili iść za jego śladem. Z początku posuMagazyn 511 LATOROŚLE I°5 żnie obeszli go dokoła, trzymając się za ręce, bo to był >prawdziwy*Magazyn 513 LATOROŚLE 107 się niespodzianie ochrypły głos męski. Piotruś drgnął. Mieczyś upuścił nMagazyn 517 LATOROŚLE III Piotruś z niepokojem spojrzał na Walka, potem na brata. Ten już miaMagazyn 519 LATOROŚLE ”3 pi wszystko zrobili własnemi rękami!... Piotruś umilkł; chwilkę siedziałMagazyn 521 LATOROŚLE TI5 chwilkę nasłuchiwał, ale szlochanie związanego Mieczysia tłumiło odlegleMagazyn 525 LATOROŚLE T9 plecami o drzewo. Chłop spokojnie zbliżał się do niego. — &nbMagazyn 529 LATOROŚLE 123 wtedy ja się do ciebie podtoczę i zębami rozwiążę, a potem ty mnie.Magazyn 531 LATOROŚLE 125 rozwiąż choć Mieczysia: on maleńki... — A ino! Sam tak myślę... ZmarniejMagazyn 535 LATOROŚLE 129 Jeżeli nie możesz usnąć, to zamknij oczy i licz do stu. — &nMagazyn 539 LATOROŚLE 133 jl brata; ten uchwycił go za szyję rMagazyn 541 latorośle :35 ręce, dokoła ognia, skakały przezeń ze śmiechem, rozrzucały iskry i węgMagazyn 545 CZUKCZE 239 — Dobrze, dobrze... Właśnie mam w reperacyi pozytywMagazyn 502 96 WACŁAW SIEROSZEWSKI skrzeczało tak przejmująco, że Mieczyś schwycił brata za rękę.&Magazyn 509 ♦> LATOROŚLE I OJ * ny motyl-żałobnik. Czasem pwięcej podobnych podstron