\« •
\« •
4
Owszem krew ta była w pełnym obiegu, kiedy ją usunął od tronu wielki człowiek widocznie dojrzały do wstąpienia na niego 1).
W taki to sposób jak Wolter, rozumują zwykle o Papieżach. Kładą za fakt, bądź to jawnie, bądź milcząco, źe powaga kapłaństwa nie da się na żaden sposób pogodzić z powagą rządu, źe wsystemie kościoła katolickiego książę panujący wyklętym być nie może, źe czas nie prowadzi za sobą zmiany w konslytucyach politycznych , źe wszystko powinno było iść dawniej tak samo, jak za dni naszych i t. p. i oparci na Łych pięknych twierdzeniach, wziętych za prawdę niezbitą, twierdzą: źe dawni Papieże utracili rozum.
Najprostsze jednak światło rozsądku wskazuje zupełnie odmienną kolej rzeczy. Czyż sam Wolter nie powiedział: Mamy w hisioryi wiele przykładów połączenia to innych religiach kapłaństwa z panowaniem świeckim 2). Sądzę zatem, źc niepotrzeba dowodzić, że połączenie to jest bez porównania naturalniejsze pod zwierzchnictwem religii prawdziwej, aniżeli we wszystkich innych, które już przez to, że są innerni,, fałszywemi być muszą. “* *r j
Należy zresztą wyjść z zasady ogólnej i niezaprzeczonej: Ze każdy rząd ustalony i trwający od dawna, bez zaprzeczenia jest dobrym.
Tylko prawa powszechne są wieczne. Wszystko inne odmienia się— i nigdy wiek jeden nie jest drugiemu podobny. Żadnej nie ulega wątpliwości, że człowiek zawsze będzie rządzonym, ale coraz to odmiennym sposobem. Inne obyczaje, inne wiadomości, inne wyobrażenia, wywołać muszą koniecznie inne prawa. Imiona także w tym względzie jak w wielu innych zawodzą, bo raz mają wyrażać podobieństwo rzeczy spółczesnych, nie wyrażając ich różnicy, drugi raz oznaczać rzeczy, które czas odmienił, zostawiając też same nazwy. Wyraz monarchia n. p. może wyobrażać dwa rządy, albo spółczesne, albo oddalone wiekiem od siebie, mniej więcej różne, choć pod tą samą nazwę, tak, źe nigdy nie będzie można w jednym pochwalić tego wszystkiego, co w drugim słusznie się pochwala.
„A więc to myśl zupełnie próżna, praca zupełnie niewdzięcz-
1) Warto posłuchać Woltera, rozumującego w charakterze historyka o tym samym przedmiocie: „Wiadomo4' powiada ,,jakim sposobem Hugo Ka-pet wydarł koronę stryjowi ostatniego z królów. Gdyby było wolno glosować, Karol byłby był królem Francyi. To nie parlament narodowy pozbawił go spuścizny po przodkach, jak to tylu historyków wyrzekło, ale owa potęga, która wznosi do tronu, i strąca zeń ludzi, siła poparta rostropnością,44 Wolter, Essai Tom III Rozdział XXXIX. Niema tu- jak widzimy woli naddziadów, bo jeszcze na marginesie pisze Wolter: ,,Hugo Kapet zagarnął królestwo siłą “
2) Volt. Essai, etc., tom I, ch. XIII.
20