208
kićj> pierwiastek równie dawny jak cżiowiek, i źe tak powiem, wynikający z przyrody człowieka.
Godność kapłańska*
Świat cały, jak widzimy, nie przestał oddawać świadectwa tym dwom wielkim prawdom, któremi są:
lmo. „Znakomita zasługa czystości.“
2do. „Przyrodzony sojusz wstrzemięźliwości ze wszystkiemi sprawami i obrzędami religijnemi, ale nadewszystko z czynnościami kapłańskiemi.**
Chrześcianizm wkładając na kapłanów obowiązek bezżeństwa, zastósował tylko naturalne pojęcie: oczyścił je z wszelkiego błędu, nadał mu boską sankcyą i zamienił w ustawę wyższej karności. Ale przeciwko temu boskiemu prawu, natura ludzka była zbyt silną i nie mogła być zw37ciężoną czćm innćm, tylko nieugiętą wszechmocą Papieży. W wiekach szczególnićj barbarzyńskich, trzeba było co najmnićj ręki ś. Grzegorza VII, aby ocalić kapłaństwo. Bez tego nadzwyczajnego człowieka, wszystko było, (po ludzku mówiąc), stracone. Uskarżają się na nieograniczoną potęgę, jaką swojego czasu ten Papież wywierał, co tyle znaczy, jakby się u-skarżano się na Boga, który dał mu siłę, bez jakićj nie byłby w stanie nic zdziałać. Potężny ten naczelnik kościoła otrzymał wszystko, co otrzymać było można od burzliwego społeczeństwa, a następ-cy jego z taką wytrwałością prowadzili dalej to dzieło, źe nako-niec potrafili kapłaństwo na niezachwianych utrwalić posadach.
Daleki od wszelkićj przesady, nie chcę narzucać celibatu, jakoby dogmatu w właściwćm tego słowa znaczeniu: mówię atoli, że należy do najwyższych praw karności kościelnćj, że jest naj-większćj wagi, i w końcu, źe niemoglibyśmy dość odwdzięczyć Papieżom, za onego zaprowadzenie i utrzymanie.
Kapłan, który należy do żony swej i dzieci, nie należy już więcej do swych owieczek, albo należy w sposób niedostateczny. Zbywa mu ciągle na możności dopełniania głównego , obowiązku jałmużny, którą dzisiaj rozdziela, nie rachując się często ze swremi siłami. Kapłan żonaty, mając myśleć o dzieciach, nie śmiałby iść za popędem swojego serca: jego worek kurczyłby się w obliczu nędzy, która od niego tylko zimne odbierałaby napomnienia.— Co większa, godność kapłańska poniosłaby cios śmiertelny przez niektóre śmieszne zdroźności.
Widzimy często, iż żona wyższego urzędnika, zapominając swego stanowiska, więcej przynosi krzywdy swemu mężowi, jak