wprzódy nim wiedzieć mpgą imję lej herezji, znają ją samą i niedowierzają. 1 2 3 ,
Nasza niezmierna wyższość tak dalece jest znaną, że była w stanie, zatrwożyć towarzystwo indyjskie. Kilku kapłanów fran-cuzkich, których wir rewolucyjny popędził w tamte okolice, stało się dla nich przedmiotem obawy. Lękano się, ażeby przerabiając mieszkańców na Chrześcian, nie przerobiano ich na Francuzów. Żaden oświecony Anglik mi nie zaprzeczy, że towarzystwo indyjskie mówi także bez wątpienia jak i my: Przyjdź królestwo twoje, ale zawsze dodaje poprawkę: i niechaj trwa nasze.
Jeżeli z jednej strony wyższość nasza uznaną jest w Anglii, to z drugiej nie mniej jest uznana niedołężność duchowieństwa angielskiego pod względem apostolstwa. „Nie sądzimy** mówili przed kilku laty znakomici dziennikarze tego kraju „nie sadzimy, aby towarzystwo missyjne było dziełem Boga... bo trudno nas jest przekonać, aby Bóg mógł być twórcą zamieszania i pozwalał, aby dogmata chrześciańskie były kolejno ogłaszane poganom przez ludzi, którzy nietylko, ze. idą bez rzeczywistego posłannictwa l), ale którzy różnią się pomiędzy sobą w zdaniach w tak dziwaczny spo sób, jak to widzimy Kalwinislów z Ormianami, z presbyteryanami pedobaptystów z antypedo-baplystami etc....“
Bedaktorowie uderzają dalej na wątły system głównych dog-matów, poczem dodają: „Pomiędzy missyonarzami tak różnego sposobu myślenia, sprzeczki są rzeczą nieuniknioną i prace ich zamiast oświecenia pogan, mogą tylko oświecić i powiększać ich przesądy przeciwko wierze, jeżeli im ją kiedy systematyczniejszym o-głoszono sposobem 2). Słowem, towarzystwo missyjne nie może zrobić nic dobrego, a wiele złego.
'4.x;hm>St ’ z* >■ t » Ty z i . « j tf ic .% .»M
Not only rutining Unsent. Wyrażenie bardzo zasługujące na uwagę, bo nazwa missyonarza jest zupełnie jednoznaczna z nazwą posłannika, Każdy missyonarz działający po za obrębem, powinien jednakże mówić: jestem posłańcem a nie posłanym. Choćby towarzystwo missyjne było potwierdzone przez kościoł anglikański, taż sama pozostałaby trudność: bo jako nieposłane, niema prawa posyłać. Unsert jest piętnem ogólnem, cechującem w sposób niekorzystny i niestarty, każdy odłączony kościół.
Cóż chcą rozumieć dziennikarze przez wyrażenie: systematyczniejszym sposobem? Czyż może być coś regularnego poza obrębem reguły? Można być mniej więcćj blisko łodzi, ale niepodobna być mnićj więcćj w niej. Kościół anglikański ma nawet jednę niekorzyść więcćj od innych odłączonych kościołów, bo jako widocznie stoi sam jeden, tak jest widocznie żadnym. (Zob. Montly political and litterary Censor or an-ti-jacobin March. 1803 vol. XIV str- 9 280 281). Ale może te wy-